Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Dianka widzi świat jednym okiem
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

DIANA
([link widoczny dla zalogowanych])


(23 luty 2005)
Dianka ma już dość długi staż pobytu w schronisku - mieszka w kojcu od wiosny zeszłego roku. Nienajmłodsza, bo ok. 9-letnia błąkała sie po terenie podwieluńskiej wioski. Ponieważ była przyjazna - ludzie dokarmiali ją, czasami pogłaskali. Wreszcie oszczeniła się - i to wtedy wraz z maluchem trafiła do nas. Dzieciaczek szybciutko trafił do nowego domku - ale mama została.

Diana nie widzi na prawe oczko, nie ma części zębów, na pewno jej życie nie obfitowało w szczęśliwe chwile.. Jest rozkosznie piękna - pomimo swych ułomności, chwyta za serce... Jest dość łagodna i spokojna, ale trzeba pamiętać, ze to psiak po przejściach...

(14 marzec 2005)
Dianka nie traci nadziei! Gdy tylko widzi swym zdrowym oczkiem zbliżających się do kojca ludzi - z zainteresowaniem przygląda się im, gdy trzeba poszczeka, ewentualnie powymachuje ogonkiem

(27 kwiecień 2005)
Diana w ogóle nie przyciąga ludzkich spojrzeń Jest zaniedbana, siedzi całymi dniami smutno w kojcu - więc jak ma wyglądać? Mam pewność, że po kąpieli, gruntownym wyczesaniu, powycinaniu kołtunów, przy codziennych spacerkach i odrobinie miłości - stanie sie przepięknym psem. Pomimo braku zainteresowania - zawsze podejdzie gdy ją odwiedzam, z chęcią dołącza się do ogólnego szczeku Nie traci nadziei, że kiedyś stąd wyjdzie..

(19 czerwiec 2005)
Pomimo swych latek - Dianka to bardzo wesoła dziewuszka , a drugie oczko działa bez zarzutu! Byłaby bardzo czujnym stróżem, a do tego niesamowicie oddanym przyjacielem. No i to futro - po kąpieli i wyczesaniu nic tylko sie w nią wtulać..























Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No to ciekawe ile osób teraz się autentycznie poryczy?...

UWAGA! <werble..>

7-go października, w godzinach popołudniowych, zdrowe oczko Dianki spojrzało po raz pierwszy w lepszą przyszłość...którą uosabiała dwójka przemiłych ludzi, wpatrzonych w nią jak w obrazek...
Już od rana przeczuwała, że coś się dzieje - bo zmuszono ją do strasznej rzeczy, która się ponoć nazywa "kąpielą" Taka ładna nazwa, a jaka myląca, prawda? Dianka robiła wszystko, żeby pozostawić swój "subtelny" zapaszek i cudowne kołtuniki...
No i wreszcie, późnym popołudniem, została przedstawiona tej tajemniczej dwójce...

Co było dalej - może zacytuję Joasię, bo to ona własnie jest żeńską połówką owej parki

Joanna napisał:
Od początku.
Oczywiście spóźniliśmy się strasznie, bo ten Wieluń jakoś tak daleko. Szybkie formalności, bo wszyscy chcieli iść do domu i Diana... zupełnie inna niż z internetu, ale nadal słodka. Po godzinie (myślałam - to świetnie, że tak dobrze znosi jazdę) trzy pawie co 15 minut. No i zapaszek. Miałaś rację, że jedna kąpiel to za mało. Cały wieczór była bardzo niespokojna, ale noc przespała chrapiąc jak stary sierżant. A formę to grubasek ma słabiutką, dłuższy spacer i wraca z językiem do pasa.
Na razie nie było większych wpadek, ale jest kompletnie zdezorientowana, przejęta i taka nieokrzesana. Na pewno nie była domowym psem. Kąpiel to był "hardcore" jak mówi moja córka, która zakochała się w Dianie od pierwszego wejrzenia. Piszę trochę chaotycznie, ale mnóstwo wrażeń i myśli i trochę trudno mi to poskładać.
Musimy jej dać trochę czasu. Będę pisać.


