Morusek - kudłate ADHD ;)

mantis, ja mam wrażenie, że kocham go od zawsze!

Hello!
..a wszystko jeszcze przed Tobą

Zwariujesz jeszcze bardziej czego ci z całego serca życzymy!!

Pozdrawiamy mała i Donek

Morusek po kąpieli.
Rozgwiazda musisz mi przyznać rację ,że to co pisałma na dogomanie ,że wszyscy ci będą zazdrościć tak pięknego zwierzaczka jest prawdą.

No dobra, rozgwiazda przedświątecznie zamilkła, to Wam napiszę, że chyba z racji morusowej adopcji...

rozgwiazda napisał:

kolegialnie zakupiliśmy cyfrówkę w ramach prezentów świątecznych

I mają być foty!

A to reszta wieści, rozgwiazda, żebym nie musiała więcej Cię w roli wklejacza zastępować

rozgwiazda napisał:

z Morusowych wieści - wszystko jest pięknie! weterynarz orzekł, że Morus jest pięknym, zdrowym przystojniakiem, zaszczepiliśmy się i umówiliśmy na kastarowanko za ok. miesiąc.
dziś Morusiak spał ze mną, obejmując mnie łapkami!

myślałam, że się popłaczę ze wzruszenia! i znów jak zobaczył mnie rano do oszalał ze szczęścia. już nie wyobrażam sobie domu bez kudłatka

czekamy na wiecej takich dobrych wieści

czekamy na foty

przesyłamy serdeczne życzenia (merdanka?

?) radosnych Świąt i worka prezentów (poza tą cyfrówką)
Misiek i Misiowaty

Potwierdza się zatem przysłowie, że "kazda potwora znajdzie swego amatora"

Rozgwiazda, bez urazy - mam nadzieję

, ale pierwsza adopcja była nieudana jakoby ze względu na nadmierną gadatliwość Moruska.
Od razu wiedziałam, że to lipny wykręt.
Ale na szczęście nie ma tego złego i Morusek trafił na swoich ludzi

Jesteście wspaniali

Ja z rezerwą jednak myślę, że przydałoby się nauczyć chłopaka zostawania samego w domu...choćby po malutku, po minucie, potem 5 itd. Żeby się nie okazało, że co prawda nie szczeka może ale z rozpaczy niszczy coś w sposób nie do zaakceptowania...

Anna napisał:

Ja z rezerwą jednak myślę, że przydałoby się nauczyć chłopaka zostawania samego w domu...choćby po malutku, po minucie, potem 5 itd. Żeby się nie okazało, że co prawda nie szczeka może ale z rozpaczy niszczy coś w sposób nie do zaakceptowania...

Anno, zdecydowałam się na Moruska bo wiem, że jestem w stanie mu zapewnić odpowiednie warunki. Duże mieszkanie (ach, te jego galopki) i babcia emerytka. Morus nigdy nie będzie w domu zupełnie sam

No a chłopak jest wręcz wspaiały słuchajcie!

Wtula się we mnie w nocy, piszczy, miauczy,daje sobie ze sobą zrobić wszystko - od najbardziej wysublimowanych pieszczot po dokładny przegląd zębów. tarzamy się ciagle razem po dywanach. jestem najszczęśliwsza na świecie!

No i niech tak zostanie

ojojojojjjjjj... widzę, że MałGosia gdzieś w święta zaginęła i nie wstawiła zdjęć mojego urwisa.
wyobraźcie sobie, że w ciagu tych kilku dni rozpieściłam tego psa tak starsznie, że już myśli, że mu wszystko wolno

a potem spojrzenie numer 6 tymi pięknymi brązowymi oczyma i mięknę w ułamku sekundy

nie wiem jak dziś wytrzymam 8 godz w pracy bez niego...

rozgwiazda
..oj te nasze wieluńskie mordki potrafią rozbroić każdego!!
Pamiętaj tylko,że z każdego psiego wieluniaka wychodzi w końcu [np.kanapowa] bestia!! Mnie życzliwi forumowicze ostrzegali,że to diabły wcielone i nie wierzyłam trochę,ale teraz z pełną odpowiedzialnością mówię -nie daj się nabrać na tą pozorną słodycz i uległość!!Badz czujna!!
One tylko tak milusio i niewinnie wyglądają,a prawda jest straszna..

..to miło,że kolejny zbzikowany właściel się trafił..obyśmy rośli w siłe i żeby były nas miliony!!

pozrawiamy mała i Donek-najukochańszy pies!!

To miło patrzeń na kolejnego szczęśliwego psiaka

! :-)

rozgwiazda napisał:

ojojojojjjjjj... widzę, że MałGosia gdzieś w święta zaginęła i nie wstawiła zdjęć mojego urwisa.(

Oddychaj - wdech, wydech

Już się odnalazłam, a oto fotusie moruskowe

(a opisy rozgwiazdowe

)

"Morus i moja stopa czyli poranne dzieci zabawy"

"A szczekne sobie, a co!"

"A po zabawie odpoczywam w rozgwieździm łóżku.
ps. to zdjęcie jest fenomenem - morus musi być naprawdę zmachany by na chwilę przysiadł. tu po porannym spacerze i pół godzinnym ganianiu ze mną po pokojach."

"Odpoczynek przy kanapie"

"wygłupy z moją mamą. teraz to też morusowa mama."

mała napisał:

Mnie życzliwi forumowicze ostrzegali,że to diabły wcielone i nie wierzyłam trochę,ale teraz z pełną odpowiedzialnością mówię -nie daj się nabrać na tą pozorną słodycz i uległość!!Badz czujna!!

Mała! Ciiii! Wiesz ile mnie wysiłku kosztuje "robienie pozorów"?!? Nie psuj...

Alez szczęście emanuje z tych Moruskowych ,figlarnych oczek!

Widać,ze chłopak znalazł swoje miejsce w życiu!

Mama nie mniej zadowolona jak widać...

Bravo Bravo - co za uchachana mordka