Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Fantastyczne ... i wzruszające
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Nie ma jak zielona przestrzeń i stadko szalejące do woli
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

I znów łzy, ale łzy szczęścia...
Czy Kubuś zostanie u Ciebie
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


A tu jszcze jeden " cukiereczek" pusiowy, najpiekniejsze Pusiatko swiata ( niech tylko ktos sprobuje zaprzeczyc).



Ja Wam , wieluniakom do konca zycia bede za Pusiaczka wdzieczna.

Jesli chodzi o Kubusia, to jestem w wielkiej rozterce. Z jednej strony nie chcialabym go nigdy oddac, z drugiej strony mialabym 5 psow. Kubus bedzie bardzo duzy. Czy dam rade z tyloma?
Nie wiem, co robic. Kubus narazie ma zaufanie tylko do mnie, mnie kocha i ufa mi bezgranicznie, chodzi caly czas bez smyczy, nie oddala sie dalej niz 5 metrow, gdy zawolam, zawsze przychodzi. Natomiast innych ludzi sie jeszcze bardzo boi, nie mam prawa tej ufnosci do mnie zniszczyc, gdy znajde nawet najlepszy domek, to nie wiem, czy nie zniszcze jego psychiki i zaufania do ludzi. Ja jestem dla niego ta mama, do mnie sie tuli, pozwala sie piescic i miziac. Ale do nikogo innego sie nie zblizy. Naprawde nie wiem, co zrobic.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

A może po mału chłopaka zacząć uczyć, że inni tez moga być w porządku.A moze po prsotu trzeba mu trochę czasu, tylko im więcej czasu spędzi z tobą tym potem będzie mu trudniej.Oj nie łatwa sprawa, nie łatwa.
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Do mnie przychodzi sporo ludzi, gosci, sasiadek, kolezanek. Biore go wtedy na rece, na kolana, jest przez innych miziany, dostaje slodycze psiowe, ale to nic nie pomaga. Gdy ktos inny go mizia, on caly sztywnieje, glowe mi na ramie kladzie i caly dygocze. On musial miec straszne przejscia, nie wiem, co bylo. Ale nie ufa nikomu i sie panicznie boi. Za to psy uwielbia, kazdego chce witac i z kazdym sie bawic. I jest naprawde bardzo kochany, ale bardzo szybko rosnie i juz prawie go podniesc nie moge. On nawet u mnie za dlugo na kolanach nie chce siedziec i byc miziany. Po paru minutach ucieka. Czyli jeszcze nawet do mnie jest skeptyczny. Nie wiem, jak mam dalej postepowac.
Zobacz profil autora
apla
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 895
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Świebodzice

Obawiam sie, ze pomimo wielu próvb on tylko Tobie będzie ufał... takie maleństwo, a tyle już musialo przeżyć w swoim króciótkim życiu... tak mi go żal...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

O rany! Moja cudna otomanka!
Może dzięki Kubusiowi zgubi te kilkanaście zbędnych kilogramów

No a gdzie Ty biedna sypiasz, skoro psy Ci łóżko zabrały?



A wg mnie Kubuś ma szanse i to wielkie na zdobycie tego zaufania do innych. I możesz Dorotka po prostu rozglądać się za dobrym domem, takim najlepiej - jak u Ciebie - z psami i ogrodem. Nie znajdziesz - to zostanie ale 5 psów to sporo, zwłaszcza, że Ty podróżujesz, to się problem robi. Zresztą - sama wiesz najlepiej.

I sama mówisz, że przez pierwszy tydzień siedział za kanapą. Potrzebuje czasu by się do człowieka przyzwyczaić i jeśli taki się znajdzie i u Ciebie (ale nie w Twoich objęciach, bo to go mobilizuje do większego strachu, tuląc go upewniasz go w tym, że TYLKO Ty jesteś bezpieczna, a cały świat jest zły...) mógłby tego swego nowego człowieka przez jakiś czas poznawać, a potem się przeprowadzić.

I - jeszcze raz - dla jego dobra, nie tul go gdy ktoś chce go pogłaskać, a raczej chwal bardzo, jak inny człowiek będzie go dotykał, ale na podłodze.

Wiem niestety co mówię, bo w ten sposób wyrobiłam u mojego Supła lęk przed wystrzałami Pocieszałam go i nie zauważyłam, że on się w tej swojej fobii pogrąża...
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


O rany! Moja cudna otomanka!
Może dzięki Kubusiowi zgubi te kilkanaście zbędnych kilogramów



Ciociu Malgosiu, bez przesady, tak ciezko pracowala Pusia nad swoimi kilogramami, a Ty ruck, zuck i gubic jej kazesz. Ale tak na serio, ona juz rzeczywiscie lzejsza sie zrobila, od kiedy Kubus jest u nas.
A rady kubusiowe- bede sluchala, jak piszesz, to ten sam blad u mojej Paji zrobilam z wystrzalami. Tez ciagle tulilam i masz racje, nie pomyslalam, ona wciaz sie panicznie boi np. Sylwestra.
Ja wiem tez, ze Kubus zostac nie moze, bedzie bardzo duzym psem, ja sie absolutnie nie wyrobie z wszystkimi. Juz dzisiaj, gdy gosci mialam, to wzieli go na rece i glaskali, to sie juz nie wyrywal, ale tez nie sztywnial, nadzieje mam,musze miec.
Dzieki za porady.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

A proszę bardzo W poradach to ja dobra jestem, gorzej z praktyką i własnymi ogonami

No dobrze - może z lekka przesadziłam z tą otomanką Zresztą - Aśka na pewno będzie zachwycona pusiową linią - prawda Asia?
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Kochani ,Pusia jest biedniutka, strasznie mi jej szkoda, Kubus ja wykancza.
On rosnie jak na drozdzach, jest juz dwa razy wiekszy od Pusiaka i ja maltretuje. Ale co dziwne, ona chyba jakas masochistka jest, gdyz jej sie to podoba, no i nie pozostaje dluzna. Na lakach ., na spacerach to moge sie pokladac ze smiechu, gdy one sie gonia. Pusia ma taki speed, ze zaden pies jej nie dogoni, Kuba tez nie. Ale zawsze rezygnuje, a ona pare metrow przed nim stanie i mu na nosie gra. On sie wkurza i znowu za nia i tak w kolko. Mam ubaw z tymi " potforkami" A potem , albo Pusia mu nogi podgryza, albo Kuba Pusi w ogon sie wczepia. Ona piszczy, ja krzycze . Ach, ja chyba calkiem nienormalna jestem, 5 psow na spacerze, 5 misek, ktore trzeba jednoczesnie napelnic i do " stolu" podac, a mnie sie to jeszcze podoba.

Caluje wszystkie ciotki i wujkow od Pusiaczka, do zyczen dolaczaja sie pozostale ogony.
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Otomanka Cudny Pusiaczek. I jeśli biega jak sprinter, tzn., że nie jest wcale za grubiutka
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


chcialabym jeszcze krociutko dodac, gdyz wciaz zapominam. Pusiaczka lapka jest juz dawno w calkowitym porzadku. Obylo sie bez zadnego leczenia, po prostu przez to niestrudzone bieganie Pusiaczka, miesnie sie tak wzmocnily , ze ta nieszczesna rzepka kolanowa sie mogla umocnic, juz sie nie przesuwa i Pusiak zamaszyscie na 4 lapkach zachrzania jak maly samochodzik.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Pajunia - wieści o łapce pusiakowej to miód na moje serce I nadzieja dla innych psów, bo niestety takich "połamańców" to na naszej ścieżce los stawia sporawo
Zobacz profil autora
pajunia
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 15 Sie 2005
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów


Malgosiu, Pusia to jest prawdziwa cholernica. Zawarla blizsza znajomosc z policja. Otoz trzy dni temu ten diabel rogaty, namowila moja Paje i obie zwialy na spacerze. Dwie godziny te wiedzmy szukalam i nie znalazlam. Pojechalam do domu, gdyz nie mialam przy sobie komorki i na policje zadzwonilam. I co sie okazalo, ten diabelek jest juz zaaresztowany i siedzi w wiezieniu. A Paje zawieziono do schroniska. Taki wstyd i hanba.
Na policji odebralam Pusiora wstretnego, zagrozilam,ze ja nastepnym razem tam zostawie. Ona wszystkich tam rozbawiala, pozwalala sie miziac.Ale gdy mnie zobaczyla, to z radosci prawie zwariowala, tak sie cieszyla. No i co, ma przekichane, gdyz teraz wieksza czesc spacerkow na smyczy chodzi, co prawda takiej 10 metrowej, ale jednak. I ma za swoje, gdyz przed Kubusiem nie moze uciec. A ten ja zamecza.
Zobacz profil autora
Pusia - malutka, cudna, czarna sunia
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 10 z 11  

  
  
 Odpowiedz do tematu