Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Psy w Przytulisku - ogólny topik informacyjny
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Psiaki znajdujące się pod opieką naszej Fundacji na terenie Przytuliska Zwierzyniec mają swoje topiki w dziale "Psy w przytulisku".

Niniejszy wątek ma za zadanie przedstawić pokrótce naszych podopiecznych, w tym tych jeszcze oddzielnie nie opisanych, oraz informować ogólnie o ich życiu.


Wszystko o samym Przytulisku znajduje się TUTAJ - zapraszam serdecznie do zapoznania się z miejscem, w którym przyszło żyć fundacyjnym zwierzakom


Kontakt w sprawie adopcji:
Małgorzata Grabowska (MałGośka), tel. 608 111 640
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]


Pytać o psiaki możecie również w tym topiku
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

*******************************************************************************

KAMILA - ok. 6 letnia nieduża sunia, obecnie obrośnięta niczym mini kaukaz Wobec obcych nieufna, za to zakochana w opiekunach Wysterylizowana.



*******************************************************************************

NUKA - nasza rezydentka Ok. 6-8 letnia średniej wielkości dzikuska, mimo, że nie pozwala się dotknąć, uwielbia swoich opiekunów, okazuje im to z pewnej odległości Piorunem odnalazła się w nowym miejscu. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

BONNIE - ok. 6 letnia suka w typie owczarka niemieckiego. Obecnie "szczupła inaczej" mam nadzieję, że uda jej się zrzucić zbędne kilogramy Wesoła, garnie się do ludzi, bezkonfliktowa. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

SOFI - ok. 1-1,5 letnia mała suczka. Łobuziak i wesołek Wysterylizowana.



*******************************************************************************

Edit 28 Cze - guz wycięty, suńka po operacji szybko wraca do pełni sił Tak szybko, że tłucze inne psy, jedynie Saszkę toleruje bez problemu. Wobec ludzi za to - stale radosna i przytulasta

BALBINA - ok. 6-8 letnia suczka w typie owczarka niemieckiego. Błąkała się w szkolnych okolicach, dla bezpieczeństwa zamknięto ją w kojcu - okazała się być bardzo czystym psiakiem, dzieci wyprowadzały ją na smyczy na spacery Pies przy szkole nie był mile widziany, do tego Balbinka ma guza, którego musi obejrzeć lekarz. U nas zamieszkała w kojcu, bo usilnie próbowała pilnować wszystkich psich misek na raz.



*******************************************************************************

KAPSEL - nasz ok. 9-letni rezydent może mieć więcej lat, bądź też trudne życie tak bardzo dało mu się w kość. W schronisku mieszkał przez 4,5 roku Ma problemy z tylnymi nogami, i sezonową alergię, objawiającą się zmianami na plecach. Wygląda na szczęśliwego w nowym miejscu Jest genialnym towarzyszem, potrafi docenić każdą chwilę mu poświęconą...



*******************************************************************************

ARGOS - ok. 5-letni mały piesek. Trafił pod naszą opiekę po wypadku - złamana tylna prawa łapa. Po zdjęciu gipsu rtg wykazało, że łapka nie zrosła się, więc w piątek 9-go maja przeszedł długą operację - w łapkę został włożony gwóźdź. Jest niesamowicie cierpliwy, bezkonfliktowy i przesłodki. Zupełnie bezproblemowy, kochany zwierzak.



*******************************************************************************

Edit 17 Maj - Grzywuś nie rozstaje się ze swoją ukochaną zabawką - piszczącą piłeczką

GRZYWA - ok. 2 letnia mała sunia w typie terierka. Wesoła, choć wobec obcych zachowuje dystans. Szaleje w zabawach z psimi kumplami Wysterylizowana.



*******************************************************************************

MAMUŚKA - ok. 1,5 roczna sunia, nieduża i smukła Wesoła, niezwykle kontaktowa. Uwielbia zabawy i z ludźmi i z innymi psiakami. Jest zawsze tam gdzie ludzie. Gdy trafiła do schroniska - oszczeniła się. Dzieci od razu znalazły nowe domy, ona wciąż czeka. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

Edit 17 Maj - drut z łapki wyjęty, gipsu również nie ma, Jeżyk rehabilituje łapkę ochoczo, biegając pogodnie i bawiąc się z Funką i Nózią

JEŻYK - mały piesek w wieku ok. 2 lat. Trafił do schroniska po ciężkim wypadku z bardzo uszkodzoną przednią lewą łapką. Jest leczony pod okiem lekarzy z Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Jutro znów tam jedzie - ma mieć wyjęty drut wzmacniający połamaną łapkę.
Jeżyk jest wyjątkowo słodkim zwierzakiem, idealny pod każdym względem



*******************************************************************************

KLARCIA - ok. 2 letnia nieduża suńka. Spokojna, lekko nieśmiała, ale spragniona ludzkiego zainteresowania. W schronisku była gryziona i przeganiana przez inne psy. W przytulisku ma święty spokój, więc stała się pogodna Wysterylizowana.



