Pusia - malutka, cudna, czarna sunia

pajunia napisał:

Wiesz, ja dziele ludzi na tych psiowych i reszte swiata, ktora notabene, mnie nie interesuje.
Ci, co nie maja takich ogonkow w domu, w lozku, przy talerzu, na kanapie, nawet przy korzystaniu z toalety, sa w moich oczach bardzo biednymi ludzi, duchowo biednymi. Wspolczuje im, i radze kazdemu, zmienic sposob myslenia. Ile radosci, milosci, targania nerwow i wspanialego zycia, takie male i duze ognki wnosza . Nie wyobrazam sobie zycia bez nich, zreszta, jak z pewnoscia kazdy z Was.
Jakze ubogie jest zycie bez czworonogow.

Oj jest ubogie i to starsznie i na miejsce pozegnanego i oplakanego przyjaciela

pojawia sie nowy psi ogon nie po to by zastapic bo tego sie nie da ale po to by cieszyc calym soba. My z racji posiadania ludzkiego narybku staramy sie oswajac nasze pociechy z ogonami uczyc ich od samego poczatku i uczulac na psia niedole (nie tylko psia) i widze ze moje pociechy sa bardzo czule na tym punkcie sa jakby doroslejsze niz ich rowiesnicy ktorzy chowaja sie bez futrzanego przyjaciela. Bo mimo mlodego wieku Aneczka - prawie 7 lat musi dbac by w psiej miseczce byla woda i czasami idzie z Jurkiem na spacer. Tasza niestety urosla (

) i teraz Aneczka lata za nia jak latawiec

geba- Jurek to pies, z ktorym sie na spacer idzie, czy jakas meska, czlowiecza istota, ktora wychodzi z psem ?

A Tasha? to kto pies, czy czlowiek?
przepraszam za glupie pytanie, ale juz sie gubie w tych konfiguracjach .

pajunia napisał:

...Jurek to pies (...)czy jakas meska, czlowiecza istota, ktora wychodzi z psem ?

A Tasha? to kto pies, czy czlowiek?....

Przepraszam, ale o mało się nie rozpadłam ze smiechu

Aneczka napisał:

- prawie 7 lat musi dbac by w psiej miseczce byla woda i czasami idzie z Jurkiem na spacer. Tasza niestety urosla (

) i teraz Aneczka lata za nia jak latawiec

Aniu, ja naprawde nie wiem, kto z kim na spacer idzie. Gemba pisze, ze czasami Anmeczka idzie z Jurkiem na spacer, czyli kto jest Jurek? pies czy czlowiek?
Tasza urosla, kto jest Tasza- pies, czy czlowiek?

Mam kolezanke, ktorej sunia nazywa sie pani maier ( Frau Maier) i jak sie ludzie smiesznie patrza, gdy ona wola- pani maier do nogi. Hm. Moze kochana gemba mnie oswieci, abym glupot nie pisywala.

hehe a co za różnica czy z człowiekiem czy z psem na spacer.... wszytsko podobne

Ależ pajuniu, nie ma się czym przejmować - ja też kiedyś nie mogłam się połapać dlaczeo irma idzie na spacer z irmą - do tej pory jakoś mi dziwnie jak to czytam

A Twoje zagubienie po prostu mnie rozczuliło.
Jurek to jamniś, a Taszka to szczeniaczek o rozmiarach ponadnaturalnych

a ten ponadnaturalny szczeniaczek to jakaś rasa, że tak wyrósł? Czy mieszanka wielkich psów?

Pajunia tak jak juz wyjasnila Anna to Jurek to moj kochany jamnik 2 latek to ten maly czarny zboj ktory tak soba zauroczyl ciotke Szantine ze zapragnela rowniez miec w domu takie cudo stad tez nastal u Szantiny Drops. A Tasza to psie dziecko miks bouviera i kaukaza z tym ze wg wszelkich znakow na ziemi blizej jej do bouviera czyli do tatusia niz do mamusi.
Wszystko o moich ogonach znajdziesz w 2 topikach jeden w galerii http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=84&start=0 tam jeszcze z nami byla najukochansza sunia Barcelonka ktora niestety odeszla w pazdzierniku i w naszych zwierzakach http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=117&start=0
I jeszcze co do oswiecania ja jestem GEBA (sa to 4 pierwsze litery mojego panienskiego nazwiska Gebauer) i stad moj nick a nie od czesci ciala choc wiele osob uwaza ze to ma byc Gęba

geba napisał:

Pajunia tak jak juz wyjasnila Anna to Jurek to moj kochany jamnik 2 latek to ten maly czarny zboj ktory tak soba zauroczyl ciotke Szantine ze zapragnela rowniez miec w domu takie cudo stad tez nastal u Szantiny Drops. A Tasza to psie dziecko miks bouviera i kaukaza z tym ze wg wszelkich znakow na ziemi blizej jej do bouviera czyli do tatusia niz do mamusi.
Wszystko o moich ogonach znajdziesz w 2 topikach jeden w galerii http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=84&start=0 tam jeszcze z nami byla najukochansza sunia Barcelonka ktora niestety odeszla w pazdzierniku i w naszych zwierzakach http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=117&start=0
I jeszcze co do oswiecania ja jestem GEBA (sa to 4 pierwsze litery mojego panienskiego nazwiska Gebauer) i stad moj nick a nie od czesci ciala choc wiele osob uwaza ze to ma byc Gęba

teraz to juz sama do siebie rechotalama jak zwariowana. Te tlumaczenia sa cudowne, tak rozbrajace w swojej prostocie , ze mi lzy pociekly ze smiechu. Ja rowniez bylam przekonana o pochodzeniu Twojego nicku, jako slawentnej czesci ciala.

przepraszam nie chcialam Cie uraziic. A za watki dzis wieczorem sie wezme i bede oswiecona na temat Jurkow , Taszek etc. I obiecuje, tego bledu juz nigdy nie powtorze.

Pajunia alez ja sie nei gniewam i nie urazilas mnie juz przywyklam do tej mojej przyslowiowej "gęby" ale powiem Ci w sekrecie iz z nazwiskiem mialam same problemy poniewaz bylo to nazwisko czysto niemieckie - korzenie rodzinne gdzies tam siegaja. Nazwisko Gebauer wielu przyprawialo o niestrawnosc a zupelnie nieliczni potrafili go przeczytac normalnie bez bledu. Zacinali sie po 4 literce i konczylo sie na Geba i tak przylgnelo i zostalo.

geba napisał:

...z nazwiskiem mialam same problemy poniewaz bylo to nazwisko czysto niemieckie - korzenie rodzinne gdzies tam siegaja. Nazwisko Gebauer wielu przyprawialo o niestrawnosc ...

He he Geba skad ja to znam, te same korzenie te same problemy :-) Mozemy sobie przybic piatke :-)

Blink no to 5 tka

czyzbyscie byli spowinowaceni,, jakies wspolne korzenie rodzinne?
Pusie to tez bardzo interesuje, co tam ciotki i wujkowie wspolnego maja?

Raczej nie laczy nas nic poza niemieckimi korzeniami. Moje nazwisko - Hendrych tez wywodzi sie ze strony niemieckiej a dokladnie moj pradziadek wyemigrowal do PL spod Lipska.

Moja rodzinka miala jakies wlosci pod Monachium dziadek jako mlody chlopak wcielony do armi niemieckiej nie godzil sie z pewnymi sprawami i zdezerterowal na terenach Polski. Ponoc pozniej sie ukrywal i szwendal po Polsce nie znajac jezyka i jakos trafil w okolice Krakowa a dokladnie do wiochy pod Tarnowem gdzie juz zaopiekowali sie nim rodzice moje babci i tak sie zaczela historia ciezkiego nazwiska