Moje małe misie - LUNKA, BOLUŚ ['], świnka Pepa, Fifka itd..

Luna kocha Kubusia

i kocha go nad życie - to jedyny pluszak, który żyje tak długo przy Lunie - reszta w strzepach, oczywiście Kubuś też jest notorycznie patroszony, nie ma oczu, nosa i już nie ma koszulki

ale ja mu co jakiś czas robię operację, podczas której Luna nie spuszcza wzroku z Kubusia, potem bierze go na kanapę i wylizuje przez pół godziny

a najlepsze jest jak dostanie ciasteczko albo kosteczkę to pierwsze co robi to idzie do Kubusia i daje mu to - czeka chwilę i jak Kubuś nie zje to wtedy Ona dopiero zjada

c.d. retrospekcji z życia Luny :wink:

Przedstawiam Wam fotki z naszej wycieczki 26 czerwca 2004 roku

:
Pańcia zabrała mnie na sesję zdjęciową do pracy mgr (której do tej pory ni ma

)

No, to ja teraz będę pilotem:

Wydaje mi się, że powinnyśmy tu skręcić:

Nooo i biegamy, szaleństwu nie ma końca

Ale co to ma znaczyć - w takim pięknym miejscu Polska młodzież zostawiła ślady bytności

Jedźmy dalej, bo tu tyyyle śmieci

No, nareszcie dotarłyśmy nad Trzebyczkę, piiić

Idę już idę, przecież nic mi nie będzie od takiej wody

Coś mi tu podejrzanie pachnie, trzeba to sprawdzić

Wcale nie pobiegłam za daleko

Zobaczcie jakie piękne widoki na wyrobisko popiaskowe

I na zakończenie relacji widoczek z częściowo zalanego wyrobiska Kuźnica Warężyńska, kiedyś będziemy tu mieć wspaniały zbiornik rekreacyjny

No nie można zaprzeczyć - miłość lunowo-kubusiowa kwitnie

Tylko dlaczego mam wrażenie, że to Lunka jest tą "bardziej" zakochaną strona?

Ach ci faceci....

A tak przy okazji - moje ogony uwielbiają pluszaki - ale to uwielbienie oczywiście przekłada się na ich pełne zaangażownia wybebeszanie

Więc stół chirurgiczny też u mnie ciągle czynny

Malawaszko,
Misiek wyraża zaniepokojenie przydługim milczeniem!

merdanko - Misiek
pozdrawiam
Misiowaty

Malawaszko

zaniepokojenie rośnie

Misiek się niepokoi

Czekamy na wieści
merdanko - Misiek
pozdrowienia - Misiowaty

Misiowaty napisał:

Malawaszko

zaniepokojenie rośnie

Przyłączam się do zaniepokojenia.

Z pewnych (w sensie - 100 %

) źródeł wiem, że Malawaszka nadal nas kocha i pamięta tylko czasowo nie wyrabia

OCZYWIŚCIE ŻE KOCHA

i już kontynuuję

nadal jeszcze bez Bolutka

lato 2004 zdaje się

jedziemy nad morze

na molo z pieskiem nie wolno wchodzić, zle za to na plażę wolno (sic! )

pozujemy na plaży

i dla kontrastu luty 2005

ale się wleczesz pańcia

chyba się nie doczekam tej polany

huurraaaa nareszcie się dowlokła noo dawaj te kulki dawaj, wcale nie jest zimno już nie przesadzaj

jeee nareszcie szaleństwo, skaczemy, biegamy, gdzie ten śnieg no gdzie

już lecę....

a po spacerku piesek był baaardzo zmęczony

pozdrowienia od zapracowanej Luny

4 września 2004

Wyjazd nad Jez. Żywieckie - przepiękne zresztą

Aaale się pić chciało

ależ jestem piękna co??

Pańcia zabrała mnie na przejażdżkę wodnym rowerkiem

Noo ruszajmy już

Na takiej żaglówce też kiedyś popływam

wrzesień 2004

foty ze spacerku nad nasze jezioro Pogoria uwielbiamy wodę

mmm najpierw się trzeba napić

aaale jestem zadowolona ze spacerku

no rzuć już ten patyk rzuć

Hurraa do wodyyy

No i znowu mi zabrała patyk - ups zapomniałam włożyć futro

Nie oddam go już - aaa co tam na golasa sobie pobiegam

Ale zmokła kura

Powaliła mnie "Luna - trzymadło na mapę"

A to jest przesłodkie

Daleko od Wielunia do tego Waszego jeziorka?