 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Justyna
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007 |
Posty: 670 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Czw 21:50, 29 Lis 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Edyta napisał: | No wszystko super,ale gdzie ta kreacja?No gdzie?  | Niestety chwilowo (mam nadzieję) padł serwer, na którym znajdują się całe nasze zdjęciowe zbiory. Obiecuję, że jak tylko "powstanie" na pewno jakaś fota cud-kreacji się tu pojawi
A teraz Tośkowy urobek z dwóch ostatnich dni
Środa:
-odgryziony pasek od moich drugich (i ostatnich ) kapci. Teraz już wiem co napisać w liście do Św. Mikołaja
-nadgryziony pasek od prawie nowych sandałów Jancia
-rozgryzione drewniane koturny w moich pięknych, jedynych w swoim rodzaju, nietanich japonek, które zostały wytargane z kartonu w którym zimowały (karton też nie przeżył). Jedyną pociechą jest to że buty były dokładnie tak samo niewygodne co urocze, kupione ewidentnie w przypływie manii .
W czwartek (dziś) oczom naszym ukazał się artystyczny nieład składający się z:
-porozwłóczonych szczątków kartonów po butach
-gruntownie "przeczytanego" słownika ortograficznego (prawdopodobnie Tośka zamierza coś tu, na swoje usprawiedliwienie napisać i poczuła, że koniecznie wcześniej, musi trochę odświeżyć sobie pisownię )
-"dokończonych" moich przepięknych japonek (żebym nie miała wątpliwości czy już kwalifikują sie do wyrzucenia czy jeszcze nie )
-"dokończonego" sandała Jancia (j.w.)
-wspomnienia po kieszonkowym kalkulatorze
-wytarganego z szafy śpiwora oraz paska do spodni
a wszystko to udekorowane licznymi elementami rozpracowanego rulonu ozdobnego papieru pakunkowego!
Tak więc Tośka się co raz bardziej rozkręca
Jesteśmy tym trochę przerażeni. Wszystkie moje buty już zamieszkały w łazience. Padł pomysł aby reaktywować zdemontowane drzwi do przedpokoju i w ten sposób ukrócić te niszczycielskie zapędy psicy, ale boimy się, że jak zostanie odcięta od obuwia to przerzuci się na resztę naszego skromnego dobytku, np. na książki lub płyty, z którymi to Janciu jest znacznie mocniej związany emocjonalnie, niż z butami czy nawet pilotem do DVD. Mieszkanie mamy niestety za małe żeby usunąć wszystkie te rzeczy z zasięgu niszczycielskiej paszczy
Może ktoś ma jakiś pomysł jak rozwiązać ten problem? Ja już, a akcie desperacji, zaczynam się zastanawiać nad kupnem klatki . Czytałam, że nawet dorosłego psa można przekonać do takiego rozwiązania, ale nie wiem jak Tośka poradziła by sobie z sytuacją gdy ona będzie mogła spędzać przedpołudnia tylko w tym ustrojstwie a Funia będzie miała w tym czasie do dyspozycji całe mieszkanie Wydaje mi się to trochę niehumanitarne, ale nie wiem co mam robić... 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 15 z 18
|
|
|
|  |