Barcelona

JAka nieosiagalnosc mow kiedy przyjezdzasz pokoik wolny ino trza troszki posprzatac w nim i jakis wekendzik w Kraku przy golonce i piwie no i oczywiscie myzianio ogonow i otrzepywaniu sie od przyklejajacych sie do cioci dziec Dla mnie realne i bąba

A tu prosze jak wyglada piesz szczesliwy czyli nasza pani o nas dba niekoniecznie zgodnie z zaleceniami naszego weta. Oto co lubimy najbardziej czyli jak pozeram barania kosc

GeBa, serdeczne "Bóg zapłać"

No wiesz, mnie ani mizianko, ani otrzepywanie z dzieciaków nie obce

tylko ten Twój Krak stanowczo za daleko

A szkoda, bo jak o gości dbacie (co potwierdza Szantina

) jak o psy... to żal, oj żal

Nasza dorosla pannica coraz bardziej ospala chyba dopadl ja jesienny -romantyzm (czytaj lapki i stawy bola)
Dostaje glukozamine i teraz bierze serie zastrzykow homeopatycznych nie jest tym zachwycona ale......
Z tym ze jezeli chodzi o pokazanie jaka jest strasznie chora nalezy jej kota wieczorem pokazac biegi takie ma ze juras jej nie moze dogonic.

Z ostatnich wiesci kolezanka Barcelonka zalapala sie na zapalenie wymion (ladnie to brzmi) Ale po kolei dzis jak wrocilam od lekarza (ludzkiego bo Aneczka przeca mial angine wiec wypadalo ja ciotce pokazac ) patrze a moje kochane suczysko siedzi pod balkonem (tam najzimniej) i lize sobie bardzo czerwony brzusio sucz na lozko i sprawdzam co i jka i normalnie

Nie czekalismy sucz za bety i do weta (co prawda do osiedlowego) ale przynajmniej wiem na czym stoje a jutro pojedziemy do naszych wetow do arki.

Oj Barsa,Barsa...nie wiesz,że twoja pańcia ma nadmiar atrakcji too jeszcze ty - stateczna dorosła kobieta wycina takie numerki

Ano widac sucz stwierdzila ze za malo sie nia zajmujemy i wymyslila sobie takie kuku. Dzis juz ladniej to wyglada choc panna widac ze oslabiona tym wszystkim poleguje sobie na lozku z dupcia w podkoszulku. Mam nadzieje ze jej szybko przejdzie

Fascynuje mnie, że sobie nie zdejmuje koszulki - moje psy takich gadżetów nie znosiły. Zdrowiej mała.

Ta nie sciaga jak ja sie na nia patrze wystarczylo ze nie bylo nas w domu okolo godziny i suczynka swietnie poradzila sobie z podkoszulkiem ale moze to i dobrze bo byl juz mokry (leje sie z tego paskudztwa) wiec moze ja draznila mokra szmata.
W kazdym badz razie ogladalo ja juz 2 wetow diagnoza sie zgadza wiec mysle ze suczynka za chwile bedzie jak nowa

A tak wyglada paskudna ranka suczynki

Biedne suczydło..Musi ją to bolec i piec..A skąd u licha się to wzięło?Wet mówił jaka jest przyczyna?

ojojoj

niezaciekawie to wygląda...

no właśnie, co na to wet

DZis pojechalismy do naszej kliniki bo naprawde zaczelo sie nam niepodobac to cos co suczynka ma na sutku (dzis to co na zdjeciu wyglada jak zaropiale bylo juz martwa tkanka). Wpakowalismy ja do "czołgu" i dawaj na klinike. Okazalo sie ze jest juz plat martwej tkanki taki 8/3cm wet obcial martwa tkanke przemyl rane rivanolem ukul ja w dupke 5 razy antybiotyk plus p.bolowe plus cos na szybka rekonstrukcje skory.
Przyczyna moze byc wszelaka ale w karcie ma napisane ze stan najprawdopodobniej po peknieciu wewnetrznego guzka. Moze faktycznie cos bylo na rzeczy bo sucz mimo tego iz jadla - pochlaniala jedzonka zeszczuplala nam o 5kg w przeciagu 1,5miesiaca wiec moze to byla oznaka ze cos sie zaczyna wykluwac. Ja juz sama nie wiem poki co chyba jest jakby lepiej bo suczynka zjadla troszke miesa wiec jakies swiatelko w tunelu jest.

To, że schudła to jej raczej nie zaszkodzi

- ale 5 kg to sporo...

Geba - pisz na bieżąco, bo to faktycznie nie wygląda najlepiej

Wczoraj bylysmy na mini spacerku bylo kolo 19 nastej suczysko slabe potykajace sie o lapki na polku zrobilo full serwis jednak sil starczylo tylko do wyjscia na 1 pietro.Pozniej sie lapki rozjechaly i wnieslismy suczynke do domu. Padla na przedpokoju i nie miala ochoty na nic dostala pyralgine w czopku p,bolowo i goraczkowo i po jakiejs chwili wstala poczlapala do duzego pokoju i polozyla sie na kocyku i tak lezy do teraz nie wstaje. Dzwonkalam do veta (chyba edzie dzis goraca linia) i powiedzial zeby jej nie ruszac jest na antybiotyku dostaje Keflex dostaje tez pyralgine no i oczywiscie pzremywamy rane rivanolem. Troszke zjadla i wypila tyle z rana.

kolejna noc do przodu niby dzis jest troszke zywsza jest na antybiotyku i na pyralginie niestety suczynka nie sikala juz ponad dobe (a wode pije) wiec nie czekamy jedziemy z nia na klinike. Spakowana do kocyka zaraz Pawel z tesciem zniosa myszke na trawke - mam nadzieje ze sie wysika i pojada i niech juz bedzie tylko lepiej

Oj,nawet nie wiesz jak bardzo się martwię,

Czekam tylko na dobre wieści po powrocie..

Barsa trzymaj się dzielnie,musisz przeciez jeszcze Antonka odchować!