Potforki Mokki

Mokkaaaa... Ale już jest wieczór...

Już spieszę donieść, co u kici.
Wczorajszy dzień spędziła ze mna w pracy
pomagała
[link widoczny dla zalogowanych]
pomagała...
[link widoczny dla zalogowanych]
a jak się zmęczyła, to poszła spać
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Byłyśmy wczoraj u chirurga i decyzja podjęta. W przyszły wtorek będzie operacja - doktor zaszyje dziurkę w podniebieniu. Juz się denerwuję.

Mokka - nerwy nerwami ale zobaczysz wszystko będzie dobrze.Kicia ma taką wolę życia,że i z tego zabiegu wyjdzie obronną łapką( no...pyszczkiem)

A my tu wszyscy mocno zaciśniemy kciuki i łapki.....

Trzymcie, trzymcie, bo ja to się chyba skicham do wtorku

Będzie dobrze

Nie bardzo wiem zresztą jak mogłoby być inaczej?...

To już jutro...

Będzie dobrze!Trzymamy kciuki,łapy,ogony,uszy...e rozpędziłam się..Jutro czekam na dobre wieści

Białasy i my w gotowości trzymania super mocnych kciuków i łapek

Dziękuję wszystkim serdecznie

.
Do lecznicy jedziemy wieczorem, teraz mała szaleje mi po biurze. Mam nadzieję, że się wreszcie bestia zmęczy, bo pracować nie można.

. Jest wszędzie, na biurkach, na krzesełkach, a w najmniej oczekiwanych momentach ląduje pod nogami.

No i już po zabiegu. Uffff
Kicia cały wieczór grzecznie przespała, ale nie chciała spać sama, bo musiała się do kogoś przytulić, więc po kolei wszyscy użyczali jej kolanek, aby się mogła wyspać.
Teraz znowu jest ze mną w pracy. Nie szaleje tak bardzo, jak poprzednio, ale nie wygląda też na specjalnie zdołowaną. Najważniejsze, że niezbyt interesuje się buzią, więc może za bardzo nie boli? Jeszcze nie dostaje jeść, ale po południu będzie można zacząć. W piątek trzeba pojechać na zastrzyk, a w przyszłym tygodniu zdejmujemy szwy (jeśli jeszcze będą, bo istnieje możliwość, że je wcześniej rozliże szorstkim języczkiem).
Paluchi chiba pomogli, bo (odpukać) wygląda na to, że będzie OK.

Dziękujemy wszystkim.

Brawo kicia....zdrowiej malutka - najgorsze już za tobą

Ufff

No to lada chwila znów Cię będzie w pracy "wyręczać/wyłapczać"

No nie powiem, żeby mi nie ulżyło

Maluch, słyszysz? Ma być już tylko lepiej, rozumiemy się?

Mokka, a jak się zachowuje Leon? Zmądrzał trochę i daje malutkiej żyć? Bo jak nie... to go Dżeksonem poszczuję!

jnk napisał:

Mokka, a jak się zachowuje Leon? Zmądrzał trochę i daje malutkiej żyć? Bo jak nie... to go Dżeksonem poszczuję!

Chyba będzie dobrze, nadal się ekscytuje, ale już mniej konsumpcyjnie

Wczoraj cały wieczór próbował ją wylizać, a w końcu postanowił, że ją hmmm..... bzyknie

. Na szczęście byłam na posterunku i obyło się bez ekscesów.