Moje małe misie - LUNKA, BOLUŚ ['], świnka Pepa, Fifka itd..

Waszka superancko ze wpadlas do nas
Pepa jest fantastyczna 2 zdjecie jest rewelacyjne

Waszka, to ja może tradycyjnie, cytatem "z Kaśki"... (Apropo pierwszej fotki)
"Aaa, to Wiki? Od razu poznałam..."

No i jak ja mam Pepy nie kochać...

PS. Waszeńko, mogłabyś zaglądać do nas cześciej?

Lunę też kocham

Pepa ma wieele wcieleń jak już pisałam

jak ją złapałyśmy wyglądała tak:

na szczęście już zarosła, ale dalej tępimy grzyba!

bo na początku weci powiedzieli, że to nie grzybica, ale co jakisczas pojawiał się łysy placek więc kazałam pobrać zeskrobinę i zbadać dokładnie no i jest! gadzina!
Pepa duuuużo mówi - ja chyba nigdy nie będę miała normalnego psa

a pamiętacie jak pisałam o narodzinach tego brzdąca?

niebawem moja siostra urodzi mi drugiego

postaram się częściej bywać niż raz w roku - no i muszę poczytać co tam u Was, tylko czasu ciągle mi brak

Pepa ge-ni-al-na

malawaszka napisał:

[...] ja chyba nigdy nie będę miała normalnego psa

Nooo, i coś więcej? Waszka!

no :-) Pepa jest świetna, mądra i ma zegarek w doopie

zwłaszcza jak przychodzi pora śniadania albo kolacji - zaczyna już przypominać o sobie godzinę wcześniej

a teraz będę miała dodatkowego kota

nie wiem gdzie go umieszczę
zgarnęłam wczoraj ze skrzyżowania potrąconą małą koteczkę biedna miotała się między samochodami, złamana łapka, krew z noska i nikt się nie zatrzymał musiałam stanąć autem w poprzek, żeby tych opętanych piątkowymi zakupami zatrzymać na chwilę bo by dobili maleństwo i jeszcze mnie biegającą za nim... kociczka została w klinice bo bałam się że nie pomogę jej w porę jak wyjdzie z szoku, a tak będzie miała opiekę 24h

moje psy ją zamęczą, pewnie łapka będzie w gipsie - kto chce kotka?...

MałGosia dawno kota na tymczasie żadnego nie miała... ale poważnie to z kotami jest cienko. ja mam - nie u siebie na szczęście dwa na wydaniu - ale one i zdrowe i na razie im ciepło, AnJa też jakieś z tego co pamiętam i chyba Irma... coś okropnego

kotów do adopcji jest cała masa - ja pomagam koleżance, która ma dom tymczasowy razem z mamą - kotów już mamy do adopcji koło 100 - bez przesady, naprawdę tyle - mają duży dom i koty są tak rozlokowane po pokojach, że nie widać, że jest ich tak dużo - to jest karastrofa, jakieś domki udaje się znaleźć, ale przydało by się więcej - tylko skąd

ale moja kocia już na szczęście ma sięlepiej! jest w lecznicy nadal bo lepiej jak ma fachową opiekę, ale już wstrząs minał, kontaktuje, apetyt już prawie prawie ma

a to najważniejsze - żeby była zdrowa!

znowu dawno mnie tu nie było

ale niezmiennie was kocham i jestem w szoku bo dopiero się doewiedziałam o tym co sie dzieje w schronisku w Wieluniu

Stan zwierzowy mi się póki co nie zmienił - Lunci leca latka - w tym roku już 7

Pepa - jak pisałam ja nie będę miała chyba nigdy normalnych psów - Pepa wymyśliła sobie super chorobę, która wykańcza ją, mnie, mój portfel, ale jakoś sobie zyjemy i teraz jest nawet lepiej bo się leczymy - problemem było postawienie dobrej diagnozy bo niestety weci do których chodziłam leczyli ją ponad rok na watrobę, a to Zespół Cushinga - Pepa jest u mnie około 19 miesięcy i nie miała cieczki, byłam z nia na super dokładny,m i wyraźnym USG i nie udało się znaleźć macicy i jajników więc myslałam, że znalazłam sobie wysterylizowaną sukę, no ale... nie może być za fajnie nie? więc Pepa po kilku miesiącach od rozpoczęcia leczenia wreszcie doszła do siebie na tyle, że dostała cieczkę

teraz chodzi po domu i molestuje kota

próbuje uciekać do samców - dni płodne ma już ponad tydzień

tak jej się przynajmniej wydaje - wystarczy, że widzi przez okno samca i juz myk i ogonek odstawiony - lafirynda jedna

a tak oto wyglądamy teraz:

Lunciaczek zaroslaczek - przeprowadzilismy się wreszcie na wieś - mieszkam od poniedziałku i jesteśmy pełną gęba wiesniakami

Pepisko stare psisko - Pepcia była taka gruba przez tą chorobę - teraz wygląda jak nalezy

Fifka i śLoozaki - ślimaki afrykańskie giganty - kotek jest już wielkości dorosłego kotka

No i dzieciaki prawie moje

Oliwia pannica

i nowe dziecko w rodzinie - siostra Oliwii - Iga urodzona w lutym

Śloozaki tak na stałe w brodziku

co z nimi robisz - jadasz, sprzedajesz czy kochasz po prostu...?

kąpieli zazywały podczas sprzatania ich terrarium

nie jadam śLoozaków - kocham

Waszko-pieknie masz na tej wsi

witaj wsrod wiesniakow

.