 |
 |
|
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Nie 9:14, 26 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Jola-Błękit napisał: | ...gdyby mnie dziś ktoś zapytał czy ma mieć w domu szynszyla odpowiem głośno- NIGDY. Podziwiam Cię Aniu. |
Popieram Cię absolutnie.Każdy kto chce mieć szynszyla powinien 100 razy się zastanowić, a potem pociąć sobie nożyczkami kable, zedrzeć pilnikiem nowe buty, rozsypać sobie piach po całym pokoju, pociąć drzwi od szaf i jeśli po takim aranżu uzna, że pokój dopiero teraz jest idealny, to spoko może szynszyla brać i koniecznie na pierwsze miesiące kupić sobie walerianę. Ja mam wszystkke kable pochowane w peszele, to nieco je chroni, ale fatalnie wygląda, a i tak da się zjeść wtyczki
Generalnie brud i zniszczenie, ale ja przynajmniej mam twardy sen i mogę spać jak dzwonią klatką biegając w nocy, tylko czasem się budzę jak gryzą półki .
MałGoś no pewnie, że mogłyby mieć lepiej...ale pracuję nad sobą i jak porównuje jakie klatki mają u innych to u mnie i tak jest nieźle (zresztą klateczki to dzięki koleżance ze szkoły i Szantinie). Martwię się tylko, że nie wytrzymają razem i znowu będę musiała je rozdzielić
Rybki...powinny wrócić, ale zobaczymy, w pracy mi ich brakuje, ale i w domu miło popatrzeć...poczekamy zobaczymy
Jola-Błękit napisał: | ...Podziwiam Cię Aniu. |
nie ma co podziwiać, to czasem po prostu zwykła głupota...zresztą jak popatrzysz na moje wątki to ja jestem tak przyzwyczajona do zwierzęcych niewygód, że szynszyle się w to wpasowały... ale nowe meble kupię dopiero jak ich nie stanie, a kołdrę puchową o której marzę od lat, jak nie stanie pawiującego kota 
|
Ostatnio zmieniony przez Anna dnia Nie 9:18, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Pon 11:21, 27 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Tak a propos zniszczeń to na forum miłśników szynszyli jest odpowiedni wątek, co komu szyle zeżarły. Ja ciągle znajduję ślady zębów na czymś czego jak mi się wydawało nie będą wstanie dotknąć
A co do kontaktu...myślę, że to zależy od wymagań. Wychowane od małego i oswajane pozwalają się brać na ręce, ale nie wszystkie...moje są niewszystkie
Kazik pozwala się drapać pod brodą, bez problemu dochodzi do ręki, bez skrępowania potrafi po mnie przebiec i skubać spinkę do włosów. Ziutka nikt przez 1,5 roku życia nie u mnie nikt nie oswajał. Ziutek, nie umiał dobrze skakać, był kompletnie dziki. Straszył go każdy ruch przy klatce. Teraz łaskawie bierze ode mnie smakołyki. Nadal się boi, ale już potrafi podbiec i gryźć buty, nie zważając na to, że właściciel tkwi w środku.
Ale jak klaszczę i wołam, że ma biec do klatki, to wie też którędy uciekać Czasem usiądzie koło mnie i dopiero jak się zorientuje co zrobił to ucieka w popłochu
Mnie to wystarczy. Jasne, że miło jest taki jedwab na rękach trzymać ,ale na to trzeba pracować. Ja swoje niestety czasem łapię, żeby do klatki wsadzić czy jakieś leki podać, nie ma mnie zwykle w domu, więc każdy gest jaki uczynią w moim kierunku uważam za uprzejmy.
To są niesamowicie miłe i zabawne stworzonka i potrafią dać mnóstwo radości. Ale są też delikatne i trzeba koło nich chodzić i do tego biorąc pod uwagę rozmiar to na prawdę niszczyciele. Ale jak widzę jak telepią swoją pupką brykając po pokoju czy robią mi matrixa na drzwiach to mogę znieść nadgryzienie krzesła i czasem niedospaną noc
Ale polecam tylko zdeterminowanym i sama też nie chcę mieć kolejnych.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
bela51
Zwierzolub

Dołączył: 10 Sie 2008 |
Posty: 450 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Wto 11:27, 28 Paź 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Dawno temu, gdy moja córka była jeszcze małym dziecięciem (przedszkolakiem) , jedna z moich znajomych uszczęśliwiła nas prezentem dla Moniki w postaci chomika.Był to ciężki rok w życiu naszej rodziny. Chomik miał klatke - w spadku po kanarku i obsesyjnie usiłował sie z niej wydostawać, głownie nocą. Polegało to na gryzieniu prętów z szybkościa karabinu maszynowego. Prętu nigdy nie przegryzł, ale opanował spłaszczanie swego ciałka w taki sposób, że przedostawał się między tymi prętami i często uciekał. Niemal co drugi dzień w domu była obława na chomika z odsuwaniem mebli włącznie.Znaleziony w końcu w jakimś najdziwniejszym miejscu, gryzł po palcach nie na żarty, nie dając się złapać. Obławy były więc w rękawiczkach. To dziwne, bo wypuszczony z klatki, zachowywał sie łagodnie, można było brać go do ręki, głaskać i nosić. Ale porozmawiać sie z nim nie dało, niestety. W czasie jednej ze swoich ucieczek- zginął smiercią samobójczą, utonął w wiaderku z wodą. Przez moment było mi przykro, ale w sumie odetchnęliśmy z ulgą. Córce oczywiście oszczędziliśmy przykrych szczegółow zniknięcia chomiczka. Od tej pory w moim zyciu są tylko zwierzaki wielkości (co najmniej ) Janki. Poprzednie sunie były od niej wieksze ! 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Anna
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005 |
Posty: 2599 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zgierz |
|
 |
Wysłany: Sob 0:55, 07 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Skończyło się rumakowanie..szynszyle się pokłóciły znowu bardzo. Probowałam je rozdzielać i łączyć, ale niestety muszę znowu zdemontować willę i postawić oddzielne klatki, bo Kazik zachowuje się jak podłe prosię, a Ziutkowi prócz tego, że nie służy to na futro, to i na samopoczucie też. Pomijam hałasy, poszczekiwania gryzoni czyli brak snu itp. Przykro mi bo nie lubię jak są same, nie lubię mieć pozastawianego pokoju klatkami, ale cóż godząc się na zwierzę, godzę się na konsekwencje . Ża mi tego, że nie będą się mogły do siebie tulić co lubią - o ile mała jednooka małpa nie goni Ziutka. Cóż życie... może znowu za parę tygodni się uda... za 3 tygodnie wyjeżdżam na urlop mojego życia to chociaż będę spokojniejsza, że są bezpieczne.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 16 z 18
|
|
|
|  |