Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

MałGośka napisał:

Tak nasz Pokerek wyglądał 6-go maja, gdy rana była jeszcze w miarę świeża, ale ładnie się goiła (tylko łobuz się bardzo ślinił i utytłał w piachu, dlatego tak to wyglądało )













Zobacz profil autora
Kajucha
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Ale się ładnie ranka zrasta, a nawet na ostatniej fotce ząbki szczerzy Cwaniaczek...
No i jak tu skrzywdzić takiego psiaka? No jak powie mi ktoś?
ja tego nie pojmuję... trzymaj się Pokerku
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Kajucha - nie szczerzy, tylko przekąsza a wtedy czasami biel ząbków się światu ujawnia, nieprawdaż?

(dobra, chwilowo Wam zabieram topik Pokerka, bo mi w słowo wchodzicie, a ja chcę Wam małe conieco opisać )
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Losy naszego Pokera okazały się jeszcze bardziej "pozakręcane" niż mogłaby to sugerować sytuacja w jakiej się nam z nim przyszło po raz pierwszy spotkać...

W Pokerowej postaci nasza p. Krysia rozpoznała niejakiego Kulfona - który to spory czas temu był poszukiwany przez swoich ludzi. Pan przyjechał nam owo zaginięcie zgłosić, a gdy psa odnalazł - przywiózł go w aucie pokazać. Teraz Poker wydał się p. Krysi znajomy, miejsce, w którym go znaleźliśmy było oddalone tylko o kilka kilometrów od domu tamtych ludzi - odszukała więc namiary i... okazało się, że faktycznie Kulfon znów jakis czas temu uciekł. Ponoć "dawał nogę" notorycznie, aż w końcu któregoś razu nie powrócił.
Nie było to jednak szczęśliwe zakończenie - bo ludzie Kulfonika postanowili zrzec się praw do niego, mieli już kolejnego psa, za problemami z poprzednim podopiecznym nie tęsknili.
Cóż... widać takie życie Pokerka. Więc dalej mu domu szukaliśmy.

Dwa tygodnie temu ukazał się w tygodniku "Naj" kolejny o nas artykuł - tym razem dotyczył naszych podopiecznych i ich historii. Parę psiaków zostało po krótce opisanych i umieszczono ich fotki.
Po kilku dniach od ukazania się gazety wśród nawału telefonów znalazł się jeden, który wprawił mnie w nielada osłupienie
Zadzwoniła pani Marzenna z Redy (tak! znad naszego morza ) mówiąc, że nasz Poker to najprawdopodobniej ukradziony im przed niepełnym rokiem, wtedy 7-miesięczny, Maks! Psiak zniknął z ich podwórka, od tego czasu dokładali wszelkich starań by swego przyjaciela odnaleźć i odzyskać...

Nastał czas "gorącej linii". Wszystko pasowało. Dodatkowe fotki tylko rodzinkę zaginionego Maksa utwierdzały w przekonaniu, że to ICH psiak - nie pasował jednak wiek: Kulfon miał ok. 5 lat, oraz to, że był wzięty jako szczeniak od znanych nam ludzi.
I choć nadal uwierzyć w taki cud trudno nam było - istniała szansa, że p. Krysia psa pomyliła, a Poker jednak Kulfonem nie był (zwłaszcza, że nam wszystkim, łącznie z wetką Pokerek zdawał się być jeszcze psim dzieckiem, ok. 1,5 do 2-letnim). Mam nadzieję, że w takim razie prawdziwy Kulfonik został przez jakąś dobrą duszę przygarnięty i jest od dawna szczęśliwym psem...

Marzenna w sms-ie napisał:
Bardzo dziękujemy za fotki. Wszyscy płakaliśmy i jesteśmy pewni, że Poker to na pewno nasz psiak. Niemożliwe żeby był tylko podobny, ma wszystkie znane nam znaki szczególne!


Ostatecznie więc Ewa postanowiła osobiście się przekonać jak to z tym naszym chłopakiem jest i podjęła się w środę karkołomnej wyprawy do Redy wraz z bohaterem tej opowieści

Na miejscu chłopak... zachowywał się jakby faktycznie to był JEGO dom!
Czekała na niego nie tylko pani Marzenna, ale i 4-ka latorośli (od niepełnych 4 lat do 16-tu). Wszyscy - jak jeden mąż - przekonani, że właśnie odzyskali swojego Maksa
Pokerek poleciał do pokoju, w którym było legowisko, bawił się z dzieciakami, poszedł na spacerek... Cóż. Ewa wróciła do Wielunia sama

Marzenna w sms-ie napisał:
Pragniemy podzielić się wspaniałą wiadomością: Poker to na 100 procent nasz psiak Maks. Spotkanie i odzyskanie to cud...


A Ewa na drugi dzień otrzymała jeszcze takiego smska
Marzenna napisał:
Mój mąż dziś zobaczył Pokerka i piał z zachwytu: To jest Maks! Witaj, gdzie tak długo byłeś? A po tych słowach wygłupiał się z nim i prosił bym przekazała, że jakby mógł to by Panią na rękach do Wielunia zaniósł. [...]
Pozdrowionka od kompletnej rodzinki

(pogrubienie moje )


Zaczynam wierzyć w cuda

A cała historia zapewne zostanie znów opisana w "Naj" - w końcu gdyby nie artykuł, Pokerek nie byłby teraz Maksem...
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec


Małgosiu,a zyjąc w tym kraju wierze już tylko w cuda.I dzisiaj chyba jest taka noc cudów.Najpierw skontaktowała się za mną Kasia,opiekunka Smugi(nie wiem czemu akurat mnie wybrała? )przekazując tyle cennych dla Karoliny informacji,a teraz weszłam w topik Pokera i aż się popłakałam ze wzruszenia.cała ta historia utwierdza mnie tylko w przekonaniu,ze jednak potęga mediów jest ogromna.Gdyby nie Naj,to Poker albo byłby nadal w schronisku,albo u innych,moze też dobrych,ale jednak nie tych ,,swoich prawdziwych ludzików,,.Gdyby nie internet,moja Bona też nie byłaby u mnie,Misiek u Marka,Sara u Darka itd..
Nawet nie wiesz Pokerku,czy Maksiu,nieważne,jak ja się cieszę,że jesteś u SIEBIE
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Nieprawdopodobna i wzruszająca historia, i co najważniejsze... mająca swój happy end
W siłę mediów wierzę od dawna, wszak moja piątka "internetowa" Pozdrawiam redakcję "NAJ", bo to nie pierwszy artykuł o naszym schronisku ale ten był szczególnie ważny, zwrócił dom naszemu Pokerowi - Maksiowi
Witaj w domu piesku A my z radością powitamy na Zwierzu Twoją Rodzinkę
I już się nie gub Przekonałeś się już niestety, jaki ten świat potrafi być okrutny
Zobacz profil autora
Poker-Maks
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów



fajny finał, pozostaje mieć nadzieję, że Psiulek zaprzestanie dzikich eskapad i osiądzie na "włosciach".
Co do zwyrodnialców to niestety nie brakuje tego (bo dla mnie to nie ludzie) i jak czytam o kolejnych przypadkach, przypomina mi się akcja T-4 realizowana względem pewnych grup społeczeństwa niemieckiego w czasie II wojny światowej. To po prostu była eksterminacja. Ja bym nie resocjalizował. Nie ma szans na poprawę. My się tylko łudzimy, że takie coś (bo nie ktoś) zmieni się, zrozumie..... Nie, nie i jeszcze raz nie
A adla Pokerka-Maksika duże merdanko od Misia,
pozdrawiam
Misiowaty
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Niesamowita historia i tak - nic się nie dzieje bez przyczyny Bo psiaki pewnie lepiej wiedzą na kogo czekają - tylko nie mają jak nam o tym powiedzieć

Pokerku - Maksiu wszystkiego najlepszego - obyś nawet nie pamiętał tych wszystkich miesięcy i żył szczęśliwie w SWOIM domku


Ostatnio zmieniony przez Amie dnia Sob 12:48, 10 Cze 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kajucha
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Jak to?
Nie wierzę
Cuda się zdarzają
Skąd Maksik się wziął w wieluniu?
Gratulje! Ja jestem w SZOKU!!
Powodzenia
I oczywiście Maksikowych ludków zapraszamy na Zwierz

Jupi!!
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Jeeeeeessuuuuuuu... ale sie uryczalam ze szczęścia oczywiście

To naprawde niesamowita historia
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Boże, a ja myślałam że taki sytuacje mają miejsca tylko w flimach
Jak to dobrze, że mieliśmy artykuł w naj.. i że Maks wrócił do domu... Cudownie, po prostu pięknie... I pomyśleć, że z tak daleka trafił tu... Aż się niemożliwe wydaje


Zobacz profil autora
Re: Poker-Maks
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Misiowaty napisał:
Nie ma szans na poprawę. My się tylko łudzimy, że takie coś (bo nie ktoś) zmieni się, zrozumie..... Nie, nie i jeszcze raz nie

Niestety muszę się z Tobą zgodzić

A historia Pokera to hollywoodzki wyciskacz łez z happy endem. I też mi łzy wycisnął.
Zobacz profil autora
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

Po prostu wspaniała historia! Śledziłam losy Pokerka od poczatku, wiele psiak przeżył... Jestem strasznie wzruszona. Wszystkiego dobrego Pokerku!!
Zobacz profil autora
irma
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 1392
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk

jak fajnie, że zycie czasem potrafi przynieść takie rozwiązania i zakończenia
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Wspaniałe zakończenie.
A prywatnie na ucho do Pokera:
"Kochany Pokerku jak już szczęśliwie wróciłeś do domku to siedz łaskawie już tam na rudym tyłeczku i nie uciekaj już więcej i nie daj się ukraść".
Pozdrowienia
Zobacz profil autora
Przedziwne losy Pokera-Maksa(drastyczne,ale koniec radosny)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu