Sarah spod Sieradza - Finka już u Majki! :)

Majeczko pamiętam bo w końcu mija dopiero 6 miesiąc od choroby Norcia jak bardzo czułam się wtedy bezśilna. Siedziałam tak jak Ty teraz i godzinami wpatrywałam się z nadzieją, że może za godzinkę będzie lepiej. Tak bardzo pragnie się pomóc i walczyć z czymś czego niby nie ma a robi tak wiele krzywdy tak bliskiej istotce - kochanej, ciepłej i tak smutno patrzącej. Czułam się wtedy tak bardzo osamotniona bo z kim tu było rozmawiać na tej wsi o chorobie psa?
Wiem co czujesz, ale nie becz przy Fince bo ona wie doskonale i odbiera Twój nastrój i samopoczucie jakby do siebie a przecież ma mieć u Ciebie oparcie i czuć się bezpiecznie. Utul ją.
Napisz serce co z wymiotami i biegunką i czy Finka sama pije wodę?

Pisz Maju, co z Finką, bo i ja bardzo sie martwię. Co prawda,zaden z moich psiaków nie chorował na wirusówkę, ale słyszałam, że to paskudna choroba. Myślę jednak, że u szczepionego psa, jej przebieg powinien być lżejszy.Na pewno Finka wyzdrowieje !

Maju- pisz!

Noc na szczęście przebiegła bez niespodzianek. Finka nie wymiotowała. Ostatnia krwawa biegunka była wczoraj wieczorem. Jednak ma gorączkę.Widać jednak po niej, że jest słabiutka. Na dworze nie chciała chodzić, nie rusza się ze swojego posłanka. Po południu jedziemy do weta. Zobaczymy co on na to wszystko powie.

Jola pytała o wodę. Fina nie pije. Wet zresztą powiedział,żeby jej nie zmuszać, bo może być tak, że pies może po wodzie wymiotować.

Dobrze, że noc przebiegła spokojnie. Juz teraz powinno byc lepiej.Trzymajcie się dzielnie dziwczyny.Bardzo mocno trzymamy kciuki.

Właśnie dlatego pytałam o wodę bo o ile pamiętam w związku z tym,że istnieje przy parwowirozie wodowstręt, tak szybko psiaki się odwadniają.
Czekam nadal na wieści po wizycie u weta. Choć dobrze, że noc bez wymiotów.

Maja napisała w SMS -,że temperatura spadła, Fina walczy dzielnie i dziś będzie podjęta próba podania jedzenia.Trzymajmy kciuki aby nie było wymiotów i biegunki. Acha i były powtórzone te same leki co wczoraj.

Dałam Finie niewielką porcję ryżu, tak jak zalecił wet i czekałam no to co będzie. Po pierwszej porcji było wszystko OK, ale po 3 godzinach podałam 3 łyżki ryżu i już nie było tak super. Zwymiotowała. Wody nadal nie chce pić. Pojawiła się znowu lekko krwawa biegunka, nie taka jak wczoraj ale jednak. Myślałam, że już się uspokoiło ale coś tam się ciągle dzieje.

A tak wygląda sobie moja mała chorowitka. Dobrze, że ma trochę ciałka, to az tak bardzo efektów choroby widać nie będzie

[link widoczny dla zalogowanych]

Chwilkę temu rozmawiałam z Mają i obie jesteśmy przekonane o tym,że jednak choroba nie będzie miała tak ostrego przebiegu ze względu na to,że Finia była zaszczepiona. Trzeba czekać cierpliwie na działanie leków,i trzymać kciuki i słać dobre myśli.

No z parwo jest tak ze szczepionka obejmuje bodaj 5czy 6 szczepow tego paskudztwa a odmian jest ze 30 dziesci jak nie wiecej i ciagle mutuja.
Z parwo mozna wygrac i glownie tu liczy sie determinacja wlascicieli psy jesli sa w przyzwoitej kondycji wspomagane nasza miloscia poradza sobie z tym paskudztwem.
Cieple mysli leca do was przytul maluche i zdrowiejcie

Jak się czuje Finka ?

Jolu nie tak głośno

Luty krótki jest,a ja mam pracy tyle, że nie wiem w co ręce włożyć.

Finka na szczęście doszła do siebie, chociaż to troszkę trwało. Leki i cała reszta przyniosła oczekiwane efekty. Chociaz lekka dietkę zachowuję, bo nieco mnie to choróbsko przestraszyło. Lekarz sam nie wie co to mogło być, bo po ustaniu biegunki i wymiotów, miała przez kilka dni wciąż gorączkę. No a ponad to Finka ma zalecenie odchudzania

, więc staram się jak mogę żeby zrzuciła 2 kg, chociaż gruba nie jest, jednak sterylka ją czeka...

No to już jestem o Was spokojna.

od nasi trzymajcie się ciepło.