Szantina i dwa białasy - Szanta i Aster

A tam,kłóccie się,tocznie spory,a małgośka i tak wie gdzie ma wyruszyć..No,gdzie jest najwięcej ogonów w jednym miejscu,gdzie?Chyba nie powiesz,że nas tu ktoś przebije..Wszystko wypucowane,wyczesane,wychowane(hmm) i czeka,merdając radośnie ...I żadnych więcej atrakcji nie obiecujemy,bo po co...

Temat przyjazdu MałGośki uważam za zakończony

Nikt i nic nie jest nas( Warszawiaków) w stanie przebić - bo gdzie jest najwięcej wieluńskich ogonków?U nas

Inne miasta muszą cierpliwie poczekać na swoją kolejkę....hihihi

Zgadzam się z moim przedmówcą!

Kasinda napisał:

nie kłóćcie się

i tak wszyscy wiedzą, że najlepszy jest Poznań

W Poznaniu poza Kasindą jest Marta z naszą Roxi, pod Poznaniem - Norka, o której był nawet artykuł w "Moim Psie"

, a w bliskim Gorzowie - kolejna Ania z naszym Odim

Wniosek - wieluńskie psy są już WSZĘDZIE

Nawet dwa szczekają od zeszłego roku po niemiecku

A ponieważ wogóle nie mam czasu - to rozwiążę Wasz, kochane moje, problem i NIGDZIE nie pojadę

O! (zreszta kto tu porządku będzie pilnował? Amie ma inne problemy na głowie...)

Szantinka - to Twój topik, co tak pozwalasz im na totalne offowanie? Hę?
Więc pozwolę sobie zgrabnie i subtelnie delikatnie wziąć Cię pod piórka i powiem, że zdjęcie białaska z Twoją Marta jest przecudne!

Jak to...nie będziesz myziać swoich byłych ogonków i 2 białasków

?

Ja się nie zgadzam.....przedyskutuję tę kwestię z Tobą w innym miejscu.

I tym samym Ostatecznie zamykam wątek''przyjedzie-nie przyjedzie''.

Wracamy do białasów........

Białaski są świetne

masz więcej fotek?? :-)[/list]

Kasinda - więcej zdjęć jest na stronce białasów( mam nadzieję,że nie zarobię bana za ....hkmmm...reklamowanie własnej stronki?)

A chcesz bana?

Możemy ponegocjować jak Ci zależy...

A właśnie - ktoś pytał o losy pozostałych białych kuleczek - wiesz co z nimi? Wystawiane są?

MałGosiu - jeśli jeszcze mogę nie dostać bana to fajnie...a może najpierw upomnienie a nie od razu kara?

Niestety o połowie maluchów nic nie wiem,choć właściciele przy odbiorze obiecali ,że raz na jakiś czas zdjątko podeślą

Mam ''wizualny''kontakt z 2 - mieszkają u moich znajomych bardzo blisko mnie.Argo ma do towarzystwa 6 letnią samoyedkę i kochającą rodzinkę z niepełnosprawnym młodzieńcem.
Anszi mieszka w domku z ogrodem ze starszymi ludźmi i jest na maxa rozpieszczana.Doszło do tego,że musiałam poprosić koleżankę (zajmuje się układaniem psów) o to ,żeby rozum panience wrócił do główki.
Arajka mieszka niedaleko w-wy( też u znajomych) kocha 2 chłopaków i ma naprawde fantastyczne warunki.Często rozmawiam z jej właścicielami .
Z całej czeredy tylko Aszka miała być wystawiana ale jak jest - nie wiem.
Reszta poszła ''do kochania'

Nareszcie jesteśmy w domku....

Ale od początku.Zniknęły mi guzki od poszwy z kołdry i od razu zaczęłam podejżewać Astra o zamach na kołdrę.Ale nic mu nie było...prezenty trawnikowe normalne,jedzenie i zachowanie też.
Do dzisiaj....miska nie tknięta,zupełna niechęć do zabaw z mamuśką.Na dodatek zaczął strasznie piszczeć przy kładzeniu się lub wstawaniu.W pierwszej chwili miślałam,że to łapa( z tylną prawą ma duze problemy).Ale nie,jak wstanie to idzie tak jak zawsze.
No i zaczęło się....wymioty,rozwolnienie...więc młodego w samochód i pędem do weta( na szczęście klinika całodobowa jest blisko nas).
Rtg nie wykazało żadnego ciała obcego...uffff,natomiast jelita są strasznie zagazowane.Przyczyny nawet weci nie znaleźli.
Młody zarobił kuj-dupkę i kuj-kark( antybiotyk,lek rozkurczowy i p/sralnikowy),jutro jeszcze raz to samo.A przed snem mam mu dać całą strzykawę parafiny - ciekawe w jakim tempie Marek jutro rano będzie wychodził z nim na spacer?Dzisiaj mimo rozwolnienia chłopczyk był bardzo dzielny-nic nie zrobił w domu.
A swoją drogą - gdzie podziały się guziki?Nie wiem...

haha..moze zostaly dawno temu wydalone?

?.Ja tez mialam taka historie z moja wowczas 3 miesieczna sunia-tez jelita zagazowane..i tez byly kujki karkowo dupkowe,po 2 dniach bylo wszystko ok

Daga- wszystko możliwe....
Jeszcze raz ostro z niego wyleciało na wieczornym spacerku,a jak wrócił pierwsze co zrobił to....wyczyścił miskę.Dostał ryż i marchewką i odrobiną rosołku a zmiatał jakby tam samo mięsko było

I teraz jestem w totalnej kropce....jeśli z nieo jeszcze ''wyrwało''to czy dawać mu parafinę?przecież po niej to dopiero będzie poślizg....

Kochani - radźcie coś bom głupia

Szantinka - parafina mu nie zaszkodzi. Wolałabym go lepiej "przeczyścić" i nawet sprzątać "wypadki" w domu czy parokrotnie w nocy wychodzić niż ryzykować, że coś zostało w jelitkach...

Przy naszej zmarłej Diance - parafina została naszym przyjacielem

Jak boisz się parafiny - to olej ma podobne właściwości, a do tego psy go lubią i dla zdrówka też nie jest najgorszy

tylko mi sie kloci ta parafina ze srodkami p/biegunce

.ale faktem jest ze lepiej zeby wszystko wydalil...daj mu,nie zaszkodzi...tylko zeby duzo pil

.bedzie dobrze-nie martw sie,za 2-3 dni zapomnicie oboje o tych przebojach

Daga - ale z tego co wiem (a jak pisałam przeżycia z parafiną miałam niestety bardzo długie) - parafinka nie powoduje biegunki, tylko daje "poślizg". Po prostu co ma wypaść z piesa to wypadnie

ale nie powoduje jakiś skurczów czy coś w ten deseń...