Mam nadzieję, że Joasia sama się odezwie - bo...jeszcze przed adopcją przejrzała dokładnie nie tylko stronkę naszego schroniska, ale i nasze forum rodzinne

Może tylko dodam, że Joasia jest krajanką naszej gabulcowej Ani - i zabrała Diankę do Zgierza

A jak znalazła grubaska (bo się Diance baaaaardzo przytyło )?
Znalazła na allegro...[link widoczny dla zalogowanych], która tak jej w oko wpadła, że powędrowała za nią na stronkę. Przewertowała całą wielokrotnie, ale wracała ciągle do...Diany. I koniec - nie dało się o staruszce nie mysleć
(Joasia - popraw mnie jesli coś poplątałam )
Jednak decyzja nie była łatwa, bo i ta adopcja do łatwych nie przecież należy... Joasia, wraz z rodziną (poza mężem na stanie jest córa i syn, oraz królik i morski świniak ), dorastała do decyzji powoli, wątpliwości pojawiało się sporo. Dianka nie jest zdrowiutkim szczeniaczkiem - to psia kobieta po przejściach... Więc trzymajmy kciuki za ich wspólne, jak najszczęśliwsze, życie...

Aaaa! Własnie pojawiły się najnowsze Diankowe wieści

Joanna napisał:
kolejny dzień za nami. Kolejny niełatwy, ale nie można od niej wymagać ucywilizowania po dwóch dniach. Poza tym jest rozbrajająca, uwielbia zabiegi wokół siebie - wycięłam pół reklamówki zbitych kołtunów o wyczesanych nie wspominając, a ona nic... spała w tym czasie w najlepsze.
Jeszcze w schronisku zauważyłyśmy z Ewą olbrzymią podskórną narośl pod pyskiem, dosyć to niepokojące. Jutro idę do weterynarza, to zobaczymy co zdiagnozuje


[Joasia - czy Ty mi głowy nie urwiesz za to "bezczelne" cytowanie Twych słów?... ]
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

i właśnie dla takich chwil.. się to wszystko robi.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Fantastycznie. Skoro Gabi i Diana to teraz krajanki to może się kiedyś kiedyś spotkamy, jak już Diance się sytuacja ustabilizuje. SUPER
Zgierz ma już dwa wieluńskie potwory Mieszkańcy strzeżcie się
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

No,Sosnowiec wprawdzie dalej jeszcze prowadzi z trzema wieluńskimi pannami,ale mamy konkurencję..I obyśmy mieli jak najwięcej!Musze się przyznać,że ja już wiedziałam o Diance we czwartek,kiedy byłam z wizytą w Wieluniu.Ewa poinformowała mnie o niej na początku wizyty.jeszcze miałam okazję ja zobaczyć i zrobic jej zdjęcie:



Zdjęcie jest niewyraźne,ale nie starałam się zrobić wyraźniejszego.Dostrzegłam w jej mądrych oczach,że ona juz wie...Patrzyłysmy na siebie przez chwilę i obie wiedziałysmy,że wkrótce będzie szczęśliwa...
Powodzenia Dianko...
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Joasiu, dla Ciebie i Twojej rodzinki...
za nowe, szczęśliwe życie Dianki
Witamy w rodzinie
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No to witam wszystkich.
Diana właśnie zasnęła u mnie w pracy. Jest bardzo kochana. Martwię się tylko co z jej zdrowiem, ale jestem dobrej myśli. Małgosiu możesz cytować ile chcesz, a z Anią i Gabi chętnie się spotkamy jak tylko Diana trochę okrzepnie i przyzwyczai się do nowej sytuacji.
Pozdrawiamy wszystkich cieplutko.

Naszarpałam się z emotkami, więc nie ręczę za efekty.
Zobacz profil autora
Amie
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1090
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Witaj Asiu

Nawet nie wiesz jacy my tu głodni każdej, nawet najmniejszej informacji o Diance. Pisz w miarę możliwości o wszystkim

No a o zdjęciach to tylko cicho mruknę narazie.....
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Dianko, jakże się cieszę powodzenia na nowej drodze
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Asia! Jesteś!

I piszesz, że Dianka do pracy pojechała? Hmm...czy aby nie zestresowała się dziewczynka pierwszym dniem w robocie? Ogon uczesany? Pazurki machnięte bezbarwnym lakierem?

Właśnie załapałam, że losy Diany i Dajany ciągle sie przeplatają... Jedno schronisko, to imię, jedna drugiej dom "załatwiła", obie jeszcze do pracy z opiekunami jeżdżą
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Piątek.
Przyjechaliśmy do domu. Bałam się , że schody ją przestraszą, ale nie – zdziwiona i lekko nieporadna weszła na (na szczęście) tylko I piętro. Przywitała się lekko kołysząc ogonkiem z koleżanką z lustra i zaczęło się biadolenie ukojone kostką cielęcą.

Tu biadolenie.




A tu wspomniana kostka.



W piątek zdarzyła się tylko jedna wpadka (siusiu na dywan), ale to moja wina, bo nie sądziłam, że po spacerze o północy można chcieć wyjść o drugiej, a okazywany niepokój wzięłam za podenerwowanie. Później spała jak zabita. Wcześniejsze namowy na wejście do brodzika (dosyć wysokiego) okazały się skuteczne po wrzuceniu do niego żeberka wołowego . Niezbyt szczęśliwa, ale bardzo grzeczna pozwoliła na kolejną tego dnia kąpiel.


Sobota.
Nie było zrywania się bladym świtem. O 7.00 łypnęła okiem i spała dalej. Ale nie ma lekko.
Grubas musiał iść podlać kwiaty do babci, więc spacer (w jedną stronę ok. 3 km) wykończył dziewuchę. Nie miała siły skuczeć i biadolić . Później wyjazd na działkę. Działka ma prawie hektar i obejście włości skończyło się protest songiem, padnięciem i włożeniem do samochodu.





Reszta soboty minęła dosyć spokojnie głownie na wycinaniu niewyobrażalnej ilości kołtunów dosłownie „wparzonych’ w skórę. Wyczesaną sierścią można obdzielić tuzin średniej wielkości psiaków. Okazało się, że przed kąpielą powinna to być pierwsza czynność, bo suche śmierdzące kołtuny śmierdzą dużo mniej niż mokre śmierdzące kołtuny . A łysy brzuch jest jakby trochę większy niż kudłaty .

Teraz idziemy na spacer. Jutro dalszy ciąg relacji.

Jeżeli nie udało mi się wkleić zdjęć i emotek (sprawdzę za chwilę), to wyślę plik z Worda do Adminek i poproszę o informatyczne korepetycje.

Pozdrawiamy i całusy
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No nie udało się . Dziewczyny pomocy.
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Dzięki za pomoc, zdjęcia wyślę wieczorem z domu . Wczorajsza wizyta u weterynarza skończyła się na bolesnym czyszczeniu uszu (ma poważny stan zapalny ), za tydzień do kontroli i biopsja guza (wet jest spokojny, mówi, że to najprawdopodobniej przerost ślinianki ), a jak schudnie (waży 42kg) to jednocześnie robimy sterylizację, usunięcie guza i czyszczenie zębów. Poradźcie czy to dobrze robić to wszystko na raz ? A tak poza tym to jest słodkim i kochanym psiakiem i kiedy wczoraj po raz pierwszy z radości zaczęła lekko szarpać i gryźć smycz to broda mi się trochę zatrzęsła i oczy zaszczypały. Jest po prostu
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

O mamusiu Aleee klocek z niej
Ale co się dziwić, skoro dziwusia ciągle siedziała w kojcu, a apetycik dopisywał...

Szczerze powiem Asiu, że przy jej wieku nie jestem pewna czy tyle rzeczy na raz nie jest zbyt ryzykowne, zwłaszcza, że to dwa różne miejsca...
Do tego ja nie wyobrażam sobie sterylki bez późniejszego założenia kołnierza, a jak założyć go na pociachaną szyjkę?

Ale wetem nie jestem, więc może nie ma tu powodów do obaw. Poniewaz i tak musicie poczekać - to może po prostu skonsultuj sie w tym czasie z innym wetem?

Uszka z kolei u takiego kłapciatego kudłacza to częsta przypadłość Jesli to jednak "tylko" stan zapalny - to szybko powinna dziewuszka z tego wyjść

Aska napisał:
kiedy wczoraj po raz pierwszy z radości zaczęła lekko szarpać i gryźć smycz to broda mi się trochę zatrzęsła i oczy zaszczypały. Jest po prostu

Ania gabulcowa - i co Ty na to?
Zobacz - Asia się cieszy, a Ty narzekasz na Gabi
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Rany...wychodze na potwora Ale poczekamy i zobaczymy-zreszta spróbuj iść 10 minut jak pies wyszarpuje Ci smycz z ręki. No i poza tym w moim Gabulku smutku nie ma już za grosz

Co do weta, to czasem przy starszym psie po prostu może lepiej skorzystać z jednej narkozy, żeby kilka razy psa nie narażać. Ale jeśli macie samochód, mogę Wam polecić super weta w okolicy skrzyżowania Włókniarzy Liściasta. Pisz na maila lub gg jakbyś Joasiu chciała (na dole postu wystarczy kliknąć przycisk). W Zgierzu tylko jeden ma kompletną diagnostykę.
Trzymam kciuki za wszelkie zabiegi.
Zobacz profil autora
Dianka widzi świat jednym okiem
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 19  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi