Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
CTR czyli Chip,Trojka,Rona
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

No to zakładam temacik CTR.

Proszę nas nie mylić ze skrótem używanym do określenia czarnego teriera rosyjskego - mój CTR jest znacznie, bo trzykrotnie lepszy np. ma 12 łap, 3 ogony, 3 głowy, 3 brzuszki, 6 oczek, 3 uzębione paszczęki. . No wagowo ma obecnie 71kg (35+10+26)

O Chipie i Ronie pisałam już w Galerii
http://www.wielun.fora.pl/viewtopic.php?t=180&postdays=0&postorder=asc&start=0.

Ktoś kiedyś ze mnie się śmiał, ze raz bull to bull na zawsze - nie chciałam wierzyć. MałGośka mnie przekonywała, że pełnię szczęścia dają dopiero trzy ogony - też byłam sceptyczna. Ale obie osoby miały rację.
Strasznie mi brakowało tego, że Rona nie była z nami od szczeniaka, Witek cały czas marudził, że chce małego bulika. No i los nam podrzucił taką możliwość - Trojka jest córką Drago, którego właścicielką jest niejaka sajko z dogomanii (znana tu paru osobom). Trojka urodziła się w hodowli w Soczi i jest formalnie współwłasnością Witka (mój TZ) i Ani (sajko). Anka szukała wśród znajomych kogoś na współwłasność, kto mógłby się malutką zająć, bo z jednej strony strasznie chciała mieć córkę Dragulca, ale z drugiej strony praca, praca, praca,... i jeszcze raz praca. Uwielbiam Dragulca, jest cudownym psem i już wcześniej mówiłam, że bardzo by mi pasował jego potomek, więc ... ponieważ ... Witek jęczał, ja marudziłam, że to za dużo, że obowiązki, Witek obiecywał i takie tam różne - dogadaliśmy się z Anką i malutka przyjechała do Polski i do nas w sierpniu, w ten dłuugi weekend. Miała wtedy 10 tygodni, urodzinki ma 4 czerwca.

Rodowodowo nazywa się Schastlivaya Bulldom'ka iz Voiska Tamerlana, a po domowemu nazwaliśmy ja Trojka - no bo jak się nazywa trzykolorowa ruska baba - przeca Trojka .
Małej nie można nie kochać - jest strasznie ruchliwa, pieszczocha, lizuska. Może to niepedagogiczne, ale mała śpi w łóżku z nami, tak jak zresztą Ronka - Chip się wyniósł na fotele i kanapę, on w nocy jednak woli luz.

Z początku Ronka przed małą uciekała, jak Tojeczka do niej, to Roneczka w tył zwrot i chodu. Akceptacja małej trwała tak z miesiąc, ale jak już się panienki zaprzyjaźniły to teraz mam dwa rozrabiające bulle, ból głowy też mam .
Chip zaakceptował małą w zasadzie tak po 3-4dniach. Z początku to się zachowywał jakby się bał jej zrobić krzywdę, a jednocześnie był zły, że takie małe g... mu się plącze i trochę na nią powarkiwał, ale jak się zorientował, że ona te jego powarkiwania ma w głębokim poważaniu, i wcale nie jest z porcelany, to się zaczęły zabawy. Sam jej oddał swoje zabawki, przynosi jej kółeczko i zachęca do ciągania się, ona mu wykrada piłeczki wprost z mordy, łazi po nim, usiłuje mu odmontować ogon - cyrk na całego. Ale jak za bardzo go wkurzy to pan i władca potrafi małą ustawić i pokazać jej gdzie jej miejsce - na końcu stada.
Na tym całym układzie bardzo skorzystała Rona, bo jak wczesniej Chip zabierał jej wszystkie zabawki i miała totalny psi zakaz dotykania jakiejkolwiek zabawki w jego obecności, tak teraz Rona sama bierze zabawki, daje Trojce, bawi się z nią i już nie przejmuję się zrzędą Chipindlem, a on wcale jej już teraz nie zabiera ich.

Oczywiście są zazdrosne o pieszczoty, jak którys z ogonów przyjdzie się przytulać i miziać to zaraz melduje się drugie i trzecie i się przepychają.

MałGośka - miałaś rację, dopiero trzy psy dają pełnię szczęścia .

