 |
 | Supergoga i jej stadko |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Czw 18:13, 30 Cze 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Cześć, mam na imię Małgośka.
Jestem podobnie jak cała moja rodzina (w sumie 3 - osobowa) zagorzałym psiarzem, kociarzem (chyba nie tak się to wyraża, ale o to chodzi) i zwierzęciarzem ogólnie. Mam w domu menażerię: suńkę, myszoskoczkę, 3 papugi, afrykańskie ślimaki, ale mam też niestety problemy. Moja sunia - Laguna, airedale terier ma niecałe 3 lata, jest słodka, ciapowata (to pies obronny - więc trzeba go bardzo bronić) i niestety poważnie chora na serducho - nie wiem, który rok będzie jej ostatnim. Z każdym czuje się gorzej, szybciej się męczy - martwi nas to tym bardziej że zastąpiła naszą ukochaną Maxi - szetlandzką owczarkę, która odeszła na zielone łąki raju i zostawiła w nas pustke i smutek. Ile może być tych pożegnań i łez.
Boję się i wszyscy staramy się oszczędzić naszą psinę, regularnie odwiedzamy zaprzyjaźnionego lekarza (niestety Ona nie chce już tam chodzić). Postaram się następnym razem dołączyc fotki moich suń - musze się nauczyć, jak to zrobić.
Pozdrawiam wszystkich pasjonatów czworo, dwu i innych nogów. Małgośka
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Czw 17:36, 07 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Dzięki bardzo za pomoc w zdjątkach . Ślimaki sa cudowne, aczkolwiek w tych moich pisaniach był chyba błąd, mam ich 5 dorosłych i 1 młodego. Jedzą sałatę, jabłka, marchewkę, różne inne liście (mlecze itp), no i wapno na skorupkę. Kontaktowe tak zupełnie nie są, ale córkę znają na tyle, że jak bierze do ręki to nie włażą do skorupy tylko wysuwają imponujące szyje i pełzają po rękach. Mają ogromne czułki i mogę godzinami gapić się jak jedzą - słychać przy tym chrumkot straszny. Czasem śpią i kilka dni nie jedzą - wtedy zwykle panika - czy bobasom nic nie jest.
Do całości zdjątek została tylko Laguna (Larwa) psica, Śnieżka - papuga diablica i staruszka myszoskoczkowa - Sadza. Zabieram sie do pracy i za jakiś czas wyślę.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam Wszystkich 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Blink
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 497 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wieluń |
|
 |
Wysłany: Nie 15:44, 10 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
MałGośka napisał: |
....Jak byłam dzieciakiem to kochałam wszystkie zwierzaki - więc mama zaczęła mi przynosić ślimaki z działki do domu.. |
Świetną mam tesciową :-)
MałGośka napisał: |
Teraz mam zatrzęsienie winniczków na ogródku, czego nie cierpię - bo nie mogę przecież jakiegokolwiek skrzywdzić, a wynieść nie mam gdzie. Więc mam wypielony ogródek w placki - tam gdzie akurat był ślimak nie przeszkadzałam mu  |
Potwierdzam, dodam jeszcze że, MalGoska trudni sie ratowaniem niedoszłych Ciem samobójczyń probujących skonczyc ze soba w okolicznych "zbiornikach wodnych", wynoszeniem z domu, poszukujących sensu zycia pająkow, wyprowadzaniem z depresji i naszego domu, zagubionych pszczół i os, litosci tylko nie ma dla komarów (to chyba pozostałość po jakis traumatycznych przejsciach z dzieciństwa )
|
Ostatnio zmieniony przez Blink dnia Nie 22:30, 10 Lip 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Nie 16:25, 10 Lip 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Skąd ja to znam. Moja "Młoda" - ma 13 lat - od wielu lat przywlekała mi na wszystkich wakacjach ranne zaskrońce i padalce, jaszczurki którym trzeba było pomóc - budziła tym popłoch współwakacjowiczów - bo robiła to bardzo oficjalnie i z krzykiem - mama - ratunku, on umiera. A ja robiłam opatrunki, przemywałam rany lub... czasem niestety urządzałam pogrzeb.
Jadąc samochodem musiałam czasem stawać w najdziwniejszych miejscach, bo młoda się darła - mamo, kot - pies, musisz zobaczyć, czy żyje. I ja te rozjechane i niestety dawno nieżywe stworzonka oglądałam, przecież nie mogłam odmówić dziecku, u którego serducho nie mieści się w klatce piersiowej. Moja mama kiedyś zrobiła coś takiego, miałam wtedy 8 lat i do dziś jej to pamiętam. To smutna historia. Może kiedyś...
Dobrze że jestem zootechnikiem i widoki, którymi raczy mnie Młoda nie wprawiają mnie w traumę.
Pozdrawiam Wszystkich
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 5
|
|
|
|  |