Właśnie odwiozłam psa do schroniska ;(

Uwielbiam takie zakończenia!

A czy można poprosić o więcej szczegółów? Jak Państwo Murzyna trafili na swoja zgubę? Zobaczyli ogłoszenie czy sami z siebie szukali go w schronisku? Karolina a prócz "odjajczania" doradziłaś im też adresówkę i czipowanie?

Ale się cieszę

!

Prawie tak samo jak z każdego cudownego odnalezienia naszej globtroterki Funi!

Państwo psiesa szukali, a Pani w rozmowie przyznała, że nie wiedziała gdzie szukać. Weszła na strone schroniska a tam w dziale zgubione - znalezione ja zamiesciłam ogłoszenie. I tak mnie odnalazła, a właściwie Murzyna

Psina został zczipowany w schronisku od razu po przyjęciu (tak jest w Łodzi), a adresówkę pani sama obiecała mu uczynić, jeszcze zanim ja cokolwiek zaczęłam doradzać

tak więc, mam nadzieje sytuacja coś właścicieli nauczy. Tym bardziej, że Murzynek trochę w schronie zbiedniał, ale to go mam nadzieje oduczy wlóczęgostwa

A z odjajczeniem sama wyszłam, na co Pani była zdziwiona, że takiego "starego" psa to jeszcze można?? No to zaczęłam się wymądrzać, że nawet trzeba, to go chyba od różnych paskudnych nowotworów może uchronić (?). Poprosiłam, żeby w tej sprawie skonsultowała się z wetem.
No i to by było na tyle.
Naprawde, kamień z serca mi spadł

dla Karoliny za umieszczenie ogłoszenia w odpowiednim miejscu

Cieszę się bardzo

Bardzo, bardzo

Mądra dziołcha z Ciebie Karolinko, więc dobrze, że się pomądrzyłaś nieco, w końcu osiągnęłaś sukces

.