*******************************************************************************


Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Nie 2:22, 26 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

*******************************************************************************

Edit 17 Maj - franiowe rany goją się ładnie, a i spokój ducha odzyskany - Franciszek dzielnie obszczekuje to co obszczekania wymaga, zabezpieczając na wszelki wypadek "tyły" Nasz dzielny mały "Prawie Twardziel"

FRANIO - ok. 3-4 letni malutki piesek. W schronisku przerażony, chował się w najgłębszych kątach. Stresuje go masa psów dookoła, wylizał sobie z tego wszystkiego prawe kolanko do samego ciała Widać po pokaleczonym ciałku, że niejedno w życiu przeszedł. Obecnie w przytulisku, gdy nie ma zamętu, wychodzi nieśmiało ze swego ukrycia w budzie i zaczyna mu się zdarzać radośnie witać swoich opiekunów



*******************************************************************************

KOKA - ok. 1,5-roczna nieduża sunia. Szałaput niemożliwy, wszędzie jej pełno, wszędzie wpycha nochal. Ciągle biega, cieszy się, bawi Człowiek nigdy nie ma pewności, czy wyciągając dłoń w kierunku innego psiaka, i tak nie wyląduje na tym rudym łebku



*******************************************************************************

PANDA - ok. 1,5-roczna sunia średniej wielkości. Wesoła, kontaktowa, grzeczna. Uwielbia przytulanie, ale nie jest nachalna, czeka cierpliwie na swa kolej Wysterylizowana.



*******************************************************************************

INKA - urodzona w październiku 2008 r. Trafiła do schroniska jako maluszek wraz z mamą i rodzeństwem. Dwójka maluchów oraz mamusia znalazły domy, a Inka wraz z siostrą Sandi - dorastają bez swoich własnych ludzi Obie małe, słodkie i prześliczne. Inka jest długowłosa, Sandi - krótkowłosa. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

SANDI - urodzona w październiku 2008 r. Trafiła do schroniska jako maluszek wraz z mamą i rodzeństwem. Dwójka maluchów oraz mamusia znalazły domy, a Inka wraz z siostrą Inką - dorastają bez swoich własnych ludzi Obie małe, słodkie i prześliczne. Inka jest długowłosa, Sandi - krótkowłosa. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

MUCHA - ok. 3 letnia sunia - dzikusek średniej wielkości. Na szczęście nie aż taki jak Nuka i pozwala się nawet wziąć w objęcia. Ładnie pozowała do zdjęcia, choć widać było, że jest przerażona. Tulona przez p. Krysię (zna ją w końcu od ponad roku i ufa jej w pełni) - uspokoiła się szybciutko, i po zestawieniu z budy po foto-sesji towarzyszyła nam ochoczo w dalszych pracach przytuliskowych Wysterylizowana.



*******************************************************************************

AMANT - ok. 1-1,5 roczny nieduży pies. Szałaput, do tego z niespożytą energią... hm... no krótko mówiąc wielbiciel psich panien
Wszędzie go pełno, bohatersko broni swoich ukochanych (czyli sporą gromadę ) przed konkurencją. Kiedy może wskakuje w ludzkie objęcia, bo człowiek też ważny "element" jego życia Wykastrowany.



*******************************************************************************

BIANKA - ok. 1-1,5 roczna nieduża sunia. Prześlicznie umaszczona, bardzo wesoła i kontaktowa. Garnie się do każdego, uwielbia zabawy i pogonie, jak na psiego podlotka przystało Wysterylizowana.



Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Pon 0:28, 27 Lip 2009, w całości zmieniany 6 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

*******************************************************************************

MORGAN - młodziutkie psisko w typie rotka. Bardzo zabiega o kontakt z człowiekiem, pięknie podaje łapkę Jego wygląd budzi respekt, szczek, którym dopomina się o ludzkie zainteresowanie, również brzmi wyjątkowo dostojnie



*******************************************************************************

BIL - młody pies, ma raczej niewiele ponad rok. Początkowo nieśmiały - szybko stał się "królem" przytuliskowego podwórza. Uważa, że kazda psia kobietka jest jego Pokazuje chętnie każdemu rywalowi, że jest silnym psem z charakterkiem. Prawdopodobnie dotychczasowe życie nie było dla niego łatwe - uwiązanie przy budzie jest dla niego równoznaczne z końcem świata, broni się przed tym desperacko
Piękny, duży psiak



*******************************************************************************

BRONKS - ok. 3-letni, malutki piesek o wyjątkowej urodzie Obecnie, po miesiącu życia w przytulisku, potrafi już odszczekać się innemu psu, choć raczej unika awantur. Troszkę nieśmiały, nie domaga się nachalnie zainteresowania, ale zawołany - rozpływa się ze szczęścia Cudny jest i tyle



*******************************************************************************

KACPER - ok. 10-letni nieduży piesek. Początkowo przerażony nową sytuacją, obecnie pogodny, kontaktowy i przesłodki Niestety schorowany - choć tego po nim nie widać - serduszko wymaga podreperowania.



*******************************************************************************

NANA - malutki rudzielec Suńka ma ok. 1,5 roku. Bardzo nieśmiała, choć jednocześnie żywiołowa. Nie narzuca się ludziom, ale jednocześnie szalenie cieszy się gdy osoba, którą zna poświęca jej swój czas Wysterylizowana.



*******************************************************************************

PEREŁKA - ok. roczna sunia średniej wielkości. Wesoła, kontaktowa, aż za bardzo momentami Łobuzuje nieprzeciętnie, rozpiera ją energia, szaleje w zabawach i pozorowanych walkach z innymi psiakami. W ciągu miesiąca życia w przytulisku z psiaka przerażonego i unikającego wręcz ludzi przeistoczyła się w jedną z najpogodniejszych psin



*******************************************************************************

SOŃKA - młodziutka miniaturka Obcych dzielnie obszczekuje zza ogrodzenia, ale po przekroczeniu granicy "jej" terenu - wesoło wita gości



*******************************************************************************

FILIPEK - ok. 2 -letni mały pies. Na razie wystraszony nową sytuacją, jeszcze stara się unikać bezpośredniego kontaktu z obcymi, ale widać potrzebę kontaktu z ludźmi, już cieszy się na nasz widok



*******************************************************************************

ŁATUNIA - ok. 1,5-roczna nieduża sunia. Wesoła, kontaktowa i słodka Została wyrzucona z auta... Obecnie Łatka wraca do pełni sił po kastracji, przy której zoperowaną miała jednocześnie obustronną przepuklinę. Wysterylizowana.



*******************************************************************************

BAZYL - ma ok. 6 lat i całe swe życie spędził uwiązany łańcuchem do drzewa na posesji swego pana. Wg relacji sąsiadów - ów pan znęcał się na psiakiem dość często. 11-go czerwca jeden z nich nie wytrzymał i stanął w obronie zwierzaka tłuczonego krowim łańcuchem. Pies w stresie ugryzł i swego oprawcę i obrońcę - i dlatego trafił do nas na obserwację. Bazylek objawów wścieklizny oczywiście nie wykazał, za to bardzo powoli otwiera się na ludzi: w sobotę przytulał się do naszej wiaty (dowód na zdjęciu). Jest pięknym, dużym psem



*******************************************************************************

DUMA - duża sunia w typie molosa. Jest tak wyniszczona, że trudno określić jej wiek - zakładam, że ma ok. 6 lat. Ponoć od listopada błąkała się po lesie, czasami ktoś ją nakarmił. Zamieszkała u nas tydzień temu, jest pod opieką wet. ale jej stan jest na razie zły. Ma na szczęście apetyt, ale radości z życia wciąż w niej zupełnie nie widać



*******************************************************************************

MARKS - duży, dostojny, ok. 6-letni pies. Choć jest u nas zaledwie kilka dni - czuje się dość pewnie. No i zakochał się w Moli, śledzi jej każdy krok



*******************************************************************************

CYGANEK - młody, ok. 1,5-roczny, żywiołowy psiak średniej wielkości. Jego opiekun był inwalidą, pies spędzał z nim całe dni na spacerach przy wózku. Pan zmarł, a osoby pozostałe w ich domu psiaka wygoniły
Jest bardzo przyjacielski, zainteresowany wszystkim co się dookoła dzieje, a w kontaktach z psimi rywalami o względy suczek - nieco zadziorny



Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Pon 2:20, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

To obecnie wszystkie pieski z naszego przytuliska (zaktualizowałam powyższe posty).

Część posiadająca swoje topiki ma imię do nich podlinkowane.

Każdy z piesków czeka na dom. Własny dom z własnymi ludźmi. Pomóżcie nam naszych podopiecznych ogłaszać w necie i ofiarować im szczęście na stałe...
Zobacz profil autora
malawaszka
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dąbrowa Górnicza

MałGośka - Ninek wygląda jak beauceron - ma podwójne wilcze pazury?


No i mam jeszcze pytanie czy masz może więcej zdjęc Miśki i Futrzaka, które są w gazetce? Zastanawiam się czy Miśka to nie briard bo coś mi na CTRa nie pasuje, ale może masz inne zdjęcia? Prosiłabym info i fotki na maila jak się da co? [link widoczny dla zalogowanych] porozsyłam futrzaki
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Malawaszka - przyjrzałam się dziś Ninkowi dokładniej, bo też mi przyszło do głowy, że wygląda nieco jak beauceron, ale jedynie go przypomina, pazurów przy tylnych stopach brak.



Mamy dziś 17-ty maja, czyli mijają prawie trzy tygodnie odkąd musieliśmy zacząć przenosić się do Szczytów. W piątek przyjęliśmy kolejne 3 psiaki - a przytulisko ma przecież swoje granice pojemności, więc brak adopcji bardzo martwi...

Jednak właśnie w piątek nastąpiła wiekopomna chwila! Otóż odbyła się pierwsza przytuliskowa adopcja
Przyjechało do nas młode małżeństwo skierowane przez naszą wetkę - niedawno stracili sunię, i postanowili zapełnić powstałą pustkę. I tak oto nasza Daszeńka w objęciach własnych ludzi pojechała do nowego domu, gdzie czekał na nią psi kumpel-staruszek nie wyrabiający się już z zadaniem opieki nad całym podwórkiem i domem, oraz dwóch chłopców, najbardziej wyczekujących psiaka pod swym dachem

Mam nadzieję, że to zdarzenie "odczaruje" nieco naszą sytuację. Jeśli i Wy chcecie w tym pomóc - umieszczajcie ogłoszenia o powyższych biedach zwierzyńcowych. Wystarczy skopiować podany przy psie tekst, dodać podany na mnie w pierwszym poście namiar i ewentualnie dodać zdjęcie. To już może pomóc, naprawdę! Łapcie więc klawiatury w ręce - wystarczy poświęcić 15 minut dziennie, by świat poznał nasze psy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

No i aktualizacje trzech pierwszych postów wykonane Dodałam obiecane zdjęcie Muszki, oraz pojawiły się na końcu nasze trzy nowe zwierzyńcowe mordki.


Popatrzcie kochani ile suczek ma wpis "wysterylizowana". Niestety sporo z nich wciąż zabiegu "ulepszającego" nie przeszło, no i każdy z naszych chłopców też potomstwo po sobie może pozostawić... Jeśli możecie - popytajcie ludzi, którym los bezdomnych psów nie jest obcy - czy nie zechcieliby wspomóc choć częściowo wykonanie zabiegu wybranego przez siebie psiaka. Obecnie jedna sterylizacja to koszt minimum 200 zł (przypuszczam, że kastracja psa tej kwoty nie przekroczy). Każda złotówka na ten cel jest ważna, wystarczy już na tym świecie kundelków bez dachu nad głową
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Nasza dzisiejsza wizyta w przytulisku była pod znakiem głaskania, miziania i wyczesywania ogonów. No i oczywiście innych spraw żywieniowo- porządkowych

Na dzień dobry przywitała nas Dianka, nieśmiała kruszynka, która dzień spędzała sobie w towarzystwie p. Mariana. Ja nie omieszkałam złapać małego ciałka i wytuliłam, wyściskałam i wymiziałam suńkę. Widać, że maluszek potrzebuje kontaktu z człowiekiem, ponieważ, kiedy miała tylko okazję wdrapywała się na kolanka

Salon piękności MałGośka za to urządziła Moli. Linieje jak szalona. Moli- nie MałGośka Ale po wyczesaniu zbędnego owłosienia cud dziewczyna z niej. I bardzo wesoła. Pychol wpychała pod pachę, żeby wymiziać wielką łepetynę. Ani śladu po schroniskowym zachowaniu.

