Stadko Szantiny - biało,czarno,rude

8:08.. czyli Szanta jest teraz na rtg. Szatinko daj znać co tam z białą i trzymaj się

Jesteśmy już w domku - Szanta dosypia po narkozie.

Niestety jest fatalnie - białą czeka operacja biodra - inne leczenie nie ma najmniejszego sensu,bo zmiany są poważne.

Czy te choróbska kiedyś się skończą?

Szantina napisał:

Jesteśmy już w domku - Szanta dosypia po narkozie.

Niestety jest fatalnie - białą czeka operacja biodra - inne leczenie nie ma najmniejszego sensu,bo zmiany są poważne.

Czy te choróbska kiedyś się skończą?

Bardzo mi przykro, trzymajcie się dzielnie.

Biedna Szanta...

Ucałuj ją od nas.

Kiedy operacja i na czym będzie polegać?

Szanta Ty biala damo wez no sie nei wyglupiaj. Tez se nei mialas co wymyslic tylko od razu z grubej rury operacja oj nieladnie nie ladnie. No ale skoro juz musisz takie atrakcje zapewniac to niech to bedzie szybko i zbieraj sie do zycia babolu - bo pamietaj masz u mnei spacer a poki co to glus za maly (Antek) by go ciagnac do wawki daj mi jeszcze troche czasu.

Amie napisał:

Biedna Szanta...

Ucałuj ją od nas.

Kiedy operacja i na czym będzie polegać?

Przyłączam się do pytania, a także chciałabym dokładnie wiedzieć, co Szancie jest i skąd toto mogło się wziąć, czy wrodzone czy nabyte, jeśli wrodzone, to czy dziedziczne, a jeśli nabyte, to jak zapobiegać.
Wiedzy nigdy dosyć, a jej dolegliwość wygląda powaznie.
Cała moja gromadka ściska paluchy za pomyślny przebieg operacji i za szybki powrót do zdrówka

.

Ojejku... Przyłączam się do pytań i zaciskanych kciuków!

Kiedy ta operacja? I co to za cholerstwo?? Najpierw bezobjawowo a potem od razu ciach...

Rany,ale zasypałyście mnie pytaniami.....a ja i tak wam na nie nie odpowiem bo.....nie znam odpowiedzi.

Wygląda na to,że nie jest to wrodzone/genetyczne.
Możliwe,że pourazowe+przebyte stany zapalne( bezobjawowe).Ale i to jest tylko domniemanie.Więcej dowiem się w środę jak Kasia zobaczy rtg i skonsultuje to z kolegą.
Nawet dokładnie nie wiem na czym ta operacja ma polegać.Wiem tylko(od wetów którzy oglądali zdjęcie na wydziale)że to jest operacyjne

No to już wiem troszkę więcej( ale nie do końca)

najważniejsze,ze narazie żadnej opreacji nie będzie.Szantiśka została zaopatrzona w nowe leki,karmę wet.Za jakieś 4-6 miesięcy( jeśli nie wyskoczy nic po drodze)mamy zrobić jeszcze jedno zdjątko.

Szanta jak była młoda biegała w zawodach i prawdopodobnie wtedy przeszła jakieś urazy/ stany zapalne( co ja składałam na kark zakwasów).W dawnych wynikach wychodziły 'stane zapalne''.No i czas zrobił swoje( za 4 miesiące biała skończy 6 lat)- trochę za wcześnie jak na takie zmiany mięsniowo- kostne,ale....to tak jak u ludzi - młodzi tez zapadają na ''starcze''choroby.

W ''czarnym scenariuszu'' jesli leki i karma nie zadziałają zostanie ingerencja ortopedyczna - ma jednak nadzieję,ze jak to u białej bywało będzie potrafiła i z tego się ''wykaraskać'' obronną łapą.

No to poza tym, że mogło w ogóle Was to wszystko ominąć

to jednak wygląda jakby więcej było tu strachu. Tyle, że szkoda, że ją ewidentnie boli, ech.

Dołączam się więc do zbiorowego długofalowego ściskania kciuków - już się biedulka wystarczająco w życiu nacierpiała...

MałGosiu - może i mogło nas to wszystko ominąć,może nie....nie wiadomo tak do końca i na 100%( czasu niestety nie da się cofnąć),a żebym ja wiedziała 5 lat temu co wiem teraz

I żebym wtedy trafiła na takich wetów jak teraz....ale cóż nie ma co się zastanawiac ''co by było gdyby''( już mnie Kaśka wetka za takie myślenie ostro opierniczyła)
Narazie Szantiska dzielnie łyka wszystkie leki i nawet.....przeżyła zrobiony przeze mnie zastrzyk.
Nie wiem kto miał większego cykora? Mnie łapy latały ze strachu ale się udało.Muszę nabrać wprawy bo sporo kujek ją czeka( na szczęście co 2-gi dzień)
Przy kładzeniu się juz nie piszczy ale łapka jeszcze''lata''.

No i musze pochwalić Dropsa - juz prawie nie ''jojczy''i coraz dłuzej grzecznie siedzi w klatce.W przyszłym tygodniu rozstawiamy klatkę w domu i.....zobaczymy czy się uda( na szczęście Marek ma tydzień urlopu,więc ....)

''Najbiedniejszy'' w tej całej gromadzie jest Aster - białej ciągle pańcia coś do pyska wkłada,małego zabiera ze sobą,a ''niedźwiadek''ma smutnego pychola.Chyba pójdziemy odwiedzić siostrzyczkę Anszi - tam mozna szaleć do woli.

Oto Anszi, piękna córa naszej Białej Damy

Ciociu, możemy z Dropsińskim pobrykać?

Chodź Drops, pokażę Ci jak tu jest fajnie

Gdzie jest Drops?

(kto zgadnie?

)

Idealnie się schowałem, nie

Drops, fajny z Ciebie kumpel

Też Cię kocham

Szaleństw ciąg dalszy

Anszi z Pańcią

Zbadam teren

ale psy-jaciele

A dziewusia śliczna - i taka bardziej chyba do braciszka niż mamuni podobna, nie?

o widze ze ciotka Mantis odrobila moja lekcje ze zdjeciami ja na swoje usprawiedliwienei powiem iz Koala musi zrobic porzadek na kompie bo mimo duzej pojemnosci dyskowej naszego malenstwa ono oglosilo ze konczy z nami wspolprace i nic nie moge na nim zrobic w zasadzie dziala jak maszyna do pisania - dobrze ze jeszcze net chodzi