 |
|
 |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Sob 21:47, 10 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Walczę na dogomanii ze znajdowaniem domu psiakom.
Jeśli czytacie tamte wątki, wiecie co działo się w Sycynie, na nic nie było głowy.
Ale pamiętam o wieluńskich przyjaciołach i psiakach.
Laguna - tak sobie, zbliża się okreś strzelanek i jest na lekach. Stale ciąże urojone i oczywiście alergie na wszystko co się da.
Czyli nie mam pozytywnych wiadomości. Mam nadzieję, że kiedyś napiszę coś wesołego, ale cóż, to chyba pobożne życzenia.
|
|
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Sob 22:00, 10 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Nie umiem wstawiać fotek tutaj. Nauczyłam się na dogo, ale tu nie wiem jak. Mogę najwyżej podesłać tylko gdzie.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Sob 13:26, 24 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Wysłałam fotki - niestety chyba jedno zdublowane - to w oknie. I juz nie będę milczeć. Wyjaśniłam amie w emailu przyczynę milczenia - dół - gigant: sprawa Sycyna (wolontariusze - złodzieke) i ślina stale po mnie spływa.
Może przejdzie.
Lagunka ma się więcej niż średnio, a raczej mniej. Dostaje lek: Amitriptylinum - przeciwdepresyjny, męczy się coraz prędzej, zaczyna w sposób niekontrolowany tyć. Dostaje karmę lekką, w ściśle wydzielonych ilościach, ale spacery krótkie, powoli - no i są efekty.
Mam nadzieję, że okres sylwestrowy spędzi spokojnie mimo wszystko.
Reszta stada stworów żyje w zdrowiu i spokoju (może z wyjątkiem papug - o spokoju u nich trudno mówić, właśnie wrzeszczą w niebogłosy).
Już naprawdę się poprawię, choć po tej całej aferze, która w ZASADZIE SIĘ NIE SKOŃCZYŁA, NIE WIEM, MOŻE LEPIEJ MNIE NIE ZNAĆ!
Buziaki dla Wszystkich oraz ciepłe serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne. Czego życzyć - głównie mniejszej bezdomności, ludziom więcej rozwagi i serca, wspaniałych adopcji, pustych schronisk. Niestety podejrzewam że to pobożne życzenia, ale niech tam
Można pomarzyć.
Całusy i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! 
|
|
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Śro 21:17, 28 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Postaram się wkleić fotki Lagunki z wakacji w Bieszczadach. Trzeba było jechac 700 km żeby siedzieć w domku i grac w karty. No ale niektórzy są nieźle walnięci.
Lagunka była kiepska, w większości siedziała w domku lub w samochodzie. Czasem wyszła z nami na spacerek.
Oto te fotki (o ile wejdą):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Czw 0:35, 29 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
W Bieszczadach byliśmy w sierpniu.
A co do suni - to w zasadzie jej stan jest stabilny, z wyjątkiem tego teraz okresu. Jest na antydepresyjnych środkach. Ja muszę wieczorami znosić ją ze schodów na dwór bo tak sie boi strzelaniny, a mojemu TZ-owi wieczorem mało nie wlazła pod samochód, bo akurat huknęło.
Poza tym jest pod stałą kontrolą weta, 2x w roku ma ekg, leki, no i zero przemęczenia, wysiłku, długich spacerów i stresów. Tylko ciągle nie wiem, jak to wytłumaczyc psu z takim temperamentem.
I tak niestety stale sie o nią boję, jak jest za cicho - sprawdzam co z nią. Nieraz w nocy chodzi po korytarzu, albo wyje cichutko lub piszczy jakby ją coś bolało. Nie wiemy co. No i alergia na wszystko - w Bieszczadach też miała całą szyje w ogromnych krwawo-ropiejących ranach. Stąd szelki, które zawsze ze soba mamy.
|
|
 |
 | |  |
Edyta
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005 |
Posty: 2688 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Sosnowiec |
|
 |
Wysłany: Czw 0:41, 29 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
Wiesz,z tym pipiskiwaniem to jest dziwna sprawa.I niekoniecznie musi być oznaką bólu czy jakiejś dolegliwości.Mój Bill też potrafi tak popiskiwać.Początkowo tez nam się wydawało,ze dolega mu kręgosłup czy stawy lub tez coś innego.Okazało sie,ze wcale nie.On po prostu tym popiskiwaniem i jojczeniem,jak to nazywamy,chce coś od nas wyżebrać.Moze to być ciasteczko,tabletka,spacerek,obojętnie.Nie jest już w pełni sprawny,nie podskakuje jak kiedyś i przestawił się na jojczenie.Potrafi tak cały dzien z przerwami jojczyć.Jak coś dostanie to ,wbrew pozorom,nie kończy,tylko jojka jeszcze więcej.
A co do alergii to paskudna sprawa i w zasadzie nie ma na nią rady..
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
supergoga
Dołączył: 30 Cze 2005 |
Posty: 45 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Poznań |
|
 |
Wysłany: Pią 19:08, 30 Gru 2005 |
|
 |
|
 |
 |
A p[ropos jojczenia (wspaniałe określenie, chyba się u nas przyjmie już na stałe), to ona leży, nic nie chce, ale jakby nie może spać i tak jojczy.
Jak skończy się sylwestrowy boom - to będzie troche lepiej - nie będzie huku.
Kochamy to nasze suczysko.
Ostatnio dostałam fotki jej mamy i siostry oraz brata. Jak mogę, to wstawię zdrową śliczną rodzinke. Same wystawowce, medalowce ale my i tak kochamy naszą chorą Larwę - Lagunkę.
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 4 z 5
|
|
|
|  |