Właśnie odwiozłam psa do schroniska ;(

Wiesz, ja również nie wyobrażam sobie w mieszkaniu psa sikającego tu i ówdzie - akurat w tej kwestii nie ma między nami sporu. Zastanawiam się tylko, na ile można wierzyć opiniom wetów? W sprawie tego, w jakim wieku można sterylizować koty i psy opinii jest chyba tyle, ilu wetów. Patrz, co spotkało Irmę - czekała ze sterylką na pierwszą cieczkę, a okazuje się, że nie jest to konieczne. Więc może kwestia nietrzymania moczu jest lekko "przereklamowana"

Myślałaś o tabletkach? Efekt uboczny jest taki, jak przy laparoskopii - niemal pewne ropomacicze

Ale przynajmniej psi panowie nie sikają pod drzwiami.

A na tego ch...a właściciela nie można nasłać straży (policję pewnie "walą" takie problemy

)?

Jnk naprawde w Krakowie nie ma weta z ktorym bym nie rozmawiala w sprawie sterylki i do mometu zadanie pytania o nietrzymanie moczu jest niemal bajka jakie to zalety plyna z tego zabiegu i ja to wiem i do tego nie trzeba mnie przekonywac. Jak powiesz o nietrzymaniu to sa roznie weci jedni powiedza dokladnie o co w tym chodzi czyli najnormalniej w swiecie jak sucz jest cieta to zostawia sie kikut macicy i on lubi przyrastac i to ten kikut odpowiedzialny jest glownie za ucisk pecherza a to prowadzi do podsikiwania. Poza tym nie wytwarza sie ktorys z hormonow odpowiadajacy za obkurczanie sie cewki moczowej i to tez daje popalic i jak w tym przypadku mozliwe jest wyrownanie tego za pomoca lekow oczywiscie hormonalnych to z kikutem nie ma za bardzo co wymyslic.
Co do wlasciciela no coz z jednym idiota juz po Sadach sie włocze i efekt jest mizerny niedawno sie dowiedzialam od sasiadow ze to przezemnie pijak sasiad musi sie leczyc w zakladzie zamknietym ( leczy sie tam gdyz poszczucie przez niego psa na Taszke spowodowalo u mnei uraz reki skutkujacy zwolnieniem dluzszym niz 14 dni i prokurator dobral sie do doopy gosciowi)
A wlasciciel odwozonego do schronu psa to ojciec chlopca z ktorym Ania chodzi do klasy i powiem ci ze nie do konca chcial bym by przez psa byly jakies niesnaski miedzy nami. Wiedza gdzie jest ich pies i nic sobie z tego nie robia ba powiedzialam ze moge po psa jechac autem i przywiezc go do nich tyle ze jak nie zabezpiecza podworka to on bedzie wiecznie gonil po osiedlu.
Jnk w zasadzie moje zdanie jest takie ze przede wszystkim nalezalo by karac bardzo surowo osoby puszczajace psa samopas ( NIECH SIĘ WYBIEGA) bo to glownie te psy stanowia problem.
U nas udalo sie zmobilizowac ludzi do sprzatania po zwierzakach wlasnei poprzez nakladanie wysokich mandatow i teraz prawie kazdy sprzata a na takim blokowisku jak moje wiekszosc psiarzy zna psy ktore sie szwendaja i mysle ze szybko mozna by bylo zrobic z tym porzadek no ale u nas jest inaczej lepiej pomstowac ze suki sie "gonia" niz przypilnowac swoich psich amantow.

Słuchajcie - miała telefon. Chyba TEN telefon! Zdaje się, że Państwo szukaja właśnie TEGO psa

Trzymajcie kciuki, żeby się udało !

I co? I co?

Karolino, pisz..

Karolinooooooooooooo. litości, co z tymi ludźmi?

Nooo, litooośśśccciii, bo nam kciuki poodpadają z braku krążenia.

Ludziska, cierpliwości. Wszystko się dziś rozstrzygnie, mam nadzieje.

Łapki zacisniete i niech to beda ci ludzie i TEN pies a jak nie ci to moze pies sie im spodoba i bedzie szczesliwe zakonczenie

AAAAAAAa, jest, to TEN pies! Ma na imię Murzyn i jest strasznym LoverBoyem

Piesek troszke w schronisku schódł, ale może dzięki temu bardziej doceni swój domek

Przynajmniej - na to liczę.
Poradziłam państwu kastrację włóczykija (nie wiem, jakie "u") - maja się skonasultować z weterynarzem.
Ale najważniejsze, że piecho na święta będzie juz u siebie. Jupii, ale się ciesze

Podwójne bingo! Raz, że ludzie się odnaleźli z psem, dwa, że "włóczykij" pisze się przez "ó"

No to super ze sie oba znalezli