Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Jestem tak wzburzona, że brak słów na wyrażenie emocji.
Oczywiście, nie pozostawimy takiej niesprawiedliwości i potwarzy bez odpowiedzi.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Przepraszam, ale te emocjonalne wezwania do knucia i jakichś niewidocznych wątków zaczynają budzić moją obawę co do tego, że staniemy się podobni do innych forów. Co knuć skoro tu nie ma czego ukrywać. Skoro napisali kłamstwa i oszczerstwa to może należy rozważyć pozew o naruszenie godności dóbr i takich tam różnych - tylko oczywiście rozsądne rozważenie żeby nie okazało się że koszty (nie mówię tylko o finansach) nie okazały się większe niż zyski.
A tak na prawdę nasze maile - osób któe były w najlepszym wypadku parę razy w schronisku generalnie są moim zdaniem nic nie warte..co mam napisać, że wierzę prowadzącym? Przecież ja nawet nie weszłam na teren - Gabulek akurat wychodził z wolontariuszem jak przyjechała i ją porwałam z marszu.
Możemy tylko rzucić emocje przeciw emocjom.
Niepodoba mi się to wszystko - wojny o kasę są wszędzie i jak widać dotarło to do Wielunia...i prędzej czy później dotrze i na forum i skończy się szczęśliwe i słodkie forumowanie, bo trzeba będzie coś ukrywać, robić prywatne dostępy
Skoro Gazeta okłamała, zamieściła wizerunek bez zgody, naruszyła dobre imię, jeśli zrobiła to była pracownica to może jednak rozważyć jakąś normalną drogę postępowania.

...choć jak znam życie zaraz usłyszę, że maile słać trzeba a do sądu to nie warto.eh
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Napisać oczywiście można, choć znając "wrażliwość" tych "dziennikarzy", nie sądzę, by wywarło to na nich jakiekolwiek wrażenie. Prawdopodobnie się ucieszą, że tacy popularni

Na pewno powinniśmy wesprzeć (listownie lub telefonicznie) P. Krysię, którą ten pseudo artykuł dotknął personalnie. Niech kobiecina wie, że nikt z nas w te oszczerstwa nie wierzy.

MałGośka i Blink są autorytetem niepodważalnym, mają dożywotnie zaufanie i żaden wątpliwej wiarygodności pismak tego nie zmieni

Co do artykułu... no comment
Zobacz profil autora
mała
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław

Normalnie mam ochote zaklnąć szpetnie!! K...a mać
W schronisku byłam raz,spędziłam tam dwie godziny {i mam świadomość,że w porównaniu z innymi mogę mieć niewiele do powiedzenia} i serce mi pękało jak widziałam wszystkie te psiaki..Fakt,warunki są koszmarne,ale jestem już duża i wiem,że pieniądze nie rosną na drzewach,a potrzeb jest tysiące!!My przywieżliśmy po wspólnej"Slubnej"akcji trochę suchej karmy,jakieśkołdry,garnki..tyle mogliśmy zrobić!!Szkoda,ze szanowny Pan Redaktor nie wpadł na pomysł,że zamiast krytykować może wykorzystać swoją gazetę,żeby pomóc!!Ale po co?Ma sensacyjny temat,może jakaś premia wpadnie,może jakiś układzik da się wyrobić..K..a mać Gdyby nie ludzie z tego schroniska nie było by Donka na allegro,a jak by tam go nie było to nie było by go we Wro!!I wielu innych psiaków,które dzieki Ludzkim Wieluniakom maja u nas domy i są kochane!!!Bleeeeee!Aż mnie trzęsie!
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Aniu "knuć' to jedno z takich fajnych słów nabytych (to z Kingsajzu). Chodziło mi o to, byśmy się jakoś zorganizowały i zaplanowały pomoc. Forum ma ponad 160 zarejestrowanych użytkowników (naprawdę aktywnych trochę mniej), ale setka maili zrobiłaby chyba wrażenie. I na burmistrzu i na redaktorze. Na początek to by wystarczyło. Nie mam zamiaru robić panu Rajchowi taniej reklamy.
Kilka razy w życiu popełniłam grzech zaniechania i obiecałam sobie, że więcej tego nie zrobię. Może nie przyniesie to większego efektu, ale zawsze to lepsze niż "nicnierobienie". Dlatego wysłałam już do redaktora list i do burmistrza też. Do burmistrza dwa zdania, ale do redaktora mogę zacytować.

