 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Pią 23:15, 14 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Proszę bardzo, wieści sprzed kwadransa...
Z racji zbliżających się świąt Mantis się za pranie ogonów zabrała.
Jako że damy mają pierszeństwo, na pierwszy ogień poszła Wiki. Hmm, "poszła" to złe określenie, bo jak skojarzyła co się święci, schowała w najciaśniejszy kąt i patrzyła z wyrzutem. A wiecie jak Czupur patrzeć potrafi Z wyrzutami sumienia i nieugiętym postanowieniem kontynuacji postawionego sobie zadania, wzięłam Wikulca na rączki, wyplumkałam, "przełknęłam" jeszcze bardziej nieszczęśliwe spojrzenie i z ulgą zakończyłam niewdzięczną misję.
Myślę sobie "ooo, Hektorek, pysio moje kochane, nie będzie stwarzał takich ceregieli, wszak lubi być w centrum zainteresowania, bez względu na okoliczności" i wołam "Hektorku, chodź, no chodź maleńki"
Nic, cisza, żadnego tuptania, wchodzę do pokoju i cóż widzę? Hektor przycupnął między nogami pana, łepetynkę schował i udaje, że nie słyszy Deja vu
Jaki efekt? Mam w domu dwa czyste, ale zwiewające na mój widok ogony 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mantis
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005 |
Posty: 1263 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 18:58, 29 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Aniu, brawa za spostrzegawczość Wikulec i pod względem charakteru jest loczkowa - słodka i niesforna i niesamowicie szybka Ale już znam zachowania Czupura, mogę ją swobodnie puszczać na odludziu, bo wiem, że choć przez kwadrans pocierpi na niedosłuch doskonały to będzie szaleć, biegać, ale cały czas zerka gdzie jestem i pilnuje, żebym jej nie zniknęła z horyzontu.
Z Hektorem jest o tyle większy problem, że bardzo źle reaguje na inne psy Musimy się oddalić od wszystkiego co żyje i nie jest płci przeciwnej
Anna napisał: | Mantis dlaczego ty wyskubujesz Hektora |
Bo lubi A pisząc poważnie... Wiki prawie w ogóle nie gubi sierści i dom nie wiedział, że mam psa a kiedy zamieszkał z nami Hektor, oo, codziennie rano dywan był centryment grubszy Długo walczyłam szczotką, i choć wyczesywałam tony sierści, efekt był raczej mierny. A to skubanie to nic innego jak ręczne trymowanie Wiem, pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre Po dwudniowej nieobecności w domu (podczas których wyskubałam Hektorka) TZ wrócił i pierwsze o co zapytał "coś ty z tym psem robiła, że tak schudł? " Ale sierść odrasta, mocniejsza, lśniąca Jeszcze się będą panny za moim Hektorzyną oglądać 
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 11 z 27
|
|
|
|  |