Rufi - najpogodniejszy pies świata :)))

Aniu - biała miała problemy jelitowo-rzołądkowe i do dziś dnia jest na Royalu.Wprawdzie kłopoty minęły ale moja wetka( do której mam 99% zaufania) poradziła,żeby nie zmieniać karmy.
Szanta była totalnym niejadkiem a teraz...miska pusta.Tak już było przd pojawieniam się konkurencji do jedzenia( bo teraz to na to bym zwaliła).
Poza kurczakiem podawałam indyka i od czasu do czasu cielęcinkę i dokładałam odrobinę siemienia .
Teraz nawet wołowe znika z prędkością światła i jest ok.Ale leczenie i dietka trwało baaaardzo długo( jeśli dobrze pamiętam ok 6 miesięcy)

Dziękuję wam bardzo za rady. Zobaczymy, może wszystko będzie dobrze. Zmienię karmę i będę Rufika obserwować.
A faktycznie, miejsce na porady żywieniowe na forum to dobra sprawa. Mógłby być jeszcze kącik psiej literatury.

Fakt,konkurencja czyni cuda.Z Billem było podobnie:proszenie,grożenie,wyklinanie,a w misce stało i stało..Pojawił się Bartek i nagle w misce zrobiło sie pusto..I w dodatku jeszcze trzeba było mierzyc czas,który pierwszy dopadnie sojej miski..

W końcu dorwałam się do skanera.Obiecałam zdjęcia jamniczek mojej mamy. Kiedyś jak z nimi mieszkałam to były też trochę moje. A teraz i tak widuję się z nimi prawie codziennie.

Niestety ta z lewej czarna, krótkowłosa Betti już nie żyje, ale dożyła sędziwego wieku. Po środku to Rezi wg. rodowodu Frezja z Megary, a ta rozczochrana to Bexa wg. rodowodu Bexa Hektosiowa Pamięć. Prawdziwa arystokracja w psim wydaniu.

Są bardzo słodkie i kochane a rozpieszczone...........Moich chłopaków, jak już pisałam, traktują jak zło konieczne gdy przychodzimy z wizytą.

Jamnik długowłosy jest dla mnie zawsze płci żeńskiej, a szorstkowłosy - męskiej, nic nie poradzę, że tak mi się natychmiast kojarzą

. Krótkowłosy występuje zarówno w wersji "femininum" jak i "masculinum"

.

Hehe,to niby te "pudernice"?Faktycznie wyglądają na damulki,tylko kapelusza im brakuje..Maksiu wygląda jak na rodzinnej fotografii z ciotkami,takimi,co to nalezy w raczkę pocałować i zachowywać się przyzwoicie..

Faktycznie - jakie "pudernice"?

Piękne panienki z nich!

Zastanawia mnie wygląd rozczochranej Bexy - ona jest szorstkowłosa? Bo Kapitan Amie zupełnie inaczej wygląda... Bexa ma chyba bardziej miękką sierść?

Może to jamnik szczotkowłosy

(bez urazy)

Masz rację Edyciu ciotki przyzwoitki i co im taki kundel będzie po salonach chodzić.
Oczywiście to żart, bo one wbrew pozorów są naprawde kochane.
Małgosiu masz oko. Bexa ma bardziej miękką sierść, chociaż nie całkiem. To jest jakaś mniej spotykana odmiana szorstkich. Już nie pamiętam musiałabym zobaczyć w jej metrykę. A nigdy też nie przywiązywaliśmy wagi do ich rodowodów i wogóle jakiejś szczególnej hodowli. Były i są kochane i one kochają i to jest najważniejsze.

Maksiu: "Uczę się chodzić na dwóch łapach i będę duży jak Rufi"
Rufi:" Co on robi?

"

Hm, jaką by tu wybrać dzisiaj zabawkę...

Był u nas z wizytą psiak sąsiadów. Kumpel Rufiego i Maksia. Ma 5 miesięcy i na imię PAKO. Szumne imię w porównaniu z wyglądem. To prawdziwe "żywe srebro", sekundy na pupie nie usiedzi. Nie dało się zrobić normalnego zdjęcia.

A tu cała trójca. Maksiu, Rufi i sąsiad Pako.

Wieczorne lenistwo przed telewizorem. Rufi juz lubi niektóre seriale. Machamy łapką do wszystkich którzy pamiętają jeszcze Rufika lub teraz śledzą jego losy.

PA PA ('

')

Oj pamiętają Rufika, pamiętają i choć tylko wirtualnie, ale miziają (Maksia również) i Pańcię pozdrawiają

Jak wogóle mozna o takie rzeczy nas podejrzewać!Nie pamiętają?My wieluniacy?Może na innych forach bywa inaczej,ale w naszej rodzinie ?Nigdy!

Aniu,wyjątkowo Ci dobrze i do twarzy w "psach"."Dama z łasiczka "już była,to może teraz "Ania z psami"?

Nie ma to jak leniuchowac z futrzakiem pod pacha!

Pomiziaj Rufiego specjalnie od ciotki Edyty,a Maksia wychochraj czule.Czy Maksiu nie obraża się o takie przywileje Rufiego?

Dziękujemy za pamięć.
Miziaki od cioć wykonane.
Edytko, Maksiu jest czasami zazdrosny, ale wtedy leży "pod drugą pachą" i głaskam go drugą ręką. Maksiu jest bardziej stateczny i takim trochę indywidualistą. Lubi leżeć przy mnie i zawsze być w pobliżu, ale na pieszczoty nie zawsze ma ochotę. Co innego Rufi. Większego przytulaka to ja nie widziałam.
Pozdrowienia

Ania - przecież myzianki na 2 rączki są najlepsze na świecie ....
Mięśnie własnych łapek równo ćwiczysz

,a w chłodne dni to...lepsze niż kaloryfer

No, proszę, jak pozory mogą mylić. Bo to Maksiu wygląda na totalną psią przytulankę (szumnie zwany Pako też zresztą zalicza się do tej kategorii), a tymczasem okazuje się, że indywidualista

.