Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Zula - dostała nowy dom i kochające ją serce
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

MałGośka; 25 Lut 2007 napisał:
ZULA


Zula to kruszynka.
Trudno mi określić jej wiek, bo ogólnie sprawia wrażenie suni co najmniej 5 letniej, ale ząbki są w bardzo dobrym stanie, jak u 2 letniego psiaka.
Jeszcze w styczniu została znaleziona w jednym z wieluńskich kościołów, wbita gdzieś w kącik chroniła się przed chłodem

Niestety malutka w warunkach schroniskowych nie bardzo daje się przekonać, że ludzie nie są tacy źli, a dotyk nie musi być nieprzyjemny...
By ją złapać trzeba się nieźle namęczyć, broni się jak mały dzikusek
Jednak wiele psów zachowuje się w ten sposób - gdy są przerażone i uważają, że zbliżający się człowiek chce dokonać zamachu na ich życie - starają się bronić jak potrafią, czyli zazwyczaj kłapiąc zębami. W większości przypadków po zdobyciu psiego zaufania okazuje się, że psiak nawet w momencie jakiegoś chwilowego lęku już ząbków nigdy nie używa.
Mam nadzieję, że Zulkę uda się przekonać, że ręka ludzka nie zadaje razów, a służy jedynie do tulenia i głaskania psiego ciałka...

Na zdjęciach widać jak bardzo Zula pragnęła wyrwać się z objęć, odsuwała ile mogła, a lęk w jej oczkach po prostu poraża











MałGośka; 7 Kwi 2007 napisał:
Takich "straszków" jak Zuleńka mamy niestety parę, chyba nigdy nie zabraknie psiaków tak przez ludzi skrzywdzonych

Nasza maleńka mieszka pod jednym dachem z inną psinką, jeszcze chyba bardziej zlęknioną (nie było mi dane się z nią zapoznać). "Mieszka" to jednak wyrażenie na wyrost - bo psiaki starają się tam stać po prostu niewidoczne, razem udają, że ich nie ma

P. Krysia opowiedziała mi jak parę dni temu, podczas gruntownych wiosennych porządków panny musiały zostać wyproszone z kojca. Kryjąc się po kątach znalazły schronienie w naszej "stodole" czyli magazynie na słomę i inne ważne rzeczy To tam wylegują się nocami psiska królujące na schroniskowym podwórku.
Wbiły się obie w najdalszy i najciemniejszy kącik udając ponownie, że ich tam nie ma.
Na koniec dnia czysty już kojec czekał na swoje lokatorki - więc nasz pracownik poszedł je odnaleźć. Zulka dała się złapać dość szybko, jednak jej koleżanka robiła większe uniki - więc postanowiliśmy jej już tego dnia niepotrzebnie nie stresować.
Wróciła do swego kojca kolejnego dnia.
Szkoda, że słowami trudno jest opisać to jak obie suńki ucieszyły się na swój widok, i to, że Zula nawet z tej radości zapomniała udawać powietrze

Widać więc, że jeśli ktoś byłby w stanie zaoferować jej spokój, miłość i cierpliwość - to Zuleńka odwdzięczy się całą sobą... Pewnie oswojenie ze światem potrwa, ale przy boku osoby, której będzie ufała może odkryje, że życie jest przyjemne i nie polega tylko na "zlewaniu" się z tłem?...








MałGośka; 18 Maj 2007 napisał:
Wczoraj "udoskonaliliśmy" Zulkę Czyli zabieg sterylizacji ma właśnie za sobą
Powolutku wraca do pełni sił, ale na wszelki wypadek pierwszą dobę spędziła w naszym biurze, pod czujnym okiem p. Krysi.
I muszę Wam powiedzieć, że to bardzo grzeczne psiątko. Wciąż oczywiście zlęknione, ale bez problemu poddające się wszystkim czynnościom jakie trzeba wokół niej wykonywać.
Jedynie przy próbie złapania w kojcu trzeba było zastosować fortel, bo strach karze Zuli przed ludzką ręką się kryć - ale już w biurze, gdy zauważyła, że nic złego jej się nie dzieje - po prostu przygląda się wszystkiemu uważnie, nie uchylając się nawet zanadto przy głaskaniu A to już nie lada postęp i wg mnie wspaniała wróżba na jej przyszłe życie. Bo przecież kiedyś w końcu musi na nią trafić JEJ człowiek, prawda?

Acha - wg weta wykonującego zabieg - Zuleńka ma jednak skończone 5 lat, wskazuje na to stan ogólny całego organizmu. Jednak przy jej wielkości sądzę, że sunia ma przed sobą co najmniej dekadę życia













W tych oczętach przerażonych, od razu po przedstawieniu Zuleńki na [link widoczny dla zalogowanych], zakochała się Malagos. Dzielnie przypominała światu istnienie wieluńskiego straszaka, dając do zrozumienia, że jeśli tylko będzie miała taką możliwość - z radością przyjmie małą do siebie - do domku tymczasowego. Malagos ma w tym wprawę, sporo zwierzaków przeszło już przez jej ręce

To właśnie z tego powodu Zulcia została w "trybie przyspieszonym" wysterylizowana, a dziś - wraz z Sabinką - zabrałam ją z Blinkiem do Zgierza. Jak wyglądała ta podróż od strony schorowanej Sabci możecie zobaczyć TUTAJ, ten topik natomiast zakładam po to, by na bieżąco Was informować co się w tymczasowym życiu Zulki dzieje - może będziecie w stanie pomóc znaleźć małej domek stały? Kontakt z normalnym życiem w domu Malagos powinien pomóc Zuli wyjść z traumy w jakiej się znajduje - zwłaszcza, że jest w lepszym "stanie" niż Milusia naszej ML


W takiej pozie Zula przywitała ziemię Zgierza:




Tu z Mili - trudno teraz uwierzyć, że z Mili było jeszcze gorzej, prawda?




Dzisiejszą noc suńka spędza w pokoju u... Anny Tak, tak - z jej Gabulcem przy boku

Oto relacja ze źródła:
Anna napisał:
Zula już u mnie - wciśnięta na kocykach między szafkami. Moja sunia ją obejrzała bez większych wrażeń..w końcu krajanki. Kot z obrzydzenia ledwie doszedł A drugi, który jest tak samo lękliwy jak Zula jakoś odetchnął i poszedł spać.
Zula jest wystraszona, ale moim zdaniem w znacznie lepszym stanie niż wieluńska Mili, która też uczyła się zaufania do świata. Jak dostała miskę z żarełkiem to nawarczała na kota, bo... się patrzył
Siedzę do niej tyłem przy kompie a mimo tego wstała popiła wody i zjadła mięsko a teraz przysypia



Jutro Zulka jedzie z Anną do W-wy gdzie mała przejdzie w ręce Jo37 z dogomanii i razem pojadą do Malagos mieszkającej aż w okolicach Ostrołęki


Trzymajmy więc na razie kciuki za bezproblemową podróż wystraszonej dziewusi
Anna pewnie za szybko zdać relacji nie będzie mogła, ale liczę, że w końcu sama coś tu napisze No i będą już opowieści z domu tymczasowego - miejmy nadzieję, że wyłącznie pozytywne


Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 16:46, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Anna właśnie przekazała małego straszka Jo37 - i teraz obie odbywają ostatni etap podróży do Malagos.
Malagos za to zwarta i gotowa, wkrótce kończy pracę i odbierze Zuleńkę od Jo


Pewnie Anna sama lepiej to opisze i zapewne też jakieś fotki nam pokaże - więc powiem Wam tylko, że choć Zula taka przerażona, że aż kupkę pod siebie robi, że boi się wszelkich niespodziewanych ruchów - to gdy jest spokój i czuje się choć troszkę pewniej zaczyna oglądać i wącha świat.
Malagos czeka sporo pracy - ale po tym co wcześniej p. Krysia opowiadała, co widziałam sama podczas podróży i co Anna mówi - wygląda na to, że Zulątko ma szanse odzyskać utraconą ufność w świat. Może nie będzie nigdy wylewna, ale swoją rodzinkę na sto procent pokocha mocno
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

dobrze, że maleństwo będzie mogło na nowo poznać znaczenie słów: zaufanie, miłość, troska... zanim trafi do docelowego domku. To napewno ułatwi jej życie. Kciuki nadal mocno zaciśnięte .
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Mam zdjęcia z podróży, ale niestety łączę się w weekend z netem przez modem więc nie daję rady ich wstawić. Jeśli nie pojawią się jakieś świerze to pewnie będę dalej próbować.

Sunia na moje oko nieznawcy jest w lepszym stanie niż nasza Mili. W domu nie ruszała się z legowiska, no chyba, że pokój był zamknięty to wstała na siusiu, ale uwaga - nie zrobiła pod siebie tylko grzecznie na środku pokoju (moja mama posprzątała) O jedzeniu już wiecie. Śniadanko tez zjadła z apetytem i ciapaniem.
Po wyniesieniu na dwór generalnie tragedia - postawienie na trawniku i próba namówienia na parę kroków skończyłą się kupą zgubioną ze strachu. Ponieważ już byłam z torbami gotowa do drogi to postanowiłam psa wytrzeć. To skończyłó się jeszcze większą kupą. Po opanowaniu (haha naiwna byłam) sytuacji wzięłam sunię na ręcę i pomaszerowałyśmy dalej - o zgrozo gubiąc kupę wprost na moją odzież.
Szantina ja Cię ozłocę za chusteczki nawilżone do czyszczenia zwierząt Zrobiłam nimi pranie, wzięłam kąpiel i wyszorowałam psa. Moja mama tylko coś narzekała, że w samochodzie kupą zalatuje
A w drodze sunia się rozglądała, siedziała stała, leżała - raz przeskoczyła mimo smyczy na tył, ale ją wróciłam Słodko i prawdziwie psio wyglądała opierając łapki na podłokietniku i wyglądając przez okno.
W drodze pozbyłyśmy się kawałka okupionej szmaty i od razu zrobiła się raźniej Ja to już chyba jestem skazana na zwierzęce wydzieliny
W Warszawie też mały kryzysik, bo ze strachu przed kichającym facetem wparowała mi pod samochód i udydłała się niewyobrażalnie, ale znowy Szantinowe chustki poszły w ruch i oddałam "mojego" szczurka.
Przy większych manipulacjach próbowała gryźć, ale próbowała to najlepsze słowo - wyglądała jak chomik, który straszy leżąc na plecach - ewidentnie tylko straszy.
Wróżę jej na prawdę dobre życie
Trzymaj się maleńka...
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Anno
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Dobrze, że mimo iż okupiona przygodami, podróż zakończyła się sukcesem. Mocno trzymam kciuki, posyłam pozytywne wibracje i czekam na dalsze relacje.
Oooo, nawet mi się zrymowało, ale ze mnie poetka , a może to poprostu dobra wróżba , mam nadzieję, że to drugie.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Relacje są na bieżąco na dogomanii. Malagos generalnie opisuje jak jej idzie oswajanie.
Ale mogę tu pokazać obiecane zdjęcia z podróży:












Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Pewnie Zula,to podobny charakterek jak Bajka.Chociaz trawnik juz przestał straszyć.Mam nadzieję,zę malutka trafi na swoich kochanych ludzików.
Zaintrygowały mnie te chusteczki Anno.Co to za wynalazek?Chętnie bym kupiła coś takiego,tylko gdzie?Napisz mi moze na priv lub gg,zeby topiku nie zaśmiecac.Moze jakas fotka tego cuda?
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Malagos napisał:
No postępy!
Jak wróciłam z pracy i wpakowałam się do domu z siatkami i torbami z zakupami, w przedpokoju aż sie kłębiło od radosnych psich ciałek, ogonków, ale jakoś tak więcej niz zazwyczaj... Ja patrzę, a tu panienka Zulka z zapałem podskakuje! Aż się zawstydziła i wtuliła w stojace buty. Po raz pierwszy wyszła z kuchni! Ale na spacerku bez zmian, a o siusianiu mogę tylko pomarzyc...
Mam kilka zdjęć, zaraz ładnie poproszę o pomoc w wstawieniu...
Dziś kapiel, bo zapaszek się utrzymuje swoisty, identyczny z naturalnym


Oto wieści z dogomanii Na szczęście faktycznie mamy postęp. Co prawda załatwia się nadal w mieszkaniu, ale myślę, że po malutku wszystko da się załatwić
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Ja cały czas popłakuję sobie za naszym Nestorkiem a tu tymczasem takie fantastyczne rzeczy się dzieją w wieluńskiej rodzince .
Sabinka wreszcie ma wspaniały dom
Edyta wychowuje koleje skrzywdzone przez los, urocze maleństwo
MałGośka, Blink, Anna, Jo37 no i wreszcie Malgos stają na głowie żeby dać szansę na lepsze życie maleńkiej Zuli
Jak tu się smucić? Czas chyba wziąć sie wreszcie w garść!

Dziękuję Wam wszystkim! Jesteście wspaniali!

Zula mam nadzieję, że w stadku Malgos szybciutko dojdziesz do wniosku, że człowiek to jednak nie takie straszne zwierze i można mu zaufać, a wtedy znalezienie tego jednego, jedynego, który nigdy Cię nie zawiedzie, to już będzie tylko kwestia niedługiego czasu! Trzymam za to kciuki, mocno!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No kochani. Jak donosi Malagos na dogomanii Zula doczekała się wreszcie kąpieli. I czas był chyba najwyższy, bo faktycznie zapaszek był szczególny

Malagos napisał:

Tu panianka bez ubranka

Tu się baardzo boimy....

W drodze do łazienki....

po namoczeniu pod prysznicem

i już spłukiwanie, wirowania nie było

Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Boziu serce mi pęka kiedy patrzę na wystraszoną mordkę Zuli, ale natychmiast przywołuję w myślach uśmiechnięty pyszczek Mili i już mi lepiej, wiem że Zula też kiedyś będzie taka szczęśliwa.
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Zula lapkami oparta o drzwi zamochodu i wygladajaca za okno z wywalonym ozorkiem wymiata
Widac ze pannica tak naprawde jest ciekawa swiata, ze bedzie dobrze, tylko brakuje jeszcze troszeczke odwagi. Ale to szybko sie odnajdzie, w koncu teraz juz tylko dobrzy ludzie beda w okolo Juz bedzie tylk dobrze!
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Czytajcie i oglądajcie bo wieści wprost nie do uwierzenia

Malagos napisał:
Dziś po naszym powrocie do domu, a akurat wróciliśmy całą rodziną, Zulka w ogólnym ferworze radości biegała po kuchi i po salonie Szybciutko jednak powróciła w swój kącik do koszyczka.
Paznokieć na tylnej łapce obciety bez problemu.
Umowa adopcyjna i kaftanik posterylizacyjny odesłałam dziś do schroniska.

Malagos napisał:
Nie uwierzycie
Zulkę znów wyniosłam przed dom, trochę postałyśmy, trochę zaczęła chodzić, ale ta smycz...widać, ze przeszkadza...Wiec odpiełam jej, a Zulka w podskokach zaczęła biegać przy moich nogach, śmiała się otwartym pysim, podchodziła do Dalii i Nusi, one zdziwione, ze "to-to" chodzi i skacze Wróciła za mną do domu, a po chwili wszystkie znów wyszłyśmy do dadu karmić gawronki. Podeszłyśmy do gabinetu pochwalić sie TŻ, jak maleństwo sie zmieniło, a tu na progu- odwrót! Widać, ze ten specyficzny zapach podziałał jak kopniak! Ale my romawialiśmy chwilę, a Zulka czekała grzecznie na schodkach. I jak radość, ze mnie znów zobaczyła!
Kochane suczydło zaczyna się otwierać...

Malagos napisał:



Tu z Dalią, króra, jak widać, jest tej samej rasy








Zula zmienia się niesamowicie
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Brawo maluchu! Oby tak dalej!
Zobacz profil autora
Zula - dostała nowy dom i kochające ją serce
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 7  

  
  
 Odpowiedz do tematu