O pięknej Katii vel Kiarze i jej synku Bazylim :) |
MałGośka
Adminka
|
Piękna Katia jest już w swoim własnym domku Udało się to dzięki naszym wspaniałym zwierzomaniaczkom Szantinka doprowadziła do wirtualnego "spotkania" Katii z jej nowymi ludźmi, a Chip z TZ-tem suńkę dziś wracając z wystawy w Częstochowie dowieźli do jej domu w Warszawie
W ogóle dużo się dziś działo. W odwiedziny do schroniskowych wieluniaków przyjechała nasza wiata z monolith'em, potem Chip zabrała Katię, a na koniec p. Krysia zawiozła w objęcia Szantinki będącej również na wystawie w Częstochowie - synka Katii Bo nasza Dorotka nie tylko Katii dom znalazła, ale i jej dziecku Więcej muszą już same dziewczyny napisać, bo wiem tylko tyle, że synuś podróż pokonywał spokojnie, wręcz za spokojnie aż Szantina sprawdzała czy psie dziecko... żyje Psia mama natomiast nie tylko nie chciała do autka dać się "zapakować", ale i w trakcie podróży dała nieźle Chip'owi popalić Acha - maluszek będzie mieszkał u studentki, której rodzice mają domek z psią damą. Dlatego właśnie wybrany został chłopak, żeby w trakcie zapewne częstych wizyt rodzinnych dobrze się stadko między sobą dograło Katia natomiast ma być - jak na ONka przystało - stróżem swego domu i ludzi. I psiego kumpla jak dobrze kojarzę Tyyyyyyle szczęścia. Ach Dziewczyny - do pisania! (Acha, Szantinka - jeśli maluszkowa pańcia będzie miała możliwość pojawiania się tutaj to możemy mu założyć oddzielny topik, jeśli jednak nie - to wieści mogłabyś tu wstawiać. Jak myślisz?) |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
A ile dzieciaczków Katii zostało w schro? Bo jakoś tak nieszczególnie szczegółowo o nich pisałaś, MałGosiu.
|
||||||||||||||
|
Szantina
Zwierzoświr
|
Jesteśmy
Maluszek ,który uzyskał dumne imię Bazyli(Bazyl) wylądował szczęśliwie w objęciach swojej pańci Iwony.Zadne,ale to żadne zdjęcia nie oddadzą jej miny....zakochała się w pierwszej sek. Narazie nie ma netu,ale będę z nią w ciągłym kontakcie i ....już wprosiłam się na ''kontrolę poadopcyjną'' A podziękowania za znalezienie domków nie należą się mnie ,tylko mojej serdecznej koleżance,która wiedząc co robię po pracy poprosiła o pomoc.A ja ....ja się cieszę,ze się wszystko udało. Czipku - ja cię ozłocę PS.Zaraz zgram zdjęcia Bazylka i podeślę gdzie trzeba. |
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Szantinko Chip koleżanko Szantinki
Katiu, Bazylku, wszystkiego najlepszego w nowym, szczęśliwym już życiu |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
A ja już wczesniej wszystko wiedziałam!
I jakze się cieszę,ze nie zdązylam zostać wirtualna opiekunką Katii.Mam nadzieję,ze nowi wlaściciele zakochaja się w niej tak jak ja-od pierwszego wejrzenia.To,ze synuś jest juz kochany wynika z wiadomosci szantinki.Suuper!I fooootki proszę |
||||||||||||||
|
Justyna
Zwierzofan
|
Strasznie się cieszę! Wspaniała robota dziewczyny! Powodzenia w nowych domkach zwierzaki!
Myślę, że tutaj o adresówkach nie muszę wspominać, Szantina na pewno załatwiła to za mnie |
||||||||||||||
|
Szantina
Zwierzoświr
|
Maluszek dostał wieluńską adresówkę.
Z najnowszych wiadomości - dostałam sms-ka ''mały ma się dobrze, na wejści zrobił kupkę,polatał po mieszkaniu,dostał jeść i ...poszedł spać'' |
||||||||||||||
|
Mantis
Adminka
|
Podobno to najważniejszy dzień w moim życiu... ktoś mi powie dlaczego on niby taki ważny?
Och, jak miło się przytulić... Ona mnie chyba kocha Ach Żegnaj zły świecie! Mam SWOJĄ Iwonkę! I jestem Bazyl, ha |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Och Bazyl Ale masz fajną Iwonkę!
|
||||||||||||||
|
Amie
Adminka
|
Strasznie, strasznie się cieszę Trzymam kciuki za nowe życie (życia dwa ) i ogromne dla Szantinki i Chip
A Bazylek uroczy |
||||||||||||||
|
MadziA
Zwierzofan
|
super
|
||||||||||||||
|
Anna
Moderator
|
Bazyl jest cuuudny...Super, ze ma swoją Iwonkę mam nadzieję, że Iwonka Bazyla wypierze, bo tak smierdzącego szczeniaka dawno nie miałam na rękach
|
||||||||||||||
|
Chip
Zwierzoamator
|
Ja teraz tylko na chwilę, bo siedzę w pracy i nie mogę za długo byc na forum.
Katia prawdopodobnie będzie się nazywała Kiara. Popalić nam dała tylko przy wsiadaniu i potem trochę na początku drogi - była poprostu niespokojna, przerażona, koniecznie chciała przejść do przodu, a Trojka ją obwarkiwała. Ale po spacekru w lesie Kiara się uspokoiła, zapoznała lepiej z Trojką i już bez większego problemu wsiadła na dalszą drogę. Z przekazaniem suni nowym właścielom też było trochę bałaganu, ale opisze wieczorem. Zdjęcia mam tylko z zabierania z Wielunia, bo potem przy przekazywaniu już nie bardzo wystarczyła czasu. |
||||||||||||||
|
Chip
Zwierzoamator
|
Pożegnanie Bazylego ze schroniskiem - ostatnie spojrzenie i Bazyli rozpoczyna swą wielka podróż
Kiara też żegna sie ze schroniskiem: Popatrzę na nie jeszcze raz ale czy ja aby na pewno dobrze robię może jednak wrócę a może jednak nie wrócę a może jednak nie wsiądę a może się namyślę, no dobra spróbuję Kiara tak wahała się dłuższy czas, była biedactwo tak zestresowana, że aż się posiusiała z tego zdenerwowania. Trzeba było ja wsadzić do samochodu prawie na siłę. W drodze Kiara cały czas kręciła się, drapała to w szybę, to w bok samochodu, to usiłowała przejść do przodu, to właziła na plastikową skrzynkę, która stała obok niej, spadała z niej i tak cały czas, była bardzo niespokojna. Tak gdzies po 20-30 kilometrach zatrzymaliśmy się w lesie na mały spacerek, sunia przebiegła się z Witkiem, trochę z nim pospacerowała, potuliła się, zapoznała się z Trojką, nabrała zaufania i ... sama juz wskoczyła do samochodu (trzeba by lo tylko lekko pomóc postawić w samochodzie przednie łapy, reszta sama wskoczyła. Ruszylismy uważnie obserwując dalsze zachowanie suni, Kiara zakreciła się, ułożyła i przysnęła . Do Nowego Dworu dojechalismy juz bez większych sensacji, zadzwoniliśmy do dziewczyny, która miala ją od nas odebrać i okazało się, że ona nie może osobiście po Kiarę przyjechać (niespodziewani goście), więc przysyła po Kiarę narzeczonego i brata. Fajnie, tylko panowie pokręcili dworce i miejscowości - bylismy umówieni w Nowym Dworze Mazowieckim przy stadionie obok stacji kolejowej, a oni pojechali owszem na stację ale do Modlina. Zdzwanialiśmy się, podalismy jeszcze raz gdzie czekamy, no i panowie zaczęli szukać (oni Nowy Dwór Mazowiecki znają tak jak ja, czyli wcale ). Dotarli do stacji. ale po drugiej stronie dworca , gadalismy przez telefon, stojąc po dwóch stronach tego nieszczęsne dworca i wreszcie trafili jadąc na azymut czyli na takie wysokie lamy stadionowe (bo my cały czas bylismy tuz przy stadionie sportowym, zreszta jednym w mieście). W sumie czekaliśmy na nich 45 minut, za to psy (Kiara i Trojka) spokojnie się wyspacerowały. Panowie dojechali, wzięli wszystkie papierki, no i zaczęło się przekonywanie Kiary żeby wsiadła do ich samoachodu, ale ona nie miała takiego zamiaru, przykleiła się do Witka i nierozumiła po co ona ma iść z tymi facetami, przecież ona już ma swojego faceta Brat nowej właścicielki przekonywał ją, opowiadał, że tam czeka pańcia, że on specjalnie pozyczył piłę, żeby zrobić jej osobistą budę, ale ona nie chciała porzucić Witka. Znowu trzeba było na siłę sunię wsadzić do samochodu i Kiara odjechała, ogladając się na nas. Na pewno będzie jej w nowym domu dobrze, będzie miała własny teren do pilnowania. Przy tym całym zamieszaniu zupełnie zapomniałam o zrobieniu zdjęć, więc są tylko te z ostanich chwil Kiary w Wieluniu. Mam nadzieję, że Szantina będzie miała wieści z nowego domu Kiary i nam przekaże jak się suni wiedzie. Kiara zasługuje na wszystko co najlepsze, bo tak łagodnego i spragnionego miłości. czułości ogona to poza moja Ronką juz dawno nie widziałam. Tyle relacji ode mnie. |
||||||||||||||
|
O pięknej Katii vel Kiarze i jej synku Bazylim :) |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.