Panie redaktorze, ( nie napiszę szanowny, bo na szacunek trzeba zasłużyć)
w pierwszych słowach chciałabym może nie tyle przypomnieć, bo raczej się pan nie zapoznał, a przytoczyć „Dziennikarski Kodeks Obyczajowy” wraz ze wszystkimi naruszonymi przez pana i pana koleżankę po fachu punktami.

„… Podstawowym prawem i obowiązkiem dziennikarza jest poszukiwanie prawdy oraz umożliwienie każdemu człowiekowi realizacji jego prawa do uzyskania prawdziwej, pełnej
i bezstronnej informacji…”
„… Zadaniem dziennikarza jest umożliwienie odbiorcom poznania, zrozumienia i własnej oceny rzeczywistości.”
„Dziennikarz bezstronnie relacjonuje, omawia … fakty… z podaniem źródła przytaczanych opinii. W razie trudności z dotarciem do jednej ze stron sporu obowiązuje stwierdzenie, że informacja zawiera dane częściowe.”
„Dziennikarzowi nie wolno manipulować informacją. Obowiązuje go skrupulatna ocena źródeł, sprawdzenie prawdziwości dostępnych informacji oraz rzetelność w ich przekazywaniu…”

A teraz kilka pytań.

W ilu innych schroniskach był pan do tej pory dla porównania ?
Dlaczego nie zacytował pan w artykule rozmowy z osobami naprawdę zajmującymi się schroniskiem ?
Czy jedynym źródłem informacji jest niezrównoważona psychicznie była pracownica schroniska ?
Czy na pewno ma pan wiarygodne dowody na :
- „…przeróżne sygnały…Wiele oskarżeń”
- groźby pracownika schroniska …”jak twierdzi pani Iwona”
- nieprawidłowości księgowe „… na co tak naprawdę idą te środki?”
- i wiele innych oskarżeń, których prawdziwości miał pan obowiązek dowieść

Jestem jedną z wielu osób, którym istnienie tego schroniska bardzo leży na sercu (i na kieszeni), dlatego z dużym niesmakiem przeczytałam artykuł pani Subczyńskiej.
Szukanie taniej sensacji lub załatwianie być może politycznych nomen omen kulis przez „dziennikarza” jest żenujące i wysoce niesmaczne, o ile rozumie pan co to znaczy.




Joanna Kawczyńska

Małgosiu, jeśli mogę jakoś pomóc to daj znać.
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

No, Aśka, poprzeczkę ustawiłaś wysoko Trzeba się będzie teraz nagłówkować, żeby nie wypaść blado przy Twojej rozprawce "O etyce i jej braku"

Pozostaję z podziwem, Twoja - jnk
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

fiufiu... Joaśka... no poprzeczka rzeczywiście wysoko...
Zobacz profil autora
Martusia
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 20 Sie 2005
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Oława

Obawiam się że moj list nie był tak szczegółowy. Ale na pewno bardzo oficjalny i wyrażający święte oburzenie. Hawk!
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Anna - spokojnie, nic na pw załatwiane nie jest i nie będzie, żednych potajemnych knowań nie będziemy prowadzić, bo tak jak napisałaś - nie uważam byśmy cokolwiek mieli do ukrycia

Dziękuję Wam za całe to wsparcie jakie nam/mnie ofiarujecie To naprawdę jest ważne.


Właśnie wysłałam list polecony do redakcji Kulis:

Zgodnie z art.31 oraz 32 rozdz. 5 ustawy o prawie prasowym proszę o umieszczenie na łamach gazety „Kulisy powiatu” załączonego sprostowania.
Małgorzata Grabowska

Do wiadomości:
- Burmistrz UM Wieluń
- Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej UM Wieluń


Oto treść sprostowania:
Chyba każdy, kto czytał artykuł autorstwa Joanny Subczyńskiej p.t. „Brudna sfora czworonogów” oraz tekst Sławomira Rajcha „Od naczelnego: Przerażający widok schroniska” zamieszczone w nr 34 „Kulis Powiatu” z 26 września 2006 r., z przerażeniem załamał ręce. Trudno osobie wrażliwej pogodzić się z losem krzywdzonych zwierząt, a przeciętnemu podatnikowi – z marnotrawieniem gminnych pieniędzy.
Gdy trzy lata temu pomagałam Ewie Kulik w przejęciu schroniska, później w walce z trudami codzienności, w tworzeniu Fundacji – nie przyszło mi do głowy, że nasza praca zostanie podsumowana słowami „Oświęcim w schronisku”…

W pierwszym odruchu miałam nie reagować – w końcu osobom tworzącym redakcję chodzi właśnie o zrobienie szumu wokół czegokolwiek, o większą poczytność. Jednak tym, którzy poczuli się zaniepokojeni losem naszych podopiecznych winna jestem choć krótkie wyjaśnienie.

Trudno jednak w paru zdaniach ukazać w pełni skalę problemu bezdomności zwierząt, opisać ogrom trudności z jakimi borykają się polskie schroniska.
Z tego też powodu, podczas spotkania po ukazaniu się artykułu, zaproponowałam p. Rajchowi, by w ramach poznania sprawy „od podszewki” popracował u nas dwa-trzy dni, jako wolontariusz. To i tak zdecydowanie za mało, by dowiedzieć się wszystkiego – ale codzienne zmaganie się z naszymi kłopotami potrafi zmienić diametralnie punkt widzenia. Jednak redaktor naczelny nawet nie wziął tej propozycji pod uwagę, przyjmując relacje osób trzecich za niepodważalne fakty.

Oskarżenia jakie wysuwa nasza była pracownica są kłamliwe i tym bardziej bolesne, iż sama najlepiej wiedziała jak trudna jest codzienność w schronisku. Czemu tak postąpiła – nie mam pojęcia. Powodem jej zwolnienia było wcześniejsze przekroczenie swoich uprawnień i nie było to „niezgodne z przepisami” jak napisała p. Subczyńska.

Wydawałoby się jednak, że w ramach obowiązków dziennikarza leży poznanie całej prawdy o problemie. Choć jestem w zarządzie Fundacji „Zwierzyniec” prowadzącej nasze gminne schronisko – nikt do mnie się nie zgłosił, ani zimą, ani obecnie, z prośbą o rozwianie jakichkolwiek wątpliwości. Namiary na mnie podane są na stronie schroniska, bardzo łatwo je znaleźć – a p. Rajch ją ponoć gruntownie przejrzał przed opisaniem „schroniskowej afery”.
P. Subczyńska umówiła się na rozmowę z p. Krystyną, będącą w tej chwili pełnomocnikiem kierownika schroniska. Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze i nawet przez chwilę nie wróżyło, że efektem nie będzie spodziewany przez nas apel o pomoc, opis naszych potrzeb i problemów czy zaprezentowanie psów, by zachęcić mieszkańców powiatu do ich adopcji – tylko pełen sensacji stek kłamstw.

Nie mogę się nie zgodzić z tym, że istnienie schroniska wiąże się z hałasem czy z brzydkim zapachem – ale nie zniweluje tego nawet ciągłe sprzątanie. Tak – faktem jest zły stan kojców, problemy z instalacją kanalizacyjną, przepełnieniem schroniska, co za tym idzie – psimi awanturami, czasami nawet zagryzieniami. Walczymy jednak z tym wszystkim, jak większość polskich schronisk, na miarę naszych możliwości i realiów. Praca, która wiąże się z opieką nad 50, a czasami nawet ponad 70 zwierzakami, przy 31 pojedynczych kojcach, jest nie tylko bardzo ciężka, ale i mozolna. Do tego mogłaby trwać 24 godziny na dobę, każdego dnia w roku. Nikt jednak nie chce pracować tak ciężko zupełnie charytatywnie, a pieniądze, które możemy zaoferować pracownikowi są minimalne.

Zupełnym rozminięcie się z prawdą jest oskarżenie nas o zaniedbania wobec naszych podopiecznych. Choć oczywistym jest, że schronisko nigdy nie zastąpi psu własnego domu, nasze zwierzęta nigdy nie były głodne – wprost przeciwnie, czasami są nawet przejedzone. Mimo braku czasu – są wyprowadzane na spacery, najczęściej przez garstkę wspaniałych wolontariuszy. W większości polskich schronisk psy nigdy nie opuszczają swojego kojca. Może się zdarzyć, że pies jest wychudzony – bo do nas dopiero trafił, bo trawi go choroba (ale gdy to zauważymy zaraz bierzemy takiego delikwenta „na warsztat” i w miarę naszych możliwości leczymy), bo jest przerażony i zestresowany, nie chce jeść. Staramy się z wszystkich sił walczyć o każde psie życie.

Dla redaktora naczelnego sprawa jest jasna – skoro nie radzimy sobie zupełnie z prowadzeniem schroniska, bo tak dla niego wygląda nasza codzienna batalia o lepszy los bezdomnych zwierzaków, schronisko powinno zostać zamknięte. Przedstawienie naszych posunięć jako beztroskiej zabawy na własnym podwórku, opis marnotrawienia pieniędzy wieluńskiego społeczeństwa bez niczyjej kontroli ma chyba właśnie do tego doprowadzić.

Jednak dotacja, którą otrzymujemy z gminy, jest przeznaczana na konkretne, skrupulatnie udokumentowywane przez nas wydatki. Jeśli przeznaczylibyśmy ją na inny niż wymieniony w umowie z gminą cel – musielibyśmy te pieniądze zwrócić. Wypełniamy liczne sprawozdania, poddawani jesteśmy kontrolom z różnorakich urzędów, poczynając od naszej gminy, a na wojewódzkim inspektoracie weterynaryjnym kończąc. I osoby władne by to czynić – jakoś nie chcą nas zamykać, a raczej doradzają jak radzić sobie z problemami.

By sprawdzić czy faktycznie szastamy gminnymi pieniędzmi bez opamiętania wystarczy podzielić kwotę 50 tys. zł dotacji na 12 m-cy – co daje 4167 zł na miesiąc, od tego odjąć 1,5 tys .zł m-cznie na opłacenie opieki weterynaryjnej. Mamy wtedy 2667 zł. Teraz z tej kwoty trzeba opłacić dwóch fizycznych pracowników - łączna kwota, z ZUSem, to ponad 1700 zł, przy najniższych wypłatach. Pozostaje kwota ok. 900 zł na wyżywienie psów, media, różne naprawy, dodatkowe leczenie psów. A gdzie choćby sterylizacje, by zmniejszyć populację bezdomnych zwierząt? Czy to nadal wydaje się tak wielką kwotą?
Na wszystkie inne wydatki, które pojawiają się przy prowadzeniu schroniska, musimy sami znaleźć pieniądze.

Ponieważ nawet po pobieżnym przeliczeniu kwoty dotacji na ilość dni w roku i liczbę psów, którymi przychodzi nam się zajmować, łatwo zorientować się, że bez wsparcia ludzi o wielkich sercach nie byłoby możliwe prowadzenie placówki tego typu – nasuwa się pytanie: skoro na naszym koncie pojawiają się darowizny, czemu nikt do tej pory nie zarzucił nam złego gospodarowania tymi środkami, co więcej – czemu dalej ludzie nam ufają i w nas inwestują swój czas i pieniądze?

Ani p. Subczyńska, ani p. Rajch nie byli na terenie samego schroniska, nie przytulali naszych podopiecznych, nie interesowali się losem konkretnych psów – w przeciwieństwie do naszych przyjaciół nie tylko z Wielunia, ale z całej Polski, a nawet Europy. Te osoby również nas odwiedzają, przywożą dary, rozmawiają z nami, pomagają nie tylko materialnie, ale i niesamowicie wspierają. To nie są jednostki, przez te prawie już trzy lata od momentu przejęcia schroniska pomogły nam setki osób, tysiące natomiast nas znają.

Nie rozumiem czemu np. ogólnopolski tygodnik „Naj”, którego redaktorzy odwiedzili nas parokrotnie, poświęcił nam na swych łamach sporo uwagi. Przecież nawet gdybyśmy przed ich wizytą dokładnie wysprzątali całe schronisko, co sugerował mi p. Rajch tłumacząc fakt umieszczenia zdjęć zrobionych bez naszej wiedzy – nie da się w trzy dni zagłodzonych, wg redakcji Kulis, zwierząt podtuczyć i poprawić ich stan zdrowia. Dzięki wielu artykułom w „Naj” o naszej pracy i naszych podopiecznych, poznało nas jeszcze więcej osób z całego kraju.

Nie wiem czy moje słowa przekonają kogoś do zaufania nam, jednak żywię nadzieję, że zasieją choć ziarno wątpliwości w profesjonalizm redaktorów „Kulis Powiatu”. Nie sztuką jest napisać cokolwiek, sztuką jest zrobić to uczciwie i nie krzywdząc niewinnych w tym przypadku zwierząt.
W pierwszym tygodniu października, jak co roku, nasi wolontariusze będą zbierać datki i dary w jednym z wieluńskich marketów. Ilu z Państwa zawaha się teraz przed oddaniem w nasze ręce torebki ryżu, czy wrzuceniu złotówki do puszki – bo przecież „w Kulisach napisali”?

Czy efektem artykułu nie będzie mniejsza ilość adopcji? Jak trudno o dobre, nowe domy dla naszych psów – wie tylko ten, kto próbował nam w ich znalezieniu pomóc.

Wszystkich Państwa chcących dokładnie zapoznać się z realiami naszego schroniska zapraszam serdecznie do odwiedzin i bezpośredniej z nami rozmowy. Zapraszam także na nasze internetowe forum: http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=430 – tu toczy się dyskusja na temat artykułu, który „popełnili” redaktorzy Kulis, tam też podanych jest więcej faktów. Temat zaistniał również na forum wieluńskim: [link widoczny dla zalogowanych]

MałGośka
___________________________
Małgorzata Grabowska
Schronisko dla zwierząt w Wieluniu
Fundacja Zwierzyniec
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Chyba zapędziłam się trochę z tą spiskową teorią, ale aż mi pokrywka podskoczyła i wydawało mi się, że możemy coś zrobić razem .

Jnk-dzięki, ale przecież Ty świetnie radzisz sobie z językiem polskim , no i jak sama napisałaś

jnk napisał:
Jutro się w sobie zbiorę i coś tam nasmaruję trzeźwego i złośliwego.


Oj, ...a Ty potrafisz


Małgosiu, adres mailowy burmistrza jest błędny (dostałam zwrot), sprawdź, bo na stronie UM Wielunia nic nie ma .
Gdyby z jakiegoś powodu nie wydrukowali Twojego sprostowania, to sądzę, że można wykupić miejsce w innej gazecie lub lokalnym dodatku.Oczywiście dołożę się
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Oboje z moim TZ też postanowiliśmy dać świadectwo prawdzie i skierowaliśmy protest do redakcji "Kulisy Powiatu" oraz pismo do Burmistrza Miasta Wieluń z wiadomością do Z-cy Burmistrza Miasta Wieluń oraz Naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miejskiego w Wieluniu.
Wszystkie pisma oraz protest wysyłam jutro pocztą, jako listy polecone.
Natomiast treść tej korespondencji zamieścimy dzisiaj wieczorem na forum.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Aska napisał:
Małgosiu, adres mailowy burmistrza jest błędny (dostałam zwrot), sprawdź, bo na stronie UM Wielunia nic nie ma .

Też zauwazyłam - do p. Kluski również był błędny. Wprawdzie prawidłowego do burmistrza nie znalazłyśmy z Amie, ale do zastępcy i naczelnika już poprawiłam na prawidłowe, dodałam też mail ogólny.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.



Ostatnio zmieniony przez AnJa dnia Śro 0:31, 04 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Odpowiedź, którą dostałam.

"Droga Pani!

Pani zarzuty są bezpodstawne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Dlatego nie będę na nie odpisywał.

Pozdrawiam serdecznie, życzę wszystkiego najlepszego

Sławomir Rajch

redaktor naczelny, dyrektor wydawnictwa"

To i tak więcej niż się spodziewałam.

Godny człowiek podnosi rzuconą rękawicę.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No i widzisz ile warte są jakiekolwiek protesty - nikt na nie nie zwróci uwagi, bo musiałby się przyznać do błędów. I tak słowa padły nikt ich nigdy nie odszczeka a podejrzenia będą ciągnąć się długo.

Edytko - z tego co pamiętam jesteś prawnikiem - czy nie widzisz możliwości pozwania tej baby, która takie rzeczy opowiada o schronisku. Jakoś ostatnio miałam kontakt z ludźmi, którzy takie sprawy wyciągnęli przed sąd grodzki i czasem to kończy się sukesem.
Zobacz profil autora
"Brudna sfora w schronisku"-psi Oświęcim w W.?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu