Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Szarmenka dostała kolejną szansę od losu - trzymamy kciuki!
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Pamiętacie [link widoczny dla zalogowanych]? Niesamowity pies, niesamowita adopcja...

Gdy rok temu wydawało się nam, że szanse na zmianę jej smutnego życia są zerowe, że jej lęk przed wszystkim odstręczy każdego chętnego - pojawił się w jej szarej codzienności Rafał. Choć było dużo niewiadomych, np. jak Szarmen przyjmie życie w bloku, jakie relacje będą między nią a ludźmi, jak będzie odnosiła się do małej Oli, choć dzieliło ich ponad 450 km - Rafał wraz ze swoją żoną zdecydowali się spróbować zmienić szarmenkowe i własne życie. Cieszyliśmy się wszyscy - choć problemów było co niemiara: Szarmenka powolutku dostosowywała się do życia wśród ludzi. Jednak przez ten rok nie stała się zupełnie odstresowanym i beztroskim psiątkiem Nadal bała się wielu rzeczy, trasy spacerków były stałe...
Ogólnie jednak żyło im sie dobrze i szczęśliwie.

Aż do zeszłego miesiąca...

Rafał napisał:
W niedzielę 12 lutego 2006 r. Szarmen zaatakowała Olę. [...] Siedzieliśmy wszyscy w jednym pokoju oglądając telewizję. Widziałem, jak Ola głaskała psa. Robiła to jak co dzień. Tak bardzo pokochała Szarmen, że bez najmmniejszych obaw do niej podchodziła. Nie narzucała się jednak. Nie widziałem początku ataku Szarmen. Nastapiło to tak szybko, że nie zdążyłem zobaczyć. Zareagowałem najszybciej jak mogłem. Nie wiem co by było, gdybym nie był w domu. A tyle razy zostawialiśmy Ole i Szarmen wychodząc na chwilę do śmietnika...Tylko że ta
chwila...Nie chce o tym myśleć...


Poprosiłam Rafała by napisał coś więcej o zachowaniach Szarmenki:

Rafał napisał:
Szarmen po niespełna roku u nas zmieniła się. Z każdym dniem obserwowaliśmy postępy w jej zachowaniu polegające na coraz swobodniejszym poruszaniu się po mieszkaniu. Okazywała radość, ufność, swobodę. Cieszyła się po każdym naszym powrocie do domu, wychodząc naprzeciw i sygnalizując radość energicznym merdaniem ogona. W dalszym ciagu obserwowaliśmy jednak w jej zachowaniu ostrożność w konkretnych sytuacjach. Podczas spożywania posiłków spieszyła się, jadła niespokojnie, bała się wtedy jakichkowiek odgłosów, a w szczególności odstraszał ja szum wody czy trzaskanie drzwiczkami od szafek kuchennych. Jednocześnie nie broniła jedzenia pozwalajac na bezpieczne dosypywanie, mieszanie itp.

Nie zmienił się jej stosunek do odwiedzających nas gości. A w zasadzie zmienił się, ale na niekorzyść. Każdy gość w naszym domu spotykał się z agresją, którą ciężko było nam zneutralizować. Widać było że Szarman podczas wizt boi sie i dąży do ugryzienia odwiedzjących nasz dom. Zakładaliśmy jej wtedy kaganiec. Szczególna agresję w domu Szarmen kierowała w kierunku dzieci. Już wtedy próbowała, mimo założonego kagańca, ugryźć dziecko znajomych w twarz.
Powinno to nam dac coś do myślenia, chociaż uspokajaliśmy się (oszukiwaliśmy?), że ten problem nie dotyczy Oli.
Na spacerach praktycznie nie odnotowaliśmy duzej poprawy. Ciagłe nerwowe rozgladanie się, dążenie do jak najszybszego załatwienia potrzeb
fizjologicznych... i pęd w kierunku domu. Bała sie wszystkiego oprócz samochodów i innych psów. Tutaj wykazywała zaskakujacy spokój...


Straszna sytuacja, choć - jak sam Rafał pisze - można było próbować jej zapobiec... Emocje musiały być olbrzmie, atak na dziecko to nie jest zdarzenie, które można potraktować z zimną krwią...

Szarmenka wylądowała w schronisku w Sopocie.

Jednak mam olbrzmi żal do Rafała (i Rafał o tym wie), że powiadomił mnie o tym fakcie dopiero po 10 dniach. Można było spróbować znaleźć jakiś dom tymczasowy, nie narażać Szarmenki na aż takie przeżycia

Niestety - stało się, i się nie odstanie, musiałam działać. To przecież nasza sunia i jesteśmy nadal odpowiedzialni za jej los...
Okazało się na szczęście, że sopockim schroniskiem kierują bardzo sensowni ludzie - jak najbardziej gotowi do współpracy. W związku z tym sunia tam zostanie, choć Ewie nadal chodzi po głowie myśl pojechania po Szarmen. Nie wiem jednak czy to dobry pomysł (pomijając odległość) - bo u nas Szarmen siedziałaby w malutkim kojcu, tam mieszka w ponoć największym boksie, razem z innymi psami, biega swobodnie wzdłuż ogrodzenia, obszczekuje intruzów, ale idealnie reaguje na odwoływanie.
Do tego w Sopocie więcej osób będzie mogło ją zobaczyć - za tym idzie zwiększenie jej szans na adopcję...

Pan Andrzej, kierownik schroniska, obiecał mi, że przed wyadoptowaniem sunia zostanie wysterylizowana.

I tu prośba do Was - choć Szarmen i tak ma ten zabieg przejść - chciałabym podesłać na ich konto choć część sumy. Problem jest w tym, że nie mam jak udokumentować wypływu pieniędzy z naszego fundacyjnego konta, więc musiałabym zrobić przelew z prywatnego. Gdyby ktoś z Was mógł choć małą kwotę na ten cel zaoferować - byłoby to wspaniałe...
Jeśli znajdzie się taka dobra dusza - niech skontaktuje się ze mną na pw czy maila i określi jaką kwotę mogłaby przeznaczyć na ten cel, każda złotówka będzie mile widziana...
Oczywiście - jeśli możecie mi zaufać... Potem wkleję potwierdzenie dokonania przelewu.

Obawiam się, że po wyadoptowaniu stracimy z Szarmen kontakt - choć ponoć w sopockim schronisku prowadzone są kontrole poadopcyjne. Jednak zmusić adoptujących do kontaktu z nami w Wieluniu, nikt nie może... Szarmen jest już "własnością" schroniska w Sopocie...

Próbujcie więc na ile możecie szukać dla niej domku... Jak widać - nie nadaje się do domu z dzieckiem. Po jej zapędach, które opisuje Rafał można przypuszczać, że byłaby dobrym stróżem. Do tego - gdyby miała np. podwórko - miałaby sporo miejsca by się wycofać, gdyby się czegoś wystraszyła.

Jeśli mieszkacie w tamtejszym rejonie - może ją odwiedzicie? Moglibyście wtedy sami ocenić jakie są jej zachowania, jak wygląda, itp... Każda uwaga może byc pomocna


A tak Szarmuś wyglądała u Rafała i Ingi...





Ostatnio zmieniony przez MałGośka dnia Wto 3:10, 30 Sty 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
malawaszka
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dąbrowa Górnicza

no nie mogę w to uwierzyć oby to, że oddali ją do kolejnego schroniska nie załamało jej psychiki na zawsze nie powinna była trafić do schroniska - no ale stało się

wypiękniała bardzo - i faktycznie wydaje mi się że dom z ogrodem to dla niej wymarzona miejsce na ziemi - nawet bez spacerów które tak bardzo ją stresują
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

To straszne... a ja myślałam że trafiła na domek już do końca życia. Kurcze, a może za szybko zdecydowali się ją oddać? Tak od razu... Może trzeba było jej dać czasu, zrozumieć przeszłość, zacząć łagodzić jej agresję, zaufać... no i wysterylizować. Ta wieść przyszła tak z nienacka. I najgorsze jest, że Szarmuś znowu jest w schronisku. Czy aby Rafał i jego rodzina to tacy zwierzomaniacy? Inaczej szukali by jej domu, bo ostatnią rzeczą jaką można zrobić to oddać psa do schroniska...
Szarmuś, miałaś być taka szczęśliwa, a tu znowu siedzisz w schronisku...

A może Ewa miała racje i powinna Szarmen być tu? Boję się, że Szarmen czuje się tam obco, jest zagubiona, smutna. Tam jej stan może się jeszcze bardziej pogorszyć i będzie nie do zniesienia... Co z tego, że ma duży kojec- tu miałaby naszą miłość...
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Nie chcę oceniać, bo jakoś mogę zrozumieć panikę ojca i odległość od Wielunia, ale przykro mi bardzo, że po czasie informacja, ze bez konsultacji. Mam nadzieję, że faktycznie przyzwoite to schronisko, żeby duży kojec nie oznaczał zdziczenia. Bardzo mi przykro kiedy tak niesamowita adopcja kończy się kompletnym fiaskiem
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Brzydkie myśli chodzą mi po głowie i nie będę komentować ani oceniać, ale oddać psa po roku do schroniska
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Eh moja malutka psinka. Szarmen co ci odbilo?? Myszko rozsylam wici mam adzieje ze znajde ci ten wymarzony cichy domek
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

przecież wiedzieli że sunia jest po przejściach... i wiadomo, że nie wszystkie psy lubią dzieci.. może za bardzo ją tarmosiła...

Normalnie załamał mnie ten fakt... tyle razy przechodziłam w schronisku koło Szarmen. I widziałam te smutne oczka... czemu znowu sytuacja sie powtarza?
Zobacz profil autora
Ania
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów


Baardzo dziwne. Nie zadzwonił, nie zapytał o radę i co robić, tylko poprostu oddał i informuje po czasie. Conajmniej dziwne.
Biedna Szarmen. Pamiętam, że została wyadoptowana jakoś zaraz po Ruficzku i chyba była w kojcu razem z Miśkiem o ile się nie mylę. Ona już nigdy nie dojdzie do rónowagi psychicznej po tylu przeżyciach.
A mocno pogryzła to dziecko? Może to tylko panika, albo wymówka.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Ale to już pewne, że Szarmenka tam zostanie?
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Cholera! Już lepiej ugryzę się w język i nic nie powiem.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Małgosia, a wiadomo co u Szarmen wogóle? ciekawe jak sie miewa...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Przede wszystkim olbrzymie podziękowania dla Trzech A. czyli Aśki diankowej, Anny gabulcowej i Ani odisiowo-perełkowej - są już pieniążki na sterylkę Szarmenki Muszę jeszcze powiadomić o tym Sopot - i przesłać

Liczę bardzo na to, że będą "osobiste" wieści od Szarmenki - czyli uda się tam komuś podejść i przyjrzeć małej.
A z tego co słyszę od kierownictwa sopockiego schroniska - mała radzi sobie zupełnie nieźle, może sobie w miarę swobodnie biegać po wybiegu - co mnie niezmiernie cieszy, nie ma kłótni między psiakami z jej boksu, i tak jak pisałam - choć obszczekuje przechodzących, to ładnie daje się odwoływać. Nadal oczywiście boi się różnych "dziwnych" rzeczy - ale ogólnie już do nie jest przerażoną wielunianką wbitą w kąt budy...
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Dobrze, że Szarmen się nieźle trzyma Wierzę, że po sterylce znajdzie się dla niej jakiś stały domek
Zobacz profil autora
Olcia


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Szarmenka napewno znajdzie domek przecierz to taka śliczna i mądra psinka
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Ehh, ale wiesz Ola- czasem to nie wszystko.
Zobacz profil autora
Szarmenka dostała kolejną szansę od losu - trzymamy kciuki!
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu