Forum Wieluński Zwierzyniec Strona Główna


Wieluński Zwierzyniec
Forum dla przyjaciół i wolontariuszy Przytuliska "Zwierzyniec", wielbicieli zwierząt oraz mieszkańców Wielunia. www.schronisko.wielun.pl
Odpowiedz do tematu
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

No to zdradze swoją historię

Od 1.5 miesiąca jestem wolontariuszką w schronisku co prawda nie w Wieluniu, ale w moim mieście Juz dawno o tym marzyłam...ale wcześniej nie chcieli mnie przyjąć. Wymówką był mój wiek, ale jak się teraz dowiaduje to w ogóle wolontariuszy kiedyś nie było :/:/ Ciesze się, że pomagam psiakom, chociaż tyle moge zrobić. Teraz oprócz swego Łaciatego Kundelka mam jeszcze sporą gromadke podopiecznych NO I TERAZ NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZ NICH
Zobacz profil autora
Anna
Moderator
Moderator

Dołączył: 19 Lip 2005
Posty: 2599
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zgierz

Wow Gratuluje uporu i zadowolenia. Opisz troszkę co robisz w schronisku - ciekawa jestem
Zobacz profil autora
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

Głównie wyprowadzam psy na spacery, ale też szczotkuje je, dokarmiam, pokazujemy psiaki ludziom którzy przychodzą do schroniska, przenosimy je do innnych boksów itp. Dziś dawaliśmy chorym psom lekarstwa...

Tak na serio to możliwości wolontariuszy zależą od tego jacy pracownicy mają aktualnie zmianę. Jedni ochrzniają nas za wszystko, za to że w ogóle jesteśmy, inni są dość mili.


Ostatnio zmieniony przez pAuLiNka & Mika dnia Czw 0:09, 05 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Maja
Moderator
Moderator

Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

pAuLiNka & Mika napisał:
Tak na serio to możliwości wolontariuszy zależą od tego jacy pracownicy mają aktualnie zmianę. Jedni ochrzniają nas za wszystko, za to że w ogóle jesteśmy, inni są dość mili.


Nie rozumiem za co Was ochrzaniają??Za to, że pomagacie zarówno im jak i zwierzakom??

To chyba jest coś nie tak, no chyba, że się nie znam na tym.

Ale tak czy siak podziwiam wszystkich wolontariuszy, za to, że są i że mają ogromne serca dla wszystkich zwierzątek, które potrzebują ich pomocy!!
Zobacz profil autora
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

Tak już jest w "moim" schronisku... Niektórzy, starsi pracownicy schroniska nie mogą po prostu jeszcze przyzwyczaić się do tego, że istnieją wolontariusze. Przez kilka lat, jak do tej pory pracowali w schronisku to żadnych wolontariuszy nie było... Teraz, od ok 0.5 roku wolontariuszy przybywa i im po prostu ciężko zrozumieć, że jakieś "dzieciaki" łażą po schronisku. I dlatego niektórzy czepiają się, że np. że miski z kuchni bierzemy (trzeba czymś psy nakarmić, a te miski są zapasowe), albo też np. jedni nam każą myć (w kuchni) po sobie wiadra, które używamy do karmienia a drudzy się potem czepiają że do kuchni wchodzimy i brudzimy. :/:/:/ No i tak to mniej więcej wygląda, ale jakos dajemy rade:)
Na szczęście stosunek pracowników do nas, wolontariuszy powoli się zmienia. Poza tym g*** mnie obchodzą ci pracownicy, przychodze do psiakow nie do nich !


Ostatnio zmieniony przez pAuLiNka & Mika dnia Czw 0:14, 05 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Mam tylko nadzieję, że ten zapał się nie zakończy. Chodzę od początku jak schronisko przejęła Ewa , zaczęło chodzić pełno młodzieży, zastanawiałam sie (ale głupia byłam) czy starczy psiaków, by móc się opiekować... Przychodziło coraz mniej, coraz mniej.... Ja wytrwałam do końca. Fakt nie przychodzę tak często jak bym chciała, często teraz wyjżdżam, w rok szkolny duzo nauki, ale jak tylko jestem pędzę do Barego, do szczeniaków i reszty psów...

Nie poddaj się, bo jak raz się poddasz, to już się nie podniesiesz....
Moje koleżanki zaczynały od nowa chodzić i wierz mi... nie udało się

A więc wytrwałości
Zobacz profil autora
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

Jak bylam małym dzieckiem to już marzyłam żeby być wolontariuszką. Zazdrościłam dzieciakom w innych miastach że takie małe a juz mogą do schroniska chodzić! Dowiadywałam się co jakiś czas czy mnie przyjmą w moim schronisku ale niestety nie przyjmowali... W dodatku nie mogłam mieć własnego psa wiec chciałam przynajmniej schroniskowymi psiakami sie zajmować. No a teraz jestem szczęśliwa, latam do "swoich" piesków kiedy tylko moge. Mam swego, kochanego psa a także schroniskowe
Na początku bywałam w schronisku codziennie, ale teraz wyjeżdzam gdzieś co jakiś czas (wakacje w końcu! ) No ale w miedzy czasie zaglądam do schroniska
Praca jako wolontariuszka, zajmowanie sie psami jest dla mnie wspaniałą rzeczą, jednak po całym dniu spędzonym w schronisku wracam do domu strasznie zmęczona, wręcz wykonczona... tym bardziej że takie upały

nie poddam się na pewno! wolontariusze 3 majcie się
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

nie rozumiem tylko jak to możliwe że nie moża chodzić było do schroniska... dziwne... ale to kwestia kierowników i pracowników, jak napisałaś wcześniej. ja cieszę się, że miałam i mam możliwość chodzić bo odkryłam swoje szczęscie i wiele się nauczyłam... i dalej uczę [/url]
Zobacz profil autora
pAuLiNka & Mika


Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

Nie chcieli wolontariuszy i tyle!! Po co miały im sie jakies dzieci plątać :/ podobno wcześniej byli jacys wolontariusze ale chyba sie wypalili.... moj kolega jest najdłużej w schroniski (prawie rok) i mówił, że całą zimę nikogo, żadnych wolontariuszy nie było.. dopiero od maja pare osób chodzi regularnie.
Zobacz profil autora
hanka001


Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gryfice

Witajcie. Ja nie przychodzę do schroniska ponieważ mieszkam w wo. zachodniopomoskim. Pomagam w inny sposób(razem z moimi przyjaciółkami i naszą gazetką szkolną NASI ULUBIEŃCY), chociaż właściwie to tylko raz narazie pomogłyśmy zwierzakom. Mamy jednak nadzięję, iż nasza gazetka jeszcze przez ten ostatni rok nauki w tej szkole bedzie sprzedawała się jak ciepłe ułeczki. Serdecznie pozdrawiam Hania + NASI ULUBIEŃCY
Zobacz profil autora
Karolina-Praszka


Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Praszka

Moja historia z wolontariatem zaczęła się wlśnie w Wieluniu jak pojechałam do mojej przyjaciółki i razem zbierałyśmy pieniądze i jedzenie na wieluńskie ogonki od tamtej pory organizuje takie zbiórki w szkole i poza nią, organizuje słome dla zwierzaków, jedzenie, pieniądze na lekarstwa i inne potrzebne dla nich żeczy... Ewa ma ogromne serce dla tych zwierzaków i najcudowniejsze jest własnie to , ze zaraża wszystkich tą miłością i potrzeba pomagania.A tak poza tym spełniło się moje marzebnie z dzieciństwa ponieważ zawsze pragnęłam być wolontariuszką i się spełniło pozdrowionka
Zobacz profil autora
MałGośka
Adminka
Adminka

Dołączył: 28 Cze 2005
Posty: 4611
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń-łódzkie

Dziewczyny - to co robicie jest nie do przecenienia... Gdyby nie ludzie tacy jak Wy trudno byłoby radzić sobie w polskiej schroniskowej rzeczywistości, gdzie skala psiej bezdomności jest nie do ogarnięcia...
Zobacz profil autora
Pusia


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Witam.Jestem młodszą wolontariuszką w Wieluńskim Zwierzyńcu Do zapisania się jako wolontariuszka namówiła mnie mama i babcia . Wtedy postanowiłam że stanę na nogi i odważę zapytać czy mogę zostać wolontariuszką.Zaczęłam wychodzić z pieskami przed zwierzyniec .Pieski były bardzo zadowolone ( szczególnie Fizia ) Bawiły się ile dało.Ale niestety ... Czas się skończył, zamknięto zwierzyniec i musiałam iść do domu.Ale ja tam do zwierzyńca przychodzę codziennie.Myślę że ktoś jeszcze ma wielkie serce i pomoże tym pięknym i smutnym psiaczkom.Liczę na Was i na siebie.
Zobacz profil autora
MadziA
Zwierzofan
Zwierzofan

Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 908
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

Pusia, przyznam, że nie kojarzę Cię kompletnie napisz coś więcej
Zobacz profil autora
Pusia


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wieluń

MałGośka ja również przestałam z powodu gdyz idę do 5 klasy i musze się uczyć.Aha madz pozdrowionka od mamy mojej Edyty ta która dzwoniłaq do ciebie w sprawie bokserka.Jego stan sie poprawił już chodzi je i pije
Zobacz profil autora
Jak to się stało, że zostałam wolontariuszką..
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 2  

  
  
 Odpowiedz do tematu