Moja brygada ;)

Ja jak zwykle zagapiona, ale również
dużo radości i samych słodkości
Kasia
od Yody - mokry buziaczek
od Klary, Zuzi i Gizma - szorstki całusek

Dzięki kaerjot

A teraz chciałabym się czymś pochwalić (jeśli pozwolicie oczywiście

). Wczoraj miałam egzamin na prawo jazdy (teoretyczny oraz praktyczny) równo o 12.00. Do domu wracałam o 13.45. Pomyślnie zdałam część teroetyczną oraz część praktyczną egzaminu! A tak szybko skończyłam, bo zostałam wzięta jako pierwsza do egzaminu praktycznego!

Za około 3 tygodnie jadę do Wydziału komunikacji w moim powiecie po odbiór "plastiku"

.

Brawo

Gratulacje

Jeśli za pierwszym razem zdałaś część praktyczną,to masz zadatki na super kierowcę.

Jestem pod wrażeniem, ja zdawałam ............. razy. Gratulacje

Gratki czyli teraz trza do dokumentu jakies autko posiasc

Hurrra!! Brawo - to nie takie proste za pierwszym kopem zdać. Suuuuper

Dzięki wszystkim

To był mój pierwszy raz

, ale nie ostatnie egzaminy. Czekają jeszcze inne kateogrie

.

Kilka dni temu wspominałam, że przedastawię Wam piękną małą damę, która już co nieco przeżyła.

Zdjęcia zamieszczone poniżej przedstawiają Lolę. Była to suczka dziewczyny mojego brata. Była, bo już ma nowego właściciela - naszego pracownika. Ma 2 i pół miesiąca. Dziewczyna mojego brata przywiozła ją z Olsztyna (tam studiuje) i jej mama początkowo, była Lolą zachwycona, a potem już jej nie chciała. Co więcej jest to pani biolog (moja wychowawczyni w gimnazjum notabene). Przez kilka dni była u mnie w domu, czyli tzw. tymczasówce

.

Teraz jest już wszystko dobrze

Rozkoszujcie się fotkami małej, słodkiej Loli

Ale swietniasta klusiaaaaaaaaaa

No coz dobrze ze lola ma juz ten wlasciwy dom nie wiem wszystkich tych ktorzy biora zwierze z czystej checi posiadania go i za chwile im to zwierze sie nudzi pozabijala bym.

Czyż ona nie jest słodka??

Opiszę Wam pewną historię

.
W rolach głownych - Lola i Roki

Był słoneczny, upalny lipcowy poranek. Roki wypoczywał przy furtce. Po jakimś czasie oddał się w objęcia Morfeusza. Lola obudziła się, wyszła z budy i zastanawiała co by tu zrobić. Rozgląda się, patrzy, a przy frutce Roki leży. Biegnie do niego, biegnie. Jak na niego wskoczyła, jak Roki się nagle obudził. Jak zaczął na nią szczekać... Pewnie po ludzku to by było: "Co Ty głupia babo robisz? Nie widzisz, że spałem?"

Ale pysiooooo

Dobrze,że byłaś na ''drodze'' maleńkiej - nie wiadomo gdzi i do kogo by trafiła.Teraz będziesz miała dzidzię pod kontrolą i wszystko będzie super...

Jak mozna nie chciec takiego małego cudenka!

Przecież to tak słodziuchna kruszynka,że tylko tulic i miziac.
Tyle,że jak dodałaś,że owa ,,mamusia,,to nauczycielka,to już przestałam się dziwic.Niestety o nauczycielkach mam jak najgorsze zdanie.Nie mówię tu o wiedzy,tylko o charakterze.Generalnie wszystkie z którymi miałam do czynienia są beznadziejne..Mówię tu o kontaktach zawodowych.To najgorszy z możliwych rodzaj stron:apodyktyczne,nie znoszące sprzeciwu,wszystkowiedzące najlepiej i mające zawsze rację.
W sumie to tylko dobrze dla suni,że nie została w takim domu..Jeszcze by nabrała złych nawyków.