Mam psa! Karolinowa Smużynka czyli nowy rozdział życia ;)

Patrze na te zdjęcia i poprzednie i widze diametralna roznice. Pies jakby weselszy, bardziej "usmiechniety"

Faktycznie chudzinka, ale przedwczoraj zostala odrobaczona i mam nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko przybierala na wadze

cudownosci...

jaka śliczna panienka
i te USZY ...

Karolina napisał:

przedwczoraj zostala odrobaczona i mam nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko przybierala na wadze

Nieeee!

Karolina, nie wiesz, co mówisz! Dżekson też był chudziaczkiem, jak do mnie trafił. Nawet mój wet mnie uspokajał, że nie muszę się martwić jego linią, bo jeszcze ma dużo do nadrobienia. A teraz... zapasione boczki Dżeksona wołają o pomstę do nieba! I ja mu to uczyniłam - ja, która nigdy nie zapasłam żadnego swojego zwierzaka!

Karolina, psy już tak mają, wzbudzają wyrzuty sumienia, niezależnie czy zostawiasz na pół dnia czy pół godziny

Ja nie pracuję, jestem prawie non stop w domu, a niezaleznie czy wychodzę na godzinę, dwie czy jedynie na pięć minut, patrzą na mnie z wyrzutem i widząc te przesmutne pychole czuję się wrednie niedobra

Ale warto wracać, prawda?

Ten nieskończenie merdający ogonek, roześmiany pychol, kradzione buziaki, ach

Smugulec prześliczny

Bardzo subtelna panienka

I szczęśliwa

Boshe

JAka ona śliczna

Moi drodzy,a ja mam dla Was,a przede wszystkim dla Karoliny,coś nadzwyczajnego:skontaktowala sie ze mną Kasia Rosińska,która byla opiekunką Smugi w schronisku.Opowiedziała mi jej historię.Wklejam ja w całości:

Smuga trafila do koninskiego schroniska 7.07.05r z miejscowosci Dobrów gm.Koscielec.Blakala sie od dluzszego czasu po tej miejscowosci.Od jakiegos czasu przebywala na prywatnej posesji i stawala sie agresywna(jak sie pozniej okazalo oszczenila sie w trawie i bronila szczyli)pozwalala sie poglaskac tylko wlascicielce posesji.Po przywiezieniu jej do schroniska zorientowalysmy sie z kolezanka ze ma pokarm.szybko zadzwonilysmy do ludzi u ktorych byla z zapytaniem czy nie ma w trawie
szczeniakow.okazalo sie ze sa. wsiadlysmy w samochod i pojechalysmy po nie.mialy 2 tygodnie.byly slodkie.nazwalysmy je smerfetka,maruda,wazniak i zlosnik.Smuga dlatego ze byla cala w smole.jakis czas pozniej trafil do schroniska szczeniak ktorym Smuga sie zaopiekowala i dostal imie(jako ze najmlodszy)smerfus.Smuga ma charakter bardzo przyjazny ale gdy za czyms pobiegnie nie slucha nikoga.dlatego musiala byc w boksie(to dla jej bezpieczenstwa)opiekowalam sie nia od poczatku.to takie male
slonko.smuga byla pupilem wszystkich.lubila zaczepiac inne psy.ciesze sie ze ma dom.mimo ze tesknota po odejsciu ktoregos z psiakow jest ogromna to zawsze jest ta swiadomosc ze kolejna mala istotka znalazla kochajacych wlascicieli i ze nie spotka ich juz nic zlego.jezeli mialaby Pani jeszcze jakies pytania dot.Smugi chetnie na nie odpowiem.
Pozdrawiam
kasia rosinska

I jeszcze fotka Smużynki ze schroniska:

SMUGA i GWAREK

Jeśli macie jeszcze jakies pytania,to piszcie,zapytam Kasię.

Dziękujemy Kasiu!A może przyłączysz się do nas?

Niesamowite

Edytka - dzięki za te wieści!

Kasiu - dołączam się do zaproszenia, bo doskonale znam to uczucie jakim jest wiedza, że psiak znalazł dom u wspaniałych ludzi (tak Karolinka - to o Tobie

) i móc utrzymywać z nimi kontakt

A Smużynka jest prze-cud-na

Zwłaszcza te ostatnie fotki domowe pokazują jaka to ślicznota, a do tego ten jej uśmiech... Karolina - wspaniała robota

To niesamowite, że odnalazla sie opiekunka Smugi

Dziekuje bardzo za jej historie, za zdjęcie... jestem pod niesamowitym wrzeniem! Brak mi slow

Faktycznie, Smuga po spuszczeniu ze smyczy jest dosc nieposluszna, tzn. nie przychodzi na wolanie. To jest klopot na spacerach, bo widze ze chetnie by sobie pobiegala na wolnosci. Ale juz raz ja ganialam po polowie osiedla, wiec boje sie ryzykowac.
Ale poza tym to naprawde grzeczny piesek, tak jakby ktos ja trzymal wczesniej w mieszkaniu. Nie brudzi, nie wskakuje na lozko ani nie niszczy mebli... mialam niesamowite szczescie, ze na nia trafilam

Oczywiscie jestem rzana wiadomosci o niej, maksymalnej ilosci wiadomosci

Mam nadzieje, ze Kasia dolaczysz do nas i bedziemy mialy okazje porozmawiac juz bez posrednikow

Tymczasem wychodzimy na spacerek, odezwe sie potem

Przeczytałam cały topik i.... zakochałam się w Smużynce

Karolina cieszę się, że do nas trafiłaś i nam o niej opowiadasz

Pozwoliłam sobie zrobić Ci avatarek i wstawić

żebyś nie miała tak "łyso"

WITAM!
DZIEKUJE ZA ZAPROSZENIE.MAM NADZIEJE ZE BEDE UMIALA ODPOWEDZIEC NA PYTANIA DOT.SMUGI.

Karolino, mieszkam w wawie i nie raz widziałam psy na smyczach, a raczej linkach, dziesięciometrowych. Może takie ustrojstwo rozwiązywałoby częściowo problem uciekania i unieruchomienia na krótkiej smyczy. Jakby co mogę wypytać o miejsce zakupu takiej smyczo-linki i Ci podesłać - ale może nie będzie takiej konieczności, w końcu na wawie świat się nie kończy

Mandy, witaj!

Witaj Kasiu!Bardzo ciesze się,że przyjełas zaproszenie na nasze rodzinne Forum.My tu kochamy wszystkie psy,nie tylko te wieluńskie(choć przyznac musze,ze wieluńskie sa:najpiękniejsze,najmądrzejsze,najmilsze na świecie

)
Na poczatek to ja mam pytanie:ciekawi mnie,jakie były losy szczenioli Smugi?

Witaj Kasiu! i ..... opowiadaj ja też jestem ciekawa jak tam małe dzidzi?

musialabym sprawdzic gdzie i w jakiej kolejnosci poszly.