Dzika banda ulv...

Coś weselszego- straszne ratlery:

ulv, nie obraź się, bo to żart jest, ale patrząc na Twoje niektóre, to nie dziwię się, że Ci się chce pięknego, rasowego

I to jest u psów fajne - jak kiedyś stwierdziła jnk - zupełna nieświadomość własnej urody - lub nie

A ten król, który jest na dogo to ma już dom ?

Prawda?

A to i tak nie najbardziej odjazdowe, miałam kilka razy takie psy, ze sie zastanawiałam, jakim cudem takie cóś na świat przyszło....
O juz wiem, pokażę jakie cudeńko znalazłam dla mojej cioci. A historia poniekąd zahacza o Wieluń...
Więc. Jakieś sporo czasu temu po smierci Buni, chihuahua (rodowodowej, która jako babuleńka w złym stanie wyladowała w schonie) moja ciocia doszła do wniosku ze pora dać dom jakowejś bidulce. Warunki- malunia, starsza, w miare grzeczna. Szukałam, szukałam, w końcu wytypowałam dwie- rzeszowską Łyskę i wieluńską Łajkę ....

Długo się zastanawiałam, ale jednak w końcu padło na Łyskę...- bo tak strasznie nam żal było niechcianej od wielu lat suczynki, chorej, z ranami na ciałku, marznącej od byle czego... Łysia znalazła się u nas, ja zostałam wciagnięta na dogo, tylko ciagle mi było zal drugiej niewybranej suni- az nagle przeczytałam, że ma dom- i to u swojej rodziny... ulzyło mi przyznam...

A tak wygląda Piesia, kiedyś Łyska:

A to cała historia Piesi-Łyseczki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Uff, przeczytałam dogo

Pozdrów ciocię.

ulvhedinn napisał:

A to cała historia Piesi-Łyseczki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wszystkie fotki fajne (tu i na dogo

) Piesi-Łyski

ale tu chyba widać największą radość i zadowolenie z życia

.

Atenka odeszła...

Bardzo mi przykro

Trzymaj się Ulv

Dla kociczki ['] ['] [']

Ulvhedinn

bardzo mi przykro ...

Żegnaj Kochana Atenko ...
[']

[']['][']

Pocieszające jest to, że mimo szybko postepującej choroby do niemal ostatniej chwili bawiła sie jadła (za dwa koty), gadała, mruczała... spała ze mną albo z psami, przedostatnia noc spędziła w koszyczku z Jańciem. Zostało jej oszczędzone przynajmniej długie odchodzenie, nie zaczekała nawet do rana, kiedy miałam jechac z nia do weta.... pożegnac się...... odeszła sama we śnie.

A teraz coś bardziej optymistycznego, czyli bandy ciąg dalszy- kociaści.

...ile kotów widzisz?

KOSMITKA, czyli Korniszon

Conan Barbarzyńca

Ale kociaki dzielnie pomagają

cudne te kociambry - chociaz jak wszyscy wiedza ja kotow "nie lubie"
A dla Atenki swieczuszka [`] biegaj tam gdzie juz nic nie boli

Koty genialne rozplanowane

ale na amen mnie rozwaliła ta czarna skórka nad kaloryferem

Ta czarna skórka robi wszystko, żebym w końcu rzeczywiście go oskórowała.... Dybuka ściągam albo z szafy, albo z zasłon, albo z kilimu, ew. wywalam z kwiatów średnio 100 razy na dobę

Jeszcze wkleje dziadzia Pajączka w nowym kombinezonie. Dostał, bo marzł, a teraz sie nie chce rozbierać....

Strasznie mu się spodobało no i wreszcie mi się nie trzęsie jak osika.