Anna
Moderator
|
No to mi troszkę ulżyło, bo już myślałam jaka to ja wyrodna zawsze byłam.
Jak szkapa to niestety nigdy , ale osiwieję to na bank, tym bardziej, że ten mały potwór() usiłuje już sam się w kuchni obsługiwać Po moim powrocie jesteśmy umówione na doszczepianie, więc ja zważę i waga prawdę mi powie |
|||||||||||||||||
|
Ania i Sol
Zwierzoamator
|
A ja dałam Slce kawał pręgi z mięsem i kością w środku i ona warczy na mnie nieprzytomnie jak sie tylko zbliżam. Mówiąc szczerze, mam duszę na ramieniu, ale podeszłam do niej, kazałam podejść do siebie poza posłaniem i usiąść przy mnie. Zrobiła to z ociąganiem i ciągłym warczeniem, ale dostała głaskanie po głowie i "dobry pies". Natomiast nie ma mowy o ewentualnym zabraniu zdobyczy - to znazy może jest - może to warczenie to tylko taka sygnałówka bez powaznej groźby, ale ja sie jeszcze jednak boję.
I teraz nie wiem tylko, czy dawać jej takie kości w przyszłości, czy lepiej nie prowokowac losu. A może założę jakieś ochraniacze przeciwzębowe i będziemy ćwiczyć posłuszeństwo? |
||||||||||||||
|
jnk
Zwierzoświr
|
Mój wet ostrzegał mnie, że Dżeki po oswojeniu się z naszym stadem, będzie być może chciał wspiąć się w hierarchii szczebelek wyżej (przypominam: jest na samym dnie, niżej znajduje się już tylko kubeł na śmieci) i zacznie prezentować różne zachowania dominacyjne, np. będzie warczał w obronie kości. W takiej sytuacji powinnam, zdaniem weta, na jakiś czas zaprzestać raczenia go takimi smakołykami.
Nic więcej Ci nie doradzę, bo Dżeks na razie ani myśli o dominacji. Jak się ma w domu dwie baby - ludzką i kocią - które wszystko i wszystkich tyranizują, to się nie myśli o żadnych szczebelkach, dominacjach i tym podobnych duperelach, tylko stara się przetrwać każdy kolejny dzień z możliwie małą ilością obrażeń na ciele i duszy. |
||||||||||||||
|
MałGośka
Adminka
|
Też wydaje mi się, że rozsądniej byłoby na razie tego zaprzestać. Są na to mądre sposoby - ja próbowałabym zacząć Ci od jakiegoś mniej atrakcyjnego dla Fasolki jedzenia i prowadzić wymiany. Czyli jak zacznie konsumpcję - podejść i odebrać, ale dając w zamian coś równie fajnego. Tak żeby skojarzyła, że zabieranie żarcia to nie zagrożenie a Ty zawsze masz w ręce jeszcze cos lepszego. Hmm...ale ja mam totalnie podporządkowane sobie ogony, im nie przychodzi do głowy na mnie nawarczeć w żadnej sytuacji... |
||||||||||||||||
|
Ania i Sol
Zwierzoamator
|
przy pierwszej prędze tak zrobiłam i było ok. ale ona była wtedy taka pierwszy raz.... więc trochę przestrszona.
teraz nabrała wigoru. a ja trochę zapomniałam odkroić kawałek porządnego mięsa od tej pręgi. ale ona przez ały czas macha ogonem i oczy miała takie wesołe, tlko że jak gryzie kota to tez ma oczy wesołe i macha. na razie zaprzestanę - zobaczymy co powie trenerka. dzięki. |
||||||||||||||
|
Edyta
Zwierzomistrz
|
Popieram Małgosię w pełni:pies nie ma prawa warczeć na właściciela,nawet gdyby miał w pysku nie wiem jaki dobry smakołyk.Ja moge odbierac i dawać wszystko co chce,nie ma problemu i do łba im nie przyjdzie nawarczeć.To znaczy może i przyjdzie,a nawet chętnie by to zrobiły,ale pewnie kończy się na poboznych życzeniach w psich łbach schowanych.Jedynie Bona robiła takie mruczanki,łączone z pokazywanie jakie ma ślicze,zdrowe uzebienie,a czasem nawet demonstrowaniem,że jest równie silne jak ładne.Teraz tego problemu już nie ma .Pracowalismy nad tym od poczatku i było to jedno z pierwszych zadan.
Radzę nad tym pracować od razu.To nie jest kwestia tylko kości z pręgą,ale wogóle oddawania wszystkiego.Na razie jest to akurat kośc,ale potem moze być warczenie i chapniecie nawet przy odebraniu patyka czy zabawki.Lepiej uniknąc przykrej niespodzianki i wyeliminowac takie zachowanie.. |
||||||||||||||
|
Wielkość porcji |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.