Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Barcelona
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Zaczelo się to wszystko bardzo pozna nocna zimowa pora. W domu senior Jurek styczniowej nocy 95roku dobrze po godzinie duchow zaczal domagac sie wyjscia na spacer. NIe powiem na poczatek go zje....m i to dosc ostro ze mnei budzi no ale chlopak mial dar przekonywania i wreszcie zwleklam sie z wyrka i poszlismy. Jurek pobiegl w strone smietnika (nigdy nie chodzimy tam na spacery) no ale skoro pobiegl ja poczlapalam w polsnie za nim. Przy smietniku zaczal obszczekiwac jakies pudelko no wtedy juz miaalm w porach (byl to okres kiedy dzieci wyrzucano na smietnik) no ale ciekawosc wygrala i otwarlam owo pudelko i zobaczylam ze w srodku sa 2 zupelnie przemarzniete psiaki na pokrywce od sloika bylo troche mleka - niestety zamarzlo i mialy kawalek jakiejs brudnej szmaty. Przynioslam pudlo do domu i zaczelam sie zastanawiac co i jak zrobic by im pomoc. Tak wiec zaczelam walke o zycie psiakow wpierw musialam je ogrzac wiec w barania skore je wrzucilam pod nia poduszka elektryczna i na zmiane jeszcze termoforem ogrzewalam i po jakiejs godzinie pieski zaczely troszke sie ruszac i bardziej miarowo bily ich serduszka. Zadzwonilam do kumpla (wyrywajac go ze snu - kumpel ma hodowle i jest wetem) z pytaniem co mam robic by psiaki przezyly i powiedzial bym im strzykawka podala wode z glukoza i rozcienczone krowie mleko - nic innego nie mialam co bym mogla podac maluchom -tz nie mialam psich odzywek. I grzesiek obiecal ze jak tylko sie obudzi wsiadzie w auto i przyjedzie do nas z wszelkimi potrzebnymi rzeczami. I tak sie to zaczelo. Szczeniory jeszcze przez 3 dni byly na kroplowkach i doszly w miare do siebie no i trzeba bylo sie zastanowic co z tymi szkrabami zrobic. Ja juz wiedzialam ze suczka tak mi zapadla w ze na bank zostanie u mnie ale byl jeszcze jej braciszek. Jakos nie bylo nikogo chetnego na niego a maluch tak przypadl do gustu Grzeskowi ze po dzis dzien sa razem. Tak wiec 2 szczeniory jakims szczesliwym trafem znalazly nas a my ich.
Mala Barcelonka wygladala o wlasnie tak :


