Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Jola-Błękit
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 701
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rusiec woj.łódzkie

Tylko MałGośka nie próbuj tych biegających po Twojej ulicy psów przygarniać i dokarmiać bo znowu będzie to przeliczone na chęć zysku- przestrzegam!
A skoro obecnie jest taka sytuacja w Wieluniu, to może troskliwe koleżanki uwierzą choć raz MałGośce i zgłoszą sprawę gdzie i komu trzeba a bezdomne psiaki znajdą chociaż ciasny i paskudny kojec na terenie schroniska miejskiego? Przecież cały czas chodzi tylko o dobro zwierząt i zawsze można napisać pismo do UM i czekać cierpliwie na odpowiedź.Ciekawe co na ten temat napisałby pan Kluska...
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

MałGośka, wieści o Clydzie posiadałaś od Pani Krysi i Pracownic - nie chodziłaś do schroniska?

Przyjmujecie setkami psy z kilkudziesięciu gmin z terenu nieomal całej Polski, ale to oczywiste - za te psy gminy płacą.
Za te psy, które "obecnie krążą wręcz tabunami po Wieluniu" nikt Wam niestety żadnego srebrnika nie da, więc Was one nie interesują.

Może wiesz, kto te tabuny psów do Wielunia sprowadza i kto je w Wieluniu wypuszcza?
Bo widzisz - są tacy, co twierdzą, że wiedzą, ale ja im nie uwierzę, dopóki sama nie sprawdzę.
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

AnJa napisał:
ble ble ble


Nawet nie ma co komentować.
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Jola-Błękit napisał:
No przecież obie Panie - znacie świetnie odpowiedź


Twoje wyzłośliwianie się , Jolu, niczego nie wyjaśnia. Najwyżej tylko to, że bardziej chodzi Ci o dobre imie Twoich przyjaciól, niz o psy.
A już najmniej o wyjasnienie, jaka jest prawda.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

W dniu 29 grudnia 2008 r.
MałGośka napisał:
AnJu, no niestety nic ponad to co napisałam nie wiem Kojarzę jedynie, że w tym czasie kilka ON-kopodobnych psiaków znalazło domki, a nowi ludzie Clyde'a nie mają telefonu. I na sto procent zmienili mu imię


Dobrze wiesz MałGośka, że ja lubię telefonować, a i sprawdzać różne wersje także, więc na wszelki wypadek napisałaś w grudniu, że "nowi ludzie Clyde'a nie mają telefonu".
Tego też się dowiedziałaś od Pani Krysi i Pracownic?
Wówczas w grudniu wciskałaś mi kolejny matrixowy kit, który próbujesz wciskać mi teraz nadal, ale na mnie matrix już nie działa.

Blink i MałGośka Wasz cynizm w obliczu śmierci Psa Clyda, w obliczu zaginionych setek psów, które mieliście Wy oboje pod swoją opieką jest obrzydliwy.

Pytam: w jaki sposób umarł Pies Clyde?

Pytam: co się stało z setkami psów, które odbieraliście hyclując po kilkudziesięciu gminach?

Gdzie są te psy
Zobacz profil autora
Czarnuszka
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Prawda...

Każdy tu z obecnych przedstawia ją ze swojej strony.
A PRAWDĄ,tą najistotniejszą jest fakt psiego cierpinia.../ujętego tu w liczbach/

Przepraszam Was ogonki za to,że jestem jednym z ludzi...
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Słowa przeciw słowom, a kwitów czy dowodów na śmierć psa nie ma.
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Czarnuszka napisał:
Prawda...

Każdy tu z obecnych przedstawia ją ze swojej strony.
A PRAWDĄ,tą najistotniejszą jest fakt psiego cierpinia.../ujętego tu w liczbach/


Że co prosze? Jakie cierpienie - poprosze o konkretne przyklady. Bo z mojej strony wyglada to z lekka" inaczej. Wszystkie działania ktore dziewczyny podejmowaly mialy na celu pomoc psiakom, na dowod tego moge przytoczyc ogromna ilosc opisanych m.in na tym forum przypadkow, gdzie psiaki dzieki tym staraniom znajdowaly domy, dzieki ktorym wracaly do zdrowia - to są konkretne liczby Czarnuszko. A Ty co przedstawisz w zamian?

Pani A. a we mnie wzbudza obrzydzenie Pani zachowanie i mentalność.


Ostatnio zmieniony przez Blink dnia Czw 11:36, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Czarnuszka
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Napisałam-"ujętego w liczbach"

A czy znalezienie się w schronie samo w sobie tymze cierpieniem juz nie jest?
A kiepska wykrywalność chorób-to nie jest cierpienie?
A dopuszczanie by suki zachodziły w ciąże to nie jest cierpienie?
A zagryzanie się psiaków na terenie schronu to nie jest cierpienie?

Wiem, to wszystko było spowodowane ogolnie kiepskimi warunkami schronu za co w duzej mierze Wy/mam na myśli fundacje/ winy nie ponosicie.Teren beznadziejny,fundusze marne...itp.I żeby niebyło niejasności piszę to powaznie i bez ironii.

Nie przecze,ze wielu psiakom w miare możliwości pomogliście.

Zapytam więc całkiem cicho i spokojnie,zebyś udzielając mi odpowiedzi też krzyczeć nie musiał.Bo jak wiesz, krzyczą tylko Ci co nie mają nic do powiedzenia.Od dawna wszyscy pieklą się,denerwują,wściekają,czy nazywaj to jak chcesz,tylko z jednego powodu.Z czystej miłości do psów.A miłość to troska.Tłumaczyć Ci tego nie musze,bo macie swoje prywatne ogony i wiem,że to uczucie obce Wam nie jest.

Dlatego pytam i prosze o odpowiedz-GDZIE JEST TA ILOŚĆ PSIAKÓW?

Blink przeciez liczby jakie są już tu na forum wypłyneły.
Kazdy kto tu wchodzi,pisze,czy tylko czyta czeka na tą prostą informacje.Wielu to wszystko poprostu przerasta,dlatego krzyki,zarzuty,wielu występuje broniąc Was w ciemno.Wszystko dlatego,ze ogół jest zagubiony,rozdarty.Mimo tego,że stają po jednej bądz drugiej stronie co czynią jawnie, to wewnętrznie są przerazeni.
Każdy ma dość tych przepychanek.Wierze,że Wy zwłaszcza.Dla wielu jest to osobista porażka.
Ale powiem tak-"olać nas ludzi,wszystkich,bo to nie my w tym temacie jesteśmy wazni,tu liczą się tylko te poddane naszej ludzkiej /złej,czy dobrej/woli psiaki...One pytać nie potrafią,więc pytają inni."
Uszanuj i tych co za i tych co przeciw i daj tylko tą jedną odpowiedz.

BO WŁASNIE W JEJ BRAKU JEST CIERPIENIE PSIAKÓW
Zobacz profil autora
ARKA
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów


Blink napisał:
Clyde - zyje we wlasnym domu, w kazdym razie taka mam nadzieje.

Nadzieja to podobno matka glupich.To moze rusz swoje szanowne 4litery, sprawdz jak sie pies ma i wstaw jego aktulane zdjecia-proste az do bolu.

A jak nie chce Ci sie tego zrobic, bo Ci psy lotaja kolo d....to podaj mi adres gdzie Clyde jest-ja to zrobie, proste. I nie zaslaniaj sie ochrona danych osobowych, uprzedze, gdyz podobno mamy te same cele statutowe i wspolne cele, podobno, prawda. Nie ma zadnych przeciwwskazan abyscie inna organizacje poprosili o sprawdzenie.
Zobacz profil autora
Blink
Moderator
Moderator

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Pewnie, kazdy pies powinien miec swoj dom, swojego wlasciciela. Chociaz w polskich warunkach to utopia i utopią dlugo pozostanie. Ale czy lepsze dla psa jest znalezienie sie w schronisku gdzie nie jest narazony na przeganianie, potracenie, glod czy bieganie na wolnosci jako bezpanski pies?
Choroby - zdarzają się, malo tego - czasami sa to wrecz pandemie nosowek czy parwo. i ciezko z nimi walczyc kiedy wezmie sie pod uwage warunki przestrzenne, pomieszczeniowe i finansowe. Uwazasz, ze dopuszczamy do tego zeby w przytulisku suki zachodzily w ciaze? Mylisz sie, zwroc uwage ile sterylizacji zostalo wykonanych. Zagryzanie w schroniskach - a czy w naturze nie dochodzi do tego rowniez? Oczywiscie jezeli mielibysmy osobny kojec dla kazdego psa pewnie nie mialoby to miejsca - ale to kolejna utopia.

Nie przecze,ze wielu psiakom w miare możliwości pomogliście.


Ciesze sie ze jeszcze ktos o tym pamieta.
Pytasz gdzie są te psy, odpowiem wedlug mojej wiedzy - zostaly wyadoptowane, mowie o doroslych psach jak i szczeniakach. Czy byl balagan w papierach - na pewno tak i nie chce tutaj nikogo tlumaczyc. Czesc to slepe mioty, ktore zostaly uspione, kolejne to ucieczki - tak, zdarzaly sie niestety, czasami byly wynikiem tego ze w nocy ktos przechodzil przez ogrodzenie schroniska i otwieral kojce. Zdarzaly sie zgony. O tym wszystkim pisala juz MalGoska, ale jak widac nikt tego nie czytal. Taka jest nasza wiedza na temat - GDZIE SĄ TE PSY! Jezeli ktos ma dowody na inny los jakiegokolwiek psa, ktory trafil do Fundacji to nie jednokrotnie prosilismy, a wrecz żądaliśmy o przekazanie nam dowodów. Jak do tej pory nie otrzymalismy zadnych tego typu dokumentow, informacji. Powtorze sie jeszcze raz, nigdy nie skrzywdzilem zadnego zywego stworzenia i wiem ze Malgoska tez tego nie zrobila, dodatkowo cala jej wieloletnia dzialanosc dowodzi raczej czegos innego, ale jak widac pamiec ludzka jest zawodna, a łaska panska na pstrym koniu jezdzi.

Ustosunkuje sie jeszcze do pewnego rodzaju zarzutów, ktore tutaj probuje sie imputowac mnie i MalGosce, obydwoje pracujemy zawodowo, w zwiazku z praca w fundacji nie otrzymujemy wynagrodzenia, premii, nagrod, gratyfikacji finansowych, materialnych, zadnych akcji/obligacji, nawet nie wynosilismy suchej karmy, co starala nam sie imputowac jedna pani. Raczej dokladamy do tego intratnego interesu. O poswieconym zdrowiu, nerwach, łzach i czasie ktory Malgoska przez te kilka lat straciła na szukanie domow psiakom, na szukanie pomocy, na rozmowy telefoniczne z ludzmi chcacymi adoptowac, z ludzmi ktorzy adoptowali i maja problemy z psem.
O poswieconych, na poznawanie i robienie psom zdjeć, sobotach (jedyny dzien kiedy Malgoska mogla pojsc do schroniska) nie ma co pisac, przeciez to matrix...
Prosze tutaj ludzi rozsadnych z tego forum, nie dziwcie sie ze czasami ponosza mnie nerwy, bo wiem najlepiej jak ogromnie niesprawiedliwe jest to co teraz ją za to wszystko spotyka. Najlatwiej jest siedzac w zaciszu domowym przed komputerem, oceniac, atakowac, ferowac wyroki, a nawet skazywac, a np. samemu nie mialo sie odwagi przyjechac po swojego psa do schroniska, czy wejsc na plac schroniska, bo jest sie zbyt wrazliwym. Jak łatwo co poniektórym za pewnik przyjac klamliwe i niepoparte dowodami slowa, ktore krzywdza kogos kto tak naprawde zawsze kierowal sie w swoich dzialaniach tylko jedna maksyma - pomoc zwierzeciu.

Wielokrotnie mowilem Malgosce daj sobie spokoj, zostaw to, bedziesz miala spokoj, wiecej czasu dla domu, wiecej czasu dla siebie. Odpowiedź na to była jedna - A co z tymi psami? I taka jest prawda. Wielce szanowne, nieskalane i obarczone wszechwiedzą panie Anja, Karma i Arka - taka jest prawda i z mojej strony wiecej nic na ten temat nie uslyszycie.
Zobacz profil autora
AnJa
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gorzów Wlkp.

Blink i MałGośka - Wy wiecznie o tym samym - ile zrobiliście i jak bardzo jesteście zasłużeni.
Ciebie Blink i MałGośkę obchodzicie jedynie Wy sami, jacy to Wy jesteście niedocenieni i pokrzywdzeni.
Oboje z MałGośką macie gdzieś psy, które były pod Waszą - Twoją Blink i MałGośki opieką - setki psów, które zaginęły bez śladu, a za które wzięliście kasę.
Nie interesuje Was to, co jest z psami, to mnie nie interesuje Twoje biadolenie nad MałGośką.
Nie macie czasu, sił i środków, to po co w tym ciągle tkwicie?
Widocznie macie w tym jakiś cel, ale na pewno nie dobro psów, które odbieraliście i odbieracie nadal masowo z gmin.

Po raz kolejny usiłujesz ten sam makaron nawinąć nam na uszy - bałagan w papierach, wszystko zwalacie na Panią Krysię, a ja już tym rzygam - rozumiesz tego już nie da się strawić.

Pytam po raz kolejny: jak umarł Clyde??

Pytam po raz kolejny: co zrobiliście z setkami psów, które w latach 2007 - 2009 odbieraliście z gmin
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Anna napisał:
Słowa przeciw słowom, a kwitów czy dowodów na śmierć psa nie ma.


To prawda. Ale to nie wina Anji, ani moja ,czy kogokolwiek z forumowiczów, że nie sposob ustalić gdzie trafił Clyde, jesli został rzeczywiście wyadoptowany?
Pytam więc, jak to świadczy o zarządzających schroniskiem?Jesli w tym samym czasie kilka ONków trafiło do domów, to będąc na miejscu kierowniczki ( bo uważam, że wszystko co sie działo w Waszym schronie spada na jej odpowiedzialność) stanęłabym na głowie, aby sprawdzic te adresy, aby naprawić błąd pracowników.
Ale podejrzewam, że nie ma czego sprawdzać.
Czy w tej sytuacji można mieć zaufanie do ludzi pracujących pod szyldem Waszej Fundacji? A przede wszystkim do jej szefowej? Chyba tylko ktoś bardzo naiwny, by tego zaufania nia stracił.
Zobacz profil autora
diavoli
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

bela51 napisał:
Czy w tej sytuacji można mieć zaufanie do ludzi pracujących pod szyldem Waszej Fundacji? A przede wszystkim do jej szefowej? Chyba tylko ktoś bardzo naiwny, by tego zaufania nia stracił.


Ja Małgosi i Blinkowi ufam całkowicie :-)

Anja napisał:

Pytam po raz kolejny: jak umarł Clyde??


Przecież już doszliśmy do tego, że nie ma dowodu na to, że Clyde umarł, a skoro jakaś była pracownica tak twierdzi, to ona z pewnością będzie wiedziała "jak".
Zobacz profil autora
bela51
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów


Diavoli, pytania nie były pod Twoim adresem, a to że ich kochasz i wierzysz im bezgranicznie, to wie każdy odwiedzający to forum.
Bo takimi bzdetami ono się żywi.
Myślę, że były to moje ostatnie słowa jakie tu napisałam.
Szkoda mojego czasu i zapału.
Zobacz profil autora
Clyde w typie ON-ka z Maciejowic/Krężela
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 5  

  
  
 Odpowiedz do tematu