 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Ania
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 224 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 14:30, 25 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
No i znowu były dwie bardzo ostre zadymy między chłopakami. Mam już dosyć. Wygląda na to że oni nie będą mogli być razem. Jedna akcja była nawet na podwórku, na neutralnym terenie.Nie wiadomo o co poszło. W domu to boję się nawet iść na dłużej do łazienki, bo jak skoczą na siebie i ja nie zdążę to z Maksa nic nie zostanie. Dwa lata było różnie, raz gorzej, raz lepiej ale nigdy tak jak teraz Maks nie odpuszcza, chce rządzić, wiecznie warczy staje na dwóch łapach żeby pokazać że jest większy, a Rufi wydoroślał i też już nie jest taki ustępliwy. Nie moge też patrzeć jak Maks wiecznie chodzi pokaleczony. Maksa mogę dać do mamy, wtedy będę miała tylko Rufiego, ale co zrobię jak czasem muszę gdzieś wyjechać? Zawsze we dwójkę szli do moich rodziców, a teraz tam też nie mogą być razem. Nie wiem co zrobić.
........Musiałam się wygadać.
|
|
 |
 | |  |
AnJa
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006 |
Posty: 785 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Gorzów Wlkp. |
|
 |
Wysłany: Nie 16:15, 25 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Zastanawiałam się nad tymi konfliktami w Twoim stadzie i sądzę, że to niestety jest sprawa na tyle utrwalona, że sterylizacja też tu wiele nie pomoże.
Skutków wyciszenia hormonalnego możesz się spodziewać rzeczywiście dopiero po kilku miesiącach, ale myślę, że chłopaki po prostu nie lubią się i prawdopodobnie już się nie polubią.
Rozumiem, że takim zadziorą jest Maks i choć słabszy fizycznie, to ciągle wszczyna awantury. Z kolei Rufi nie chce mu ustąpić i tak konflikt kwitnie.
Czy Rufi też jest po kastracji?
Wprawdzie teraz to już po śliwkach, ale w takim układzie, gdy słabszy fizycznie pies chce przejąć rolę przywódczą i jest typem dominanta, należy kastrować psa większego i silniejszego, a przy tym spokojnego, tak, aby u tego większego zredukować wolę walki o pozycję. Wówczas mniejszy zadziora utrwali swoją pozycję i zaprzestanie walki, czyli nie będzie widział powodów do potwierdzania swojej dominacji. Ale w obecnej sytuacji to już nie ma znaczenia, bo Maks został poddany zabiegowi.
Poczekaj jeszcze ze dwa, trzy miesiące.
Jeżeli nic się nie zmieni, to chyba jedynym wyjściem będzie umieszczenie jednego z chłopaków u Twoich Rodziców.
Jeśli to będzie Maks, to nie przejmuj się, że podczas Twojego wyjazdu, gdy do Rodziców przywieziesz Rufcia, znów będą walczyć.
Wówczas, wszakże, Maks będzie u siebie, a Rufi na obcym terenie i jest szansa, że Rufi ustąpi Maksowi, gdyż nie będzie się czuł zbyt pewnie, zważywszy, że jest z natury bardziej spolegliwy od Maksa.
Mam nadzieję, że oddając któregoś z psich chłopaków do swoich Rodziców będziesz kierować się głównie wyborem z psiego punktu widzenia.
Myślę, że należałoby oddać tego, który jest bardziej związany z Rodzicami i mniej przeżywać będzie rozłąkę z Tobą ...
Weź pod uwagę także upływ czasu, który nawet z największych zabijaków na starość robi potulne baranki.
Jeżeli jest pomiędzy chłopakami spora różnica wieku, to za kilka lat Maksowi z przyczyn naturalnych przejdzie ochota na dominację i sytuacja stanie się znośna.
Ale taka poprawa rysuje się w perspektywie kilku lat i zdaję sobie sprawę, że jest w zasadzie nie do przyjęcia z uwagi na nerwy Twoje i ogonów.
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Nie 16:39, 25 Lut 2007 |
|
 |
|
 |
 |
AnJa napisał: | Zastanawiałam się nad tymi konfliktami w Twoim stadzie i sądzę, że to niestety jest sprawa na tyle utrwalona, że sterylizacja też tu wiele nie pomoże.
Skutków wyciszenia hormonalnego możesz się spodziewać rzeczywiście dopiero po kilku miesiącach, ale myślę, że chłopaki po prostu nie lubią się i prawdopodobnie już się nie polubią. |
No a ja się nie zgodzę Tzn. bardzo mądrze piszesz AnJa i oczywiście ogólnie masz rację, ale nie wyrokowałabym tak od razu, że nie ma tu szans na psie współistnienie bez przelewów krwi. Owszem, Maks jako pies już dojrzalszy może nie zatracić swych zachowań, ale przecież nie minął jeszcze nawet miesiąc od zabiegu.
Choć z tego co Ania pisze wynika, że Maksio starał się zawsze pokazać Rufiemu "kto tu rządzi", to jednak przez długi czas stanowili zgrany duet. Nie jestem psim behawiorystą, poza tym nie ma przecież jednego schematu do wszystkich psich zachowań i "przypadków", ale nie twierdziłabym po trzech tygodniach po zabiegu, nie wiedząc dokładnie jak wyglądają psie spięcia, że tu nie ma już ratunku.
Aniu - nie masz tam gdzieś w Twojej okolicy jakiegoś fajnego trenera czy nawet psiej szkółki? Bo może to też być kwestia tego, że nieświadomie zaogniasz konflikt między chłopakami, a taki spec mógłby to wychwycić obserwując Wasze relacje.
A może Edytka poprosiłaby Zofię o wsparcie i zajrzenie tutaj, ewentualnie choćby telefoniczną z Anią rozmowę? Co Edi?
Pewnie Aniu nie masz do tego za bardzo czasu by nad chłopakami popracować, prawda? Szkoda, że człowiek nie może się sklonować
Może też, idąc za myślą AnJi, wykastrowanie Rufiego, jako "naturalnie" spolegliwego psiaka byłoby też jakimś sposobem - może Rufiątko nie będzie odczuwało potrzeby reagowania na każdą zaczepkę Maksa, więc ataki Maksia będą spełzały na niczym?
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 16 z 17
|
|
|
|  |