Nie napisalam wam najwazniejszego ze w tym czasie gdy pojawila sie Basa nie zyli juz moi rodzice i ja mialam na glowie caly dom i mlodego brata ( jak zmarla mama Artek mial 14 lat) I czasem w nasze zycie wtracali sie inni dorosli - czytac BABCIA i ta kochana kobieta dala nam kase bysmy poszli uspic BArse bo przeciez nie utrzymamay nas samych i takiego wielkiego psa. Babci pokazalismy drzwi z drugiej strony obrazila sie an nas i tak trwa prawie do dzis - ku mojej wielkiej radosci. I tak myszka rosla szybko ale byla bardzo nieufna w stosunku do innych ludzi bala sie i kulila na kazdy obcy dotyk. Do pol roku sikala nam w domu nie spaosob bylo ja przekonac do sikania na zewnatrz. Cale szczescie ze Artek - moj brat zaczynal wakacje i mogl z nia siedziec od rana do nocy na polu i sie dziewczynka nauczyla.
Pozniej bylo juz tylko super ja i Barsa bylysmy nierozlaczne - super tandem -oczywiscie z cieniem Jurkiem w tle.
MInal rok i drugi i vet pod ktorego opieka byla suczka zaczal nas przekonywac ze dla jej wlasnego zdrowia dobrze by bylo by panan miala raz szczeniaki (o zgrozo jaki czlowiek byl wtedy glupi) Tak wiec przy pierwszej nadazajacej sie okazji znalezlismy suczce pieknego meza no i urodzilo sie 7 pieknych szczeniusiow 2 suczki i 5 pieskow. Niestety jedna suczynka bardzo szybko odeszla tak wiec pozostala nam 6tka dzieciakow do opieki. BArcelonka byla wspaniala matka (niestety z tego czasu mamy tylko filmy nagrane moze kiedys powyciagam z nich jakies foto.) Dzieciakom znalezlismy fajne domki i kochajacych ich ludzi i z wiekszoscia do nadal utrzymujemy kontakt. Do synusia nawet jezdzimy czasem w odwiedziny do lesniczowki pod Czestochowe.
Czas plynal i jakos tak wyszlo ze do naszego stada zawital na stale moj maz - Koala no i niebawem ludzkie stado miao sie powiekszyc o jakies male gowienko -wtedy nie wiedzielismy ze to bedzie Aneczka. Zrobilismy narade wojenna i doszlismy do wniosku - bardzo glupiego ze suczce bedzie lepiej u mojego dziadka na wsi w lesie. Zawiezlismy tam ja i zostala a juz po 2 dnaich dala noge i poszla do domu. Dziadek mieszka odemnie jakies 40 km i Barsa przeszla ta droge zajelo jej to prawie tydzien musiala isc lasami albo swietnie nauczyla sie unikac samochodow bo droga do dziadka to oslawiona Zakopianka na ktorej ruch samochodowy jest bardzo duzy. Przyszla do domu i padla byla wykonczona miala poranione lapy i byla chuda jak nieszczescie ale po tym wyczynie przyzeklismy jej ze juz nigdy nigdzie jej nei zostawimy ze bedzie na dobre i do konca z nami. W domu pojawila sie Aneczka- Barsa zaczela jej pilnowac cala soba juz 1 dnia jak mala przyjechala do domu to suczka pokazala ze jest jej strozem bo chciala zjesc moja tesciowa jak ta weszla do pokoju dziecka w chwili kiedy ono bylo tam same. Bo jak bylam ja albo Koala w poblizu to kazdy mogl wchodzic jednak jak tylko panny zostawaly razem to sucz zmieniala sie w psa obronnego.
Kolejny objaw psiej milosci mielismy jak pojechalam do szpitala rodzic Jasia. Wtedy to na spacerki z psiakami wychodzila Kajucha i to jej suka uciekla. To co ona przezywala i jej mama jest nie do opowiedzenia Kasia - mama Kajuchy juz szykowala sobie trumne wiedzac ze ja zabije jak wroce i nie zastane w domu mojej psiej milosci. Barsy szukali wszyscy i chyba wszedzie (to byla sobota a w niedziele ja mialam wychodzic ze szpitala) Na cale szczescie Barsula wrocila do domu w niedziele nad ranem - nabawila sie tylko zapalenia stawow we wszystkich 4-ech lapach. Pozniej sie dowiedzialam ze suka padla pod przedszkolem i tam spedzila noc czekajac na mnie badz na Aneczke - madra dziewczyna wiedziala ze tam na bank sie ktos pojawi z nas. A nie przychodzila do klatki bo wystraszyl ja moj sasiad nalogowy alkoholik . W kazdym razie skonczylo sie to szczesliwie choc pamiatka jej zostala do dzis dnai w postaci reumatyzmu i bolacych lap.
No i jeszcze byl jeden straszny dzien w jej psim zyciu jak odszedl za Teczowy Most senior Jurek. Barsa przez kilka dni nie mogla znalezc sobie miejsca szukala go na spacerach i z wielka radoscia biegla do kazdego czarnego jamnika ale jak okazywalo sie ze to nie jej Jurek wracala smutna ze spuszczonym ogonem. No i nastal ten dzien gdy pojawil sie w domu junior - czyli nowe obowiazki dla suczki bo trza bylo wychowywac gowniarza. I tak wychowuja sie do dzis dnia brojac przy tym i czasem psujac mi nerwy ale jak to sie mowi czego sie nei robi dla naszych milusinskich.
A tu jak sucz bawi sie z dzieckami
A ciag dalszy bedzie pisalo zycie
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ależ niesamowita opowieść. Wow
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Kurczę, jestem pod wrażeniem!
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Barsa, ale miałaś fuksa, że ta Twoje Geba Cie znalazła, dzięki uporowi Jurka...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Jestem po wrażeniem... Naprawdę... Myślałam że o takich mądrych psach tylko się czyta
Zobacz profil autora
Kajucha
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

jak barsulka uciekla myslalam ze zdechne przeciez to jest najwieksze szczescie moniki ale naszczescie wrocila i jest teraz z nami juz spokojnie wychodzi ze mna na spacery nawet jak chodzi luzem jest pewna ze sie jej nic nie stanie. my z barcelonka mamy juz wyznaczona trase spacerowa wiecc suczynka idzie ,,tam gdzie zawsze'' ze mna i z jurkiem i juz nie jest tak jak dawniej ze jak sie oddalilysmy i barsa w tyl zwrot i do domu juz idzie ze mna spokojnie ale reszta jutro bo amma sie wkurza!
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Kajucha napisał:
jak barsulka uciekla myslalam ze zdechne


