 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
Justyna
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007 |
Posty: 670 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Pią 0:31, 16 Mar 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Ufff... zdążyłam, cały czas jeszcze jest jutro!
CD
Z piątkowego popołudnia powoli zaczął się robić piątkowy wieczór, a co za tym szło, nieuchronnie zbliżała się pora kiedy to zwykliśmy uprawiać życie towarzyskie , a nieobecność psa mocno komplikowała te plany. Targały więc nami uczucia mieszane, z jednej strony niepokój czy opaczność znów będzie nam sprzyjać i czy przy pomocy dobrych ludzi (wiedzieliśmy, że na samodzielny powrót zwierza do domu nie mamy co liczyć) naszej Funi znów uda się trafić w domowe pielesze a przede wszystkim czy małemu ufnemu i beztroskiemu pieseczkowi nie przydarzy się, na gigancie, jakaś krzywda. Z drugiej strony zaś irytacja z powodu konieczności niespodziewanej zmiany rozkładu dnia . Nie wiedzieliśmy co zrobić, zostać w domu i wpatrywać się w telefon czy też wyjść do knajpy, spotkać z przyjaciółmi i tam, w miłym towarzystwie, wyczekiwać na jakieś wiadomości o suczycy i w razie czego rzucić się do taksówki i pomknąć po zbiega? Mój ulubiony święty jednak jest humanitarną i rozumiejącą słabości ludzkiej duszy istotą i kiedy to, przepełnieni wyrzutami sumienia, czekaliśmy już na przystanku by udać się do miejsca rozpusty, nagle zadzwonił telefon! Pies znaleziony! Przypałętał się do ludzi, którzy właśnie byli na spacerze ze swoją suczką, towarzyszył im przez całą drogę a potem postanowił udać się za nimi do ich mieszkania. Cóż mieli zrobić, na mrozie takiego kochanego zwierzaczka przecież zostawić nie mogli więc wpuścili przybłędę do domu (własnego czworonoga zamknęli na ten czas w łazience! ), znaleźli adresówkę i skorzystali z niej! Okazało się, że mieszkali kawałek drogi od nas ale dziwnym zbiegiem okoliczności na tym samym przystanku na którym właśnie staliśmy zatrzymywał się, między innymi i tramwaj jadący bezpośrednio pod ich kamienice. (Ciekawe jak nasza Funia aż tam zawędrowała i ciekawe czy ten "niesamowity zbieg okoliczności" aby nie miał z tym nic wspólnego? ) Oczywiście od razu zmodyfikowaliśmy plany, najpierw jedziemy odebrać psa a potem, już ze zwierzem, na piechotkę do knajpy. A co! Jakaś kara musi być , zamiast wypoczywać w ciszy i spokoju po trudach samowolnego spacerku, pies też będzie uprawiał życie towarzyskie! Jak postanowiliśmy tak też zrobiliśmy. I tym oto sposobem resztę wieczoru i część nocy suczyca spędziła, co prawda w oparach dymu nikotynowego, ale za to co chwilkę miziana przez innego z naszych znajomych a gdy uznała, że jest już zbyt zmęczona na zabawianie towarzystwa, to zwinęła się w kłębek na, specjalnie dla niej zsuniętych, najmiększych w lokalu, krzesłach i zasnęła w najlepsze . Zapewne czuła sie strrrasznie ukarana.
Jako, że to nie była ostatnia z ucieczek naszej Funi oczywiście jakiś CDN...

|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Justyna
Zwierzofan

Dołączył: 06 Sty 2007 |
Posty: 670 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Wrocław |
|
 |
Wysłany: Sob 0:09, 14 Kwi 2007 |
|
 |
|
 |
 |
Funek nam się pochorował . Pierwsze objawy zostały zaobserwowane w wielko-sobotni poranek kiedy to zwierz zahaftował pół domu moich rodziców, jako jednak iż sunia, po za tym incydentem, nie wykazywała żadnych symptomów chorobowych zostało to zwalone na przeżarcie spowodowane pazernością (Funia jest permanentnym niejadem i strzelanie fochów z dąsem na widok pełnej miski jest na porządku dziennym. Jednak wszystko się diametralnie zmienia na widok jedzenia w misce bernardyna! A już sytuacja kiedy Ben śmie jeść, jest zgoła nie do zniesienia! Owarczeć i odpędzić go od żarełka staje się wówczas dla naszego kurdupla sprawą priorytetową, a gdy miskę uda się już zdobyć, to przecież trzeba choć spróbować ją opróżnić! A że własne jedzenie, we własnej misce też jest zagrożone obecnością tego olbrzyma, to i ją należy koniecznie opędzlować. Stąd też podejrzenie przeżarcia powodowanego pazernością ). Niedziela i poniedziałek upłynęły bez przeszkód. Pies zachowywał sie jak okaz zdrowia, biegał, hasał, pił, jadł i kupkał normalnie. We wtorek, na spacerku znów jednak dopadł nas atak psich wymiotów. To już mocno mnie zaniepokoiło ale, że po chwili Funi powrócił dawny wigor i temperament, a po za tym miałam niestety trochę napięty grafik z "ludzkimi" sprawami do załatwienia i nie wystarczyło w nim miejsca na weterynarza . W środę i czwartek znów nic się złego nie działo, ale dzisiejsza akcja przesądziła wizytę u weta. Korzystając z wolnego dnia i przepięknej pogody pojechałyśmy sobie wraz z Maried i naszymi ogonami, na mały wypad za miasto. Pospacerowałyśmy trochę, prawie zdobyłyśmy Ślężę, jednym słowem było aktywnie i zdrowo. Funia z Łapką zgodnie brykały, hasały i kotłowały się niczym pijane zające . Po prostu sielanka. Niestety pod sam koniec spaceru, kiedy już wypoczywałyśmy, na urokliwej łączce, Funek osowiał i zaczął się niepokojąco zachowywać. Niestety, skończyło się na dwóch nieciekawych pawikach. To już przeważyło szalę i w drodze powrotnej, z biegu udałyśmy sie do psiego doktora. Diagnoza jest taka, że zwierz ma najprawdopodobniej jakiś stan zapalny w przewodzie pokarmowym o czym ma świadczyć, po za wymiotami, bolesność podbrzusza. Ogon dostał dwa zastrzyki, antybiotyk i coś tam, zaordynowano na dziś głodówkę a od jutra ścisła dieta i siemię lniane. Jutro znowu jedziemy na zastrzyk z antybiotykiem, a potem mamy odczekać kilka dni żeby sprawdzić czy kuracja zadziałała. Jeżeli po tym czasie znów będą jakieś sensacje, trzeba będzie zrobić dodatkowe badania, żeby sprawdzić czy w psie nie "zamieszkały" jakieś obce ciała . I tak oto się nam niefajnie zakończyła superowa wycieczka... Jedyny plus tego całego chorubska jest taki, że jutro do weta jedziemy całą trójką i pan doktor będzie przekonywał Jancia o konieczności wykonania Funi sterylizacji. Mam nadzieję, że użyte zostaną argumenty które przeważą szalę i mój, już mocno urobiony przeze mnie, twardogłowy konserwatysta skruszeje do cna Trzymajcie kciuki!
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 9 z 18
|
|
|
|  |