Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Adrian1989 napisał:
normalnie PIERDZIOCH;p

No mam nadzieję, że to nie nowe imię jednak
Chodź z nim dzisiaj częściej na spacery, bo chłopak ma pewnie niezłe fajerwerki w brzuszku Moja Isia też siusiała tam gdzie stała i zatruwała powietrze Ale to szybko przechodzi, pies się przestaje stresować, przestawia się na inne jedzonko, zaczyna kodować sobie kiedy są spacerki oraz jakie są zasady w nowym domu. Tak jak dziewczyny napisały - trzeba czasu i cierpliwości Trzymam kciuki!
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


ja mam cholerna cierpliwosc,rodizce jednak sa ANTY mimo ze pies jest przecudny... podaje łapke,pokazuje ze chce siku juz,tuli sie..jak dla meni nei jest problemem chodzenie na spcery kilka razy dziennie,dzis z 5 razy..rozumeim pieska,widze ze oboje sie zzylismy i rozumeim jego stres..spi w sieni poki co,poki go nei wykapie napewno tam musi spac..pozniej bedzie mial poslanko pod piecem obok mojego lozka ;)zaszczekal pare razy,poskalkal na drzwi ale sie uspokoil i chyba spi bo go nie slychac jedynym problemem rodzicow jest jego wielkosc,chca zebym go oddal bo jest za duzy;/ i obojgu by nam chyba pekly serca...ehh..twierdza ze maluszka zawsze mozna zabrac ze soba na wycieczke jakas...a tu klopot z nim ja go nei widze,ale nei tylko ja mieszkam w tym domu


Ostatnio zmieniony przez Adrian1989 dnia Czw 23:51, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

Twoja mama sama dzis stwierdzila ze jest Kochany:D bedzie dobrze:) przyzwyczaja sie, mama na razie gada ale potem zobaczysz ze w lozku razem lezec beda niech tylko przestanie te baki puszczac XD bo naprawde okna trzeba otwierac, no i musimy go wykapac wyczesac i bedzie CUDO juz jest:D a jutro zabieram go na mega dlugi spacer, kilka km zrobimy:D
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Oj,oj,oj.Śmierdzieć ci śmierdzi, sikać ci sika- podejmujesz decyzję o adopcji praktycznie po jednym dniu, piszesz mi tu bajki o przywiązaniu psa po 2 dniach a rodzice chcą byś oddał psa.
NIC NA SIŁĘ tylko może zdecydowanie mimo przepełnień w schronisku, należałoby zwiększyć kontrolę gdzie trafiają adoptowane psy?
To co czytam- typu PIERDZIOCH doprowadza mnie o 3;11 w nocy do szału. Młody człowieku jak widzę chodzący do szkoły. Dopiero dziś się dowiedziałeś,że z psem trzeba wychodzić na spacer i po 5 razy dziennie.A może policzysz ile razy ty w ciągu doby korzystasz z toalety? I jeszcze jedno- dziś również zaskoczyłeś,że chodzisz do szkoły i pies pod twoją nieobecność będzie sam w domu? Śmigasz po tych forach ale jak widzę rozumu i rozsądku u ciebie nie wiele. Jak mogłeś wziąć psa bez uzgodnienia jego wielkości z matką i ojcem skoro nie stanowisz jeszcze sam o sobie i nie decydujesz o niczym.
Oddaj tego psa - moim zdaniem im szybciej tym lepiej bo narobisz mu jeszcze więcej krzywdy i proszę mi psa nie nazywać PIERDZIOCHEM. Trochę szacunku do zwierzęcia skoro podchodzisz do adopcji w ten sposób.Cholera jasna.To było bardzo delikatnie i taktownie.
A jak znajdziesz czas to przeczytaj historię mojego Romka.Życzę miłej lektury i przy okazji nauki odpowiedzialności i szacunku do wszystkiego co żyje i nie jest doskonałe.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jestem zaskoczona tak szybką decyzją o adopcji, szczególnie bez uzgodnienia jej z decyzją współdomowników. Przyznam, że jestem zaniepokojona napięciem jakie w domu Waszym wywołało pojawienie się psa.
Jednak miałabym prośbę o nie atakowanie i nie ferowanie wyroków na szybko - nie wiem ile decyzji podejmuje w domu i w jakim stopniu Adrian1989 może stanowić o sobie. Ja określenie Pierdzioch odebrałam jednak jako żartobliwe - zresztą znam psa, który po prostu miał taki feler .
Wbrew temu Jolu co piszesz, że młodego człowieka zaskoczyło wychodzenie z psem Adrian napisał wyżej, że to dla nie jest problem.
Może spokojnie należy zastanowić się czy faktycznie pies może zostać w nowym domu przy naszych radach i wsparciu czy jednak trzeba go szybko zwrócić, żeby ból był jak najmniejszy i człowieka i psa.
Wiem, że na początku wielu adopcjom może towarzyszyć panika, że pies zachowuje się odmiennie od oczekiwań. Ja wziąwszy Gabi miałam moment przerażenia, kiedy pojawiły się poważne problemy wychowawcze. Pomógł mi spokój tych, którzy mnie wspierali.
Proszę chociaż na tym forum nie krzyczmy na siebie a rzeczowo wymieniajmy uwagi. Jolu - masz konkretne uwagi co do zachowania przedmówcy - ok, ale w zdenerwowaniu o los psiego serca uwagi co do osoby opiekuna mogą być bolesne. Wyrażajmy swoje zdanie, ale nie uderzajmy się.
Też mi się nie podoba nie uzgodnienie adopcji z rodziną. Niepokoi mnie bardzo takie podejście. Myślę, że warto poważnie porozmawiać z rodzicami co dalej.
Ja mam o wiele więcej lat i teoretycznie samostanowię i bardzo chciałam psa małego, ale ponieważ nie mieszkam sama, decyzja zapadła wspólnie... wiele spraw można dogadać, kłopotom zaradzić.

P.S. Proszę Adrian1989 żebyś zwracał uwagę na literówki - bo bardzo ciężko się czyta post napisany z poprzestawianymi literami .
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


Jola,masz na dole PW,lezy Ci cos na sercu to pisz,a nie obrazasz mnie na forum.nie znasz mnie-nie osadzaj mnie po tym co pisze..rodzice nie sa nastawieni na NIE,moje posty to sa moje przemyslenia,z ktorymi sie z wami dziele i tyle...
nie zaskoczyly mnie spacery ani wstawanie rano.. "pierdzioch" nie byl zlosliwie,nie wiem,moze wiecej poczucia humoru..przeszly mu juz te problemy dzis.
wiec bedzie podjeta ostatnia rozmowa o psiaku wedle tego co mowicie..rodzice widza,ze psiak jest madry i stara sie byc grzeczny jak potrafi.nie ma kategorycznego ze ma wrocic i tyle.. siadziemy dzis na spokojnie i ustalimy ostatecznie..
wlasnie po to tu pisze,zeby sie was doradzic a nie byl linczowanym.wiem jak to wyglada i was przepraszam za te wywody..
wiem tez,ze mam uczulenie na kota,tzn obecnosc kota mi nie przeszkadza,tylko po zabawie dopiero mam objawy..
na psa nigdy nie bylem uczulony..mialemkilka psow w domu i nic..a po dluzszej zabawie z Brylantem mam lekki katar i kicham czasem..trzeba zrobic testy alergiczne na psiaka
z kotem sie chyba nie polubia,Brylant jak go widzi to gotowy sie na niego rzucic
ew.jesli ktos bylby chetny na opieke nad Brylantem,piesek mial by u mnie dom tymczasowy...
ogolnie jest nauczony nie brudzic w domu,przynajmniej w nocy nic nie nabrudzil,grzecznie czekal do 6 i oproznil sie na dworze.po spacerze daje sobie wytrzec lapki z blota stojac grzecznie..kupilem mu obroze przeciw pchlom,wykapalismy go(nie jest to jeszcze "to co powinno byc"bo piesek juz sie denerwowal i nie chcielismy go stresowac)..teraz lezy wyciagniety na dywanie i odpoczywa,zaraz idziemy na male siku na dwor
mam nadzieje ze ten post nie bedzie dla kogos "nieodpowiedni"..
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


i powiem wam tak..jesli alergia nie jest powazna,to piesek zostaje,rodzice widze ze sa za nim juz
Zobacz profil autora
Kasia i Sweety
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olesno

Adrian1989 napisał:

ew.jesli ktos bylby chetny na opieke nad Brylantem,piesek mial by u mnie dom tymczasowy...


Wiem jak było u mnie. Też wzięłam pieska z wieluńskiego schroniska niby na tymczasowo, ale naprawdę uwierz mi, że później trudno będzie Ci się z nim rozstać. Poza tym Brylant to już nie szczeniak, rozumie więcej niż psie dzieci, które nie przywiązują się tak bardzo do tymczasowych opiekunów...
Podejmijcie jak najlepszą decyzję. Mam nadzieję, że wybór będzie właściwy.
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Ponieważ wszystkie roztrząsane przez ciebie Adrianie kwestie, wątpliwości i dywagacje na temat psa, odbywały się jednak publicznie ja nie mam zamiaru pisać do ciebie na PW a do czego to służy - zapewniam cię - dobrze o tym wiem. Dziś jest mi szkoda czasu by cytować i wklejać twoje wypowiedzi n/t psa, którego wziołeś moim zdaniem bardzo pochopnie i bez aprobaty ze strony rodziców. Oczywiście wracaj szybko do zdrowia bo za chwilę pies nabrudzi w domu tzn.nasika i będzie wielkie bum, ale skoro już tak bardzo się "przywiązałeś do niego" to nie powinno być problemu.
Nie doradzaj mi większego poczucia humoru bo w sprawach dotyczących losu każdego psiaka branego ot tak sobie na pstryka, trudno je mieć.
Widzę,że równie szybko jak o adopcji- decydujesz o DT.
Potwierdzam,że ton twojego postu zmienił się diametralnie i nie jest on już moim zdaniem nieodpowiedni. Pewnie się natrudziłeś chociaż znowu i ja miałam kłopoty z odczytywaniem tych poprzestawianych liter. A tak na marginesie zawsze można włączyć podgląd, sprawdzić to co się napisało i poprawić ewentualne błędy. To się przydaje bo jak widzisz czyta jednak wiele osób.
To wszystko w tej sprawie. Stosując się do sugestii Anny byłam bardzo powściągliwa biorąc pod uwagę ilość PW od innych osób właśnie w tej sprawie.
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


nie mam zamiaru poprostu z Panią dalej rozmawiac i juz,docinki prosilbym zostawic dla siebie.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Dziękuję Jolu za powściągliwość, doceniam na prawdę.
Adrian nie masz obowiązki rozmawiania ...wszyscy już wiedzą, że poczułeś się dotknięty... jeśli nie chcesz, nie odpowiadaj po prostu na post, masz do tego całkowite prawo, ale burczenie na siebie nic nie wnosi.
Tak jak pisałam życzę Ci powodzenia i wytrwałości, bo wielu miało trudne początki i napady paniki (o sobie też mówię), które dla psioludzkich kontaktów skończyły się dobrze.
Jednak nie spodziewaj się milczenia w burzy emocji. Spotykamy się na tym forum, bo bliski nam jest los zwierząt i choć staram się dbać, by forma dyskusji nie przekroczyłą masy krytycznej to trudno, żebyśmy nie wyrażali swojego zaniepokojenia, kiedy w ciągu dnia następują zmiany poważnych decyzji .Taka huśtawka - wynikająca z różnych problemów na jakie napotykasz i będąca wyrazem Twoich trudności wywołuje i we mnie lęk o to co dalej, o stres na jaki może zostać narażony pies itp. itd.
Podtrzymuję .... wierzę, że możecie się nauczyć wspólnego życia, a jeśli uznacie, że tak trzeba to podejmiecie odpowiednią decyzję...mam nadzieję, że najbliższe dni przyniosą Wam stabilizację i pewność tych decyzji, a nam wreszcie spokój o los psa, bo to o niego tu najbardziej chodzi.
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


nie chce sie obrzucac miesem ani nic w tym rodzaju..
rozumiem ze moje posty wywolaly zburzenie wielu osob..i jedynie ich moge przeprosic za hustawe..
tez mysle ze najblizsze dni wyklaruja sytuacje.. jesli naprawde nie podolam napewno nie wroci do schronu.nie mam tez zamiaru sie poddawac od razu i bez walki.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Witaj Adrian Kraków sie kłania poczytalam troche o Twoich pierwszych chwilach z nowym domownikiem i chlopie po pierwsze klopoty z zoladkiem jelitami i wszystko co dotyczy trawienia przez "pierdziocha" pewnie jeszcze nie jeden raz dadza znac o sobie w schronie psy dostawały do jedzonka nie rzeczy z gornej polki i do tego on przyzwyczail swoje kiszki teraz jak dostal SWOJĄ miche ktora nie musi sie dzielic - psy schroniskowe czesto zamiast powoli zjesc polykaja wszystko bo przeciez do niedawna moglo byc tak ze kto pierwszy ten zje wiecej.
Poczytaj sobie poczatki u niektorych ogoniastych Misiek,Bonka, tam trezba bylo psa lekami traktowac Bonke do dzis dnia by brzusio mogl funkcjonowac.
Co do obsikiwania to z opisu wynika ze jest to typowe dla samców oznaczanie terenu i to za chwilke minie on poprostu dla innych psow napisal w ich jezyku ze teraz ten dom jest jego domem i innym od niego wara.
Dodatkowo jak masz w domu na podwórku wszelkie iglaki to proponuje juz za wczasu je odpowiednio zabezpieczyc bo akurat iglaki nie lubia psiego moczu i podlane "siuskami" usychaja.
Co do psiego zapachu to chlopie co sie dziwisz ze nie pachnie jak MałGośka napisala przez jakis czas jego domem byl kojec i mimo tego ze one sa czesto sprzatane to zawsze gdzies mozna sie ubrudzic (sam miales tego dowód jak wpadles 1 raz do schronu) Co do kapieli psa to po pierwsze zakup odpowiedni srodek dla psów ja bym nabyla taki delikatny co by psa jeszcze czyms nie pobudzic (znaczy sie jego nieprzyzwyczajonej do kapieli skory) ewentualnie mozna zastosowac jakis szampon dla dzieci (najlepiej bez jakis zapachowych dodatkow- Nivea ma taka serie bardzo dobra sama w nich kapie swoje ogony i moge polecic) najlepiej jak bedziesz go kapal wieczorem po ostatnim spacerze po kapieli dokladnie psa osusz recznikami i pozniej zapewnij mu cieple miejsce tak by wlos dokladnie wyschnal - mozna troche psa podsuszyc suszarka ale tego odglosu moze sie on bac wiec nei polecam. Pod zadnym pozorem po kapieli nei wypuszczaj psa na dwór minimum przez okres 5-6 godzin od kapieli bo jak nic sie moze gosc zaziebic.
No i jeszcze jedna sprawa biorac psa z wielunia (maja bardzo wiele przychylnych ciotek i wujkow) i ujawniajac sie na forum bedziesz stale i wciaz proszony przez nas o zdjecia i opowiesci o "pierdziochu" jak mu sie wiedzie coz my tacy jestesmy zakreceni
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


ujme tak,nie dziwilo mnie obsikiwanie,zapach psa z kojca,polykanie jedzenia bez gryzienia ani inne opisane rzeczy..poprostu z wami sie dziele ,a nie "ooo,pies nasikal to napewno jakis zwyrodnialec" gazy mu przeszly,ma normalna kupke bo sprawdzam na specerze jak zrobi czy sie zmienilo czy nie..
zaczynam sie tylko denerwowac narastajaca alergia to dla mnie to zaskoczenie,bo nigdy na psa nie reagowalem a tu kicham co troche..
pogadam z Małgośką i zdecydujemy,mysle ze pomoze mi dobrze zdecydowac.
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Może jesteś po prostu przeziębiony? Alergie można stwierdzić tylko po przeprowadzeniu testów, to chyba wiesz? Wszystko zależy od Twojej determinacji i chęci pozostawienia Brylanta. Jeśli masz wątpliwości, to chyba lepiej psa oddać. Jeśli go kochasz, to łykaj zyrtec i nie przejmuj sie kichaniem. Wierz mi, niejeden miłosnik zwierząt tak robi.
Zobacz profil autora
Wieluniaki w schronisku-pytania, uwagi, pomysły i NEWSY! :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 16  

  
  
 Odpowiedz do tematu