Kajucha, gdybym wtedy była na Twoim miejscu, to ja bym nie myślała, żeby zdechnąć, tylko bym szybciutko zdechła, żeby tylko zdążyć przed powrotem Geby !
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Ink heheh chyba ja jakas taka straszna jestem. W sobote popoludniu jak to sie stalo dzwoni moje komora ja radosna jak szczypiorek odbieram telefon - Kasia mama Kajuchy i zaczyna sie wypytywac kiedy koala do domu wroci bo niby cos tam potrzebuje wiec ja (z tego co pamietam chodzilo jej o proszek do prania bo chciala cos tam dla malenkiego Jaśka przeprac) mowie je by se wziela ale ona cos zaczela krecic no zupelnie nie wiedzialam o co jej chodzi. Mowie do Koali ze chyba Kasce sie cos pozajaczkowalo bo marudzi przez telefon. Jej marudzenie sie wyjasnilo dopiero jak w niedziele mi wszystko opowiedzieli jak latali po osiedlu i szukali suczki i jak juz byly plany poszukiwania identycznej w schronisku nie no komedia jak teraz sobie to wspominamy to smiejemy sie do lez ale wtedy sadze ze oni buczeli raczej nie ze smiechu.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Jakoś mi się bardziej w oczkach i nosku zakręciło,jak poczytałam,ze Barsa wedrowała tyle kilometrów.. Od razu przypomniała mi się stara jak świat lektura "od Apeninów do Andów".
Ja tam wcale się nie dziwię,że Barsa teraz nie oddala się.W końcu ma tyle dziecków do wychowania i opieki,że nie może sobie pozwolić na młodzieńcze fantazje..Przecież ona doskonale wie,że bez niej byś zginęła.. Ja Ci dobrze radzę:naucz ja jeszcze gotować!
A co do babć,to chyba wszystkie sa jednakowe..Zastanawiam się,czy one mają jakiś patent,żeby wszystko wiedziec najlepiej?I co do obrażania tez chyba maja patent,Bogu dzięki..
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Edyta Mialam lepszy patent nauczylam gotowac Koale i teraz on pichci i calkiem niezle mu to idzie ciotka Szantinka swiadkiem byla smakowala i przezyla po naszej kuchni.
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Fakt - stołować się u Geby i Koali mogę non - stop.To pychotki nad pychotkami.Ja raczej z gatunku niejadków a tam pochłonęłam 2 daniowy obiad ( nie wspominając o gigantycznym śniadaniu i kolacji).A jeszcze burczeli na mnie,że mało zjadłam....hihihi
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

To na mnie możecie liczyć,ja tam z gatunku niejadków nie jestem..Moge jadać całą dobe,na okragło,co tez i przeważnie czynie..
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Edyta napisał:
To na mnie możecie liczyć,ja tam z gatunku niejadków nie jestem..Moge jadać całą dobe,na okragło,co tez i przeważnie czynie..


Doprawdy? A jak się spojrzy na Twoje zdjęcia, to by człowiek nigdy nie powiedział, że jadasz przez całą dobę - chudzinka taka jesteś. Więc może przestań się czepiać Sary i Bonki, że chude - macie po prostu wszystkie trzy rewelacyjną przemianę materii!
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Edytko na czesc ze przyjedziesz do nas moge zrobic przepyszna golonke w piwie tylko czy lubisz bo ja moge jesc takie cudo 7x w tygodniu
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Straszne jesteście, teraz nie wiem co bardziej opłakiwać... wzruszającą historię Barsy czy nieosiągalność golonki Koali
GeBa, masz arcymądrą psicę
Zobacz profil autora
Barcelona
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 9  

  
  
 Odpowiedz do tematu