![]() |
|
MałGośka
Adminka
![]()
|
Joasia - Ty bekso
Dobra...spoko, nie martw się, to normalne... (chyba? |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
dziewczyny nie wiem czy to norma ale ja ryczałam jak to pisałam więc jakaś sprawiedliwość widać jest
h |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
DOBRANOCKA
opowiastka z życia Malwy i Jaskra - jako przerywnik w chronologii wydarzeń Malwa miała przepukline pępkową i z upływem czasu zaczęło jej to przeszkadzać. Zdecydowałam sie na zoperowanie suczki. Po operacji, która przebiegała bez niespodzianek, najważniejsze było aby sunia nie zrywała sobie opatrunku i szwów. Malwinka była posłusznym pieskiem i wystarczyło jej powiedzieć, że nie wolno i nie było wylizywania. Ale ... bałam się, że biegając po podwórku sunia zanieczyści rane, ze rana się zakurzy. W związku z tym kupiłam kilka najtańszych T-shirt'ów w rozmiarze, o ile dobrze pamiętam, M. Ubrałam sunię - przednie łapy w rekawy a na brzuszkiu podwiązałam bandażem elastycznym. Koszulki miłąy cudownie kiczowate kolory: róż, fiolecik, żółty. Sunia chodziła w nich przez cały czas, także w domu. To tak na wszelki wypadek. W tym czasie Jaskier nam posmutniał - miał juz ok. 1,5 roku. Najpierw mamusia zniknęła, potem tak dziwnie pachniała. Tak myślałysmy a psiak chodził osowiały do tego stopnia, że we trzy zastanawiałysmy sie co mu jest. Wtedy moja starsza córka (dzisiaj pani psycholog) stwierdziła pół żartem pół serio "on zazdrości Malwince koszulki". Chwila namysłu i ... ubralyśmy mu koszulke, podwiązałysmy na brzuszku (było troche trudniej z powodu 'naturalnej przeszkody') i ... Jaskier odżył, merdajac ogoniskiem z usmiechem na pysku zaczął sie znowu zachowywac jak Jaskier. A przy okazji wpadłam na pomysł, jak nie narażac siedzeń samochodowych na 'zakłaczenie' - psy jeździły na tylnich siedzeniach, gdyż nie miałam samochodu kombi - otóż jak sie zapewne domyślacie jeździły od tej pory w T-shirt'ach. Wyobrażcie sobie - DWA PRAWIE ON-KI W RÓŻOWYCH KOSZULKACH NA TYLNYM SIEDZIENIU SAMOCHODU - wszyscy zwracali na nas uwagę dobrej nocy zwierzomaniacy h |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
![]()
|
genialne!W zyciu do łba by mi nie przyszlo psiaki w koszulki poubierac. Musze chyba wyprobować,bo tez jeżdża na tylnym siedzeniu..Szkoda,że Twoja córka nie jest psy-chologiem,może rozwiązałaby problem Bonkowego ogona. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
![]()
|
Irma - nadal tak swoje stadko ubierasz? Np. jak goście przychodzą? ![]() |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
w zasadzie już nie mam potrzeby ubierania psów na czas podróży chociaz w okresie zmiany sierści nawet w bagażniku kombi lepiej jak są w koszulkach
no i teraz jak jadę z cała 4 to dwa jadą na tylnim siedzeniu - przy okazji taka wyprawę ktoś powinien sfilmowac a poniżej sesja zdjęciowa 1. lenistwo Bajeczki [link widoczny dla zalogowanych] 2. ciąg dalszy lenistwa Bajeczki [link widoczny dla zalogowanych] 3. Bajka - dama tarasowa [link widoczny dla zalogowanych] 4. dzisiejsze zahjęcia tarasowe [link widoczny dla zalogowanych] 5. ujawniam się - z nowymi domownikami [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
![]()
|
Psiątka są tak słodkie,że wybaczam Ci nawet doprowadzenie mnie prawie do ślepoty przy intensywnym wpatrywaniu się w miniaturki zdjeć.
Zresztą powiększenia też nie spełniają moich oczekiwań,bo ciagle psiątek na nich za mało! Dawaj więcej fotek słodkości i to w przyzwoitym rozmiarze.W przeciwnym razie zaczynam szkolić moje ogony jako przewodników dla niewidomej Pańci..Nawiasem mówiąc,już widze,gdzie by mnie zaprowadziły... ![]() |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
zanim dokończę swoja opowieść o zwierzakach muszę sobie chronologicznie ułożyć w głowie historię malwy i Jaskra i różne zdarzenia z ich życia
a na razie mam informację zżycia Lotnika otóz LOTNIK ZOSTAŁ MYSZOŁAPEM kot Rufus biega sobie po ogrodzie ogląda ptaszki i rybki a Lotnik w domu myszy łapie - dzisiaj złapał jedna małą, zagryzł ją i oglądał z obrzydzeniem. Myszke zabrałam i 'zniknęłam'. No i proszę kanapowo-obronny pieszczoch został łowcą myszy - do czego to jeszcze dojdzie pozdr. h |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
![]()
|
Irma - no wreszcie spojrzałaś nam "w oczy"
Baaaardzo miło nam Cię poznać
Ja nie mogę - czemu pies wyłożony do góry kołami jest taki słodki A tak przy okazji - biedne myszki.... ![]() |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
![]()
|
Bajka jest bajkowa, fakt
, ale to Lotnik jest moim ulubieńcem. Tyle lat w więzieniu, to nie w kij dmuchał! Niby rok nie wyrok, ale dziewięć lat to coś niewyobrażalnego zarówno z ludzkiej jak i psiej perspektywy! Czy na czerwonym kubeczku jest krówka? Zresztą cokolwiek to jest, kubeczek uroczy. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
tak, na kubeczku jest krówka
kubeczek i 5 innych pochodzą z tegorocznego jarmarku wczoraj jaskier wyprowadził sie do mojej córki - ufff trochę spokoju - panowie ciągle walczyli z powodu cieczki Irmy; Jaskier ma przewagę wagową i martwiłam sie o Lotnika zaliczyli jedna walkę a ja stres, którego efektem jest wyjazd Jaskra na wczasy - Jaskier mieszkał u córki prawie 5 lat więc ma dwa domy i nie będzie 'poszkodowany' a w domu zapanował spokój przerywany przez Bajke, która zaczepia psy zapraszając do zabawy łapie Lotnika za ogon i ciągnie a on to znosi z iscie stoickim spokojem nawet nie powarkując - usiłowałam to sfotografowac ale niestety nie udało mi się muszę zgłębic sztuke fotografowania h |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
![]()
|
ciekawe czy tu ktoś zagląda czasem
lubicie kurze skrzydełka - ja bardzo i przygotowuje je w różny sposób kiedys dawno temu, no będzie tak z 9 lat temu ugotowałam cały duży garnek skrzydełek w sosie koperkowym, z marchewką, cebulka, pietruszka i cała stertą świeżego koperku. Garnek był gorący a ja musiałam pilnie wyjść, więc zostawiłam go na płycie. dzien był jesienny, zimno, mokro, wilgoć wszędzie i w dodatku w kości wchodziła a ja musiałam po polu pobiegać. Wracałam zziębnięta cały czas myśląc o moich skrzydełkach. wpadne do domu. Skrzydełka podgrzeję. Do tego herbatka z sokiem malinowym. Kanapa. Psiaki obok. Jednym słowem 'raj' Wpadłam do domu - czwarte piero bez windy. W domu cicho. malwa i jaskier w swoich legowiskach 'odpluszczaja' zaspane oczka. W kuchni cichutko, cieplutko, wszystko na swoim miejscu. No to szybko zdjęłam mokre ciuchy, ubrałam cieplutkie i suche. zaliczyłam łazienke i wpadłam do kuchni. Włączam płytę i zaglądam do garnka i .... w garnku puściutko i czyściutko. Śladu moich skrzydełak nie było. Patrzę i zastanawiam się: 'a może ja żadnych skrzydełek nie ugotowałam. No nie jednak tak źle ze mną nie było. zapytałam młodszej córki co jadła, ale powiedziała, że nic, zreszta ona wegetarianka więc skrzydełka jej nie kusiły. Druga c.orka też warzywojad więc ona też nie. Ustaliłam, że w domu był aktualny 'narzeczony' więc już miałam zrobić awanturę, że mogli mi choć kilka sztuk zostawić, ale ... nagle pomyślałam, że jeżeli to jakikolwiek ludź do w kuble nasmieci będa kości. Zagłądam - i nic, kubeł nie wyniesiony ale kości ani śladu. Kilka dni po zdarzeniu ze skrzydełkami zostawiłam na blacie garnek z jakąś potrawą i cicho siedziałam w kacie kuchni coś czytając. wszedł Jaskier, nie on nie wszedł on się skradał. Nie zauważył mnie i podszedł do blatu. Cichutko oparł przednie łapy na blacie i wsadził, od góry, łeb dogarnka. Żadnego dxwięku nie było słychać. Wziął złapał w swoje przednie ząbki kawał mięcha cichutko opuścił na podłogę i pożarł a następnie oczywiście podłogę wylizał. Tak mnie najpierw zatkało a potem zaciekawiło, ze nie drgnęłąm. Ale gdy ponownie próbował położyć łapy na blacie powiedziałam tylko 'JASKIEEER' i pies zwiał. W ten sposób zagadka skrzydełek została rozwiązana. Innym razem mój TZ kupił kurczaka z rożna, wyjął z siatki wyłożył na talerz i poszedł do łazienki umyc ręce. Jak wrócił to gdyby nie opakowanie po kuraku to tez by się zastanawiał czy go w ogóle kupił. No i wszyscy wiedzieli, że mamy w domu Jaskra-złodziejaszka. Miałyśmy jeszcze jeden probolem. Kosz na śmieci miałam taki automatyczny, z pedalem i Jaskier szybko zrozumiał w czym rzecz i nauczył się go otwierać. Od tej pory wyciągał z kosza wszystki opakowania po serkach homogenizowanych i jogurtach oraz papierek po maśle. Odwracanie kosza pedalem dosciany pomogło na kilka dni. No i Jaskier obrywał, gdyz prawie codziennie w jedo legowisku znajdowałyśmy ślady przestępstwa. Którego dnia córka nie poszła do szkoły, została w domu i leżała sonie w swoim pokoju, z którego obserwowała kuchnie. I co się okazałoP: to nie jaskier był przestępcom lecz jego mamusia Malwa. malwinka otworzyła sobie kosz wyciągnęła papierek po masle poszła do legowiska jaskra, wylizała papierek i wróciła do siebie. I kto śmie twierdzić, że zwierzaki są głupie. c.d.n. hania |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
![]()
|
A to cwaniara
No wstyd, żeby tak synka wrabiac ![]() |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Anna
Moderator
![]()
|
Niezłe
|
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
| od Fafika do Lotnika - czyli zwierzaki w moim życiu |
|
||
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.




Dobra...spoko, nie martw się, to normalne... (chyba? 

genialne!W zyciu do łba by mi nie przyszlo psiaki w koszulki poubierac.
Musze chyba wyprobować,bo tez jeżdża na tylnym siedzeniu..Szkoda,że Twoja córka nie jest psy-chologiem,może rozwiązałaby problem Bonkowego ogona.



, ale to Lotnik jest moim ulubieńcem. Tyle lat w więzieniu, to nie w kij dmuchał! Niby rok nie wyrok, ale dziewięć lat to coś niewyobrażalnego zarówno z ludzkiej jak i psiej perspektywy! Czy na czerwonym kubeczku jest krówka? Zresztą cokolwiek to jest, kubeczek uroczy.
No wstyd, żeby tak synka wrabiac 