Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Dlaczego nie może być reproduktorem? Czy niezstąpienie jądra jest dziedziczne?
Zobacz profil autora
Mokka
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

jnk napisał:
Dlaczego nie może być reproduktorem? Czy niezstąpienie jądra jest dziedziczne?


Tak, jest dziedziczne. Co prawda potomstwo takiego psa nie ma obowiązku zostac się wnętrami, ale cecha ta może być przekazywana dalej, podobno nawet przez suki (mądre ludzie mówią, że mechanizm przenoszenia wnętrostwa na potomstwo nie jest dokładnie zbadany i nie wiadomo, w jakim stopniu jest "przemycane" przez psy i suki, ale na pewno jest dziedziczne).
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Już będę wiedziała. Dziękuję, Mokka.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Ach ta kastracja.. No i próbowałam coś rodzicom wmówić o Neo, ale na próżno... W takim razie mój Neo będzie ze wszystkim hehe
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

A więc wracając do sterylizacji
Postanowiłam zrobić to bardziej demokratycznie.
Weszłam do pokoju, gdzie rodzice siedzieli i powiedziałam: w wakacje kastruje Nea...
i wiecie co?
cisza...ani be ani me
Więc zgoda, a jak się uda to i Reksia załatwię
Poza tym mama stwierdziła, że nie ma siły o tym myśleć, tata nic nie mówił... Wiecie, problemy rodzinne i nie mają głowy do myslenia nad psami. Powiedziała, żebym robila co chce... Czasem mi ich szkoda, że muszą borykac sie z problemami doroslosci...
Więc kastracja to już moja dzialka. jezeli bedzie problem z kasą to wydam swoją- wazne są moje psy
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Wow Ale zagranie
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Tylko że ja to powiedziałam spokojnie, bez nerwów... I jeszcze będę musiała pomysleć nad babci psiakiem ze schroniska. bo to straszny gwałciciel szczeniaka Amiga próbował, ale coś nie pasowało
Ale nie wiem czy się uporam z 3 psami...będę musiała to wsyztsko jakoś rozegrać o ile rodzicom się nie odwidzi
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

MadziA napisał:
Więc kastracja to już moja dzialka. jezeli bedzie problem z kasą to wydam swoją- wazne są moje psy

No Madzia - brawo!
Dyplomatka z Ciebie niezła
Trzymam kciuki za udany "ciąg dalszy"
Zobacz profil autora
Mantis
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 1263
Przeczytał: 0 tematów


Madziu
Nie ma jak właściwe podejście do demokracji
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Heh no raczej powinno być dobrze o ile w temat nie wtrącają się wujkowie, ciocie ipt na "zjeździe rodzinnym"... po co kastracja? że to unieszczęśliwa psa i takie tam... Mama może i coś tam się zgadzała ale tata nic. Ale teraz to już mi obojętne co tam gadają. Rodzice wyrazili zgodę więc będzie dobrze
Zobacz profil autora
Mokka
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

MadziA napisał:
Heh no raczej powinno być dobrze o ile w temat nie wtrącają się wujkowie, ciocie ipt na "zjeździe rodzinnym"... po co kastracja? że to unieszczęśliwa psa i takie tam... Mama może i coś tam się zgadzała ale tata nic. Ale teraz to już mi obojętne co tam gadają. Rodzice wyrazili zgodę więc będzie dobrze

Kastracja to nie jest odpowiedni temat na zjazd rodzinny, trzeba pilnować, o czym się tam gada. Nie ma bliższej rodziny do obrabiania, tylko Twój pies i jego nabiał? Trochę dyplomacji i rozmowa schodzi na inne tory. Po co zasiewać wątpliwości u rodziców?
Trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Nie no wiadomo,że nie mówiłam nic o kastracji. Tylko właśnie gadaliśmy że babcia bierze szczeniaka i rodzice, że aporpo psów to kastrować chce... To nie jest jakas daleka rodzina, tylko ta najblizsza...
Zobacz profil autora
daga10011
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Lip 2005
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Torun

heh..ludzie maja dziwne podejscie..zwlaszcza Ci starsi...Jak oznajmilam rodzinie,ze wykastrowalam swojego psa-uslyszalam,ze biedny .Gdyby byl jedyny,to pewnie by mi nie wybaczyli-uratowala mnie obecnosc suk ......
A co do implantow-o takich nie slyszalam,ale teraz jest metoda podwiazania czegos tam i jajka zostaja...(notabene moj Dali ma wciaz jedno jajko -i nie wiem czy zabieg byl wykonany poprawnie czy moze wciaz opuchniety jest)..I ja rozumiem po czesci takie dzialania..nie chodzi o przekrety(choc czesc ludzi to robi-ale to dla mnie rozmnazacze a nie hodowcy).Moja hodowczyni wysterylizowala suke po jednym miocie-bo 60% miotu padlo na serce..Ale suka byla naprawde piekna-wiec nadal ja wystawiali,zdobyla mnostwo nagrod na wystawach-i stala sie ich jakby znakiem rozpoznawczym na sam poczatek hodowli....I tu jest logika-psa nie mozna wystawiac bez dwoch jader-ale jesli jest kastratem i ma owe 2 jadra-nie zaplodni,ale ktos potencjalny zobaczy psa i zapamieta nazwe hodowli i moze kupic stamtad szczeniaka-to jest dzialanie psychologiczne....Wiec to nie musza byc przekrety...Ja kupilam 3 psy z jednej hodowli,bo zakochalam sie w jednej suce stamtad i wyrobilam sobie obraz ze maja tam dobre psy..
Wracajac do kastracji zwierzat niehodowlanych-ja jestem absolutnie za i nigdy nie mialam oporow-nawet w dobie gdy nie mialam netu przygarniete zwierze zawsze przechodzily te zabiegi-i koty i psy-nikt mnie w tym uswiadamiac nie musial,to ja musialam uswiadamiac swoja rodzine -dla nich to jest krzywdzenie zwierza,ale przytaczalam zawsze podobne argumenty-ze on jest jeden ale moze stworzyc tysiace sobie podobnych-biednych,niechcianych
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Mnie tylko opadaja ręce i brak mi argumentów jak ktoś mówi, że jego suce to niepotrzebne bo ma 10 lat i całe życie zdrowa była a w czasie cieczki udało się pilnować, więc żadnej swojej przyszłej suki sterylizować nie będą. i to wydawałoby się wykształcony człowiek.

Choć jak patrzyłam jak się kiepsko goi brzuszek Gabka po zabiegu to zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest głupie ciąć zdrowego pieska...ale jak sobie pomyślę, że żadnej cieczki, żadnego chodzenia na smyczy przez trzy tygodnie i koniec z ryzykiem ropomacicza to mi przechodzi....warto i to właśnie wtedy kiedy pies zdrowy
Zobacz profil autora
Mokka
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Wczoraj spotkałam na spacerze naszą koleżankę labradorkę. Młoda sunia, ma jakieś 2-3 lata i okazało się, że 2 tygodnie temu została wysterylizowana z powodu ropomacicza. I usłyszałam od właścicielki: o rany, jak dobrze że się to wszystko dobrze skończyło, ale co ja przeżyłam... A trzeba było wysterylizować, tak, jak pani (czyli ja ) mówiła. Jestem grzeczna i czasami dobrze wychowana, więc nie powiedziałam "A NIE MÓWIŁAM!", bo suni szkoda, trochę się wycierpiała.
Zobacz profil autora
Kastracja - czy to takie złe?
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu