Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

malagos napisał:
Cieszę sie z przynależności do rodziny i do klubu dzikusów wieluńskich Ciekawe, ile jeszcze takich straszków jest w Wieluniu?

Smutne to okropnie, ale praktycznie zawsze jakiś smyk unikający ludzi chowa się po schroniskowych kątach... Trudno jednak, co właśnie Ty malagos i AnJa doświadczacie, ocenić na ile to stan przejściowy, a na ile stałe "uszkodzenie" psiej psychiki... Większość psów potrzebuje po prostu czasu, by zaufać opiekunom i odnaleźć się w nowych warunkach, część jest typowym zwierzakiem "jednego pana" mając w nosie cały świat, inne (choćby Milasek naszej ML) oswaja świat zewnętrzny bardzo powoli, ale swoim ludziom ufa w pełni. Odi i Zulka to jakby psy z innej "bajki" i gdyby nie Wy obie... wiadomo jakie życie wiodłyby te psy. Żadne
Inna sprawa jakie te psio-ludzkie kontakty są trudne i ile od ludzi wymagają wysiłku...


Anna napisał:
Zawsze już będę miała do niej sentyment, przez wspólna noc [...]

Prześpi się człowiek ze zwierzem i wpada po uszy, nie? Miała być mała przygoda, a serce co innego twierdzi


Malagos - wiem, ze trudno malej jakąkolwiek fotę zrobić, ale może choć z daleka, całej psiej gromadce - tak dla ucieszenia naszych oczu - dałoby się jakoś zorganizować?
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Chciałam powiedzieć, ze dziś mija półtora roku, odkąd Zulka do nas przybyła.


Zawsze to jakas okazja do pochwalenia sie, nie?
Otóż Zulka się nieco ... no, spasła, nie ma co ukrywać. Kocha jeść i pierwsza czeka w kolejce na miseczkę. To co zostało i pewnie zostanie juz na zawsze to fakt, ze trzeba miskę postawić w kątku kuchni i odejść. Wtedy Zulka podejdzie i pochłonie jedzonko. Zostanie pewnie też tą ostatnią istotą w stadzie, nawet kotom ustępuje miejsca w progu na otwatrej przestrzeni.
Nie nauczyłam jej także chodzenia na smyczy i Zulka zna tylko duzy ogród i sad. Nigdy nie wychodzimy poza obręb posesji, no ale to pół hektara, wiec jest gdzie spacerować. Z wchodzeniem do domu jest o niebo lepiej i juz potrafi wejść prawie za mną, ale nie mogę na nią patrzeć. Stoję tyłem do niej w otwartych drzwiach, a sunia przemyka za plecami.
Jedny kłopot jest z obcinaniem tych wilczych pazurkow i gruczołami okołoodbytowymi. Wymagają interwencji lekarskiej mego męża co 3 miesiace i przez tydzień robimy podchody, zeby Zulkę zgrabnie złapać (a to tylko wtedy, gdy zdybam ją na moim łóżku i gdy nie zdąż czmychnąć) i żeby zgrać, ze mąż jest akurat w gabinecie. A gdy juz ją niosę na zabieg, to raptem 50 metrów za domem, nie drgnie, a w samym gabinecie nieruchomieje i mozna jej obciać nogę, też by pewnie nie drgnęła. Za to wszystkie dziewczynki, Dalia, Nutka, Pelasia i Jessi są obecne, "dowcipkują" radosnie, ze to nie ich dotyczy. A potem jest powrót do domu w podskokach i kłapanie buzią z radości.

Taka to jest Zulka. Uśmiechnięta, wesoła, szczekająca na psy za płotem, i niestety nadal bojąca sie aparatu.
Wierzcie mi, ze oprócz nabycia nieco ciałka, Zulka jest taka sama.
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

a co to, Wieluń zapomiał o Zulce? Mamy tak same sie cieszyć?....
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Bo tak bez zdjęęęć... to ja nie wiem czy można się w pełni cieszyć
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Zapomniał ?! W życiu nie zapomnę tego zapachu w moim samochodzie i radości z zaskanej podłogi w domu Mam słabość do małej, przez chwilę, którą razem spędziłyśmy.
Cieszę się cały czas, że ma dom i to dom, który ją akceptuje taką jaka jest. To skarb.
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Zapomniał? Pff (znacząco puka się w czoło ) Nigdy w życiu! Nie zawsze ci Zulkę kochający obecni

Malagos, pewnie się powtarzam jak zdarta płyta, ale... jesteś cudem, który się Zulce zdarzył Nie zaprzeczaj

PS. Zulce się przytyło Aśka, słyszałaś?
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

He, he, to sie cieszę, ze Zulka tak zapadła w pamięć
Straszny głupolek z niej, ale jest taka bezproblemowa ... No, ale powinna mieć znów przyciete te pazurki i obejrzaną doopkę pod kątem gruczołów, a ta małpa przestała spać na łóżku, gdzie czasem ja mozna było zdybać i wziać na ręce.Ale ja juz coś wymyślę. Dziś spacerowałyśmy po działce, sadzie, a ja zajrzałam do męża, do gabinetu - dziewczęta oczywiście za mna sie władowały, oprócz Zulki... Nie widziałam jej potem z pół godziny, jak juz byłysmy w domu, stała pod drzwiami ogrodowymi, zeby ją wpuścic.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

malagos napisał:
a co to, Wieluń zapomiał o Zulce? Mamy tak same sie cieszyć?....

No jak zapomniał, jak to Ty nie odzywałaś się przez kilka miesięcy

Ale, ale, co to ja miałam... A! Spóźnione buzi półtora-rocznicowe!



malagos napisał:
A gdy juz ją niosę na zabieg, to raptem 50 metrów za domem, nie drgnie, a w samym gabinecie nieruchomieje i mozna jej obciać nogę, też by pewnie nie drgnęła.

Noooo ja Ci dam nogę Zuli obcinać!
Ale faktycznie, też pamiętam ten bezruch zestresowanego psa...

A jak Zulka reaguje na wszechobecne już petardy?


(zedytowałam pierwszy post tego topiku i już można obejrzeć Zulkę od pierwszych dni w schronisku)


Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 17:01, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Zulka została złapana przez zaskoczenie, po prostu capnęłamją znienacka w salonie, zaniosłam do gabinetu i wszyskie zabiegi zniosła bardzo dzielnie. Ma widac te kłopoty z zatokami okoloodbytowymi i trzeba o to dbać.
Na razie petard nie slychać. Zulki schronienie to budka, taka stara z gąbki (nową zaanektowała Dalia ), u nas w sypialni, wiec jak tylko coś się dziej, Zulka tam spędza czas. Sylwester spedzimy chyba w domu, wiec o psy zadbamy. Wszystkie się boją, oprócz głuchej w pień Pelasi i dzielnej bokserki , a lada dzień przybędzie tymczasowicz, milka
Zobacz profil autora
Elza
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Milicz

Malagos, pokażesz Milkę ? Proszę...
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Zulkę zlapałam na rece, a mąż pstryknał zdjecie.
Oto Zulka, z przerażoną miną, bo aparat
[link widoczny dla zalogowanych]

A zamiast Milki, którą ukryły opiekujące sie nia dzieci, przyjechały 2 bidy z Olkusza, schroniska - mordowni, Pestka i Muszka.
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Ojoj, jaka biedulka przestraszona. Nie będę już prosić o fotki, niech sobie żyje u Twego boku bezstresowo, o ile to możliwe...

A tak zbaczając z tematu Zuleńki... Malagos, może przedstawiłabyś Zwierzomaniackiej rodzinie całe swoje stadko?
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Mantis, wedle zyczenia.
ulubiona czynność to ogladanie Teleekspresu
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Jeszcze kot Borys z Krakowa

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malagos dnia Śro 22:52, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malagos


Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Krasnosielc

Śmiszna jest ta nasza Zulka, ma takie uprzedzenia...Na przykład jeszczze nigdy nie weszła do salonu, zatrzymuj się w progu i dalej ani rusz. Można ja wołać, pokazywać jedzonko, nie wejdzie - macha ogonkiem, wije sie z radosci i ucieka do naszej sypialni. To nic, ze wszystkie zwierzaki ładują sie na kanapę i ogladają "M jak miłosć", zulka zaszywa sie w pokoiku.
A to niedługo 2 lata, jak jest w naszym domu
Zobacz profil autora
Zula - dostała nowy dom i kochające ją serce
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 7  

  
  
 Odpowiedz do tematu