Następni w kolejce do miziania byli Funka, Jeżyk, Nózia i Argos- nasi rekonwalescenci. Funka- chodząca psia radość, rzucała uśmiechami na prawo i lewo, całusy sprzedawała i pokazywała, jak to świetnie porusza się na wszystkich kończynach. I chociaż czasami psia pupka nie robi tego, czego oczekuje od niej właścicielka, postępy w funkowym leczeniu są znaczące.

Zresztą podobnie jest jeśli chodzi o Jeżyka Jeżyk również miał dzisiaj salon piękności. Z tego co z niego wyczesałam można by było małą podusię zrobić Po zdjęciu gipsu używa łapki, która była leczona, podpiera się na niej. Aż człowiekowi serce rośnie jak patrzy na takie postępy. Wymiziałam, wytuliłam... i tak ciągle było mało

Nózia po początkowej niepewności również domagała się ciągłego tulenia. I z tego co p. Marian mówi, to pomimo swojego upośledzenia, zdobywa w pomieszczeniu, w którym przebywają, najwyższe półki. Normalnie kozica nam się trafiła

Pozytywnie zaskoczył na Franio Nasz dzikusek wyskoczył z budy aby nas powitać. Nie spoufalał się, jednak podchodził na bezpieczną odległość, nie omieszkając przy tym nas nieco obszczekać. Jednak w porównaniu do tego co było, czyli ogromnego strachu jakiego Franio doświadczał to mamy dzień do nocy. I to cieszy. Bardzo!

Największą rozrabiaką wśród psów ( według mnie ) jest Koka. Wszędzie jej pełno. Energia ją po prostu rozpiera. Wystarczy tylko na moment przystanąć, czy przykucnąć, a już wpycha nochal człowiekowi w dłonie, aby miział. A przy tym w razie jakby człowiek nie załapał o co psu chodzi, podgryza delikatnie

Ninek podobnie jak Bonnie głośno domaga się, aby człowiek zwrócił na nie uwagę. Gdzie podziały się te wystraszone psy?

Dla nas największą radością dzisiejszego dnia była Nuka wesoło machająca ogonem. Z tego co p. Krysia i MałGośka mówiły- pierwszy raz Nuka jakiekolwiek oznaki radości przejawia. Nasz dzikusek widać, że jest szczęśliwszy w nowym miejscu, zachowując odpowiedni dystans oczywiście

Podsumowując wszystkie psy wyglądają na zadowolone z tego co teraz mają, jednak widać, że do szczęścia najbardziej potrzebny jest im człowiek. Ich własny człowiek, który zaopiekuje się nimi i poświęci im całą swoją uwagę. Przez ten czas, kiedy jesteśmy w przytulisku staramy się jak najwięcej uwagi poświęcić każdemu psu, jednak to za mało. Zdecydowanie za mało.

I ja mam olbrzymią prośbę do Was kochani. Może ktoś chciałby naszą Saszkę? Lub zna kogoś, kto mógłby ją przygarnąć? Saszka to szczenior, śliczny. Jednak płochliwy niesamowicie. Boimy się, że im dłużej w przytulisku będzie, tym bardziej może się to pogłębić. Siostra jest już wyadoptowana, więc może i niedługo Saszkę takie szczęście spotka ?!


Ostatnio zmieniony przez Maja dnia Nie 20:11, 17 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Zastrzyk informacji czyli Raport zdrowotny Zwierzyńca

05.05.2009 wizyta u weta z Kapslem - sezonowa alergia skórna. Leki sterydowe, plus antyalergiczne i odpowiednie dla niego zabezpieczenie przed insektami. Stan ogólny seniora dobry, ale coraz ciężej mu się chodzi, tylne nogi słabe, choć Kapsel ogólnie uważa się za króla przytuliska

05.05.2009 konsultacja - Moli po kuracji regenerującej trzustkę wciąż chuda więc po kolejnym przebadaniu - teraz zmiana diety.

08.05.2009 ponad trzygodzinna operacja Argosa. W wyniku wypadku, który zdarzył się na początku kwietnia jego złamana prawa tylna łapka została umieszczona w gipsie. Teraz, po wykonaniu rtg, okazało się, że niestety złamane kości łapy wymagają dodatkowego wzmocnienia drutem, co zostało wykonane pod narkozą. Argosik noc spędził pod okiem p. Krysi. Ma podawane leki, w tym antybiotyk.

