Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Zatem muszę powiedzieć otwarcie, iż to MałGośka powiedziała mi, że SABRO proponowało płacić za pracownika, który liczyłby dary, przedstawiałby po zliczeniu darów info dla SABRO, a przy okazji - owszem - wykonywałby różne inne prace w schronisku, które akurat były do wykonania.
MałGośka również powiedziała mi, że się na taka propozycję SABRO nie zgodziła.
Gdy zapytałam MałGośkę dlaczego się nie zgodziła, bo przecież zgoda na pracownika od SABRO, czyli opłacanego przez SABRO - chyba logiczne, że ten, kto płaci pracownikowi, jest jego pracodawcą, byłaby pokazaniem przez fundację, iż jest transparentna, MałGośka odpowiedziała mi - nie zgodziłam się.
Tyle było odpowiedzi MałGośki na moje pytanie dlaczego się nie zgodziła na wpuszczenie pracownika SABRO do schronu.

Wiemy od SABRO, iż w wyniku wiadomości dochodzących ze schroniska w Wieluniu, SABRO zaczęło tracić zaufanie do fundacji Zwierzyniec i pod pretekstem opłacania pracownika, chcieli mieć tam swojego człowieka.
Proste, jak konstrukcja cepa.


Nie interesuje mnie, czy ktoś uzna mnie za wiarygodną, czy też nie - lata mi to setką.

Mnie interesują jedynie setki psów, które fundacja Zwierzyniec odebrała np. w roku 2008 z kilkudziesięciu gmin i umieszczała je maleńkim schronie przeznaczonym dla 60 psów.
Ślad wszelki po tych psach zaginął.
Pytam fundację Zwierzyniec:
co zrobiliście z tymi setkami psów, które odbieraliście z gmin w latach 2007 - 2009?
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Pies Wolny napisał:
Zachowaniem AnJi (...) kieruje wyłącznie i tylko troska o psy.


No własnie - TYLKO o WYŁĄCZNIE. Może czasem należałoby rozszerzyć zakres myślenia?
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

UUUUUUUUUUUUUUUUU ale burza mozgów była cóz zaczynamy krażyc po wszelkich tematach AnJa wyjela sprawę Sabro ok Anju sama dobrze wiesz ze kilka razy bedac na tym czy innym forum Twoje rozumowanie odbiegalo od rozumowania innych. Batalie przez Ciebie zapoczatkowane ot chocby 2 wielkie jedna z Wiata 2 z Edyta w tle i obie zakonczyly sie niczym byla pyskowka byl bicie piany i nic poza tym.
Wiata ma swoja cudowna Ire a Edyta mimo iz chyba nawet sprawa trafiła do odpowiednich wladz to raczej nei siedzi ba jest kierownikiem sekcji chyba Sosnowiec w Emirze wiec skoro wg Ciebie i innych nakreconych aferą byla najgorsza baba pod sloncem co to karmi sie tym co na koncie zbierze to soryyyyyyyyyyyyyyy ale czemu obecnie wystepuje jako szef jednej z sekcji Emira . Czy to ona byla zła czy Emir jest zły czy poprostu jest oki i tak bylo od zawsze tylko komus sie nagle cos nie spodobalo i wywolal sztorm w miednicy.

Czy ktoś z Was zastanawiał sie jak czuje sie MałGośka Majka Blink jak czuja sie Ci ktorzy naprawde tam na miejscu sa na codzien jak przez pol Polski sa postrzegani jak HYCLE.
Czy taki Hycel zastanawial by sie nad losem Pokera vel Maksa i jechał by przez pól polski z psem by po tak dlugim czasie sprawic ludziom radośc.
Janusz (Wolny Psie) piszesz bym pomogla MałGośce ale chlopie jak tu jest potrzebna pomoc tam na miejscu a nie kolejny czlowiek klikajacy w necie siedzacy 200/300/500 km od Wielunia co ja im pomoge??
Mysle ze tabelke w exelu ktos na miejscu potrafi zrobic wiec twa propozycja jest jak walenie glowa w sciane.
A na miejsce niestety nie bardzo mam jak jechac chociaz bardzo bym chciala i to moze nei koniecznie w celach sledczych tylko poprostu jak czlowiek isc do tych ludzi porozmawiac z nimi powiedziec im ze chociaz nie wyglada to wszytsko LUKROWO to ja nadal w NICH wierze.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Gebo, mam swoje zdanie na temat różnych spraw i wyrażam to zdanie głośno, nie oglądając się przy tym, czy ktoś to moje zdanie będzie popierał, czy będzie negował.
Oczywiście jestem otwarta na argumenty, ale argumenty rzeczowe, spójne i sensowne.

Skoro już poruszyłaś temat Iry i Wiaty - nie spodziewałam się ani przez mgnienie oka, że Wiata z powodu moich, czy kogokolwiek innego, uwag poczyni jakieś zmiany, zresztą nawet nie wiem, co masz na myśli.
Zwyczajnie wygłosiłam swój pogląd w temacie adopcji psów.

Temat Edyty: nigdy nie powiedziałam, że sama Edyta jest nie w porządku, ale, że jej postępek w przypadku tamtej faktury, którą pokazała Edyta jest nie w porządku.
Stwierdziłam i tak uważam nadal, że nie jest ok, jeżeli się jednemu psu kupuje "miskę dekor" (tę nazwę będę pamiętać dopóki pamięci starczy), gdy tymczasem innym psom nie starcza na leki czy zabiegi ratujące życie.
Wyraziłam swoje zdanie i owszem - apelowałam do Edyty o zastanowienie się nad taką dyspozycją forsy, ale czy mój apel zmienił jej decyzję lub też przynajmniej wywołał refleksje u niej samej, czy u kogoś innego - nie wiem tego przecież.

Nie "wyjęłam" sprawy SABRO, bo każdy może sam przekonać się w kontakcie z SABRO, jak SABRO postrzega, poprzez pryzmat udzielanej pomocy psom wieluńskim, fundację Zwierzyniec.
Zresztą SABRO zerwało współpracę z fundacją Zwierzyniec nie dlatego, że miało do fundacji Zwierzyniec zaufanie, lecz dlatego, że to zaufanie utraciło.
Mogło być znacznie gorzej ...
Uważam, że sprawa SABRO została przez fundację Zwierzyniec zmigdalona od początku do końca.

To tyle w temacie historii.
Pytanie - jaki ma związek to, że kiedyś wyrażałam swoje zdanie na temat adopcji i zbędnych zakupów ze sprawą zaginionych setek psów, które fundacja Zwierzyniec odebrała w latach 2007 - 2009 z kilkudziesięciu gmin?

Nie jest istotne, czy ktoś w kogoś wierzy, czy nie.
Liczą się fakty oraz liczby będące następstwem i odzwierciedleniem tych faktów.
Z liczbami, z matematyką się nie dyskutuje.
Fakty znamy, liczby będące następstwem i odzwierciedleniem tych faktów również znamy.
Nie wiem, jak Ty Gebo, ale ja na pewno chcę dowiedzieć się, gdzie są te psy.
Dlatego po raz kolejny pytam fundację Zwierzyniec:
co zrobiliście z tymi setkami psów, które odebraliście z gmin w latach 2007 - 2009?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

******************************************************************************

Oficjalne stanowisko Rady Fundacji Zwierzyniec:

Wszystkie pytania dot. psów przyjętych z gmin proszę kierować do Zarządu Fundacji "Zwierzyniec" czyli p. Krystyny Krzymińskiej na adres fundacji, dostępny na stronie.

Jeśli będziemy jako Rada Fundacji dysponowali nowymi danymi w tej sprawie - poinformujemy Was o tym. Na razie nie posiadamy innych informacji niż to co do tej pory zostało przez nas umieszczone.

Oświadczamy również, że wbrew informacjom podawanym przez AnJę oraz Psa Wolnego nikt z członków Rady Fundacji nie jest i nigdy nie był członkiem Pogotowia i Straży dla Zwierząt.

******************************************************************************

Ponieważ AnJa wie dużo lepiej niż ja jakie podejmowałam kroki, jakie miałam plany i zamierzenia, co robiłam, myślałam oraz mówiłam, co dla mnie jest za każdym razem szokiem, a nigdy nie przedstawiła dowodów, poza ewentualnym zmanipulowaniem moich słów - przepraszam osoby liczące na moje sprostowania, ale nie zamierzam zapoznawać się z jej słowami. W razie wątpliwości - znacie mój nr telefonu i mail.
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

AnJa oczywiscie Ty zawsze jestes czysta jak łza to widac my mamy inne postrzeganie tego wszytskiego no ale jak sie jest w matrixie tyle lat mozna zglupiec.
Nie ma czasu na to by przekopywac sie poprzez tamte watki i by wielbladowi udowodnic ze jednk ma garb a jak przyslowie pszczół mowi iz z koniem kopac sie nei nalezy.
Wg mnie dopoki nie ma wyroku nie ma sprawy sa przypuszczenia a to za malo by na kogos mowic HYCEL.
Ja nie bede gdybac z Krakowa bo chocbym chciala i tak nic nie sprawdze niczego nowego sie nei dowiem dlatego tez powinnismy zamknac dzioby i nie krakac.
Zadawanie w kolko tego samego pytania nam nie przyblizy cie do odpowiedzi a mysle ze zła MałGośka gdyby wiedziala to by powiedziala co i jak.
Zobacz profil autora
Karma
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

ANKA
DZIĘKI ZA WSZYSTKO ZA SERCE ZA ODWAGĘ ZA MIŁÓŚĆ PRAWDZIWĄ DO PSÓW I ZA TO ŻE ZAWSZE MIAŁAŚ SWOJE ZDANIE PRAWDZIWE NA KAŻDY TEMAT
Z WYRAZAMI SZACUNKU OD AŚKI,SONI,LUNKI I GRASI
Zobacz profil autora
Do wszystkich na forum...
Karma
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Do Pani Małgosi G. vel Małgośka i do Pana Tomasza H vel Blink i sobie teraz porozmawiajmy.
Poznałam fundację 4 tata temu, w dzięki pięknym opisom Pani Małgosi Grabowskiej i całym sercem byłam zawsze w tą fundacją. Rozmawiałam z Panią Ewą k, założycielką i fundatorką fundacji. Płaciłam wirtualnie na psa i niczego nie świadoma czułam się jak w niebie, trwało to latami. 13 stycznia tego roku, pojechałam z moim mężem by wziąć Sonię ze schroniska, na którą płaciłam wirtualnie przez kilka lat. Zastałam brud i smród lecz nadal wierzyłam w dobre serce Pani Krysi i pragnęłam pomagać dalej. W tym schronisku poznałam Lunkę, małą białą chudzinkę, Pani Krysia powiedziała że Lunia będzie przebywała w Mielcu w domu tymczasowym ale trzeba byłoby Lunkę zawieźć, nie chciałam by pies trafił do domu tymczasowego więc poprosiłam by przywiozła Lunkę do mnie . Pani Krysia w tym czasie przywoziła Funkę do lekarzy do Warszawy , z funką przyjeżdżała także do mojego biura, ponosiłam koszty leczenia i transportu Funki, na co mam pokwitowania, podczas jednej z wizyt w tym samym czasie przywiozła Lunkę. Przyjechała w małej klatce dla kotów, zarzygany pies wyglądał na śmiertelnie przerażonego. Przyjęłam Panią Krysię z mężem i z pracownicą schroniska z Wielunia. Państwo K. zachowywali co najmniej niekulturalnie, m. in. filmowali mój dom.
Ad rem:
Pewnego dnia dzwoni do mnie Pani Krystyna K. i to pyta czy nie znalazłabym domu dla rottweilera Gucia, wiedzą że kocham te psy., Pani Agnieszka P. do której zadzwoniłam w tej sprawie zaczęła zadawać typowe pytania dot. psa czyli: jak pies się zachowuje?, czy jest wykastrowany? więc znowu zadzwoniłam do Pani Krysi z zapytaniem o psa, Pani Krysia odesłała mnie po informacje do schroniska. Więc zapytałam : wzięła Pani za psa pieniądze i pies jest w schronisku? Dlaczego nie w przytulisku? Więc pani Krysia spokojnym tonem odpowiedział: tak wyszło. I od tego się zaczęło Po tej sytuacji zaczęłam interesować się jej pracą w schronisku i tym co się tam działa z jej pełną świadomością i wiedzą. Ile pieniędzy dostawała od każdego psa?
Zadzwoniłam więc do Irlandii do Pani Ewy K, nadal w swej naiwności wierzyłam że jeśli poruszę ten problem , będzie w stanie zamknąć fundację . O ile wiem rozmowa była nagrywana przez Panią Ewę, Niestety w cały proceder zamieszany był jej brat. Ale tym bardziej wierzyłam w to, że pomoże mi się uporać z problemem fundacji Zwierzyniec, ale jedynym odzewem ze strony Pani Ewy był telefon do Anki, furia i napaść na mnie.
Dalej wierzą c w uczciwość ludzi, wykonałam telefon do Pani Małgosi G i opowiedziała o wszystkim co wiem i na co miałam dowody. Małgosia G ze swoim mężem Tomaszem H vel Blink chcieli się ze mną spotkać nad ranem w lesie przy wjeździe do Wielunia. Kiedy w rozmowie telefonicznej z Panią Małgosią, powiedziała że się z nimi nie spotkam i nie ujawnię im tych dowodów zapytała mnie czego się boję, przecież jadę ze znajomymi, na co odpowiedziała że jestem już dużą dziewczynką i się nie boję ale nie mam zamiaru spotykać się z nikim w lesie. Pani Małgosia wiedziała że jadę po Grasię do Szczytów i zagroziła mi tym że nie wyda mi psa. Po czym odpowiedziałam: spróbuj nie wydać mi psa, Pani Małgosia powiedziała, że będzie czuwała przy Szczytach by się ze mną spotkać. Pojechałam do Szczytów, Pani Małgosia tyle obiecywała, ale nawet nie próbowała się ze mną zobaczyć i ze mną porozmawiać. Od ostatniej mojej wizyty bardzo się tam zmieniło. Poprzednim razem nie uprzedzając o moim przybyciu, zastałam totalny brud bałagan i Funkę leżącą we własnych odchodach. Pani Krysia nie była zadowolona z naszej wizyty. Odebrałam Grasię.
Ad rem.
Wracając do komentarzy na forum.
Witam Panią Maję, która jest w radzie nadzorczej fundacji, pedagog z wykształcenia.
Pani Maju: była Pani u Lekarza i napisała że podobno jeżdże 250 km po to by leczyć w Wieluniu własne psy , jeśli biorąc pod uwagę że bardzo je kocham, i to iż uważam je za własne to fakt- leczyłam wszystkie psy, którym tylko mogłam pomóc. Pani Maju, podobno była Pani u lekarza- ja też byłam. I niech pani nie udaje idiotki, przecież doskonale wiemy że pies nie jest w stanie zatruć się od zjedzenia szczura. Co jest potwierdzone przez dwóch lekarzy. I dlaczego Pani nie odbiera telefonów?
Pani Małgosiu- o ile dobrze wiem to Pani pierwsza miała kontakt z bankiem i niech Pani nie udaje że jest Pani wielbłądem, to Pani pierwsza miała informację o wszelkich wpłatach na konto fundacji.
Pani mąż robi świetne zdjęcia, pofatygowałam się by zadzwonić do związku fotografików polskich na które powołuje się pani mąż, niestety niewiele ma to wspólnego z tym co Pani mąż robi. Ale trzeba mu przyznać że pięknie potrafi przedstawić nawet psy które już nie żyją. Np. Ulka.

Pani Małgosia Grabowska pokazała ostatnio sprawozdanie- ratując swoją dupę. I powiem że coś mi się tu nie zgadza. 180 tys. dochodu- ok. 50 tys. z faktur wystawianych na Wieluń = 130 tys. a z informacji 37 gmin wychodzi niestety „troszkę więcej” O ile wiem za psa płacono Wam od 500 do 2000 za szt. A gdzie podatki? I GZIE SĄ BRAKUJĄCE PSY? Jeśli ma Pani problem z liczeniem to z chęcią Pani pomogę, znam się na tym.
PS. Dlaczego występują na forum występują Ci sami ludzie, Pani Małgosiu. To Pani przecież wszyscy znajomi? Dlaczego podaje się Pani za kogoś innego na forach np. wieluński dot. Awantury o schronisko. Nie była pani na tyle inteligentna żeby zmienić adres e-mail.
PS. AnJa była pierwszą osobą która się odważyła i napisała o Was prawdę, z całego serca chciała Wam pomagać i wierzyła wam do końca, Była na tyle odważna by pokazać niektórym w jakim rynsztoku funkcjonuje Fundacja.
Dla firmy Agros i Pana Tadeusza Wypycha, który pomógł nam otworzyć oczy, dla firmy Arka, która wie o czym piszę, ogromne podziękowania dla fundacji Viva, ogromne ukłony dla fundacji Emir, ukłony dla kancelarii prezydenta, wielkie dzięki dla um i gminy wiele, za potwierdzenie danych. Z poważaniem.
Rynsztok mnie nie bawi. Szczególnie czekam na odpowiedź pani Małgosi, Blinka- niekoniecznie w lesie na ranem.

Właścicielka, Lunki, Soni, i wiele innych.
To nie koniec moich zwierzeń. CDN…

.
Zobacz profil autora
ARKA
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów


- Czy moze ktos napisac czy wie, czy sa jakies powiazania rodzinne z etatami w fundacji?
- Od kiedy wlasciwie funkcjonuje przytulisko?
Zobacz profil autora
ARKA
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów


MałGośka napisał:
******************************************************************************

Oficjalne stanowisko Rady Fundacji Zwierzyniec:

Wszystkie pytania dot. psów przyjętych z gmin proszę kierować do Zarządu Fundacji "Zwierzyniec" czyli p. Krystyny Krzymińskiej na adres fundacji, dostępny na stronie.

Jeśli będziemy jako Rada Fundacji dysponowali nowymi danymi w tej sprawie - poinformujemy Was o tym. Na razie nie posiadamy innych informacji niż to co do tej pory zostało przez nas umieszczone.




Wiesz co Małgoska. Mialam nadzieje, ze wycisniesz z siebie jakies rzeczowe oswiadczenie jak na rade fundcji przystało ale widzę ze jednak jest jakies totalne bagno. Tu sa kierowane pytania do Ciebie, jako jednego z czlonków rady fundacji a nie do p. Krysi.

1. Nie ustusunkowujesz sie do informacji w danych p.Wypycha,wogole.

2. To moze zechcesz odpowiedziec na pytanie ILE PSOW FUNDACJA W 2008 roku przyjela do przytuliska(takiego stworu nie ma ale niech Ci na razie bedzie) w Szczytach i czy to i od kiedy przytulisko, jest zarejestrowane w gminie i u powiatowego lek.wet.

Małgoska-przypominam Ci, ze dysponowaliscie pieniedzmi gminnymi wiec tez was obowiazuje UDZIELENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ,TU!
Zobacz profil autora
Re: Do wszystkich na forum...
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Faktem jest, że Joanna pomagała nam dzielnie przez wiele lat, nigdy tego nie kryłam, oficjalnie dziękować mogłam jedynie częściowo, na jej prośbę - jak w przypadku Funki, co uszanowałam.
Z racji jej wieloletniego, niejednokrotnie bardzo emocjonalnego zaangażowania - nie przeszło mi nawet przez myśl opisanie sytuacji, która kosztowała nas wiele nerwów, a co Joanna sama właśnie uczyniła.

Odniosę się jednak do kilku spraw, choć cały post mocno mija się z autentycznymi zdarzeniami. Oczywiście to moje słowa kontra Joanny, ale oprę się na faktach, a nie domysłach i wymysłach.

Karma napisał:
Państwo K. zachowywali co najmniej niekulturalnie, m. in. filmowali mój dom.

Tak, dokładnie filmowali aparatem foto zachowanie Funki i jej zabawy z psami. Gdy zadzwoniłam do Joanny z pytaniem czy mogę użyć owego filmu i go opublikować, zgodziła się, jednak zdecydowałam się tego nie robić, by nie miała ewentualnych problemów.

Karma napisał:
Dalej wierzą c w uczciwość ludzi, wykonałam telefon do Pani Małgosi G i opowiedziała o wszystkim co wiem i na co miałam dowody.

Opowiadanie sugeruje spokój. Rozmowa była bardzo chaotyczna i pełna niedomówień oraz oczekiwań, że po niej uwierzę w każde oskarżenie dot. p. Krysi. Tych "informacji" było tak dużo i tak drastycznie przedstawionych, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem było odbycie spotkania w celu zapoznania się z posiadanymi dowodami. Niepodważalnymi dowodami, w tym na wywożenie psów do lasu, na ich mordowanie. Miały być zdjęcia, dokumenty i filmy. Na miejscu w Wieluniu Joanna miała mieć wynajętych ludzi, którzy? nie wiem, chyba sprawdzili to wszystko i dzięki którym owe dowody miała. Gdy na pytanie "nie wierzysz mi?" odpowiadałam niezmiennie, że to tylko słowa, usłyszałam, że wie gdzie pracuję, zna mego pracodawcę, wie co robi Majka. Mimo tych słów, chciałam jak najszybszego wyjaśnienia sytuacji - gdyby te informacje okazały się być prawdą - byliśmy sami gotowi stawić temu czoła i zgłosić owe przestępstwa na policję. Joanna zgodziła się na spotkanie, które miało naszą trójkę przekonać o czynach dokonanych przez p. Krysię

Karma napisał:
Małgosia G ze swoim mężem Tomaszem H vel Blink chcieli się ze mną spotkać nad ranem w lesie przy wjeździe do Wielunia.

Nie "Małgosia z mężem", a pełna Rada Fundacji.
Dokładnie miejscem tym miała być "Oberża Knieja", znajdująca się na drodze z Warszawy do Wielunia, popularna i łatwa do odnalezienia. Joanna nie miała nic przeciwko, ustaliła godzinę spotkania na godziny poranne.

Karma napisał:
Kiedy w rozmowie telefonicznej z Panią Małgosią, powiedziała że się z nimi nie spotkam i nie ujawnię im tych dowodów zapytała mnie czego się boję, przecież jadę ze znajomymi, na co odpowiedziała że jestem już dużą dziewczynką i się nie boję ale nie mam zamiaru spotykać się z nikim w lesie.

Padły zupełnie inne słowa. Ok. 23-ciej dnia poprzedzającego spotkanie Joanna zadzwoniła, by powiadomić mnie, że "przecież jesteśmy dorośli" (nie mam pojęcia co to miało do rzeczy) i że możemy spotkać się za tydzień bądź dwa. Nie ukrywam, że w tym momencie nerwy odmówiły mi posłuszeństwa, bo jednocześnie Joanna oczekiwała ode mnie "zamknięcia" fundacji na podstawie jej oskarżeń o dokonane morderstwa. Na pytanie co miałoby się stać z obecnymi w przytulisku zwierzętami - odpowiedziała, że wszystkie je weźmie.

Karma napisał:
Pani Małgosia wiedziała że jadę po Grasię do Szczytów i zagroziła mi tym że nie wyda mi psa.

Dokładniej - powiedziałam, że nie wydam psa bez rozmowy z nami, co było wyraźnie w rozmowie zaznaczone.

Karma napisał:
Po czym odpowiedziałam: spróbuj nie wydać mi psa, [...]

Nie było takich słów, za to miał być telefon dający znać, że Joanna jest w Wieluniu. Oczywiście aparat milczał.

Karma napisał:
[...] Pani Małgosia powiedziała, że będzie czuwała przy Szczytach by się ze mną spotkać. Pojechałam do Szczytów, Pani Małgosia tyle obiecywała, ale nawet nie próbowała się ze mną zobaczyć i ze mną porozmawiać.

Z racji tego, że oskarżenia były bardzo poważne - nie poinformowaliśmy p. Krysi o tematyce naszego spotkania z Joanną. Przeczuwając, że Joanna sama nie da znać, iż jest już w Wieluniu poprosiłam p. Krysię, by nie wydawała Grasi bez nas, bo musimy jako rada porozmawiać z Joanną.

Gdy p. Krysia zadzwoniła do mnie - okazało się, że udało się Joannie przekonać ją, że przecież to spotkanie może odbyć się za tydzień czy dwa. Nigdy nie powiedziałam, że Grasia nie zostanie wydana w sensie wyadoptowania psa, mówiłam jedynie o rozmowie. Nie wątpię, że Grasia ma wspaniały dom i swoich ludzi, i niezmiernie mnie ten fakt cieszy, o czym Joanna doskonale wiedziała.

Karma napisał:
Od ostatniej mojej wizyty bardzo się tam zmieniło. Poprzednim razem nie uprzedzając o moim przybyciu, zastałam totalny brud bałagan i Funkę leżącą we własnych odchodach.

Tak, zmieniło się wiele, bo postępują kolejne roboty remontowe.
Nie byłam przy tej porannej wizycie, więc jedynie powiem, że odchody psów są zawsze obecne po nocy, a Funka załatwiała się przecież wciąż pod siebie.
Później od Joanny usłyszałam, że Funka jest w strasznym stanie - przy czym nasza trójka (rada fundacji) widywała w przytulisku Funię co tydzień, wiata oglądała ją kolejnego dnia i żadne z nas nie miało wątpliwości, że sunia wciąż robi postępy i jest z nią coraz lepiej.

Karma napisał:
Pani mąż robi świetne zdjęcia, pofatygowałam się by zadzwonić do związku fotografików polskich na które powołuje się pani mąż, [...]

Nie mam pojęcia o czym tu jest mowa.

Karma napisał:
[...] niestety niewiele ma to wspólnego z tym co Pani mąż robi. Ale trzeba mu przyznać że pięknie potrafi przedstawić nawet psy które już nie żyją. Np. Ulka.

Oboje wykonujemy zdjęcia. Co ma wykonanie zdjęcia psa do tego, że zmarł?

Karma napisał:
Pani Małgosia Grabowska pokazała ostatnio sprawozdanie- ratując swoją dupę. I powiem że coś mi się tu nie zgadza. 180 tys. dochodu- ok. 50 tys. z faktur wystawianych na Wieluń = 130 tys. a z informacji 37 gmin wychodzi niestety "troszkę więcej"

Danych zamieszczonych w informacji dodatkowej do sprawozdania finansowego nie przyszło nikomu do głowy odejmować.


Karma napisał:
Dlaczego podaje się Pani za kogoś innego na forach np. wieluński dot. Awantury o schronisko. Nie była pani na tyle inteligentna żeby zmienić adres e-mail.

Nigdy tam się nie wypowiedziałam.

Karma napisał:
CDN...

Jeśli "cd" będzie w tym samym typie, nie podejmę się dalszego dialogu.


Co do pytań na temat psów - odsyłam do mojego poprzedniego wpisu, nie mam nic więcej do dodania.
Zobacz profil autora
Re: Do wszystkich na forum...
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Karma napisał:

Witam Panią Maję, która jest w radzie nadzorczej fundacji, pedagog z wykształcenia.
Pani Maju: była Pani u Lekarza i napisała że podobno jeżdże 250 km po to by leczyć w Wieluniu własne psy , jeśli biorąc pod uwagę że bardzo je kocham, i to iż uważam je za własne to fakt- leczyłam wszystkie psy, którym tylko mogłam pomóc. Pani Maju, podobno była Pani u lekarza- ja też byłam. I niech pani nie udaje idiotki, przecież doskonale wiemy że pies nie jest w stanie zatruć się od zjedzenia szczura. Co jest potwierdzone przez dwóch lekarzy. I dlaczego Pani nie odbiera telefonów?
.


Witam Pani Joanno.

Na wstępię chciałabym pierwsze zdanie sprostować. Nie ma czegoś jak rada nadzorcza funacji. Rada Fundacji i owszem, jednak nie nadzorcza. Po drugie z wykształcenia nie jestem i nie będę nigdy pedagogiem.

Pani Joanno, ja nigdzie nie napisałam,że była Pani u weterynarza. Nigdy! Z tego co wiem z rozmowy z panem doktorem, to wiem, że Pani rozmawiała z nim. Wiem także, że leczy Pani u niego swoje psy. Jeśli Pani tego właśnie chce, ja problemu nie widzę. Wolny kraj, ma Pani prawo. Mnie nic do tego.

Pani Joanno, nigdy z Panią nie rozmawiałam, ani twarzą w twarz, ani przez telefon. Korespondencji mailowej równiez nie utrzymujemy. Nigdy Pani nie obraziłam, nie ubliżyłam,nie zelżyłam. Tak jak nikogo innego. Nigdy nie używam wobec ludzi słów obraźliwych. Tym bardziej wobec ludzi, których znam tylko wirtualnie i nie miałam żadnego kontaktu. Dlatego proszę również o to, aby nie nazywała mnie Pani idiotką. W kontekście, w którym Pani użyła tego epitetu- niestety(stety) nie jestem weterynarzem, nikogo także za rękę nie złapałam, że truł psa , dlatego przytoczyłam to co zostało mi przekazane. Przez wteterynarza.

Co do nieodbierania telefonów- pozwolą Państwo, że również się ustosunkuję. Mój telefon komórkowy nie jest tak powszechny jak telefon p. Krysi, czy tez MałGośki. Osoby, które go posiadają są moimi przyjaciółmi w życiu prywatnym lub jest to niewielka garstka osób z forum, którym to ja na moje własne życzenie owy numer podałam. Są to ( w kolejności losowej) Jola, AnJa, Elza, Maniek. Każda z tych osób bez problemu może się ze mna skontaktować. Jeśli nie odbiorę, to oddzwaniam. Dlatego Pani Joanno nie wiem o czym Pani pisze, ponieważ, jeśli numer nie jest zastrzeżony, a nie zostal przeze mnie odebrany, to każdy dzwoniący może spodziewać się ode mnie telefonu zwrotnego. Nie robię z tego problemu. Każdy z obecnych uzytkowników forum, który posiada owy numer, myślę, że moje słowa może potwierdzić. Kontakt ze mną nie jest utrudniony. A rozmowa telefoniczna nigdy do krótkich nie należy. Więc prosiłabym, aby nie pisała Pani, jakby nie było informacji wprowadzających w błąd.

Kończąc moją wypowiedź prosiłabym o jedno: prosze Państwa, jeśli macie pretensje do mnie w kontekscie Fundacji, to prosze o jedno( chociaż nikt tego nie zrobił, póki co jedynie Karma wkroczyła na ten teren) moje życie zawodowe, moje wykształcenie jak i życie osobiste proszę zostawić w spokoju. Nigdy nikomu z butami nie wchodzę w intymność, prywatność. Dlatego prosiłabym o uszanowanie mojej.
Zobacz profil autora
ARKA
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów


jak widze, mimo,ze obie panie z rady fundacji byly tu na wątku-obszernie odpowiadaly ale moje pytania pominely. Wiec ja napisze krotko:

schronisko w Szczytach dziala nielegalnie, nie jest zarejestrowane u powiatowego lek.wet. Lek. wet byl w Szczytach, widzial dokumentacje zwierzat i dosłownie mi powiedzial: BARDZO DUŻO PSOW JEST WYWOZONYCH DO NIEMIEC(wynika to z dokumentacji).

Mam pytanie: czy fundacja zmieni nazwe? Handel psami do Niemiec, wtedy bedzie wszystko jasne!!

A ciag dalszy dopiero nastąpi........
Zobacz profil autora
MATRIX CD
Karma
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Witam Pani Maju
Droga Pani jest coś tagiego jak rada i z racji pełnienia funkcji jest to organ nadzorczy.Bardzo proszę lepiej przygotować się do tematu.Ale ja nie tu po to by Panią czegokolwiek uczyć proszę mi wybaczyć . Cieszę sie niezmiernie ,że Pan doktor leczy moje psy.Taka sobie pani z W-wy zarabia na tańszym leczeniu super Pani Maju.Bardzo Panią proszę by poświęciła Pani więcej czasu na czytanie uważne tekstu.To nie Pani nie odbiera telefonów.Nie bardzo Panią rozumiem w czym tak bardzo Panią uraziłam.Nie bolą Panią ilości zwierząt które przewinęły się brzydko mówiąc przez Pani Fundację w której proszę mi wybaczyć ale zg.z KRS jest Pani członkiem rady/nadzorującej pracę zarządu zg.z ustawą o fundacjach/,ale to przecież drobiazg.Własne ego jest nomber 1.Ale co tam te śmirdzące kundle najważniejsze są tematy na forum.Jestem bardzo ciekawa która z kolei kolażanka z naszej klasy P.Małsi tym razem do mnie dołączy. Z wyrazami niekoniecznie zawsze szacunku
Zobacz profil autora
matrix
Karma
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 26 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

ARKO
O ile wiem Pani Małgosia jest w radzie razem ze swoim mężem/takie posiadam informacje,jeśli złe proszę o sprostowanie/Panem Tomaszem H.Kochana Pani Krysia założyła Szczyty w ok.m-ca sierpnia roku 2008.Były tam Panie z fundacji z Niemiec i nie podobało im się takie rozwiązanie.O ile wiem w/w fundacje chciały pomagać schronisku dla zwierząt w Wieluniu a nie kochanej fundacji zwierzyniec.Ale pewnie znowu mam złe informacje.Przecież kto by się odważył mówić cokolwiek złego na Kochaną Panią Krysię a już nie daj Boże na kochaną Panią Małgosię i nie zapominajmy o Pani Mai
Zobacz profil autora
Matrix - c.d i proszę nie zamykać tego wątku
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 10  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi