SZCZENIAKI BAJECZKI

Łaaa.....ten zapach maluszków....Irma - chyba ci zazdroszczę

Choć ....nie,nie zazdroszczę bezsennych nocy i w przyszłości rozstania z bandą urwisów.

chłopak 3

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

chłopak 4

[link widoczny dla zalogowanych]

chłopak 5

[link widoczny dla zalogowanych]

zrobienie im zdjęć bez pomocy drugiej osoby to ...
w każdym razie następne zdjęcia jak znajdę pełnoletniego pomocnika i w czasie gdy Bajka pójdzie sobie do ogrodu

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Droga Irmo! Po dzisiejszych wieściach myślałam, że już niczym mnie nie zaskoczysz! Byłam w błędzie

. Na dogomanii, jak byk stoi, ze bierzesz na przechowanie 2 szczeniaki - wyrostki z Warszawy!

no bo biorę te dwa z Grochowa od Chrupka
właśnie Chrupek pojechała do lasu je łapać
skąd ona ma siły i czas - przecież ma maleńką córeczkę - jestem pełna podziwu
a ponieważ mój ukochany TZ jest właśnie w W=wie to je przywiezie
a ja szykuję im apartamenty w ogrodzie - chyba im tam lepiej będzie niż na tym Grochowie

a kluseczki maleńkie najedzone, przewinięte śpia przy Bajeczce i tak śmiesznie posapują przez sen

o matko... jakie pulpeciki...

no coż, Irma... stało sie... ważne, że jesteś świadoma, że nie ma potrzeby rozmnażania "dla zdrowia".

Irma kluchy sa superzaste. Wpadka coz jak kazda inna to problem znalezienia nowych cudnych domkow dla psiego stadka.
Moja Taszka to tez wynik wpadki i oczywiscie psiego mezaliansu.
A maluszki sa przesliczne czy macie juz jakiegos podejzanego o ten przychowek psiego MACHO??

podejrzanego oczywiście mamy
wiem który padalec ciągle podkopy do naszego ogrodu robił
na szczęście to kurdupel niewiele większy do Bajeczki więc szczeniaki wyrosną na niewielkie psiaki
no itaki bardziej wilczasty więc po kim tek krówkowate to nie wiem
może po dziadku lub babci

irma napisał:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jezuniu! Jakie boskie krzywe łapy odrzucone do tyłu! Rozwalają mnie takie obrazki.

Cóż, ja nie chowam głowy w piasek i głośno wrzeszczę przy każdej okazji: kotów i psów jest zatrzęsienie! Nie mają własciwej opieki zarówno w swoich "domach" jak i w schroniskach, zatem obiema rękami i nogami podpisuję się pod sterylizacją, usypianiem miotów nie tylko ślepych, a nawet eutanazją (nie miejsce i nie pora dyskutować tutaj o wyższości lub niższości eutanazji nad wielogodzinnym konaniem po śmiertelnym - ale nie tak od razu śmiertelnym - pogryzieniu przez współtowarzyszy z przepełnionego boksu).
A dla potwierdzenia, że wiem, co mówię i jestem w tych swoich czasami skrajnych i kontrowersyjnych sądach konsekwentna przypomnę, że o mojej kotce Papudze nawet nie można powiedzieć, że się puściła, bo to ja ją w porozumieniu z wetką "puściłam"

! Plan był prosty i dla wszystkich jasny: kocica ma uporczywą ruję i żeby nie męczyć jej i siebie, należy pannę wypuścić do ogrodu, "puścić" z jednym z adoratorów i następnie we wczesnej ciąży wysterylizować. Efektem tego planowania rodziny są: upiorna Kapucynka, spsiały Ołówek, zadziorna Belka oraz nonszalancki Niuniaczek-Pasiaczek vel Filemon. Cała czwórka żyje i miewa się znakomicie

. Tak to życie daje nam po łapach i pokazuje, że nie ma się co mądrzyć, bo mądrzejsi od nas też głupieją wobec cudu narodzin.

Aha, panowie kotowie utracili męskość już bardzo dawno, a panny kocianki jadą na proszkach, ale Kapucynę czeka nieuchronnie pożegnanie z kobiecymi organami.

Wiem, Irma, że obie palnęłyśmy głupotę nieziemską. Ty pewnie też to wiesz. I co z tego?

jak to co z tego?
babciuję i niańczę siedmioraczki (są cudne)
i juz szukam im domków
i będe się zachowywać jak przysłowiowy 'ojciec panny młodej'

codziennie sesja zdjęciowa
maluchy z godziny na godzinę coraz większe i takie fajniasto kluchowate

Bajeczka dzisiaj już przestała powarkiwać na Irmę i pozwoliła jej z daleka popatrzeć na maluchy
no i zaczęła wychodzić z legowiska i odpoczywa sobie chwileczkę leżąc obok, jak chce iść do ogrodu to próbuje kopać w legowisku norkę i przykrywać kocem maluchy
oczywiście Bajeczka biega również do kuchni a z oczu jej patrzy strasznym głodem - karmię ją cztery razy dziennie a ona i tak uważa, że to za mało

muszę wziąć urlop babciński (odpowiednik macierzyńskiego dla babć) bo przecież nie mogę sobie siedzieć w pracy i pracować jak w domu takie rzeczy się dzieją

Jaskier jest zniesmaczony a Lotnik nawet nie zauważył nowych domowników

Boshe jakie słodkieeeeeeeeeeee

ja jakbym mogła wzieła bym wszystkie

Nie ma tak zapsionej rodziny,żeby nie chciała zostawić psiaczka po swojej suni

To nie do przyjęcia,żeby jedno dziecątko Bajeczki nie znalazło kacika w Waszych domkach.
Szczeniolki sa tak slodkie,że pewnie wszystkie by się chciało zostawić.

Oj,trzeba już pomału rozglądac się za dobrymi rodzicami.

Edyta
Ty miej trochę litości dla mnie
a poza tym na szczeniaczki i to małe jest popyt i myślę, że uda mi się znaleźć szybko dobre domki
a ja już teraz kombinuję, żeby jakiegoś staruszka przygarnąć, bo ich niewiele osób chce
a rodzine niestety mam mała i wszyscy zapsieni

a maluszki rosną wręcz w oczah - mam wrażenie, że są juz dwa razy większe niż w chwili narodzin
jutro każde otrzyma kolorową wstążeczkę i odbedzie się pierwsze ważenie
każdy właściciel malucha dostanie album ze zdjęciami i opisem
no i jakiś posag przygotuję