Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Edyta napisał:


[link widoczny dla zalogowanych]



Ależ ona ma tu minke
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Moi kochani,dzien dzisiejszy przeszedł wszelkie moje oczekiwania... Myślalam,ze już widziałam wszystko i nic mnie nie zdziwi.Ot,durna baba ze mnie jednak.Malutka Bajeczka potrafiła zrobić coś,czego nigdy wczesniej,nie zrobił żaden z moich psiaków.A było to tak....
Już w nocy obudziłam się z potwornym bólem zęba.Mimo licznych środkow przeciwbólowych,żab okazal sie tak zdecydowany,że postanowil zepsuc mi wszystkie niedzielne plany,a mnie samą uczynić upierdliwą dla otoczenia.Jako,że otoczenie moje składa się głównie z psów i TZ-a,znoszenie moich narzekań stało się na pewnym etapie nie do wytrzymania.Psiaki pochowały się po kątach i strategicznie zapadły w głęboki sen,którego nie przerwało nawet otwieranie drzwi od spiżarni.Na polu bitwy został zatem Włodek i siłą rzeczy narastająca ofensywa podstępnego zęba musiała skupić się na nim jednym.Odpieranie wrogich ataków w pojedynke musiało skończyć się nie tyle kapitulacją,co tchórzliwą ucieczką do garażu.Aby zmniejszyć nieco owo hanbiące zachowanie,Włodzio dyplomatycznie zaoferował umycie mojego samochodu.Zostałam zatem sama z owym złośliwym zebęm,a ponieważ ból nie bardzo pozwalał na skupienie sie na powazniejszych zajęciach,miotałam się po mieszkaniu wykonując szereg bezsensownych czynności.Jako,ze nieszczęścia chodza parami,próbowałam w dośc intensywny sposób ,obalić stare przysłowie ,,głową muru nie przebijesz,,.Efektem próby było chwilowe zamroczenie połaczone z nudnościami,a następstwem olbrzymi guz na głowie.Godziny płynęły ,psiaki chrapały,a Wlodzia nie było.W obolalej głowie zrodziło się podejrzenie,ze ów samochód jest chyba myty przy pomocy szczoteczki do zębów,a wycierany chusteczkami.Wbrew wszelkim regułom,emocje powoli zaczęły opadać,a i ząb jakby nieco spuscił z tonu.Zbliżała się pora spaceru,ubrałam zatem pierwszą ture ogonów i wymaszerowałam skapcaniała i otumaniona środkami przeciwbólowymi.Temperatura sprawiała,że Bill i Bartek człapały pomału,sapiąc głośno .Bajeczka grzecznie,acz wesoło podskakiwała tuż za nami,szczęsliwa z możliwości poznania nowych trawników.Zbierało się na burze,zatem spacerek musiał być krótki,zwłaszcza,ze druga tura czekała już w pogotowiu.Pod drzwiami spotkaliśmy Włodzia,który uprzedzajac jakiekolwiek moje wywody,entuzjastycznie pokazywał wypucowane autko,opowiadajc szczegółowo wykonywane w tym celu czynności.Nie przerywając monologu,zmienił gwałtownie temat,deklarując wyjście z druga turą.Nie wiem,czy sprawił to ustępujący ból,czy też lśniące czystoscią autko,ale postanowiłam,ze druga tura pójdzie jednak ze mną.Tym razem Bajka równiez towarzyszyła nam w spacerku.Widać stwierdziła,że młodsze towarzystwo jest wcale niegorsze w zawodzie ochroniarzy.Wrócilismy tuz przed deszczem.Ledwie zamknęłam drzwi,lunęło zdrowo,obracając wniwecz misterna pracę mojego TZ-a.Tymczasem Włodek relaksował się w łazience,zazywając kapieli.Drzwi łazienki były uchylone,więc psiska co i rusz z zaciekawieniem zaglądały do środka,celem ustalenia,co tez ich Pańcio kochany tam porabia.Kręcilam się po kuchni,gdy nagle dobiegło mnie cichutkie,słabe ,a jednocześnie subtelne,wołanie dochodzace z wanny.Czegoz,u licha on znowu chce,pomyslałam.Jednak ten cichy,dyskretny ton,zaintrygował mnie na tyle,ze poczłapalam do łazienki bez zbędnego komentarza.Kiedy stanęłam w progu.....Zamurowało mnie....Oczom moim ukazał się bowiem widok,który wprawił mnie w osłupienie...W osłupieniu tym trwałam dobrych pare minut i własciwie do chwili obecnej nie mogę do końca z niego wyjśc.Kiedy nieco się otrząsnęłam,pognałam natychmiast po aparat,aby uwiecznić ową niesamowitą i niespotykana sytuację.
Pewnie ciekawi jestescie,co tez takiego zobaczyłam w tej łazience?
Zastanawiałam się dlugo,czy też wypada mi wystawic na widok publiczny ową fotkę.Stwierdziłam jednak,ze ma ona w zyciu Bajeczki tak historyczne znaczenie,że niepodzielenie się z Wami tak sensacyjnym wydarzeniem,byłoby nie w porzadku.Obejrzałam skruputalnie zdjęcie i po głębokiej analizie szczegółów,doszłam do wniosku,ze niczego zdrożnego w nim dopatrzeć sie nie sposób,a nasza Wieluńska Rodzinka zobaczy na nim tylko to co jest naprawde istotne.
Co zatem ujrzałam w owej łazience?Włąsnie TO:

[link widoczny dla zalogowanych]

No,co sie tak dziwisz?Psa w wannie nie widziałaś?

z opowieści Włodka wynika,ze Bajeczka wbiegła do łazienki,oparła łapki o wanne,a na rzucone od niechcenia ,,No,hop,, ,bez najmniejszego oporu wskoczyła do wody.owa nieplanowana kąpiel spodobała jej się ogromnie.Cóz zatem było robic?Otworzyłam szampon nabyty własnie wczoraj i wypucowałam pannę dokładnie.Zważywszy,ze szampon ów był jakąś nowością mającą zabezpieczac przeciwko pchłom i kleszczom,mój Włodzio może teraz bezpiecznie biegac po lesie.
Aby całemu zdarzeniu przydac większego jeszcze znaczenia,kąpiel Bajkowa zapoczątkowała serię kąpieli czterołapnego stadka.Po wypucowaniu małej,błyskawicznie wsadzilismy do wanny Billa.Zszokowany senior został wykąpany tak sprytnie i szybciutko,ze chyba do tej pory nie bardzo kojarzy co tez to z nim dzisiaj wyczyniano.Zobaczywszy Billa w wannie,reszta ogonów rozpierzchła się w takim popłochu i pochowała tak skutecznie,ze powyciągac je dzisiaj do kąpieli graniczyło z cudem.Zatem ponowne łazienkowe zapasy zostały przesunięte na bliżej nieokreślony termin.
I tak oto niedziela dzisiejsza okazała się dniem wyjątkowym..
Ból zęba powrócił dumnie powrócił wieczorem,a dodatkowo towarzyszy mu ucho...
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Wspaniała historia i cudna fotka
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Zapodałam TZ'owi ową fotkę, żeby patrzył i brał przykład. No i pudło jak ta lala! TZ spojrzał i skomentował: "o zoologię... yyy... o zoofilię go posądzą. zwariował facet". I to by było na tyle w kwestii lekcji poglądowej w naszym domu
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

jnk - ja swojemu M tez do pracy poslalam od razu linke i dokladnie to samo mi odpisal
Fakt faktem, zdjecie odwazne... ale ja tez nic nadto zdroznego tu nie wiedze
Swoja droga, Smuga tez czasem mi do wanny zaglada... a ostatnio z takich lazienkowych wpadek, to zaliczyla kosz na brudy bo sie bala burzy i szukala schronienia
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Moje Drogie,spokojnie.Waszych TZ-ów po protu zazdrośc zżera i tyle Nie wiedza co powiedziec,tak ich zatkało,wiec najlepiej rzucić popularne hasło..Mogliby być oryginalniejsi...
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Sama już nie wiem co bardziej bajeczne - psina malusia czy też opieka w edytkowym domu?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Pewnie nie znajdzie się wśród nas osoba zdziwiona moim niniejszym komunikatem

Dziś Edytka podjęła "męską decyzję" i napisała: " Małgosiu, przyślij mi umowę adopcyjną!"

Oficjalnie więc oznajmiam wszem i wobec - Bajeczka domku nie szuka, bo go ma wraz z największą z możliwych dawek miłości

Zedytowałam pierwszy post tego topiku moszcząc w nim miejsce dla obu byłych wielunianek na "b"

Bonki i Bajeczki
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

No wiecie...w sumie po tym numerze z Włodkiem to chyba nie wypadało inaczej nie ?

A tak na poważnie... i wieeeelki buziak
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Wiedziałam,ze tak bedzie wiedziałam
Zobacz profil autora
Justyna
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław

Tak bardzo się cieszę! Edyta, już wielokrotnie mówiłam, że jesteś wspaniała, ale mogę to powiedzieć i jeszcze raz JESTEś WSPANIAłA
Zobacz profil autora
Karolina
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

Jakos nieswojo bylo mi sie dopytywac Edytke na gg o decyzje ostateczna, az tu dzis sobie przy kawusi wchodze na moje ulubione forum i co widze? Tak jak sie spodziewalam Malucha juz zawsze, przezawsze, do konca swiata bedzie miala najwspanialszy dom pod sloncem
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Cha, cha, cha, czułam w kościach, że to się tak skończy!
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

hehehh czulam to w kosciach od jakiegos tygodnia ze Bajka zadomowi sie u Edyty
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Dziękujemy wszystkim,któzy trzymali kciuki i dopingowali do ,,zameldowania,,Bajeczki.To tak słodka,kochana kruszynka,iż nie sposób byłoby się z nią rozstać.Poza tym to wyjątkowo wrażliwy i delikatny psiaczek.Kazda zmiana,nawet gdyby znalazł sie inny doskonały domek,to dla niej trauma.Wszystkie nasze osiągnięcia pewnie poszłyby w kąt.Poza tym zaraz Wam wykaże,że nie miałam wyboru.Musiałabym oddać Bajkę razem z..Bartkiem. To jest ukochany ,,dziadzius,,,który wyprowadza ja na spacerki i broni przed złym światem(CAŁYM).Do tego pewnie musiałabym oddać Włodka,bo mała to jego ulubieniaca.Jak Włodek to i Bonka nieodłaczna,najwierniejsza istota.Jak Bonka to i Ciri,jej guru i towarzyszka od serca.
Skoro poszedłby Bartek,to i Bill,bo przeciez dziadki sa nierozłaczne od kilkunastu lat i rozdzielenie ich mogloby fatalnie się skończyć.
Wygląda zatem na to,ze zostalabym z Borysem.I o to mu własnie chodzi!Wtedy chłopak byłby najszczęśliwszy pod słoncem.Niestety,ja chyba nie.Widzicie zatem,ze nie miałam wyboru?

Jakies fotki i nowe wieści wstawię,tylko niestety na razie nie mam zupełnie czasu i głowy.Jak skończę egzaminy,to odetchnę.O ile wczesniej nie zejde na zawal lub tez nie wyląduję w psychiatryku od rewelacji jakich się już zdolałam nasluchać od moich ,,orłów,, Brak słów.
Zobacz profil autora
Bajka i Bonka - sosnowieckie królewny z własnym orszakiem :)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 13  

  
  
 Odpowiedz do tematu