Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Mantisowe Miauczące Trio
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Z pewna nutką zazdrości podglądałam kociska Zwierzomaniaków, bo mimo, że zjawisko "kot w dom" nie jest mi obce, miałam świadomość, że posiadam dwa ogony nieprzychylnie do tego stworzonka nastawione. Jednak mimo to, zaczęła kiełkować myśl "nie bądź wygodnickim tchórzem, spróbuj". A jak juz cos w mojej łepetynie zakiełkuje... (Identycznie bylo z Wiki, myśl zakiełkowała i nie opuszczała, aż się Szczotka zaadoptowała ) Musi to być kociątko, z dwóch powodów, po pierwsze, mam nadzieję, że psiule łagodniej przyjmą dziecko, po drugie, to samo w drugą stronę. Ale jak tu TZ przekabacić? W ciągu dwóch miesięcy dwa psy. No anioł w męskiej skórze A teraz kot? Jak nic, eksmitacja Na chwilę odpuszczam. Po kilkudniowej nieobecności zaglądam na Allegro... heh "kicia z Ciechanowa", niedaleko... przeznaczenie. Długo się nie namyślając pisze maila, Pani się zgadza, ja podekscytowana (i juz na 100% zdecydowana), z niecierpliwością czekam na weekend. Aaa, myślę sobie, co ma być to będzie. Sobota, uff. Nic nie mówię, jadę. Pani miła, ale patrzy podejrzliwie. Czy ja wyglądam na pożeracza kotów? Po stokroć zapewniam, że będę dbać, dzieci nie będą strzelać kotem z procy, nie wyrzucę jak dorośnie itp.. Koteczka wystraszona, stawia opór, ale jakoś się udaje zapakować do samochodu, w drodze grzeczna, ani piśnie. Dojeżdżamy, rodzinka "prezentu" nieświadoma i w odczuciach podzielona Dzieciaki skaczą z radości, mąż mruczy pod nosem "wiedziałem, że coś kombinujesz". Co w jego języku oznacza "a niech ci będzie, ale to już naprawdę ostatni raz". Bardziej zaskoczyła mnie reakcja Wiki, od pierwszego spojrzenia się w kocim dziecku zakochała, niestety, bez wzajemności. Kocina wystraszona, wychowywana w kocim stadzie + jeden człowiek a tu taka sfora, w dodatku mieszanka ras. Przylgnęła do mnie, ułożyła sie na kolankach, śpi. Wparowała sąsiadka, Wiki narobiła hałasu, kicia myk za szafę i żadne argumenty nie przekonały żeby wyjść. Kocina pół nocy miauczała, Wiki piszczała, ja się niepokoiłam, TZ marudził. Tak minęła pierwsza noc Julki w domu.


Ostatnio zmieniony przez Mantis dnia Wto 1:38, 07 Lut 2006, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

O widze,że kicia już doczekała się imienia!A dlaczego Julka,kto poddał pomysł?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Mantis, koty dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugo się adaptują do nowych sytuacji typu: człowiek, pies. Wiem, bo mam sama takiego dziwoląga, ale za to, jak już pokapuje, że sytuacja pt. człowiek nie jest groźna, to przychodzi na mruczanki, mizianki i takie tam. I to jest super gratyfikacja za wszystkie wcześniejsze wizyty, kiedy kot przemykał lotem ślizgowym przez pokój i dał z siebie zobaczyć jedynie wytrzeszczone oczy albo koniec ogona. Czekaj, a się doczekasz! Dżeki też czeka (a nawet szczeka ) .


Ostatnio zmieniony przez jnk dnia Wto 17:54, 16 Sie 2005, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

bedzie dobrze,kotka za jakis czas sie zaadoptuje,najwazniejsze,ze psy jej pozrec nie chcialy na dziendobry .Ja w ciagu tygodnia bede miala malenka koteczke i reakcji potforkow boje sie najbardziej,bo moja kicia wychowuje sie z psia brygada,wiec o jej reakcje sie nie boje.Gratuluje nowej czlonkini rodziny i trzymam kciuki,zeby za jakis czas psio-kocie stado zylo w jak najepszej przyjazni
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Dlaczego Julka? Hmm, propozycji było mnóstwo, ładne, śmieszne, dziwne, ale jakoś żadna mi do niej nie pasowała. A wczoraj wieczorem... olśnienie. Ha, wiem, będzie Julka. Pewnie dlatego, że to imię kojarzy mi się ze słodkim łobuziakiem, a właśnie takie ma kicia pyszczydło.
I wcale nie jest takim dzikuskiem na jakiego wyglądała Już na drugi dzień rankiem sama wyszła z ukrycia, nie podchodzi do nikogo, ale kiedy się ją weźmie na rączki nie oponuje tylko się przytula. Dzieciarnia cały dzień biegała z kłębuszkami wełny na sznurku zachęcając małą do zabawy. Z początku nieśmiało, ale w końcu zaczęła się zachowywać jak na kocie dziecko przystało Podarła firankę, wywaliła kwiatka. Narzekałam, że psy nie rozrabiaja to teraz mam Psów jeszcze się panicznie boi, ale wydaje mi się, że zaaklimatyzuje się szybciej niż myślalam. W nocy wymknęła sie ze swojego koszyczka i spała wtulona w Bartka Ale mruczeć paskuda nie chce
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

oj,jeszcze bedzie mruczec i spiewac-zobaczysz
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Daj jej czas! Prędzej czy później zamruczy Was na śmierć . A w mruczeniu bardzo pomocne bywają wszelkie fatałaszki, które da się ugniatać łapkami tak, jak ugniatało się brzuszek mamy, żeby napić się mleka. Najlepsze byłoby jakieś stare futerko, ale mogą być też dziergane na drutach swetry czy szale. Kapucyna ma w swoim koszyku trzy skórki norek czy jakichś innych niedużych, zamordowanych bezsensownie gryzoni. Jak wchodzi do tego koszyka i zaczyna ugniatać futerka, mordka zaraz się jej robi taka... nieobecna i już nie mruczy z rozkoszy, tylko grzmi. Co ja będę owijała w bawełnę - orgazm wielokrotny, no !

Aha! Futerka zostały po mojej teściowej i uznałam, że jedyną moralnie uprawnioną do ich użytkowania osobą jest kot.
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mantis - a gdzie zdjątko kociej piękności?może ja ślepa jestem ale....

Ja chcę zobaczyć kotka
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Wikulec zdjątko podwędził To zdjątko z poprzedniego domku, z rodzeństwem. Julcia w środku.



Aparatu własnego nie posiadam, a szkoda, bo nie da się opisać kiedy Wiki patrzy rozanielonym wzrokiem na Julkę i czatuje na okazję żeby machnąć małą jęzorem. Paskuda narzekała, że spadnie z piedestału a teraz bawi się z nami i owszem, dopóki na horyzoncie nie pojawi się Jula.
Hmm, ktoś wie czy w kocim języku mruczenie oznacza to samo co w psim wywalanie się "do góry kołami"?
Już mruczy
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Tak, między innymi to właśnie znaczy. Ale znaczy też: "dobrze jest mi tak, jak jest, czyli kiedy leżę sobie spokojnie i nikt mi nie przeszkadza niepotrzebnym mizianiem, kizianiem i głaskaniem". Mój kot mruczy, kiedy ugniata swoje futerka w koszyku i jest wtedy absolutnie samowystarczalny, ale koty mruczą także, kiedy są ranne i człowiek je znajdzie. Dlatego fachowcy uważają, że mruczenie jest nie tylko oznaką dobrego samopoczucia, ale także próbą zwrócenia na siebie uwagi. Zresztą sama się przekonasz, jak Juleczka będzie Ci się plątała wokół nóg pomrukując zawzięcie: "no, weź mnie na ręce wreszcie i daj mi trochę tych głasków i całusków. co ty tam robisz na górze? kurczę, no!".
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

Ale slodkosci .
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Wikulec miał wychować kocisko a stało się zupełnie odwrotnie Julka zajada, Wiki czeka (w bezpiecznej odległości) aż mała brzuszek napełni i dopiero miski czyści, Julka na kolanach, Wiki ruchem czołgowo-posuwistym próbuje się zbliżyc i dostąpić zaszczytu cmoknięcia w futerko, na gruncie neutralnym takie zbliżanie nie uchodzi bezkarnie A dziś mierzyły się na łapy, Julka pac Wikulca w nos to i Wikulec pac łapką Julkę w nos No pies mi się skocił Ależ Julcia przez ten tydzień urosła Swój azyl ma pod półeczką, przy klawiaturze, i poluje na paluchy
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Mantis-

Wikulec wie co robi...nie będzie zadzierała z kotem bo pańcia się wścieknie.I troche poudaje,że kotka ma fory...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Noinoinoinoinoinoinoinoi co?!?!? Nie dość, że fot nie będzie za szybko, to nawet odrobinki wieści nie ma?
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Dziewczynki już nie reagują na siebie tak żywiołowo. Wiki nie próbuje cały czas matkować a Julka już nie ucieka w popłochu na widok Czupura (Czupura czterołapnego, bo przed dwunożnym zwiewa gdzie pieprz rośnie ) Bo niestety, z tym małym potworem największy problem, jest tak opiekuńcza, że gdyby Julka zjadała co jej Kaśka podtyka mialabym kota wielkości tygrysa bengalskiego, nie wspominajac o zaniku narządów chodnych Julcia już zaczyna się zachowywać jak na kociaka przystalo, poluje na wszystko co się rusza, ale nadal niepodzielnym mistrzem w łapaniu much jest Wikulec. I zachęca Julkę do zabawy, podtyka piłeczkę, podskakuje, a Julczysko ani drgnie, patrzy z wielkim dostojeństwem... "bawić się z psem? też coś, spadaj". Z nami już zaczyna sama szukać kontaktu, choć troszkę z dystansem, jak na kota przystało Najbardziej pożądany człowiek spoczywający w objęciach Morfeusza, przytulić się można, pomruczeć. Niestety, nadal ma alergię na Brutusa, z wzajemnością
Zobacz profil autora
Mantisowe Miauczące Trio
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 11  

  
  
 Odpowiedz do tematu