Błękit-ne dalmatyńczyki istnieją! :)

wiec juz wiecej nie "kombinuje",
skoroalergia jest tak dla ciebie smieszna to kto wie z czego jeszzce lubisz sie posmiac..widocznie nie mialas nigdy alergii,nie wiesz jak sie czlowiek czuje i jak organizm reaguje.
wiem co zrobilem i nie jestem z tego dumny.chcesz jeszcze to kontynuowac?

Witam wszystkie znajome mojej mamy

No i Ciebie Adrianie. Musze przyznać, że jeszcze nie widziałam, żeby ktokolwiek w ten sposób odnosił się do mojej mamy, i żeby ona w tak grzeczny sposób odpowiadała. Styczność z alergią mamy od dawna bo ja jestem alergiczką i nie jest to proste, bo to prawdopodobnie alergia na roztocza lub wilgoć. Mama dobrze wie jak wtedy wyglądam i jak się czuje.
Z każdą alergią da się walczyć, leczyć czy choćby zmniejszyć jej objawy do niezauważalnych i wcale to nie jest tak kosztowne jak mogłoby się wydawać

Tyle odemnie na temat alergii.
Wydaje mi się, że przydałyby się tu nowe zdjęcia Romcia i chyba będę musiała coś z tym zrobić jak tylko przyjadę do domu

Lidzia1988 napisał:

Wydaje mi się, że przydałyby się tu nowe zdjęcia Romcia i chyba będę musiała coś z tym zrobić jak tylko przyjadę do domu

Jestem ZA

No ale mamusia czasu nie ma a ja zajmę się tym najwcześniej za dwa tygodnie. Wbaczcie

A to mi niespodzianka- moja córka na topiku Romkowym.To może Lidka, Ty potrafisz znaleźć wspólny język z rocznikiem Tobie podobnym i podyskutować z Adrianem czy to jest tak OK,że dziś coś bierzemy do domku a za dwa dni oddajemy.
A na marginesie - taka jestem wyrodna matka,że zapomniałam o prawdziwej alergii mojego dziecka.

Zostałam zawstydzona więc mimo braku czasu pokazuję Romka pilnującego nasz nowy interes czyli miejsce mojej pracy.Romkowi nie wolno wchodzić do sklepu więc leży w drzwiach a chodzi o to by mnie mieć "na oku".Jeśli widzi co się dzieje wtedy jest OK.

A ponieważ to co robię musi dać nam jakieś utrzymanie więc proszę bardzo - to moje królestwo w którym znajdziecie część przedmiotów wykonanych moją ręką.

No a u nas już prawie święta.

I tak po kierowaniu domem kultury stałam się kwiaciarką.A te kwiaty dla wszystkich,którzy mnie wspierali w tym bardzo trudnym dla mnie czasie kiedy nie wiedziałam co będzie i jak sobie z utratą pracy poradzić.

yyyy chyba nie poznaję już pewnych miejsc we własnym domu

ale przynajmniej nowe zdjęcia Romcia mam do kolekcji

Jolu, masz piekne miejsce pracy. Jestem pod wrażeniem.

O mamo

Na ścianie wisi Zebra

Czy Zebra należy do przedmiotów sprzedawanych czy do wystroju??

Ależ Romek stoicki spokój wykazuje ...

Sprzedawanych Aniu a z Romkiem to jest tak,że nie zawsze leży spokojnie gdy ktoś wejdzie do sklepu.Słowem go nie wyprosisz, gdy na mnie nie patrzy też przecież nie dociera więc w takiej sytuacji skutkuje zraszacz do kwiatów.Mgiełka wody skutecznie towarzyskiego chłopaka dyscuplinuje.

Przyznam, że do tej pory stosowałam zraszać w rozwiązywaniu kwestii kocich no i dla ptaków celem kąpieli w gorące dni, ale psich ... nie wpadłabym na to

Ja lubię ..no ale wiadomo, że nie myślę normalnie, jak w sklepach są jakieś psy, koty, inne takie tam lokalne koloryty <

P.S. Jestem absolutnie zainteresowana Zebrą

Ania: 9,90zł wymiar 25X25cm malowane na płycie pilśniowej w drewnianej ramce.
A jeśli chodzi o obecność Romcia to raczej sprawa jego bezpieczeństwa ponieważ stale boję się,że ktoś mógłby np. zostawić otwarte drzwi i wtedy za chwilkę Romek -Głucholek jest na środku ulicy, ja muszę brać nogi za pas i za nim gnać bo go nie zawołam.Oj już to przerabiałam na poczatku i dzięki Bogu więcej się to nie zdarzyło.

Będzie taka mała foto-relacja.

Nie rozumiem,o co znowu chodzi?

Poszedłem spać, nie chcą bym popracował jako niszczarka.

Nadal odpoczywam choć czasami zachrapię...

Choć jednym okiem ale warto mieć wszystko pod kontrolą.

A Ty mamo znowu pieskowi po oczkach swiecisz lampą

Ależ on ma niebieskie oczyska