Cdn razem ze zdjęciami .


Ostatnio zmieniony przez Chip dnia Pią 20:54, 05 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Bo MałGośka ma ZAWSZE rację


No i gdzie ten cdn?


A ja miziałam brzuszek Dragulca, acha I poznałam Sajko

Pytanie techniczne - jak się dogadujecie z Trojką? Przecież to Rosjanka?
Zobacz profil autora
Aska
Zwierzozwierz
Zwierzozwierz

Dołączył: 08 Paź 2005
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Ja chcę cdn
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

No to ciąg dalszy - czyli obiecane zdjęcia - proszę bardzo - tu można nas poogladać

Trojka zaraz po przyjeździe do domu



Pierwsze spacerki do ogródka



Szybko załapała, że najlepiej na jedzonko czekać z babcia Roną w kuchni pod szafkami



W dzień nalezy uciąć drzemkę razem z babcią Roną najlepiej na tym wielkim łóżku, po to je państwo przecież kupili, napewno specjalnie dla piesów



A jak się wyśpimy to możemy się trochę pouczyć na zbiorowym, domowym szkoleniu



A potem się pobawimy





a tu byliśmy na spacerku w tatusiem Dargulcem i wujkiem Barim. Wujek Bari to drugi pies Ani, mieszka razem z Anki rodzicami i jest to CaneCorso. A na spacerku było ekstra.



Bylismy nad Wisłą, Trojka pierwszy raz widziała taką dużą wodę i plażę



Pilnie obserwowała co robili chłopcy









Ale o co chodzi tym patykiem ?



No dobra, też polecę chociaz nie bardzo nadal wiem po co :


A po spacerku - Trojeczka padła
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Mój Ty Boże... Słodkości nad słodkościami...
A w tajemnicy Ci powiem,ze Małgośka ma rację tylko po części...Pełna szczęścia zaczyna się od 4 psów... Weź to pod uwagę
Zobacz profil autora
Mokka
Zwierzolub
Zwierzolub

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Słodka Trojeczka .
A chciałabym też nadmienić, że Dragulec, czyli jej tatuś, jest naszym wielkim przyjacielem i jego fotki błąkają się też w galerii moich kundelli. Pojawił się również w listopadowym numerze "Mojego Psa" .
Zobacz profil autora
geba
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 2675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

Ale cudne ryjki zdjecie zbiorowe rewelacja
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

Mokka napisał:
... chciałabym też nadmienić, że Dragulec, czyli jej tatuś, jest naszym wielkim przyjacielem i jego fotki błąkają się też w galerii moich kundelli. Pojawił się również w listopadowym numerze "Mojego Psa" .


Dragulec jest gwiazdą sportową, trenuje agility i zdobywa mistrzostwa, ale nie tylko on. Mokka przyznaj się do sukcesów swoich ogonków . A w listopadowym numerze "Mojego Psa" sa też zdjęcia Moni i Leona - Mokka pochwal się .
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Przepraszam - ja w kwestii technicznej. Jak się zjada malusiego bullika?

Trojka jest nie-sa-mo-wi-ta W duecie z Ronką - powala na ziemię
A dlaczegóż z Chipem jest tylko jedna fotka? Nie zbliżają się do siebie?
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

Zdjęć z Chipem mam więcej, ale mam małe problemy z komputerem w domu. Moi panowie robią reorganizację sprzętu i na razie czekam na migrację na lepszy komputer, bo obróbka zdjęć na tym co mam teraz to mordęga (brak mi cierpliwości), więc na razie piszę z parcy, ale tu to jak zwykle - czasu brak.

Trojka z Chipem dogadali się już dawno - taki duet jaki oni założyli jest jedyny na świecie. Nigdy nie podejrzewałam Chipa o takie pokładfy cierpliwości i wyrozumiałości. Mała pirania gryzła go w fafle, wisiała mu na podgardlu, a on to znosił i pozwalał jej na wszystko - no może poza deptaniem pozostałości po nabiale, tego jednak nie toleruje, ale tu go w zupełności rozumiem.

Trojka nauczyła się od niego ważnej funkcji stróżowania i w tej chwili to ona robi za alarm, a on spokojnie się wyleguje. Podnosi się sprawdzać co się dzieje dopiero jak ona podniesie alarm, chyba, że mała śpi to wtedy on sam już pilnuje. Kiedy Chip zaczyna szczekać pod płotem to Trojeczka reaguje natychmiast (budzi się nawet z najgłębszego snu) i leci kręcąć kuperkiem z ogonem bojowo podniesionym do góry, cała nakręcona bo napewno będzie jakaś aferka, a żadna afera ani awanturka nie może odbyć się bez niej. Ale ona to ostrozna dziewczynka - poszczekuje, powaruje i podjudza Chipa z bezpiecznej odlegości, od obrony jest wujek Chip, a ona go podtrzymuje na duchu, coby wiedział że nie jest sam.

Wczoraj wynosiłam śmiecie do śmietnika, Trojka bawiła się z przeciwnej strony ogródka, tuż pod ogradzeniem, ale tak że widziała śmietnik. Zauważyła jakiś ruch koło śmietnika, ale zanim rozpoznała że to ja, to zdążyła podnieść alarm i zwiać na taras, coby zawołać Chipa. Za chwilę pojawił się łeb Chipa wyglądjącego zza węgła domu, za nim ( a właściwie pod nim) pojawiła się szczekająca groźnie trzykolorowa mordka. Chip milczał, tylko patrzył, jak rozpoznał zęto pańcia - to ogon młyńca i galop do mnie. Trojeczkę zatkało i oczywiście co zrobiła Jak to co - poleciała za wujkiem, bo skoro on leci i się cieszy to znaczy, że można . Moment trwało zanim zorientowała się kto to stoi przy śmietniku, no i ... wtedy to była szybsza od Chipa, ogon wywijał esy-floresy, kółka i ogólnie robił za wiertaliota, o mało co nie wystartowała w powietrze.

I tak sobie Chip z Trojką współdziałają, są jak papużki nierozłączki, chociaż jak mała za bardzo dokucza Chipowi - to jednak on w tym stadzie rządzi i od czasu do czasu trzeba małej przypomnieć, gdzie jej miejsce, ale jak długo mu Trojka nie dokucza - to sam za nią chodzi, wciska jej kółeczka, alo podturliwuje piłeczkę, jakby namawiał - mała rusz się, porozrabiaj ze mną.

A Roneczka ogląda to wszystko ze stoickim spokojem starszej pani, na prawach babci oglądającej wygłupy młodych z wyrozumiałością. Od czasu do czasu podłącza się do szaleństw i zaczynają się wtedy hopki, kółeczka i ściganie się we trójkę. Ronka uczyła Trojkę ciągania się pytą i innych zabaw, ale także zasad psiej "walki". Zasady te to - należy przeciwnika przewrócić, stanąc nad nim, ale gryźć nie wolno, należy straszyć. Oglądałam te nauki, siedząc na schodach tarasu - to było niesamowite. Najpierw siłowała się z Trojką, przewracała ją, stawała nad nią szczerzyła zęby i nie pozwalała się podnieść, za chwilę była zmiana ról - Trojka "przewracała" Ronkę, szczerzyła mordę i warczała, a jak usiłowała ugryźć to - Ronka ją karała, natychmast się zrywała i Trojka lądowała na pleckach. Wystarczyły takie dwie-trzy nauczki i malutka Trojeczka zatrzymywała swoje zapędy wisząc nad babcią, z rozdziawiona paszczęką ale bez gryzienia. Bule bawią się w specyficzny sposób, dość brutalnie, ale zrównoważony bull potrafi się zatrzymać, wystarczy mu samo postarszenie i w takim wychowaniu Trojki pomaga mi Ronka - ona jest niezastąpiona. Do czasu przybycia Trojki do domu wiedziałam, że Rona to wyjątkowa suka, cudowna, spokojna, zrównoważnoa, ale traz to wiem, ze mam skarb.

Jak skończą tę reorganizację kompów to zamieszczę zdjęcia, no .... może się poświęcę i parę obrobię i zamieszczę nawet na tym starym gracie. Ale to za dwa-trzy dni OK ?
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

MałGośka napisał:
Przepraszam - ja w kwestii technicznej. Jak się zjada malusiego bullika?
........


Kładzie się małego bulisia na pleckach. Zaczyna się delektować bulisiem po kawałeczku zaczynając od łapek, potem zajmujemy się gardziłołkiem, brzuszek zostawia się na koniec, jako najlepsze, mięciutkie i cieplutkie. Należy przy tym pamiętać, żeby zostało na następny raz

Smaczego
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

A co tu taka cisza??

Chip - bardzo proszę o natychmiastowe zameldowanie się i zdanie relacji o ogonkach - inaczej....będę
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Hyhy. A ja wiem, czemu zapadła taka cisza...

Zjedli malusiego bullika i teraz im WSTYD!
Zobacz profil autora
Chip
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 22 Sie 2005
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa i bliskie okolice

no, no bulisia nie zjedli. Jesli kto tu miałby kogo zjeść to raczej bulisia ich . Zarobieni i tyle.

Więc tak - przez cały grudzień Trojka chodziła do przedszkola, coby się ucywilizować, ale wcale te nauki jej się nie podobały. Na zajęciach to najchętniej by się pobawiła z innnymi szczeniakami, niż ćwiczyła te głupie komendy. A jeszcze w domu też trzeba było ćwiczyc co nieco, najbardziej z tego całego bałaganu to jej się podobają nagródki - za dobre conieco zrobi wszystko. A jak jej coś nie wychodzi to zgłasza się Chip i jej pokazuje - hi, hi, jak sam się szkolił to nie był taki posłuszny, a teraz ... aż sama się dziwię jakiego mam posłusznego psa i jaką ma dobra pamięć - pamięta wszystko czego się uczył . Oczywiście wszędzie tam gdzie dają coś na ząb zjawia się Roneczka, więc ćwiczenia Trojki w domu odbywają się w ... że tak powiem, pewnym zagęszczeniu . Wygląda to mniej więcej tak, że Trojka z Chipem ćwiczą, Ronka stoi i jęczy, a jak pańcia mówi "dooobrze, dooobry pies" to pchają się wszystkie trzy mordy po nagródkę.

Suki opanowały do perfekcji sylabę RO, niezależnie czy wołam TROJKA czy RONA to zgłaszają się obie panie, z wyrazem oczu - na pewno mnie wołałaś, wyraźnie słyszałam RO, a to przecież kawałek mojego imienia, więc skoro już przyszłam to daj, daj daj tę nagródkę no i pogłaszcz i ukochaj. Za nimi przłazi oczywiście Chip, no bo jakże to, nic nie może się odbywac bez niego, on tu rządzi i musi pilnować czy nie dzieje się niesprawiedliwość dziejowa, czyli omijają go jakieś względy.

Poza tym byliśmy u cioci Szantiny w sklepie i obie wstrętne baby czyli ja i Dorota ubrały biedną Trojkę w taki ciepły kubrak, tak więc niech Drops się nie martwi, ze tylko on ma szmatę na zimę - Trojka też. A kubraczek jest we wzorkach pasujących do charakterku panienki - to takie szare moro, czyli wojskowy, bojowy kamuflaż zimowy - wszak to bojowa dziewczynka. Jak dorwę aparat to zrobię zdjęcia obu dobrze uranym suniom - obieeecuuuję !

Z innych psich sprawek - to mamy problem tzw. łaknienia spaczonego (uczona nazwa kaprofagii czyli zżerania kup). Trojka ma odchyłki od normy i to do tego stopnia, ze najchetniej wyżerałaby Ronce prosto spod ogona. RumenTabsy ani żwacze nie pomagają, teraz testujemy drożdże i vitaminę B6. Następny etap to będa homeopatyki a potem się zastrzelę.
Pasta do zębów na porządku dziennym, Troja już tak się przyzwycziła, że jak zeżre gooo... i smierdzi na odległość, to na tekst "zapraszam pania do łazienki" sama idzie do tejże , siada i czeka na umycie paszczy, czego zreszta bardzo nie lubi .

CDN.
Zobacz profil autora
Katerinas
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 17 Sie 2005
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów


o rany... Chip
Ale sie porobiło
Śliczna bulineczka
A to zdjęcie jest cudne
Zobacz profil autora
CTR czyli Chip,Trojka,Rona
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 4  

  
  
 Odpowiedz do tematu