Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Liza zaginęła w czasie burzy...już się nie odnajdzie:(
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Szukamy Lizuni
(informacje od str.5.)


Plakat do pobrania: [link widoczny dla zalogowanych]








*********************************************************

LIZA


Liza oszczeniła się pod koniec lutego w opuszczonej stodole gdzieś na wsi... Była przerażona i zabiedzona. Choć zajmowała się maluszkami najlepiej jak potrafiła - dwa z nich zmarły Na szczęście sunię zauważyli dobrzy ludzie - udało im się złapać przerażone psisko, i wraz z żyjącymi szczeniakami przywieźć jak najszybciej do nas.

Dla suni pierwsze dni były straszne - nie wiedziała co się dookoła niej dzieje, źle się czuła, a do tego musiała zajmować się dziećmi. Na szczęście dość szybko zorientowała się, że nic jej u nas nie grozi, że maluszki mogą spokojnie spać w nią wtulone, a miska jest zawsze pełna
Równie szybko stała się naszą schroniskową ulubienicą - jest nie tylko piękna, ale i bardzo mądra

W tej chwili dzieci powolutku znajdują domki, więc i mamusia może zaprezentować się przed światem
Nie powinna żyć w schronisku - jej miejsce jest przy boku własnego człowieka, który zapewni jej bezpieczne życie... I pokocha z całego serca...

Zdjęcia niestety nie pokazują w pełni jej urody - gdy tylko zauważyła aparat w mych dłoniach - kładła przestraszona uszka po sobie i chowała się czym prędzej w głębi budy

Lizunia jest w typie biszkoptowego labradora.












Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Wto 22:58, 26 Cze 2007, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Dziś mieliśmy zamiar pokazać światu jaka to ta nasza Lizunia jest piękna...
Niestety - okazało się, że suńka na smyczy staje się zbyt przerażona by zrobić choć parę kroków Sytuacji wcale nie ułatwiał fakt, że Lizę obszczekiwało zadziornie kilkanaście małych łobuziaków :/
Na zdjęciach więc zamiast pięknie prezentującej się psiej dziewuszki widać pełzającego strachulca...

Jednak gdy spuściliśmy sunię z tej paskudnej smyczy... ach! Psina zaczęła wręcz pląsać radośnie wykonując koła, kółka i kółeczka I choć trwało to tylko chwilkę, bo szybko schroniła się w swym kojcu przed podgryzającym pięty stadem - widać było jak cieszy się z możliwości pobiegania, i bliskości nas - ludzi...

Już wszystkie maluszki swoje domki znalazły - czy ich mamusia też będzie miała takie szczęście?...










Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Na początku mijającego właśnie tygodnia p. Bogusia towarzyszyła mężowi w odwiedzinach dość odległego od rodzinnych Uszyc Wielunia. Podczas gdy mąż robił zakupy w sklepie obok schroniska - p. Bogusia, jak zwykle zresztą, bo często tu bywali - przyglądała się wieluńskim ogonkom... Jednak to przyglądanie znacząco różniło się od dotychczasowych, dokonywanych jedynie przez płot schroniska. Do tej pory nie miała odwagi bezpośrednio spojrzeć w psie oczy - choć takowych właśnie w domu brakowało, odkąd ok. rok temu pożegnali rodzinnie swego psiego przyjaciela...
Teraz p. Bogusia zdecydowała się. Weszła do schroniska by poznać naszych podopiecznych

Miejsce w jej sercu zajęło sporo psiaków, ale dwa "wybijały się" na prowadzenie, a zwłaszcza jeden...
W domu już p. Bogusia pokazała swojej córce na stronce schroniskowej naszą Lizunię

Efektem wspólnego przyglądania się Lizie był telefon do mnie z prośbą, czy wręcz błaganiem o rezerwację suni do przyszłego tygodnia... Po dłuższej i przesympatycznej rozmowie nie miałam wątpliwości - dla TAKICH ludzi byłam skłonna "trzymać" Lizę ile było trzeba!

Wczoraj jednak dzień pracy przerwał mi niespodziewany telefon... P. Bogusia śmiejąc się z całego serca informowała mnie o kolejnych poczynaniach Lizy Okazało się, że problemy transportowe jakie wstrzymywały dzień adopcji, zniknęły za sprawą pomocy brata, który dysponował odpowiednim autem

P. Bogusia spędziła więc sporo czasu w naszych schroniskowych progach czekając na przybycie transportowego ratunku i zadziałanie środka usypiającego - bo Liza wpadała wręcz w histerię na widok smyczy, nie była w stanie dać się wprowadzić do samochodu...

W nowym, wreszcie własnym domu Lizunia ze szczęściem w oczach odreagowywała stresy całego dnia, i życia chyba też

Sami zobaczcie

Bogusia napisał:
Najpierw wszystko trzeba poznać. Potem można się chwilę po obiadku pobawić.
Po zapoznaniu ludzi i terenu, można się spokojnie wyspać po tym wstrętnym środku.


Domyślam się, że tu Lizunia jest z córą p. Bogusi






Aaaaach...

Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wymiekłam kompletnie...Po prostu serce rosnie,jak się patrzy na psice,która już wie,ze to jej miejsce na ziemi.Lizuniu-
A czy imie zostaje?
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Wspomnienie smutnego spojrzenia schroniskowej Lizy w połączeniu z ostatnią domową fotką... aaa, idę sobie pochlipać ze wzruszenia
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Super!
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mantis napisał:
Wspomnienie smutnego spojrzenia schroniskowej Lizy w połączeniu z ostatnią domową fotką... aaa, idę sobie pochlipać ze wzruszenia

No więc właśnie! Najpierw otworzyłam usta ze zdumienia, a teraz..... idę za Mantis.


Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Wiecie co takie pozytywne emocje w niedzielny poranek super
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Lizka, powodzenia
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Wszystkiego najlepszego dla Lizy i jej nowej Rodzinki
Zobacz profil autora
Bogna


Dołączył: 15 Kwi 2007
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów


Witam wszystkich. Bardzo dziękuję za życzenia dla Lizy i reszty rodzinki.
Przydadzą sie. Liza to kochany psiak , ma jednak sporo problemów .
Boi się wielu rzeczy , nie wspominając o smyczy. Musimy się najpierw poznać dokładniej aby cokolwiek więcej powiedzieć .
Teraz wiemy, że jest wyjątkowo pokorna i spokojna ale zupełnie nie reaguje na swoje ( schroniskowe) imię . Jest oporna przy podchodzeniu i natychmiast odchodzi na " bezpieczną" odległość. Tutaj widać jednak wyraźną poprawę więc rokuję dobrze.
Odrzuciła wszelkie miejsca przygotowane Jej przez nas do spania a na podwórku nie zostawię Jej samej przez całą noc , więc śpi na dywanie przy moim łóżku . Trochę to Jej nie odpowiada bo w nocy trzeba grzecznie siedzieć w domu . Innego wyjścia jednak w tej sytuacji nie ma co już zrozumiała.
Liza jest barzo mądra .
Pierwszą kąpiel musiała jednak w tej sytuacji przejść już na drugi dzień co zniosła z wyraźnym wyrzutem w oczach ale bez komplikacji. Nie miałyśmy jednak sumienia przeciągać mycia i konieczną poprawkę odłożyłyśmy na następny raz.
Sunia je bardzo mało. Trochę mnie to niepokoi . Może , jak się trochę oswoi, zmieni nastawienie do miski.
Oczywiście w ogródku mam już posadzone :kawałki płucek i kawałek mięska z chrzęścią. W misce pozostaje kasza i ryz.
Lubi herbatniki , ser biały, mleko z kocich misek i barszcz biały na kwaśnym mleku. czyli wszystko czego nie powinna w sytuacji gdy nie znam przyczyny Jej drapania się aż do krwi.
Wielu rzeczy jeszcze nie da przy sobie robić a zmusić Jej nie chcę więc - pomalutku.
Wiemy natomiast jaki jest jeden ze smakołyków. Pomimo lęku, siedziała cierpliwie aż Jej usmażymy i obdmuchamy z córą - naleśniki.
Szczeka bardzo głośno i z wielkim zacięciem więc od wczorajszego wieczoru już sąsiedzi wiedzą, że znów mamy psa.
Bałam się spaceru do sadu bo smycz nadal odpada ale po raz kolejny Liza mnie mile zaskoczyła. Umie chodzić bardzo grzecznie i bez problemów wraca z nami do domu. Tu chyba czuje się w miarę bezpiecznie bo przyspiesza przed furtką.
Zdjęć ze spaceru nie potrafię niestety wstawić . Może ktoś mi podpowie jak to zrobić?
Co jakiś czas Opowiem co się u Nas dzieje.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Bardzo miło, Bogna, że pojawiłaś się na Zwierzu
Serdecznie Cię witam
Liza jest sunią doświadczoną przez los, ale dzięki Waszej miłości, cierpliwości i wyrozumiałości zapomni o złych przeżyciach i będzie szczęśliwa
Najważniejsze, że dzięki Wam zyskała kochający dom - bezpieczną przystań
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Strasznie miło mi tu Cię widzieć Bogna

Lizę na pewno wiele zła w życiu spotkało, jej przeszłość, a co za tym idzie - jej reakcje na różne sytuacje - mogą być zupełnie niespodziewane Na pewno czeka Was masę pracy... Ale, jak sama Bogusiu wspominasz, to szalenie mądra sunia i szybko się uczy

Trzymamy tu mocno kciuki za jej postępy i Waszą cierpliwość

Fotki możesz do mnie słać, zawsze z wielką przyjemnością wstawiam na forum podobizny szczęśliwych już wieluniaków
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Super, że sunia ma dom. Na lęki na pewno pomoże cierpliwość i miłość, której jak widać wreszcie ma pod dostatkiem Skoro Liza chodzi bez smyczy to błagam załóżcie jej obrożę z adresówką - gdyby jakieś nieszczęście to zwiększy jej szanse.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Bogna napisał:
Oczywiście w ogródku mam już posadzone :kawałki płucek i kawałek mięska z chrzęścią.

Phi! Przecież wszyscy wiedzą, że nie ma to, jak płucka i chrząstki z własnej grządki.
Bogna napisał:
Lubi herbatniki , ser biały, mleko z kocich misek i barszcz biały na kwaśnym mleku. czyli wszystko czego nie powinna w sytuacji gdy nie znam przyczyny Jej drapania się aż do krwi.

Czy Lizę widział już weterynarz? Bo to drapanie to mogą być jacyś dzicy lokatorzy w postaci świerzbowców lub grzybków i wtedy to, co Liza je ma znaczenie nikłe, natomiast jeśli to jest skaza białkowa - to nie wolno jej dawać niczego, co zawiera nawet śladowe ilości białka (w tym, niestety, naleśników!). Trzeba znaleźć dla Lizy suchą karmę z małą zawartością białka i absolutnie nie dopuszczać do misek z kocim jedzeniem (jest wysokobiałkowe).
Bogna napisał:
Co jakiś czas Opowiem co się u Nas dzieje.

Nie no, to skandal jakiś jest! Jako przelotna opiekunka wirtualna Lizy (cóż, Bogusiu, na nic więcej nie dałaś mi szansy ) oczekuję regularnych sprawozdań w formie pisemnej. Tutaj, na forum
Zobacz profil autora
Liza zaginęła w czasie burzy...już się nie odnajdzie:(
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 10  

  
  
 Odpowiedz do tematu