11.05.2009 Jeżyk w Klinice Chirurgii AR we Wrocławiu, u "swojego" dr Bieżyńskiego po wykonaniu rtg i konsultacji przeszedł zabieg wyjęcia drutowania (lewa przednia łapka). Teraz przed nim już tylko rehabilitacja, którą sam sobie zapewnia biegając nareszcie swobodnie, bez gipsu Szaleje głównie z Funką Łapkę stawia prawidłowo, o co martwiliśmy się, bo poprzednim razem opierał ją o "nadgarstek".

12.05.2009 u Frania wet zdiagnozował alergiczne zapalenie skóry. Psisko dodatkowo zabezpieczone odpowiednimi dla jego stanu preparatami przeciw insektom. Leczenie daje dobry efekt - łyse, wylizane do ciała kolana i podbrzusze są już zagojone, muszą tylko zarosnąć sierścią, a Franek nie drapie się już ani nie liże.

12.05.2009 Balbina na konsultacji - guz na plecach będzie najprawdopodobniej zoperowany po zakończonej cieczce.

15.05.2009 Argos po zdjęciu szwów i zmianie opatrunków, oraz po podaniu kolejnej porcji leków - jest obecnie radosny i dopisuje mu apetyt

18.05.2009 Moli znów u weta - ma zapalenie ucha. Po zaledwie dwóch dniach kuracji chorego ucha i na diecie - jeszcze pogodniejsza, co cieszy bardzo, zwłaszcza w porównaniu ze stanem sprzed niepełnego miesiąca, gdy w schronisku praktycznie nie opuszczała budy i była bardzo apatyczna, pozbawiona chęci do życia - teraz stale poza budą, cały kojec do dyspozycji, ciągły kontakt z ludźmi oraz leczenie - efekt powalający, Moli cieszy się życiem!

19.05.2009 mniej psów pozwala na poświęcenie im większej uwagi - najprawdopodobniej w nocy Kamila musiała zachłannie połknąć kość, która utknęła w przełyku. Dziewczyny zastały ją rano dyszącą, próbującą się ukryć i bardzo zaniepokojoną. Pies w auto i do weta, nie wiedząc czy to problemy z sercem, czy coś innego. Wet przeprowadził zabieg pod narkozą - usunął z przełyku dużą kość z sierścią i trawą (Kamilka próbowała sobie sama jakoś pomóc). Antybiotyk, środki przeciwbólowe i dieta przez najbliższe dni - więc kolejny psiak ma jedzonko gotowane przez p. Krysię w domu.


Powyższy raporcik obejmuje wizyty w zaprzyjaźnionym wieluńskim gabinecie wet. jakie odbyły się przez minione 20 dni (no i wyjazd z Jeżykiem do Wrocławia). Każda wizyta to pokonanie 17 km w jedną stronę plus koszty leczenia/zabiegów. P. Krysia ma niezaprzeczalny dar, bo owe koszty są ograniczone do minimum, zazwyczaj obejmują same podane leki
Jednak są, więc jeśli ktoś chce naszym podopiecznym jakoś pomóc - to cel "leczniczy" jest jednym z ważniejszych...
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Jeśli mnie pamięć nie myli to te cuda są nowe:

Młodziutki, przyjazny, pełen werwy Morgan. Psiak pewnie nie ma ukończonego roku. Zna podstawowe komendy. Mimo sporych rozmiarów jest bardzo delikatny. W przytulisku jest od kilku dni.




Piękny i dostojny Bill w typie wyżła niemieckiego. W przytulisku również od kilku dni. Na początku naszej wizyty prawie nie wychodził z kojca, który cały czas był otwarty. Obserwował wszystko z bezpiecznej odległości. Kiedy tylko ciut się wychylał to pozostałe psiaki natychmiast dawały mu znać: "Jesteś tu nowy i musisz przyjąć nasze zasady". Jednak z czasem Bill nieco nabrał odwagi i dołączył do pozostałych ogonów, które łaskawie wyraziły zgodę . Na jego decyzję z pewnością miała wpływ piłeczka i goniąca za nią Koka oraz Grzywa. Zwłaszcza, że Grzywa wpadła Billowi w oko. Na zdjęciu widać, że na prawym oczku przerasta mu trzecia powieka.



Piękna, młodziutka, około roczna Perełka o nieco dłuższej, jedwabistej sierści. Ta średniej wielkości sunia została przywiezioną przez P.Krysię (jeśli dobrze zapamiętałam) z wieluńskiego parku, w którym to sunia, mieszkała ku niezadowoleniu tamtejszych bezdomnych. Niezadowolenie to okazywali rzucając w sunię kamieniami. Na szczęście dla tej młodziutkiej panienki znalazły się osoby życzliwe, które się nią zajęły, nakarmiły i ochroniły aż do czasu kiedy Pani Krysia mogła małą odebrać. Nie było to jednak łatwe ponieważ Perełka z powodu tego co przeszła nie dawała się złapać. Przerażona zbytnią bliskością człowieka wyprodukowała takie ilości adrenaliny, że nawet po sedalinie dała radę nawiać. Na szczęście doświadczona Pani Krysia się nie poddała i teraz bezpieczna już sunia czeka w przytulisku na swój dom. Dobroczyńcy Perełki interesują się jej losem i nie potrafią uwierzyć, że sunia pomału odzyskuje wiarę w człowieka. Miałam zaszczyt trzymać Perełkę w objęciach podczas robienia zdjęcia dla pań co by uwierzyły, że sunia odzyskuje radość życia.


No i oczywiście naprawdę maleńki, jeszcze nieśmiały Bronksik o urzekającym umaszczeniu. Jeśli chodzi o wiek to obstawiam 2 może 3 lata. Bronks ma bardzo ładne, bielutkie ząbki.


Największą niespodzianką była dla mnie biegająca bez większych problemów Funka i uśmiechnięta Nuka. Niesamowite jak Nuka odżyła w nowym domu. Panienka nie chowa się już w najciemniejszym kącie największej budy. Zamiast tego spaceruje sobie zupełnie swobodnie po niewielkim, ale własnym podwórku. Od czasu do czasu podchodzi nawet do człowieka i dotyka go noskiem. Ogonek przy tym nie wciska się już z przerażenia pomiędzy nóżki, a macha wesoło, tak jakby chciał powiedzieć: "Widzisz, jestem szczęśliwa". Jestem pewna, że gdyby Nuka miała możliwość być z człowiekiem sam na sam, bez reszty psiaków przeciskających się jeden przez drugiego po porcję mizianek, to wtuliłaby się w dłoń i "poprosiła" o delikatne pieszczoty. W każdym razie to zupełnie inna Nuka niż ta, którą zapamiętałam sprzed trzech lat. Wesoła, śmielsza, jeszcze piękniejsza, odchudzona, po prostu cudowna. Kochana nasza... .



Nózia bez najmniejszych problemów wspinała się po workach z darami, bo nie ważne po czym, ważne po co. Po porcję czułości.


Nózia i Jeżyk bardzo się kochają, Funka też nikogo nie zamierzała zjeść, to jest po prostu uśmiech miłości.


Jeżyk też wspaniale się prezentuje, a nieco niesprawna nóżka w niczym go nie ogranicza, a już na pewno nie w upomnieniu się o czułości. Dla wybierających się w odwiedziny do przytuliska taka mała informacja. Nachylając się nad Jeżykiem bądźcie gotowi na utratę nosa . Spokojnie, żartowałam, tzn. Jeżyk faktycznie łapie za nos, ale robi to tak delikatnie, że nie ma się czego obawiać. Z mojego punktu widzenia to nawet całkiem przyjemne, więc ja się nad Jeżykiem nachylałam na ile tylko starczyło czasu
.
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Spośród tych, które przywędrowały z Wielunia zauroczyła mnie bardzo Koka i Grzywa. Nukowa Marzenko, jak tylko zobaczysz Grzywę to będziesz wiedziała czemu. No i Mantis oczywiście także pewnie tą miłość podzieli . Grzywa i Koka są piękne, kochane i bardzo mądre. Obie potrafią aportować i są bardzo mocno nastawione na kontakt z człowiekiem. Dla piłeczki zrobią wiele, a to bardzo dobrze rokuje na przyszłość i ewentualną ewentualność szkolenia . To bardzo cenna informacja dla potencjalnych właścicieli. Psia motywacja ukierunkowana na zabawę i kontakt z ludziem bardzo pozytywnie wpływa na jakość współpracy psa i człowieka. Wspaniale byłoby, gdyby te dwie panny trafiły do domów, w których mogłyby się rozwijać.




Szczególne miejsce w moim sercu ma również Kapsel. Kochany staruszek, spragniony pieszczot. Tak bardzo się do mnie przytulał. Ach, gdyby nie to drugie piętro, brak windy i jego odmawiające posłuszeństwa nóżki.


Ach, wszystkie ogony kochane i wszystkie cudowne.

Sasza siostra adoptowanej Daszy. Młodziutka sunia, która bardzo potrzebuje domu. Sunieczka jest dzikuskiem. Z pewnością nieufna wobec obcych. Ani razu nie udało mi się jej pogłaskać. Ta młodziutka panienka bardzo potrzebuje przemyślanej socjalizacji.



Specjalnie dla Blinka Klara i Afro:





Na koniec tylko jeszcze napiszę - najbardziej serce mnie boli z powodu Moli. Niestety z jakiś niewyjaśnionych przyczyn nie mamy jej ani na jednym zdjęciu. Ta sunia naprawdę potrzebuje choć tymczasu. Jest straszną chudziną. Spokojna i piękna, ale bardzo, bardzo potrzebująca. To cień kaukaza. Wszyscy ją kochają, ale ona naprawdę jak powietrza potrzebuje swojego, najlepszego pod słońcem człowieka. Musimy wszyscy razem zastanowić się nad jakimś rozwiązaniem. Może ktoś z nas ma rodzinę, znajomych, którzy mogliby Moli udzielić schronienia. Sunia w moim odczuciu nie powinna musieć chodzić po schodach, więc jeśli w bloku to tylko parter lub winda, jeśli w domu to z możliwością spania w ciepłym, suchym miejscu. Ja ze swojej strony obiecuję popytać wśród wszystkich, którzy przyjdą mi do głowy. W razie potrzeby pomożemy sfinansować leczenie. Zrobimy wszystko co tylko w naszej mocy i Was prosimy o pomoc. Ona w naszym odczuciu potrzebuje jej najbardziej. Pokochałam ją całym sercem.
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Przeczytałam relacje wiaty ze łzami w oczach. Bardzo chciałabym pomóc jakoś choc jednemu z Waszych psiaków w poszukiwaniu domu.Ogłosiłam pare z nich na adopcjach.org., w sprawie Funki napisałam do beagli w potrzebie na dogo. Niestety na razie bez żadnego odzewu.Jeśli chodzi o Moli to naprawde serce sie kraje, gdy czytałam o niej. Bardzo boje się, czy nie jest po prostu powaznie chora, czy to tylko wina psychiki?
Proszę ogłoście zbiórkę na przeprowadzenie gruntownych badań suni.Na pewno sie przyłączę.
Czy ktoś potrafi zrobić jej ogloszenie na Allegro? Bo ja nie mam o tym pojęcia.
Nie piszesz Małgosiu, co słychać u psiaków w schronisku? Czy maja sie dobrze? Czy nie daj Boże, nowy zarządca nie spełnia swych gróźb o eutanazji?
Ich los przecież tez nie jest nam obojętny.
Zobacz profil autora
wiata
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 691
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rybnik

Nie wiem dokładnie jak to jest z ewentualną zbiórką na określony cel, ale wiem, że można i bez zbiórki wpłacać pieniążki na konto fundacji. W tytule przelewu można określić na co przeznaczamy naszą wpłatę, a z pewnością właśnie tak zostanie ona wykorzystana. Ciąglę można również adoptować psy wirtualnie. Być może to będzie póki co jakieś rozwiązanie. Przynajmniej aż do czasu, gdy Małgosia wypowie się w tym temacie.

My w każdym razie wykonaliśmy już przelew, aby choć trochę wspomóc przytulisko, więc także Moli.

Co do Moli to ja też nie bardzo potrafię zrobić allegro, ale zrobiłam suńce ogłoszenie do rozwieszania. Plik z ogłoszeniem posłałam Małgosi, aby mogła ocenić czy się nada. Jestem pewna, że jak tylko Małgosia będzie mogła to plik pojawi się na forum. Będzie można gotowe ogłoszenie pobrać, wydrukować, pokserować a potem porozwieszać.

Belu ja tak jak i Ty obawiam sie o Moli i mocno trzymam kciuki żeby przyczyną jej stanu był stres, a nie jakieś paskudne choróbsko. Trzymajmy je razem, dobre myśli też są ważne.
Zobacz profil autora
Psy w Przytulisku - ogólny topik informacyjny
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu