Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


To prawda Kasiu, wśród nas sa takie osoby, które nigdy nie zrozumieją, jak można potraktować psa jak rzecz. Zgłaszac reklamacje, wymianieć, oddawać. Dla niektórych z nas pies staje się członkiem rodziny, a chyba już trudniej zrozumieć, że ktos oddaje swoje niegrzeczne dziecko, stara matkę, ciężko chorego brata itp. Prawda ?
Zresztą Kasiu, to nie był atak na Ciebie, bo wiele osob Cię zna i docenia Twoje zaangazowanie w pomoc psiakom.
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

Jolu Adrian nie ma styczności z psami na codzień, wiec dzis juz raczej jest ok:) wiozac Brylanta do schroniska cala droge kichal i mial cale oczy czerwone, na dodatek w domu cale piatkowe popoludnie (do poludnia byl w szkole). Sama bylam zdziwiona taka reakcja. Tak teraz mysle, ze moze uczulenie bylo spowodowane obraza owadobojcza ktora Adrian kupil w piatek, gdyz w czwartek jak wzial psa bylo wszystko ok.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jolu...prooszę

Kasiu doceniam Twoje zaangażowanie i starania, widzę, że często co nie jest łatwe pracujesz nad zmianą świadomości rodziny - jak choćby w przypadku sterylizacji suczydeł. To cenne wielce
Wiesz ja też wzięłam kiedy - co prawda nie ze schroniska, ale od ludzi, którzy już nie chcieli dobermankę. Słodkie suczysko miało feler, było mocno agresywne wobec innych psów - wszystkich i czasem wobec ludzi - potrafiła skoczyć do gardła. A jednak jej nie oddaliśmy, moja matka nie raz przez nią była przewrócona, nikt z nas nie był pogromcą, szkolenie mi odradzono. I mając świadomość, że nie każdego stać na to, żeby co spacer bać się, obserwować zachowywać non stop czujność to jednak trudno mi zrozumieć oddanie psa... przyznaję patrzę na to jak bela 51... choć wiele osób uważa za głupie i nienormalne porównywanie psów do ludzi to ja też tak mówię...nie oddałabym psa, a zamieniając na innego nawet nie chcę myśleć jak bym się czuła, tak jak nie oddałabym dziecka...
Ale faktycznie w przypadku Brylanta myślę, że lepiej że wrócił teraz niż za pół roku np. ale nie zgadzam się, że lepiej, żeby był w budzie niż w schronie..buda mi się źle kojarzy (łańcuch i te sprawy) - dobry kojec i dobre podwórko czemu nie

A co do Cywila...to nie chcę rozdmuchiwać dyskusji, ale odizolowanie agresywnego psa w kojcu tylko pogłębia problem i potem z czasem na prawdę trudno sobie z tym radzić... ale wiem, że na prawdę nie odpowiadasz za wszystkie decyzje dorosłych i robisz ile możesz, a i tak wiele więcej niż inni młodzi ludzie, którzy dawno by się poddali.

P.S. Gabi mi wyrosła ponad oczekiwany rozmiar, co najmniej wyrosła, okazało się, że kiedy wydoroślała nie jest już towarzyska i nie akceptują jej moi znajomi (niektórzy przynajmniej) albo ona nie akceptuje ich domów, czy psów, nie znosi dużych suk....moje marzenia były inne...w moim domu są alergicy....Gabi zostanie u nas do końca swoich dni.

Ludzi, którzy nie zaakceptowaliby "wtrącania się" innych w dobro ich psa nie namawiam na psa ze schroniska. Nie gotowych stawiania czoła nieprzewidywalnym kłopotom proponuję szukać wśród rasowych, o cześciowo przynajmniej znanym charakterze.

Mamy różne poglądy, nie zawsze się rozumiemy i nie we wszystkim musimy się zgadzać takie jest życie.
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

W piątek gdy zapadła decyzja ze Brylant jednak bedzie oddany rozmawialam z rodzicami o tym czy my mozemy go zabrac do nas, mamy duze podworko ogrodzone, w tym mniejsze jedno jest i przez jakis czas wedlug mnie moglby w tym mniejszym przebywac, jednak moj tata stwierdzil ze potem jak co roku kupia kury czy tam kaczki to mniejsze podworko Brylant bedzie musial opuscic a w jednym kojcu z nasza Daisy nie bedzie mogl byc.Rozwazalismy wiele opcji i doszlismy do wniosku ze nasza Jedynaczka zle by to zniosla gdyby drugi piesek byl.Mimo to postaram sie tez poszukac Mu domku..
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Aniu ale nie potrafię się powstrzymać
Teraz mamy nową formę uczulenia - na obrożę.
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

To tylko moje przypuszczenia, obroza jest nasaczana roznymi chemikaliami, ludzie maja uczulenia naprawde na rozne rzeczy.Poczynajac od lekarstw a konczac na pozywieniu. Tego nie da sie wykluczyc.
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


mogl byc u znajomych,przy budzie na lancuchu,karmiony i spuszczany na noc..nie widze tego psa w kojcu/na lancuchu..
mozecie potepiac moja decyzje,samemu mi nie latwo..moja Kasia widziala jak wygladam jak mam napad alergii...tylko ja w moim domu bym go wyprowadzal,zajmowal sie nim..wiec jakies "odizolowanie"nie byloby mozliwe..
i naprawde Jolu,ja Tobie nie mam zamiaru dogryzac,uzywaj sobie ile wlezie jesli chcesz,jesli napisanie postu ukoji Twoje nerwy na mnie to pisz. nie mam zamiaru wdawac sie na przepychanki na forum,nie znamy sie osobiscie a mowisz o mnie jakbys mnie znala od lat.los zwierzakow naprawde nie jest mi obojetny..ale zreszta po co to pisze,i tak nei uwierzysz wiec co bede pisal.. nie mam ochoty na sarkazm,docinki itp..
Aniu,Bela-rozumeim wasze oburzenie i jedynie moge was przeprosic.uwierzcie ze pewnie mialbym te same reakcje co wy..
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

Jolu dla potwierdzenia ostrzezenie wlasnie z takiej obrozy owadobojczej:

Ostrzeżenia:
Przechowywać w miejscu niedostępnym dla dzieci. Podczas zakładania obroży unikać zbyt długiego kontaktu z preparatem. Po założeniu umyć dokładnie ręce. Osoby, u których wystąpiło uczulenie na składniki preparatu powinny unikać bezpośredniego z nim kontaktu. Małe dzieci i niemowlęta nie powinny mieć bezpośredniego kontaktu z psami noszącymi obrożę.
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Kasiu 1991 rozumiem,że stoisz po stronie Adriana, ale musisz przyznać, ze skoro moglo to byc uczulenie na obroże, to tym bardziej smutnym jest fakt, że pies nie dostał szansy. Czy nie zasługiwał na nią, skoro Adrian pisze, że to świetny, mądry psiak?
Z drugiej strony , oczywiście, że lepiej zwrócic psa po 2 dniach, niz po miesiącu. Chyba, że powodem było nie uzgodnienie adopcji z rodzicami, o czym Adrian na samym początku pisał. A alergia była tylko argumentem dodatkowym.
Tak czy inaczej, chyba nikt tutaj nikogo nie przekona i dyskusja staje się bezsensowna.
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


nie,rodzice na samym poczatku lekko byli wytraceni z rownowagi"dnia codziennego"..ale chcieli go zatrzymac jak sie z psiakiem oswoili..
powiem tak,napewno nie obroza..te same objawy co po kocie,a uwierzcie ze to jest nie do pomylenia z przeziebieniem czy czymkolwiek innym ..mialem po kocie duzo takich atakow i nie mialem watpliwosci od czego to..pierwszego dnia zaczynalem kichac..ale udalem ze nic,mowie to nie od tego napewno bo na psa uczulony nie jestem..jednak nasilalo sie z czasem,rano podczas spaceru zaczynalem kichac a kolo poludnia Kasia widziala jak wygladalem...
moim bledem bylo zbyt szybkie dzielenie sie z wami w postach moze..i stad zrobilo sie wielkie zamieszanie...
Zobacz profil autora
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Na Muchozol i inne świnstwa też są takie instrukcje bo to przecież chemia ale ustalcie na co byliście tak naprawdę uczuleni bo rozmijacie się drodzy moi w swoich stwierdzeniach.
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

Ja nie stoje po niczyjej stronie:) ale poczulam sie troszke dziwnie po tym co Jola napisala o tym uczuleniu na obroze, jak widac mozna miec uczulenie na nia:) psa bylo mi szkoda bardzo, w piatkowy wieczor az sie poplakalam:(fakt faktem zaczelo sie od rodzicow i jego wielkosci a skonczylo na innych przyczynach, musze to przyznac, rodzice jak widac zaakceptowali psa, wszystko byloby ok, gdyby nie panika Adriana i ta alergia. Musze tez przyznac ze komentarze Joli dolowaly w jakims sensie Adriana, dziekowac tym ktorzy podtrzymywali go na duchu:)pies zostal oddany co ja strasznie przezywalam, jak i moj tato ktory go widzial tylko raz w zyciu na oczy, cala sobote mowil o nim.Nie mowiac juz o Adrianie. Wszystko bylo podjete na szybko bo Adrian zakochal sie w nim po tym spacerku:)bral pod uwage ze wypady na dyskoteki itp nie wchodza juz w gre bo piesek to obowiazek:P ale pozniej zaczal wlasnie panikowac o czym wczesniej wspomnialam no i wyszlo jak wyszlo.Niestety.Wydaje mi sie ze gdyby nie ta alergia to pies zostalby u Adriana. Jednak to tylko moje przypuszczenie. Psa mi strasznie szkoda bo takie zabieranie oddawanie na pewno przezyl i zapewne bardziej cierpial niz nie jeden czlowiek na tej planecie.
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


zostalby..od nowa chcecie roztrzasac wszystko teraz? przezywalem to,bylem swiadomy siedzenia "na d.pie" i mi to nie przeszkadzalo..nawarstwilo sie kilka takich "panik" i na koniec alergia..przez reszte bym przebrnal z czasem(pewnie kazdy sie czegos obawial itd),ale nie bede sie faszerowal tabletkami bo to by nic nie dalo-z psem bym mial staly kontakt jako jedyny wyprowadzajacy na spacery..a wiadomo ze rano pies nie stal sztywno i czekal az zapne smycz tylko skakal i ocieral sie ile mogl..wiec trudno bylo nie miec kontaktu z sierscia.
Jolu,my nic nie ustalamy co napiszemy,jakichs wersji...od poczatku pisalismy co myslimy i nie zamierzam przestawac..Kasia rozwazyla opcje obrozy-a ja mowie ze nie jest tak jak rozmysla..
Zobacz profil autora
Adrian1989


Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów


i nie MY,bo tylko ja mam uczulenie na siersc,z calego domu tylko ja mam..i napewno jeszcze na penicyline,na co jeszzce nie wiem,nie robilem testow..
Zobacz profil autora
kasia1991


Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Mokrsko

W każdym bądź razie Adrian miał dobre chęci, chciał pomóc psiakowi który być może przeżył w swoim życiu dużo (nie doczytałam się o jego życiu przed trafieniem do schroniska) i to też się liczy, przecież mógł wziać psa od jakiegoś właściciela któremu akurat suczka sie oszczeniła. dlaczego więc tego nie zrobił? Bo chciał pomóc jakiemuś biednemu psiakowi - to też jest ważne:)
Zobacz profil autora
Wieluniaki w schronisku-pytania, uwagi, pomysły i NEWSY! :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 16  

  
  
 Odpowiedz do tematu