Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Dzięki Joasiu za radę. Właśnie pracowicie kreuję nożyczkami nowe trendy w t-shirtach, bo nie było koszulek u weta w rozmiarze Dianki. Gdybyście miały nowe pomysły i stare doświadczenia, to jestem otwarta, ale po Barsie jestem rozwalona emocjonalnie i dzisiaj mamy wieczór ciszy i żałoby [!]
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

"Zniknęłam" na parę dni - a tu juz PO!

Aska napisał:
Jakie macie doświadczenia w podobnych przypadkach ?

No niestety mam w tym doświadczenie i to dość spore Prywatne i schroniskowe...

Najważniejsze by Dianka sama sobie nie zaszkodziła - czyli nie rozwaliła szwów. Dlatego, choć wiele osób tego nie uznaje za potrzebne, będę ZAWSZE radziła kołnierz ochronny. Pięć psów będzie grzecznych, a jeden "rozpracuje" rankę w minutę Przeszłam parokrotnie powtórne szycie, a w przypadku naszej niezyjącej już Dianki - nawet nie było w końcu czego zszywać, więc tygodniami całymi goiła się jej dziura w ciałku... W takiej sytuacji dobrze dobrany kołnierz to żaden stres w porównaniu z tym co może psa czekać. Dodatkowym plusem kołnierza jest to, że pies w nim raczej nie szarżuje - i nie naraża się na dodatkowe komplikacje. Do czego to może doprowadzić - wystarczy podać przykład Przylepki z naszej stronki

Dobra - postraszyłam, postraszyłam, a tak naprawdę Asiu - to chciałam Cię pocieszyć...
Bo moja Kacper w wieku 10 lat przeszła kastrację - właśnie dlatego, że miała olbrzymią ilość cyst na jajnikach... Myślałam, że umrę ze strachu - bo ona w takim wieku, bo to ryzyko, itd. itp. - a mój kochany czarnuszek po prostu mnie zaszokował szybkością powrotu do zdrowia Nie interesowała się szwami (ale oczywiście była w kołnierzu pod naszą nieobecnośc i w nocy), po 10 dniach pożegnaliśmy szwy i zapomnieliśmy, że coś kiedykolwiek było nie tak

Oczywiście - panikowanie Cię nie ominie, chyba każdy kto to przechodzi, nieważne ile razy, będzie się zamartwiał i zamęczał weta I dobrze. Lepiej na zimne dmuchać, nie?


Nie ukrywam, że o Diankę tez się bardzo martwię - bo to w końcu było dużo rzeczy na raz - więc Asiu pisz tu jak najczęściej co i jak, dobrze? A my wszyscy kciuki trzymamy...
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jest ... średnio. Pierwsza noc zupełnie nieprzespana, bo Dianka nie mogła obie znaleźć miejsca i dyszała jak parowóz. Trochę pije, ale o jedzeniu nie ma mowy. Wczoraj wieczorem zdecydowała się na mały spracer , ale noc znowu podobna do poprzedniej. Teraz śpi. Szwy jej na szczęście nie interesują. Wet mówi, że jest OK. Niech ktoś powie, czy to jest OK
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Aska - jest ok
Szanta po sterylce dzień spędzała spokojnie a w nocy popiskiwała,kręciła się
Ale z dnia na dzień było lepiej.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Asia - oddychaj!

I obserwuj. Ale sądzę, że jesli wet mówi, że jest w porządku - to tak jest. Ją po prostu to boli...

Pamiętam, że po jednej z pierwszych operacji moja Dianka przy wychodzeniu z narkozy... wyła Była ciemna noc (operacja była wieczorową porą) - a ja płakałam wetce do słuchawki i dawałam skowytu Diany jej posłuchać. Jakoś mnie nie uspokajało stwierdzenie, że niektóre psy z tej narkozy tak właśnie wychodzą
Trochę wtedy posiwiałam

Danuś - wracaj szybciutko do zdrowia, co? Przecież Asia nam tu padnie...
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Trzymajcie się dziewczyny. Moja pierwsza sunia ciężko znosiła sterylizację, bo po pierwsze miała już wtedy sporo lat a poza tym była ciężko chora - miała ropomacicze, uszkodzone nerki, zniszczoną wątrobę i mimo tego wygrzebała się elegancko - tyle, że długo się goiło. Cierpliwości. Oczywiście obserwuj sytuację, ale nie panikuj, pies też czuje Twoje napięcie.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Anna napisał:
Oczywiście obserwuj sytuację, ale nie panikuj, pies też czuje Twoje napięcie.

[no nie mogłam sobie darować...]

I kto to mówi?
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Odpukać, wydaje się, że jest trochę lepiej , kolejny spacer i kawałek polędwicy z indyka. A zupełnie dobrze zrobiła Diance "zabawa w chowanego" z gryzoniami (przepraszam sierściuszki ). Wiem, że one nie są zachwycone, ale byłam pewna, że włos (sierść) im z głów nie spadnie (Dianka nie wciśnie się pod szafę). A dla niej to wspaniała terapia
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Dzielne dziewczynki (biedne sierściuszki )
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Nocami się nie przejmuj zanadto. To tak, jak z ćmiącym zębem - w dzień prawie nie daje znaku życia, a w nocy boli, jak cholera. Po prostu w dzień do umysłu psa (człowieka zresztą też) dociera znacznie więcej bodźców, które "zagłuszają" ból, a w nocy... tylko noc i boląca rana. Skoro za dnia udaje się Dianie skupić na czymś innym (biedne gryzonie ), to nie ma chyba powodu do niepokoju.
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No to sobie trochę pohisteryzowałam. Dzięki za poklepywanie po plecach. Teraz jest wszystko w porządku. Apetyt Diance dopisuje, brzucho goi się świetnie, a przede wszystkim wrócił humor
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Dianka oby tak dalej pamietaj juz limit na wszelkie chorobska sie wyczerpal teraz psiaki maja byc juz tylko zdrowe
Zobacz profil autora
Jedi
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Będzin

Wiedziałem,że będzie dobrze,totez nie właczałem sie w ogólne pocieszanie.kciuki trzymałem caly czas.pamiętam,jak Bonka była po sterylce to mama tez histeryzowala,a Bonka zachowywala się jakby nic się nie wydarzyło.Chodziła dumnie w kołnierzu,ktorym co chwilke co cos zawadzała,nie mogąc sie zmieścić Na trzeci dzień już hulała z Borysem i trzeba jej było przypominac,że jednak jest po zabiegu.
Zobacz profil autora
Misiowaty
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 21 Sie 2005
Posty: 1020
Przeczytał: 0 tematów


Aska
też się nie wtrącaliśmy z komentarzami i radami, tym bardziej, że te które były wyczerpywały temat
Poprzedniczka Miśka - Puma w wieku 13 lat przeszła dwie bardzo poważne operacje - wasektomia, najpierw z jednej strony, a po trzech miesiącach - z drugiej. Przy pierwszym zabiegu było jeszcze ropomacicze Ja nie watpiłem ani przez chwilę, że moja ukochana sunia wyjdzie z tego, noce po zabiegu spędzałem przy jej posłaniu - albo na krześle albo na podłodze- żeby było blisko, żeby czuła że jest się przy niej jeszcze dziś pamiętam jak popłakiwała. "Wójek" Kita popatrywał na mnie trochę dziwnie.......... Pumcia to tym wszystkim błyskawicznie doszła do siebie i była w znakomitej formie, mimo swoich lat. W ogrodzie na Mazurach brykała jak młodziutki psiaczek. Nikt nie wierzył że ma tyle lat.
A co do fartuszków pooperacyjnych - to zdecydowanie za mało. Kołnierz jest niezastąpiony.
Zdrówka dla psicy cierpliwości i wiary Aska będzie dobrze
merdanko
Miś i Misiowaty
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Aska napisał:
No to sobie trochę pohisteryzowałam. Dzięki za poklepywanie po plecach. Teraz jest wszystko w porządku. Apetyt Diance dopisuje, brzucho goi się świetnie, a przede wszystkim wrócił humor

A teraz?
Mozna sie cieszyć, czy dalej walić Cię w plecy?
Zobacz profil autora
Dianka widzi świat jednym okiem
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 19  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi