Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
Wielkość porcji
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Jak ocenacie wielkość porcji jaką powinien pochłonąć zwierzak wg. instrukcji weta, doświadczenia, wagi psa

Mam problem, bo Gabi wg zaleceń ma dostawać 15-20dag wołowiny, pół saszetki ryżu i trzy marchewki - to podzielone na dwie porcje.
Kłopot w tym, że na wołowinę to ona ma za długie zębu i nie je. Bez kłopotu pożera natomiast żarcie z puszki. Tylko jak się patrzy na opis producenta to wg wagi (17,5kg) powinna zjeść więcej niż jedną a wg instrukcji weta byłoby to pół małej puszki +ryż i marchew. hmmm

I tak sobie pomyślałam, że popytam jak wy doszliście do dawkowania żarełka. Wiem że z dobermanem to jakoś poszło trochę mieszanym sposobem i obserwacją. Ale ona nigdy nie tyła - cokolwiek by nie zjadła.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

Wiesz Aniu,ja przez lata praktyki nie przywiazuję już specjalnej wago do zaleceń weta,jesli chodzi o żywienie.nauczyłam się co i w jakiej ilości oraz w jakich sytuacja ch podawać psu.Twoja gabi waży mniej więcej tyle co Borys.Tak,tak ten mały obszczymurek waży 16kg!Zarłok jest okropny,a przepastny bez dna.I wogóle nie tyje.Nie wiem gdzie mu się to mieści.Bonka tez wogłe nie tyje,co mnie .Oczywiście przybrała trochę na wadze,bo jak ją przywiozłam to strasznie była chuda.Ewa martwiła sie własnie,ze schudła im w schronisku.Miała prawo,była chora,zapalenie trzustki,biegunki.Tak więc,Borys zjada ogromniaste porcje,jedna puszka z ryżem to nawet dla niego za mało.Uważam,że mozesz dawać puszkę całą,bo pamiętaj,że tam na pewno samego miesa nie ma.trzeba po prostu obserwować,czy pies chce jeśc,jeśli jest żarłok to dawkowac,ale tez jesli nie tyje to dac mu więcej.Borys jak nie jest już głodny to więcej nie tknie,Bona to samo,Bill i Bartek(zwłaszcza ostatni)mogły by żreć bez końca..A jakie puszki dajesz?Polecam Animonde.,choć moje uwielbiają Pedigree i tez im służa.Chapi wogóle nie wezmą do pyska,a po innych maja sraczki.pedigree wprowadził nową serię Pur,bardzo dobra.Zaznaczam jednak,że puszki daję niezmiernie rzadko,raczej mięsko.Jesli wołowinki nie pogryzie to ja przemiel,ja zawsze tak robię. i wtedy daj z ryżem i marchewką.Oczywiście gotuję wszystko .
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Czy to znaczy, że jak daję Solce suche chrupy i ona nie chce, to jej mieszam z mielonym, to to mielone powinno byc ugotowane?
Bo ja daję surowiznę. To nie dobrze?
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Przyznam, ze surowizny nigdy psom nie dawałam ,ale nie wiem jakie są najnowsze trendy. Nigdy nie dam psu Chapi, bo kiedyś mojemu po nim wątroba urosła a wet o mało mnie nie zdekapitował. A u mnie w mieście jakichś lepszych nie ma więc wybieram albo peedigree, albo jakieś jakie obczytam, że nie mają dodatków w składzie no i oglądam puszkę w środku i po przetrawieniu czyli kupę - jak kiedyś mówiłam Małgosi oglądanie kup i dyskusja na ich temat to taki rodzinny temacik od lat, bo poprzednie psy miały kłopoty z jelitami
Zobacz profil autora
jnk
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 25 Lip 2005
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wawa

Ania, wyluzuj! Pies to nie niemowlę, od surowego mięsa nie umrze, a nawet jest szansa, że będzie się miał całkiem dobrze. Pamiętaj tylko, żeby nie dawać wieprzowo-wołowego ani tym bardziej wieprzowego w stanie surowym, bo w śwince są jakieś pasożyty groźne dla psa i kota. Wołowe może być surowe, a wieprzowe zawsze trzeba obgotować. Poza tym wychodzę z założenia, że jeśli zwierzę nie ma sensacji typu kupa w formie placka, a nie klocka, to jest ok. W książkach piszą też, że mielone kupne jest za tłuste, ale jeśli pies nie ma problemów z tuszą, to bym się tymi przestrogami nie przejmowała zanadto.

Anno, a próbowałaś wołowinę zastąpić kurczakiem?
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Nie próbowałam kurczaka, bo zawsze mi wet mówił o wołowince, ale przyznam szczerze, że o ile mała wołowinki nie tykała i głodowała to puszeczkę wtrusiała. Poza tym przeraża mnie jak słyszę, że dajecie korpusy kurze albo szyje - zawsze wiedziałam kości kurczaka nie nadają się dla psów - zreszta Diana po kurczaku miała biegunki.
Ale myślę, że wyluzuję troszkę, bo się zachowuję jak kobieta po 10 latach leczenia niepłodności z dzieckiem.
Mała dostaje witaminki, dostaje wapienko i razem musimy dojść do kompromisu. najadła się ładnie, kupka pierwszorzędna. Uff więcej luzu.
Zobacz profil autora
Edyta
Zwierzomistrz
Zwierzomistrz

Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 2688
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec

No,jesli mała zdrowa,kupka ok,to wyluzuj Aniu.jak widzisz moje wypasione byczory mają kłopoty różnego rodzaju zdrowotne,ale trawiennych żadnych.Zdarzają się kłopoty,jak u kazdego,ale sporadycznie.fakt,że dbam o psiska niesamowicie,gotuję im rózności,oczywiście na miare psów,a o ich dobrym wchłanianiu świadczy sierśc:błyszcząca i miekka jak jedwab.Kiedy Bonka przyjechała sierśc miała jak szczotkę ryzowa:twarda,szara,bez połysku.A teraz?uwielbiam ją głaskac,bo sierśc po prostu marzenie.Drób zawsze jadły i znoszą super.nie rozumiem dlaczego wet nie pozwolił dawać drobiu? Zresztą moje psy jedzą każde mieso,tyle ,że każde gotuję.Staram się urozmaicac im dietę,więc na zmiany daję różne mięsa,suchą karmę w małych porcjach jako raczej dodatek.ja natomiast nie daję jarzyn.Po jarzynach psy miały zawsze wzdęcia i gazice.kiedy przestałam dawać problemy skonczyły się.Diete uzupełniamy białym serem,jajkami,mikroelemantami,biotyna.Poza rapkami kurzymi nie daję zadnych kości.Nawet cielęcych.Mój TZ mówi,że w kościach gromadza się wszystkie szkodliwe składniki,stąd tak czesto słyszy się o zatruciach po zjedzeniu kosci.Zresztą mam specjalną "psią kuchnie",chyba musiałabym pisac dokładnie,co jadły każdego dnia.Bo ważne jest też nie tylko jakie mięso,ale z jakiej części np.krowy.Wiadomo,ze od pręgi jest bardziej wartościowe .
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

wet nie mówił, że kura nie ale że wołowina tak, a psa który zginął po kościach z kurczaka znałam i moje chorowały - więc po prostu będę obserwować i próbować pomalutku. dzięki
Zobacz profil autora
Szantina
Zwierzoświr
Zwierzoświr

Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Aniu - bardzo często daję szyje indycze.Po ugotowaniu mięsko ''samo''odpada od kostek.
Szanta jak była młoda z apetytem jadła kości cielęce.Musiałam tylko pilnować,zeby zjadła same ''główki''a resztę zabierałam.
Teraz często z mięskiem gotuję kość i obieram im tylko chrząstkę( resztę do kosza)Tak samo z tchawicą - malutki kawałeczek na zmianę smaczka.
Surowego nie daję,bo biała ma rozwolnienie( a jak dać jednemu a drugiemu nie?)Taka sama reakcja jest po białym serku - dostają tylko troszeczkę i jest ok.
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

A biały, puchaty pies+ rozwolnienie=
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Może dlatego wet odradzał kury - bo te hodowlane są karmione jakimiś hormonami czy cóś w ten deseń - i ciągłe jedzenie tylko takiego "pędzonego" drobiu za zdrowe na pewno nie jest...

Co do kości - dieta BARF polega własnie na karmieniu zwierzaka surowym mięchem, razem z kostkami... Ponoć takie surowe są o niebo bardziej miękkie niz gotowane - ci co jednak boją się ryzykować mielą kuraki z kościami i taka miazgę podają.

Ja zawsze obgotowuję lub choć sparzam surowe mięso (zależy jaka ilość) - jednak moje bestie nie maja tak dobrze jak Wasze Dostają albo puszki, albo podroby - jakieś płucka, serca, przełyki, wątroby. Rapki tylko wygotowuję i obieram.

Kości nie trawią - zawsze są jakieś przeboje, za to warzywka mają na codzień i jakiś specjalnych problemów po nich nie zauważyłam (poza buraczaną kupą na przykład ) Może przy warzywkach - decyduje sposób podania? Ja daję surowe, drobniutko zmielone: marchewka, buraczki, seler, troszkę pietruszki. A na codzień i tak mają a to ogórka, pomidora, rózne owoce - to co akurat zjada Blink



No i żeby nie było nie na temat

Anna - wydaje mi się, że przez pierwszy miesiąc wymierz mniej więcej porcję wskazaną przez weta, ale (tak jak radzą dziewczyny) obserwuj Gabulca. Jeśli zacznie tyć - zmniejsz porcje, jeśli nadal będzie chudziutka i wyraźnie głodna - delikatnie zwiększ. Nie ma co się ściśle stosować do jakiś tabelek - każdy pies ma inne zapotrzebowanie na pokarm, inaczej potem energię spala.

Za to Ty nie tylko będziesz za ten miesiąc jak szkapa, ale i osiwiejesz nam zupełnie...
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

Ja też myślę, że to trzeba jakoś obserwować, choć nadal nie wiem jak. Bo mnie się wydaje, że Solka je mało - a Amie powiedziała, że Solka utyła. Ale to było przed wyjazdem, to teraz znów jest szczupła.
Na torbie z SOlki jedzeniem jest napisane, że ona ma jeść 360 gramów tych chrup, to są dwa takie kubki, które dostałam. Ale ona zjada może 200 - 250 w dwóch porcjach dziennie.
To duża różnica.
Tak to bywa z tabelkami.
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Bo z tym obiektywizmem to bywa ciężko - ale od czego ma się przyjaciół, którzy wytkną co trzeba

Do tej pory pamiętam, jak 1,5 roku temu żyłam sobie w przeświadczeniu jaka to Mira jest zgrabniutka. I przyjechały dziołchy z pomocą dla schroniska. I z zaskoczenia (nawet zołzy nie uprzedziły... ) stwierdziły, że Mirzydło nie przeszło "testu żeberkowego"
Zobacz profil autora
Ania i Sol
Zwierzoamator
Zwierzoamator

Dołączył: 20 Lip 2005
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

A co to takiego ten test?
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Ania i Sol napisał:
A co to takiego ten test?

Do powyższego testu potrzebujesz palca i psa zaopatrzonego w żebra (jeśli nie masz pewności - wystarczy rtg klatki piersiowej).
Następnie bierzesz palec i dźgasz oraz jeździsz nim po miejscu gdzie owe żeberka powinny się znajdować. Jeśli żebra są wyczuwalne - jest oki. Jeśli łamie ci się palec - przesadziłaś z odchudzaniem psiaka

Łooo tam - najlepiej psa ocenią znajomi
Zobacz profil autora
Wielkość porcji
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu