Kajucha
Zwierzoamator
|
Ale się ładnie ranka zrasta, a nawet na ostatniej fotce ząbki szczerzy Cwaniaczek...
No i jak tu skrzywdzić takiego psiaka? No jak powie mi ktoś? ja tego nie pojmuję... trzymaj się Pokerku |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Kajucha - nie szczerzy, tylko przekąsza a wtedy czasami biel ząbków się światu ujawnia, nieprawdaż?
(dobra, chwilowo Wam zabieram topik Pokerka, bo mi w słowo wchodzicie, a ja chcę Wam małe conieco opisać ) |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Losy naszego Pokera okazały się jeszcze bardziej "pozakręcane" niż mogłaby to sugerować sytuacja w jakiej się nam z nim przyszło po raz pierwszy spotkać...
W Pokerowej postaci nasza p. Krysia rozpoznała niejakiego Kulfona - który to spory czas temu był poszukiwany przez swoich ludzi. Pan przyjechał nam owo zaginięcie zgłosić, a gdy psa odnalazł - przywiózł go w aucie pokazać. Teraz Poker wydał się p. Krysi znajomy, miejsce, w którym go znaleźliśmy było oddalone tylko o kilka kilometrów od domu tamtych ludzi - odszukała więc namiary i... okazało się, że faktycznie Kulfon znów jakis czas temu uciekł. Ponoć "dawał nogę" notorycznie, aż w końcu któregoś razu nie powrócił. Nie było to jednak szczęśliwe zakończenie - bo ludzie Kulfonika postanowili zrzec się praw do niego, mieli już kolejnego psa, za problemami z poprzednim podopiecznym nie tęsknili. Cóż... widać takie życie Pokerka. Więc dalej mu domu szukaliśmy. Dwa tygodnie temu ukazał się w tygodniku "Naj" kolejny o nas artykuł - tym razem dotyczył naszych podopiecznych i ich historii. Parę psiaków zostało po krótce opisanych i umieszczono ich fotki. Po kilku dniach od ukazania się gazety wśród nawału telefonów znalazł się jeden, który wprawił mnie w nielada osłupienie Zadzwoniła pani Marzenna z Redy (tak! znad naszego morza ) mówiąc, że nasz Poker to najprawdopodobniej ukradziony im przed niepełnym rokiem, wtedy 7-miesięczny, Maks! Psiak zniknął z ich podwórka, od tego czasu dokładali wszelkich starań by swego przyjaciela odnaleźć i odzyskać... Nastał czas "gorącej linii". Wszystko pasowało. Dodatkowe fotki tylko rodzinkę zaginionego Maksa utwierdzały w przekonaniu, że to ICH psiak - nie pasował jednak wiek: Kulfon miał ok. 5 lat, oraz to, że był wzięty jako szczeniak od znanych nam ludzi. I choć nadal uwierzyć w taki cud trudno nam było - istniała szansa, że p. Krysia psa pomyliła, a Poker jednak Kulfonem nie był (zwłaszcza, że nam wszystkim, łącznie z wetką Pokerek zdawał się być jeszcze psim dzieckiem, ok. 1,5 do 2-letnim). Mam nadzieję, że w takim razie prawdziwy Kulfonik został przez jakąś dobrą duszę przygarnięty i jest od dawna szczęśliwym psem...
Ostatecznie więc Ewa postanowiła osobiście się przekonać jak to z tym naszym chłopakiem jest i podjęła się w środę karkołomnej wyprawy do Redy wraz z bohaterem tej opowieści Na miejscu chłopak... zachowywał się jakby faktycznie to był JEGO dom! Czekała na niego nie tylko pani Marzenna, ale i 4-ka latorośli (od niepełnych 4 lat do 16-tu). Wszyscy - jak jeden mąż - przekonani, że właśnie odzyskali swojego Maksa Pokerek poleciał do pokoju, w którym było legowisko, bawił się z dzieciakami, poszedł na spacerek... Cóż. Ewa wróciła do Wielunia sama
A Ewa na drugi dzień otrzymała jeszcze takiego smska
(pogrubienie moje ) Zaczynam wierzyć w cuda A cała historia zapewne zostanie znów opisana w "Naj" - w końcu gdyby nie artykuł, Pokerek nie byłby teraz Maksem... |
||||||||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Małgosiu,a zyjąc w tym kraju wierze już tylko w cuda.I dzisiaj chyba jest taka noc cudów.Najpierw skontaktowała się za mną Kasia,opiekunka Smugi(nie wiem czemu akurat mnie wybrała? )przekazując tyle cennych dla Karoliny informacji,a teraz weszłam w topik Pokera i aż się popłakałam ze wzruszenia.cała ta historia utwierdza mnie tylko w przekonaniu,ze jednak potęga mediów jest ogromna.Gdyby nie Naj,to Poker albo byłby nadal w schronisku,albo u innych,moze też dobrych,ale jednak nie tych ,,swoich prawdziwych ludzików,,.Gdyby nie internet,moja Bona też nie byłaby u mnie,Misiek u Marka,Sara u Darka itd.. Nawet nie wiesz Pokerku,czy Maksiu,nieważne,jak ja się cieszę,że jesteś u SIEBIE |
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Nieprawdopodobna i wzruszająca historia, i co najważniejsze... mająca swój happy end
W siłę mediów wierzę od dawna, wszak moja piątka "internetowa" Pozdrawiam redakcję "NAJ", bo to nie pierwszy artykuł o naszym schronisku ale ten był szczególnie ważny, zwrócił dom naszemu Pokerowi - Maksiowi Witaj w domu piesku A my z radością powitamy na Zwierzu Twoją Rodzinkę I już się nie gub Przekonałeś się już niestety, jaki ten świat potrafi być okrutny |
||||||||||||||
|
Poker-Maks |
Misiowaty
Zwierzozwierz
|
fajny finał, pozostaje mieć nadzieję, że Psiulek zaprzestanie dzikich eskapad i osiądzie na "włosciach". Co do zwyrodnialców to niestety nie brakuje tego (bo dla mnie to nie ludzie) i jak czytam o kolejnych przypadkach, przypomina mi się akcja T-4 realizowana względem pewnych grup społeczeństwa niemieckiego w czasie II wojny światowej. To po prostu była eksterminacja. Ja bym nie resocjalizował. Nie ma szans na poprawę. My się tylko łudzimy, że takie coś (bo nie ktoś) zmieni się, zrozumie..... Nie, nie i jeszcze raz nie A adla Pokerka-Maksika duże merdanko od Misia, pozdrawiam Misiowaty |
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Niesamowita historia i tak - nic się nie dzieje bez przyczyny Bo psiaki pewnie lepiej wiedzą na kogo czekają - tylko nie mają jak nam o tym powiedzieć
Pokerku - Maksiu wszystkiego najlepszego - obyś nawet nie pamiętał tych wszystkich miesięcy i żył szczęśliwie w SWOIM domku |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Sob 12:48, 10 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz |
Kajucha
Zwierzoamator
|
Jak to?
Nie wierzę Cuda się zdarzają Skąd Maksik się wziął w wieluniu? Gratulje! Ja jestem w SZOKU!! Powodzenia I oczywiście Maksikowych ludków zapraszamy na Zwierz Jupi!! |
||||||||||||||
|
apla
Zwierzofan
|
Jeeeeeessuuuuuuu... ale sie uryczalam ze szczęścia oczywiście
To naprawde niesamowita historia |
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
Boże, a ja myślałam że taki sytuacje mają miejsca tylko w flimach
Jak to dobrze, że mieliśmy artykuł w naj.. i że Maks wrócił do domu... Cudownie, po prostu pięknie... I pomyśleć, że z tak daleka trafił tu... Aż się niemożliwe wydaje |
||||||||||||||
|
Re: Poker-Maks |
jnk
Zwierzoświr
|
Niestety muszę się z Tobą zgodzić A historia Pokera to hollywoodzki wyciskacz łez z happy endem. I też mi łzy wycisnął. |
||||||||||||||||
|
pAuLiNka & Mika
|
Po prostu wspaniała historia! Śledziłam losy Pokerka od poczatku, wiele psiak przeżył... Jestem strasznie wzruszona. Wszystkiego dobrego Pokerku!!
|
||||||||||||||
|
irma
Zwierzozwierz
|
jak fajnie, że zycie czasem potrafi przynieść takie rozwiązania i zakończenia
|
||||||||||||||
|
Ania
Zwierzoamator
|
Wspaniałe zakończenie.
A prywatnie na ucho do Pokera: "Kochany Pokerku jak już szczęśliwie wróciłeś do domku to siedz łaskawie już tam na rudym tyłeczku i nie uciekaj już więcej i nie daj się ukraść". Pozdrowienia |
||||||||||||||
|
Przedziwne losy Pokera-Maksa(drastyczne,ale koniec radosny) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.