 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Justyna
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007 |
Posty: 670 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Czw 1:16, 05 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
W odpowiedzi na ogłoszenie o małym psiaku do domku w Holandii zademonstrowałam Lilkę, Lejdi, Dagę, Białą, Fredzię i Lunkę. No i okazuje się, że w Wieluniu same baby mieszkają .
Znalazłam też następne ciekawe ogłoszenie:
wanda szostek napisał: | Szukam suczki gładkowłosej maksymalnie do 5 kg dla pani około 60 lat. W domu jest piesek mały grubasek.
Dom jest na wsi. Sunia będzie mieszkała w domu, będzie kochana i nie będzie głodna. Poszukajcie takiej biedulki w schroniskach. Dom sprawdzałam dla mojej suczki z DT, ale ona waży już ponad 8 kg i pewnie jeszcze się poprawi, a więc odpada. |
wanda szostek napisał: | Dziewczyny spróbuję jeszcze raz napisać może dokładniej dlaczego taki piesek.
Dom jest na wsi. W domu zadbane i czyściutko. W pokoju piękna zadbane akwarium pani. W domu jest mały grubiutki piesek i kot. Na podwórku dwa duże psy przygarnięte uczepione przy budach. Są spuszczane i chodzą na spacer na pole. Grubiutki piesek to ulubieniec pana. Pani miała jeszcze pekinkę, która odeszła. Szuka więc dla siebie malutkiej suni do łóżka i do noszenia na rękach. Dodać muszę, że wszystkie zwierzęta wyglądają dobrze a tego malucha przydałoby się nawet odchudzić. Środki finansowe na pewno są tam skromne, ale zwierzęta nie są głodne. Biorąc pod uwagę wiek państwa, i to, że mąż pani jest poważnie chory, (w tej chwili czuje się lepiej), że czas leci i sił będzie ubywać zdecydowałam, że suczka musi być starsza i jak najmniejsza, najlżejsza. Ze zdjęcia trudno mi określić wielkość. Ta adopcja dla pani będzie w ciemno. Jeżeli ktoś mi wydrukuje zdjęcia suczek i po drugiej stronie krótki opis pieska, to na tej podstawie i w oparciu o moje zapewnienie, że dane są prawdziwe pani dokona wyboru. Jeżeli chcemy, aby doszło do adopcji i jakaś biedula miała kochającą pańcię to trzymajmy się założeń. Wyobraźcie sobie starszą osobę noszącą Waszego pieska. Czy da sobie radę. |
Ogłoszenie jest interesujące, bo nie często zdarzają się chętni do adopcji zwierzaków leciwych, poza tym dom wydaje się naprawdę dobrze sprawdzony... (chętnie "wepchnęła" bym tam Parówkę, ale z jej gabarytami, słabo ją widzę na rękach u starszej pani )
Znowu więc potrzebuję pomocy, bo tu kryterium wagi jest bardzo mocno przestrzegane, a ja po samych zdjęciach nie wymyślę ile która pannica waży
Mamy jakąś malusią, chudziusią, leciwą weluniankę? 
|
|
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Czw 4:30, 05 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Kasiu i Adrianie przejrzałam dokładnie moje foto-archiwum i wyszukałam nieco zdjęć. Zbyt dużo informacji niestety nie posiadam, ale sami już wiecie, że nie zawsze w warunkach schroniskowych da się dokładnie psa poznać.
Po kolei więc - oto Chuck:
... tutaj natomiast jest Keti, której dzieciątko widzieliście.
Maluszki nie są już takie małe, i choć w domowych warunkach szczeniak powinien być przy matce ok. 8 tygodni, to w schronisku niestety lepiej zabrać malucha tak szybko jak się da. Dzieciaczki są prześliczne, nie powinny wyrosnąć na zbyt duże, a i sama mamusia przecudna.
To Brylant (w schronisku mogą też używać innego imienia) - zerknijcie czy to na pewno to psisko, o którym mówicie?
Jeśli nie macie wprawy to odradzałabym jednoczesny spacer z dwoma psami, jeśli oboje chcecie poznać oba, to może być to utrudnione, jeśli psy będą na siebie reagowały agresją. Oczywiście może też być wszystko w porządku.
Na pewno zachowania psa na pierwszym spacerze nie muszą określać dokładnie jego późniejszych, domowych już reakcji, choć są pewną wskazówką. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że Brylant to pies nie mający problemów z kontaktem z ludźmi, owszem, po czasie może się okazać, że ma jakieś lęki związane z przeszłością, ale jakoś sobie raczej z nimi radzi. Chuck jak widać już stwierdził, że nie ma sensu zabiegać o ludzkie zainteresowanie - może ktoś go skrzywdził, a może też po prostu źle się czuje?... Nie przekreśla to jednak zupełnie zwierzaka, przecież wystarczy, że boli go coś o czym nie wiemy, by samopoczucie nie było dobre.
Oczywiście po spacerku podzielcie się swymi uwagami, może przydadzą się do lepszej oceny psiego charakteru i jego potrzeb.
Justyna - poproszę o tel. 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
MałGośka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 4611 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń-łódzkie |
|
 |
Wysłany: Czw 20:56, 05 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Adrian, spokojnie. Pies potrzebuje CZASU, Wy jako jego ludzie również. Musicie się poznać. Aklimatyzacja w nowym miejscu trwa często wiele tygodni, a zajęcie się psem (każdym psem, dorosłym czy szczeniakiem) wymaga cierpliwości i konsekwencji. Praktycznie każdy pies z obecnych tu zwierzomaniaków sprawiał i wciąż sprawia jakieś problemy - Wy po prostu na razie nie spodziewaliście się, że mogą nastąpić takie zawirowania w Waszym życiu.
Brylant przez pół roku mieszkał w kojcu, gdzie musiał się załatwiać - z tego względu teraz może być totalnie zdezorientowany. Biegunka, którą ma to też zapewne wynik olbrzymiego stresu jaki właśnie przeżywa.
Spróbuj "pomyśleć" jak on - do tej pory był w warunkach schroniskowych, niezbyt dobrych, ale stałych - kojec był jego domem i azylem. Teraz nagle ma w końcu ruch, swobodę, ludzi, którzy starają się o jego względy, a wszystko dookoła taaaaak pachnie! Każdy pies w takim momencie poczułby, delikatnie mówią, zawrót głowy. To że posikuje to jego sposób na "oswojenie" nowego miejsca, nowej sytuacji.
Biegaj więc ze ścierką, wycieraj cierpliwie - a jemu dajcie CZAS. Niech minie kilka dni, tygodni, niech pozna co to Wasz dom, jakie w nim panują zwyczaje. Przestanie znaczyć ściany, bo to będą jego ściany, przestanie się denerwować, bo będzie wiedział czego się spodziewać po konkretnych codziennych zdarzeniach.
Jeśli chcesz więcej - zadzwoń do mnie, może słowo "usłyszane" bardziej Cię wesprze. Tel. - 0 608 111 640.
Przede wszystkim jednak - adopcja psa, bez względu na jego wiek, wielkość czy płeć - to przewrócenie życia do góry nogami. To co przechodzisz z Brylantem jest normalne, musisz tylko pozwolić i jemu i sobie, oraz swojej rodzinie przyzwyczaić się do nowej sytuacji.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 11 z 16
|
|
|
|  |