Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ale niespodzianka
Szarmuś już w zeszłym tygodniu została wysterylizowana - a ja byłam przekonana, że przyjdzie nam na to poczekać parę tygodni

Więc co sił w palcach wykonałam obiecany przelewik:

Szczegóły:
Typ operacji PRZELEW INTERNET
Data księgowania 23/03/2006 Data waluty 22/03/2006
Kwota operacji -150,00 Waluta PLN
Nazwa Banku Powszechna Kasa Oszczędno
Oddział PKOBP Oddział 1 w Gdyni
Numer referencyjny 4430322603309182

Schronisko dla Bezdomnych Zwierzat
1 Maja 32
Sopot 81-828
10201853
Dla wielunskiej Szarmenki od przyjaciol z calej Polski
80102018530000910200101485


Poza uspokajającymi wieściami (a co - męczę wszystkich ) od kierownika, jego zastępczyni oraz pani prezes sopockiego oddziału TOZu (mają siedzibę w biurze schroniska) doszły informacje od wolontariuszki - Szarmen mieszka w największym wybiegu Widać w jej zachowaniu sporą poprawę - czyli już przyzwyczaiła się do nowego miejsca. Teraz pozostaje szukanie odpowiedniego domku
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

I to domku w którym nikt nie spanikuje po jakimś jednorazowym psim wyskoku. heh.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

No to dobrze, że Szarmen trzyma się tak wspaniale, wysterylizowana może tez zlagodnieje. Najlepiej zeby trafila na jakies podworko, ale do ludzi, ktorzy by się nią interesowali
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

A to wieści z samego źródła, czyli od sopockiej wolontariuszki

Szarmen ma szczescie, bo wpadla w oko naszej Oli, ktora jest najlepsza wolontariuszka po sloncem, a wlasnie wyadoptowala suke ze swojego schroniskowego stadka, a Szarmen wpasowala sie na jej miejsce.

W niedziele wypuscilysmy ja na trawke, zeby blizej sie zapoznac. Wcale nie jest az taka wyploszona, bywaly psy bardziej lekliwe. Podchodzila do mnie, niuchala i dawala sie glaskac. Nie jest z nia zle!

Jest lagodna do innych psow (bylysmy na spacerez z psami spoza jej boksu i Szarmen) i wszystko bylo OK.

Uf...

Szukamy domku, szukamy!
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Jak nie jest lękliwa, to pewnie szybciej znajdzie domek
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Straszne mam zaległosci w pisaniu,ale wieści docierają do mnie chyba najwczesniej.Wiedziałam juz o tym,że Szarmen jest w schronisku,zanim pojawił się topik.Sama nie wiem co sądzić o tej całej sprawie.Rozumiem panike i obawy ojca,ale czy na pewno były podstawy do takiej paniki?Jakiego rodzaju było to ugryzienie?Czy ktos wie?Czy jednak decyzja o oddaniu Szarmen nie była włąsnie pochopna?Zastanawiam się równiez,dlaczego Szarmen nie została wysterylizowana już dawno,czemu właściciele tak zwlekali z tą decyzją?Wydaje mi się,że to mogło wiele zmienić.Najlepszym przykładem jest Bona.Musze powiedziec,ze jej zachowania czasem były podobne do zachowan Szarmenki:każdy gość był wrogiem,nie lubiła dzieci i..uwaga..szczeniaków!jeśłi czegoś jej zabraniano,potrafiła ze złości dotkliwie ugryźc.Pamiętam ubiegłoroczna sytuację w Króliku.Jak pisałam w wielu topikach,jest tam sunia Sonia,która wówczas była małym,grubasnym i pociesznym szczeniolem.Bonka od początku była o nią zazdrosna i od razu zagięła na nia parol.Pewnego dnia wzięłam Sonię na ręce i tuliłam.Bonka pękała z zazdrości i nerwowo biegała wokół,usiłując podskoczyć i capnąc mała.Ponieważ nie pozwalałam na to z całej siły złapała mnie za rękę w nadgarstku i bolesnie ugryzła.Krew tryskała niemożliwe,a ból był potworny.Skarcilismy Bonę,ale oczywiście tylko słownie.Małpa zresztą wiedziała,ze zrobiła źle i usiłowała się podlizac,nie mówiąc jak się wstydziła.To było najbolesniejsze ugryzienie w jej wykonaniu.Dodam tylko,ze początkowo Bonka stała się postrachem kamienicy,ponieważ nie było sasiada,którego by "nie zaliczyła"O gościach nie wspomnę.Dzieci równiez usiłowała capnąć i to nawet niemowlaki.Mimo jej rozlicznych 'występów' ani przez moment nie przyszło nam do głowy oddawać ją do schroniska.A zauważyć należy,ze oprócz tego Bonka miała problem ogonowy i kreciołkowy,nie mówiąc już o zdrowiu,braku socjalizacji,załatwianiu w domu.Zastanawiam się zatem,jak zachowałaby się rodzina Rafała,gdyby trafiła im się Bonka?A przecież decyzję o adopcji podjęłi świadomie i odpowiedzialnie,wiedząc jaką Szarmen ma przeszłośc i jak się zachowywała.
Może trzeba było przeprowadzić sterylkę i włozyć więcej pracy w układanie Szarmen i uczenie jej określonych zachowan?
My włozylismy ogrom pracy,ale dzisiaj nie mamy żadnych problemów.Oczywiście Bonka pogania sobie za ogonkiem,ale dzisiaj robi to nie dlatego,ze jest zestresowana,tylko dlatego,że chce na nas wymusić zainteresowanie.Małpa zauwazyła,ze kiedy trzyma ogon ,zajmujemy się nią .Wpadła wiec na genialny pomysł:goni ogonek,a kiedy nie zwracamy uwagi,przybiegnie blizej i zaczyna sapac nad pod nosem.Skarcona,natychmiast daje noge i zerka co chwilkę,czy już moze powtórzyć przedstawienie.jest dzisiaj psem wesołym,witającym gości,wręcz zaczepia ich nachalnie domagając się zabawy i mizianek.Potrafi władowac się na kolana osobom,które widzi pierwszy raz w życiu.Bawi się ze szczeniakami,a co do dzieci..Geba,sama powiedz,bo widziałaś.
Coś mi się wydaję,że Szarmen nie poświęcano tyle uwagi,ile trzeba było.Nie chodzi mi tu absolutnie o to,że ją zaniedbywano,czy nie kochano,bo tego miała na pewno sporo.Chodzi mi o obserwację negatywnych zachowań i eliminowanie ich przeróżnymi metodami.Wiem to trudne i pracochłonne,ale konieczne.
I jeszcze jedno:małgosiu,moze Ty wiesz coś bliżej:podobno Szrmen biedactwo jest chora cieżko,ma białaczkę..Napisz coś o tym,może potrzebna kolejna pomoc?
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Racja. Szarmen raz wykazała się negatywnie i piłka padła- oddano ją. Mi się wydaje że dziewczyna nie została pogryziona, ale skończyło si ena strachu. Może dotknęla Szarmen w bolesnym miejscu, albo powróciły jakieś negatywne wspomnienia i Szarmen musiałą się jakoś wyładować... Nie wiem. Ale tak nagle wszyscy się dowiedzieliśmy że mają z nią problemy. a wczesniej- super pies... nie jestem pewna czy atak byl jednynym powodem... a moze Szarmenka sie znudziła tego się raczej nie dowiemy..,
Najgorsze ze dostala milosc a teraz znow musi cierpiec...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Edyta napisał:
I jeszcze jedno:małgosiu,moze Ty wiesz coś bliżej:podobno Szrmen biedactwo jest chora cieżko,ma białaczkę..Napisz coś o tym,może potrzebna kolejna pomoc?

Edyta - skąd masz taką informację?
Z tego co wiem - Szarmenka właśnie zdrowiem tryska...

Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że usłyszałaś o Szancie Doroty - ale Szantinka na razie ma tylko takie złe przypuszczenia i wierzymy, że się myli...
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Małgosiu,może sie pomyliłam,dlatego chciałam wyjasnić.Ostatnio zyję w okropnym mętliku i nie zawsze dobrze zrozumiem.Uff,odetchnęłam,że Szarmuś jest zdrowa!
Ubolewam bardzo nad faktem,że sunia znów w schronisku,ale niestety niewiele na to poradzę.MadziA ma rację,to chyba była zbyt pochopna decyzja,a okoliczności nie do końca jasne.Nikogo nie kamienuję,ale wiem,że ja bym się nie poddała,a na pewno nie oddałabym psiaka z powrotem do schroniska.Mój mąz twierdzi,że wolałby Bonke uśpic,gdyby zaszła drastyczna potrzeba,ale nigdy,przenigdy nie oddałby jej do schroniska.Inna sprawa,ze Bona jest głupia za swoim Panciem.To cały jej świat,reszta to tylko konieczne dodatki. Jak mozna by było pozbyć się tak wiernej,kochającej i przywiązanej istoty?Eh,zdegustowana jestem coraz bardziej..Ludzie robią się coraz gorsi i wydaje mi się,że deklarowanie miłości do zwierząt to tylko słowa,a przy najmniejszej porazce wychodzi naga prawda.
Oby Szarmuś znalała ciepły domek!
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

No ale teraz to już chyba nie ma co gdybać- stało się i nic tego nie zmieni. Szarmen znów jest w schronisku- i to najbardziej boli. A co do oddania- nie raz takie rzeczy zdarzały się niestety... Ale trzeba wierzyć, że Szarmen trafi wreszcie do jakiś wspaniałych ludzi
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Nie chce wcale bronic Rafala ale sama wiem ze obawy o dzieci przesadzily o tym ze wzielismy szczeniaka a nie schroniskowca.
Czlowiek niestety przedklada swoje szczenie nad wszystko i chyba tylko dlatego staram sie zrozumiec faceta. Moze to wplyw zony (w wiekszosci przypadkow ataku na lini pies dziecko to kobiety nakazywaly oddac psa)
Wydaje mi sie ze Rafal powinien dokladnie opisac cala sytuacje z Szarmenka i w sumie zadbac o to by trafila do kochajacego domku a nie pozbyc sie problemu skazujac ja na zapomnienie w schronie.


Ostatnio zmieniony przez geba dnia Pią 8:55, 31 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szarmen
rafigdy


Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów


Siedzę, czytam i płaczę. I nie wierzę w to, co czytam. JAK MOŻECIE WYDAWAĆ OSĄDY BEZ POZNANIA CAŁEGO ASPEKTU SPRAWY, BEZ WYSŁUCHANIA TEGO, CO MIAŁBYM DO POWIEDZENIA?! No jak?! Poświęcalismy Jej za mało uwagi, spanikowaliśmy po jednorazowym wyskoku, po jednorazowym ataku, wiążecie to z Julką, wydaje sie Wam to dziwne? Jak tak możecie? Jakie, poza Małgosią i Ewą, macie prawo nas osądzać? Pytam jakie? Płaczę...
Nie wiem, czy macie dzieci. Nie wiem, w jakim te dzieci są wieku. Nie wiem, jakie macie psy. Nie wiem, jak jest przeszłość tych psów. Nie wiem i dlatego nie odważyłbym się wydać osądu, gdyby komukolwiek z Was coś takiego sie przytrafiło.
Ola straciła dwie górne jedynki. Na Jej małym nosku znajduje sie blizna, która najprawdopodobniej zostanie Jej do końca życia. Jak widzi psa, chowa się za mnie bądź za Ingę. W panicznym strachu próbuje uniknąć kontaktu z jakimkolwiek psem. W panicznym strachu, trzęsąca,z histerycznym krzykiem uciekła po ataku Szarmusi na ręce Ingi. Prze parę godzin nie mozna Jej było uspokoić. Całą noc nie spaliśmy po tym wydarzeniu.
Nie śpimy do dzisiaj. Z tęsknoty, z miłości, ze świadomością, że Szarmuś do nas nie może wrócić.
Wiele razy po zdarzeniu wybierałem się do schroniska. Nigdy nie doszedłem...Dlaczego? Dlaczego...Tylko Ci co kochają psy, mogą odpowiedzieć na to pytanie...
Oddalismy Szarmen bezpośrednio po wydarzeniu. Była niedziela. Wieczór. Wiedzielismy, po obserwacji zachowania Oli, ze musimy oddać psa jak najszybciej. Gdzie? Znajomym, którzy maja małe dzieci jak my? Ktos napisał - uspić. Nawet tego nie skomentuję...
Jedyna myśl: schronisko w Sopocie, tam skąd wzięlismy Julkę. Czy ktoś z Was oddawał kiedys kochanego psa do schroniska? Nie życze tego nikomu, nikomu...
Małgosia ma do nas zal o brak natychmiastowego powiadomienia. Ma rację. Calkowitą. Do dziś jestesmy w szoku po tym wydarzeniu, a przez pierwsze dni nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy, świat nam się zawalił pod nogami, drugi raz z rzędu...Najpierw Julka, teraz Szarmen...Nie wiedzielismy co robić...
Jak możecie oceniać nasze postepowanie w ciągu całego roku z Szarmen. Czy ktoś z Was adoptował psa znajdujacego się w takim stanie? Czy ktoś z Was jechał przez pół Polski po psa, którego pokochał na podstawie zdjęcia i opisu? Czy ktoś z Was wziąłby taką odpowiedzialność na swoje barki? Czy ktos podjąłby się nauki dorosłego juz psa życia od początku? Nie pytam po to żeby podktreślac jakiekolwiek zasługi. Nigdy nie miałem zamiaru czegoś takiego napisać. Ale mnie zmusiliście. Niestety, musieliśmy wybrać pomiędzy dwoma skarbami. Niestety...
Nie będe udowadniać, że nie jestem wielbłądem. jest mi po prostu strasznie przykro. Nie dość, że spotkała Nas wszystkich tragedia - nas, Olę, Szarmuś, to jeszcze....heh...brak mi słów...
brak słów...
Zobacz profil autora
Re: Szarmen
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

rafigdy napisał:
Wiele razy po zdarzeniu wybierałem się do schroniska. Nigdy nie doszedłem...

Rafał - i nie idź tam.
Pomijając ból jaki sprawi to Tobie - lepiej żeby Szarmenka nie przypominała sobie o Was. Będąc w schronisku i tak co dzień spotykają ją stresujące rzeczy, zdarzenia - ale ma to wszystko już jako-tako poukładane, jej życie ma już mniej więcej stały rytm. Wasze pojawienie przypomni jej o tęsknocie...

Dziewczyny, które opiekują się tam Szarmenką, kierownictwo i pracownicy - to dobrzy ludzie. Wiem, że zrobią wszystko co w ich mocy, żeby Szarmuś trafiła do odpowiedniego domu.
Wiola, od której mam szarmenkowe wieści, napisała ostatnio m.in. tak: "Bardzo polubila ja nasza pani prezes TOZu (podobno rozmawialyscie) i pani Krysia, ktora w niedziele przywiozla jej domowy rosol."
To właściwie jak u nas, w Wieluniu


Postaramy się z Amie i Mantis jak najszybciej umieścić ją na allegro, zrobimy podstronkę - może to wszystko pomoże znaleźć Szarmence nowy dom.

Na pewno nie zrobi tego wzajemne wypominanie sobie kto i co zawalił, jak mógł postąpić, a czego nie zrobił. Stało się.

Więc zanim Wasze emocje wezmą górę - zastanówcie się, bo tutaj odsyłam osoby mogące Szarmen zaoferować dom lub w jego poszukiwaniach pomóc. Wzajemne przepychanki jedynie chętnych odstraszą
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ja tylko tak na przyszłość, bo czasu nie cofniemy - bo pewnie jeszcze zdażą nam się różne wątpliwości co do ludzkich działań. Pomagają jednak informacje ze źródła, bo wtedy nie trzeba sobie domysłów tworzyć. Nie ma co czekać z wjaśnieniami to ludzie ne będą sobie dopowiadać faktów...a tak skoro nic nie wiadomo to nie ma co się dziwić, że sami produkujemy wyjaśnienia...
Tak czy siak opinia, ocena, są subiektywne i nie trzeba się z nimi ani na nie godzić. Ludzie mają różne poglądy na te same sprawy.

Trzymam kciuki za Szarmen...wierzę,że może mieć swój dom.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Teraz już wszystko wiemy. Jak czytaliśmy wczesniej, ciągle forumowiecze szukali wiadomości o Szarmen i dlaczego poszła. Dlatego mielismy rozne domysly,nie dla tego by komus przykrosc zrobic. Zauwaz, ze teraz, jak juz wiemy co sie stalo- nie napadamy. Po kazdym psie zostaje bol...
Gdybysmy wczesniej wiedzieli co tam się zdarzylo- nasza reakcja bylaby inna...
Zobacz profil autora
Szarmenka dostała kolejną szansę od losu - trzymamy kciuki!
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu